Oglądam teraz w jedynce,ten film nie uwłaczając filmowi to żenada,jeszcze w 1995 jak miałem 11 lat to się podobało ale teraz to tego się nie da oglądać.To głupota jest!
Buźka w każdym odcinku przebiera się za lekarza i wywozi sobie Murdocka na wózku z psychiatryka jak gdyby nigdy nic.
Następnie wchodzi na komisariat policji i niepytany przez nikogo przeszukuje wszystkie szafki,,,szkoda gadać.Dwa przykłady z brzegu.
Wątpie czy w dzisiejszych czasach nabrały by się na to dzieci w przedszkolu;chyba też byłby jeden wielki wybuch śmiechu.
Podziwiać gośći którzy takie filmy przed 30-stu laty nagrywali i jeszcze bajerowali ludzi że to jakaś sensacja.To bajka i to smutna a nie sensacja.
Jakby rzeczywiście tacy ludzie jak ta pożal się boże tytułowa "Drużyna A" rozbijali się po Los Angeles i siali ferment to policja wystrzelała by ich jak kaczki na pierwszym lepszym zakręcie razem z tą ich lipną wszechmogącą niezniszczalną i niezatapialną furgonetką.
Podsumowując jak ktoś na Filmwebie ma jakieś kłopoty niech wynajmie DRUŻYNE A ! Oni mu pomogą-nieodpłatnie to ich hobby.
Ale kiedyś to były zupełnie inne czasy :-) Też oglądałem i na Polonii ! bodajże i nie mogłem się doczekać kolejnych odcinków.
Akcje, które się pojawiały w każdym z nich lub prawie w każdym:
- porwanie Murdocka ze szpitala
- usypianie B.A. przel lotem samolotem
- charakterystyczne wybijanie się w powietrze i dachowanie samochodów w pościgach
Serial faktycznie teraz wydaje się bajką, ale kiedyś to był wypas :-D
Bo to ma być taka głupia bajka dla dzieci! Przecież zauważ, że w każdym odcinku, mimo takiej ilości strzelaniny i wybuchów nikt nie ginie. Ja to oglądam, bo po prostu odświeżam wspomnienia i jak na taką bajeczkę się nadal fajnie ogląda. Nie mówiąc o tym, że w latach 80 seriale były generalnie lepsze - Magnum, Nieustraszony, Gliniarz i Prokurator, a nie jakieś tam efekciarskie, przegadane CSI: Miami. A ponadto - już wolę, żeby dzieciaki ogłupiały się taką rozrywką, niż tymi wszystkimi Pokemonami, Bakufaganami, Haną Montaną czy innym spedalonym badziewiem.
Ja też już 20 lat temu zauważyłem strzelają strzelają i a i tak nikogo nie trafią
Siła klasyki. Wszyscy widzą te wady ale i tak serial w dzisiejszych czasach gdzie nie ma co oglądać to rarytas.
ha ha prawie kazdy samochod wjezdza na inny lub krzak i dachowanie musi byc :)
To jest tęsknota za czasami przed 11.09, teraz Murdock nie mógłby sobie wsiąść bezkarnie do samolotu...ech, to były czasy!!!
teraz na 12 obywateli usańskich jest 4 opiekunów z FBI, NSA, US Matshall czy Secret Service, to jest ameryka, gorzej niż ZSRR,.
Jak głupi by to nie był serial, mam do niego taki sentyment z dzieciństwa, że dzisiaj oglądam go z wielką przyjemnością, i dla mnie zawsze pozostanie wielkim klasykiem.
Jak śmiesz obrażać ten serial ? Na kolana śmieciu i błagaj o przebaczenie !!!
Chciałem jeszcze dodać, że wszechmogąca, niezniszczalna oraz niezatapialna furgonetka to GMC Vandura. Rozpisywał się tutaj o tym aucie nie będę gdyż nie temu filmweb służy, ale poczytaj trochę o tym "lipnym" wozie to przekonasz się, że 40 letni Vandura potrafi być w lepszym stanie aniżeli współczesne niektóre kilkuletnie auta. PS: traktuj serial z przymrużeniem oka gdyż temu ma on służyć a nie czepiać się bez sensu...
Oj Sorry po prostu błąd z mojej strony oczywiście, że wiadomość miała "iść" do luki 431 ;) Pozdro!
