Mam mieszane odczucia. Z jednej strony bawiłam się bardzo dobrze, z drugiej - niektóre niedopowiedzenia i szczegóły odbierały mi przyjemność z oglądania (wróżka magicznie wskazująca odpowiednie miejsce do poszukiwań morderczyni, dziewczyna łudząco podobna do Momi okazuje się być jej najbliższą przyjaciółką, fan Dziewczyny w Masce rozpoznający Momi po operacji po cyckach???, Kim Kyungja cudem wydostająca się z tonącego auta, Momi w ciąży poszukiwana za 3? morderstwa jest w stanie przeżyć i wyżywić się do czasu porodu+ gdzie jest ciało Kim Chunae, skoro nie zostało doliczone do jej morderstw?, w jaki sposób Momi została w ogóle złapana?, skąd niesamowita siła Momi w więzieniu? tamte 3 typiary na które polowała z pewnością mogłyby ją sprać chociaż raz; czy jej "nawrócenie" w więzieniu było prawdziwe, czy nie?, jeśli nie to co chciała tym ugrać?, jakim cudem Kim Kyungja wiedziała że Momi się "nawróci" i przyjdzie na spotkanie?, kolejny szczęśliwy przypadek w postaci potrzebującej nerki córki "szefowej" więzienia - i tylko ta jedna jedyna więźniarka, Momi, się nada jako dawca xd, czemu "szefowa" więzienia chciała okłamać Momi w kwestii córki Mimo, dostarczając jej nieprawdziwe zdjęcia?, bliskość więzienia, szpitala, nowego domu Mimo po przeprowadzce oraz nowego domu Kim Kyungji na raz i tak dalej i tak dalej...).
Szkoda też, że nie przedstawili momentu, gdy Kim Kyungja zdaje sobie sprawę, że od (przyszywanej lub nie) wnuczki otrzymała więcej miłości, troski i zainteresowania, niż kiedykolwiek od swojego własnego syna. I, jeśli Ju Ohnam faktycznie był ojcem Mimo, to że przez te wszystkie lata dążyła do morderstwa własnej wnuczki - jedynej rodziny, która jej pozostała. Bardzo brakowało mi tego elementu.
Ogólnie miałam też wrażenie, że serial sam nie wiedział, do jakiej konkluzji chce dojść i czy chce coś przekazać, czy jest to taka o, po prostu, historia wymyślonych postaci. Możliwe, że po prostu spodziewałam się czegoś kompletnie innego i czepianie się tylu rzeczy wynika po prostu z moich niespełnionych oczekiwań. Kto wie. Tak czy siak, nie żałuję poświęconego czasu, ale daleko mi do zachwytów, które widywałam tu w komentarzach.
Podobne odczucia mam po seansie.
Cały czas też brakowało mi jakiegoś wyjścia prawdy na jaw, łudziłem się, że być może przy końcówce jak młoda miała kasety to matka coś nagrała jak ją zgwałcił.
Imo tak naprawdę jedyną osobą, która zabiła był książę i to w samoobronie (typka w hotelu zabił ostatecznie książę), typka co był prześladowany pomogła na spółkę także w samoobronie no ale kij, oczywiście wszystko musieli przypisać Kim.
Jeszcze sam fakt, że Mo-mi nie powiedziała starej do samego końca choćby tego, że to córka jej syna bo oczywiście PO CO XD
I jeszcze wiele takich drobnych szczególików było, momentami mnie szlag trafiał, że z odcinka na odcinek nic z tych rzeczy się nie wyjaśniało zarówno w rzeczach dla widza jak i dla świata filmu.
Był potencjał na super serial, ale przez te braki i niedopowiedzenia jak dla mnie 8.5/10.
Tak. Gdyby na jaw wyszły niektóre ważne kwestie, dałabym 8. Tak serial dostał 7/10. Czekałam aż babka dowie się, że to syn był ojcem dziewczynki, że na jaw wyjdzie dlaczego właściwie Momi go zabiła i matka spojrzy na syna bez różowych okularów. Co z ciałem jej przyjaciółki?