"mistrzu" luki431 podejrzewam, że zostaniesz słownie zlinczowany przez filmwebowiczów za te słowa. Drużyna A, Macgyver i wiele wiele innych klasyków, bez względu na swoja fabułę...jest po prostu nietykalna! Jeżeli oglądałeś ten serial w latach 90 to ciesz się, że masz okazję go oglądać dziś po raz drugi bo niektórzy widzą to po raz pierwszy w życiu w tv gdyż rodzili się w tym czasie gdy my cieszylismy oczy tym wspaniałym serialem. No chyba, że wolisz wersję kinową z przed kilku lat...
"mistrzu" luki431 podejrzewam, że zostaniesz słownie zlinczowany przez filmwebowiczów "
Mogę zostać zlinczowany-pożal się boże filmwebowicze a szczególnie to coś o nicku "Immortal_Stasin "-nie ubliżając ludziom mają takie prawo.I to coś też ma takie prawo.Tfuj.
Co nie zmienia faktu że ten film to sama głupota.Szkoda oczu.
Fakt, dużo jest absurdalnych rzeczy. Ale mnie po latach jednak nadal się ten serial podoba. Tym bardziej, że po prostu jest on skierowany dla całej rodziny! Oto magia serialu ;)
A poza tym w Supernaturalu też Winchesterowie są jednymi z najbardziej poszukiwanych kryminalistów Ameryki, a i tak nikt ich nie poznaje. Ale mimo to serial jest zarąbisty ;)
Ja mam dokładnie tak samo, jak wszyscy przedmówcy. Wychowałam się na tym serialu i dziś oglądam go z ogromnym sentymentem. Fakt, jest trochę nierealny, nierzeczywisty, taka bajka dla dorosłych, ale dużo bardziej wolę oglądać Drużynę A niż współczesne badziewia. Serial jest pełen akcji, a przy tym śmieszny i zabawny, a nie żałosny. Mnie tam rozśmiesza do dziś. A że nikt nie zginął? To chyba dobrze bo Drużyna A to pozytywni bohaterowie, a nie mordercy. Przynajmniej nie ma tu wszechobecnych scen erotycznych i bezsensownych popisów marnych aktorzyn. Ten serial to KLASYKA lat 80.
Jak mozesz obrazac ten serial co z tego ze sie nie zabijaja jak to mialo. Takie byc
Nie powiedziałbym że to żenada.Po prostu to miał być właśnie taki serial,realizm nie miał być najważniejszy i tak trzeba ten serial traktować.A skoro ten film ogląda się 1000 razy lepiej niż obecne "hity" sensacyjne to znaczy że ten serial jest sporo wart pomimo upływu lat.
To że jest lepszy od dzisiejszej papki np. tej polsatowskiej lub tvn-owskiej to nie znaczy że jest dobry.Można też powiedzieć że Skoda Felicia to świetne auto bo jest lepsze od malucha.Tylko co za frajda być lepszym od g....Tak samo jest z tym filmem.Jedynie dla klimatu warto sobie tym zawracać głowe.
A tu wklejam tekst z sieci odnośnie tego dzieła:
Drużyna A – drużyna, która potrafiła wygrać nawet z samym diabłem. A to dzięki umysłowi jej przywódcy Hannibala Smitha, ogromnej sile B.A., urokowi osobistemu Buźki oraz Murdochowi również mającemu jakieś bliżej nieokreślone właściwości. Do dziś nie wiadomo gdzie ukryta jest ich sławna furgonetka, która potrafiła przejechać przez czołg bez szwanku. Zaginęły także bez wieści ich karabiny, które obezwładniały przeciwników nikogo jednak nie zabijając. Pozostałe artefakty takie jak cygaro Hannibala Smitha, zmyślony piesek Murdocha (wraz ze smyczą), szminka Buźki, i złote łańcuchy B.A. Barracusa są strzeżone przez MacGyvera.