Właśnie przez te niedopowiedzenia na temat motywów głównej bohaterki ten serial wydaje się bardziej realistyczny. W Korei niestety molestowanie jest tematem tabu - kobiecie się nie wierzy, a sama poszkodowana wstydzi się o tym mówić. Zresztą, od samego początku było to sugerowane - molestowanie w pracy, zgłoszenie złapania za tyłek na policję. Dziewczyna w masce miała świadomość, że nikt jej nie uwierzy, bo kto by chciał zgwałcić brzydulę? Gdyby ją rozgrzeszono na końcu wyszłaby z tego cukierkowa bajeczka. Babcia też miała momenty, w których rodziło się w niej uczucie do wnuczki, ale była tak bardzo pochłonięta żądzą zemsty, że w sobie te uczucia zagłuszała - widzieliśmy jej mimikę przy stole albo tekst “Lepiej nic nie mów” jak jej z zawahaniem zaklejała usta. Moim zdaniem to dobry realistyczny serial o koreańskim kulcie urody i trudnych relacjach z wymagającymi rodzicami. W tym dziwnych, morderczych okolicznościach pojawia się wzruszający wątek przyjaźni opartej o podobne przeżycia (odrzucenie przez rówieśników, przemoc).
1. fan dziewczyny w masce - misiaczek, nie poznał jej po cyckach tylko po ciele i tych samych ruchach tanecznych, stwierdził, że biust jest sztuczny a ona miała prawdziwe a i tak nie miał 100 % pewności 2. Momi nie została złapana, sama oddała się w ręce policji . 3. Jej siła w więzieniu to determinacja i samozaparcie, obserwowała jak tamte działały i zrobiło dokładnie to samo - uwzięła się na jedną aż same zaczęły się jej bać. 4. Typiary sprały ją nieraz, po każdym razie trafiała do izolatki w średnim stanie, po prostu była sprytniejsza niż im się wydawało i na to pozwalała rzucając się tylko na jedną z nich. 5. Nawrócenie nie było prawdziwe, tylko wykalkulowane, za dobre sprawowanie można było wyjść szybciej a strażniczkom wydawała się niegroźna i przestały jej tak pilnować - była próba ucieczki. Chciała sie dostosować do dyrektorki więzienie, żeby stracili nad nią czujność. 6. Kyeong nie dawała za wygraną, cały czas obserwowała co się dzieje z Momi, pewnie dowiedziała się o grupie wsparcia dla wierzących w więzieniu i była szansa na spotkanie z Momi, przypadek jakich wiele. 7. Dla Momi jako nawróconej nadarzyła sie okazja w postaci oddania nerki, nie dlatego, że chciała ale dlatego, że wiedziała, że będzie to kolejna szansa na ucieczkę, bo już będzie poza murami więzienia. Uciec chciała od momentu otrzymania listu z groźbą, więc na długo przed okazją. Nie była jedyną, której grupa krwi się zgadzała z tamtej córką ale była jedyną, która się zgłosiła. 8. Otrzymała nieprawdziwe zdjęcie córki, bo szefowej zależało na swojej i jej nerce. A tak naprawdę nie miała takich znajomości jakimi się chwaliła i z czego była znana. Miała za murami swojego przydupasa ale nawet on nie miał takich możliwości, żeby sprawdzić, gdzie jest córka Momi - a w tym czasie już zaginęła. Chciała dać jej poczucie spokoju, zeby nie wycofała się z oddania nerki. 9. Oskarżona o 3 morderstwa - przypisali jej chłopaka, który był w lodówce, chłopaka przyjaciółki i "książe z bajki".
Serial naprawdę dobry, choć mi również brakowało kilku dopowiedzeń, choćby na końcu coś w stylu "nie zabijaj swojej wnuczki", brzmi banalnie ale to już by było coś. Trochę też przesadzili z uratowaniem się z zatopionego auta. I tak, polecam.
Ja daję 8 za dobrą obsadę i za to że nie było pozytywnych postaci. Każdy miał coś na sumieniu, nawet dzieci. Najlepsza rola matki, która mściła syna za wszelką cenę ale to ona ponosiła winę za jego śmierć. Wychowała go na odludka co bał się własnego cienia, trzepał do lalek i mangi. Dobre było też to brutalne wcielenie Kim Mo-Mi za kratkami. Podobało mi się pokazywanie hipokryzji u bohaterów. Udawana wiara w Boga a w rzeczywistości byli strasznie zepsutymi, pełnymi nienawiści ludźmi.