Fabuła:
Czwórka bohaterów to byli żołnierze wojny wietnamskiej, którzy trochę narozrabiali pod Da Nang, niezbyt przejmowali się konwencjami genewskimi o traktowaniu jeńców i ogólnie trochę przeskrobali. Pada na nich podejrzenia i oskarżenie o mord. Mimo że popełnili niemało morderstw w Indochinach, to tego akurat nie. Nic dziwnego, że czują się niewinni i zwiewają przed żandarmerią amerykańską na czele z niejakim kapitanem Deckerem wyposażoną z chevrolety z czasów George'a Gershwina, która bezskutecznie ich ściga po całym świecie. Gdy chłopaki aktualnie pomagają senioricie w Hondurasie, by ta nie płaciła za wypieki czerstwych burrito metyskim oprychom w kowbojkach na chomącie, oczywiście żandarmi jakimś cudem też zjawiają się w mieście i tam szukają Hannibala oraz reszty załogi. Jednak jak zawsze Murdoch wyjmuje z dowolnie wybranego przez siebie pomieszczenia pożytku publicznego helikopter i the A-Team ponownie zwycięża w walce z biurokracją amerykańską.
Główni bohaterowie serialu:
John „Hannibal” Smith – Irlandczyk, mózg drużyny, podpalacz cygar oraz pielęgniarka dla sterroryzowanego lękiem wysokości B.A. Jego plany są zawsze perfekcyjne, korzysta ze swego nienagannego uśmiechu i daru perswazji, choćbyś więc myślał np. że czapka służy do ochrony uszu przed zimnem, to on i tak cię przekona, że to uszy służą do podtrzymywania czapki. Rozdaje skutecznie ciosy rywalom w twarz, choć trzeba przyznać, że pod względem decybeli ustępują one ciosom B.A.
Templeton „Buźka” Peck – jeszcze piękniejszy uśmiech niż szef, dzięki swojej lowelasowatej powierzchowności podpuszcza damy na wysokich stanowiskach do niesubordynacji służbowej. Mężczyzn zresztą też. Wprawdzie nigdy w serialu nie pojawił się tego typu wątek, ale należy przypuszczać, iż Buźka uwiódł także całą ochronę amerykańskiego reaktora jądrowego i kiedy tylko zechce może sobie przyjść i odkurzyć pewien guzik. Przeprowadza operacje logistyczne. To właśnie on wynajmuje na potrzeby Murdocha eleganckie pałace, szopy na narzędzia czy dachy lepianek, gdzie już na chłopaków po skończonej misji czeka tradycyjnie helikopter.
Howlin M. Murdoch – kombatant na żółtych papierach, twórca żartów, których nie zrozumieją nawet najtężsi surrealiści (w tym miejscu należy pogratulować scenarzyście). Permanentny uciekinier z Czubkowa, zawsze w stroju pensjonariusza dołącza do akcji, po czym przebiera się w świeżą wykrochmaloną koszulę dostarczoną przez Buźkę i przymałą co najmniej o kilka numerów czapkę z daszkiem. Pilot helikopterów i samolotów drużyny, potrafi wodować nawet w kałuży. Ze względu na słowa, jakie wypowiada w toku trwania akcji całego serialu Murdoch, trudno jest jednoznacznie orzec, ile lat opóźnienia w stosunku do rzeczywistości wykazuje.
B.A. Baracus – nieustraszony wróg Isaaca Newtona, któremu niestraszne są wszelkie prawa grawitacji, chyba tylko z czystej niewiedzy nie nosi na szyi koła młyńskiego, gdyż nie wie, co to jest. Bardzo czuły na dotyk, Ty jego dotyk także możesz dotkliwie poczuć. Autor najgłośniejszych uderzeń pięścią w historii kinematografii. Ma lęk przed lataniem, co bezlitośnie wykorzystują sprytniejsi koledzy, zwłaszcza Hannibal, który pogadanką o szachach potrafi na tyle skutecznie odwrócić jego uwagę B.A. swoim wykładem, by wbić mu igłę z podwójną dawką śmiertelną środka usypiającego w jego czekoladowe pośladki. Nie lubi Murdocha z wielu powodów, ale nikt nie odważył się dopytać, z jakich dokładnie.
Emisja:
Jak w wypadku każdego dobrego serialu z lat osiemdziesiątych, tak i „Drużyna A” emitowana jest raz na kilkanaście lat. Tym razem tj. pod koniec 2013 roku TeFałPe przypomniało sobie o swojej misji zdzierania forsy za abonament misji publicznej i postanowiło zapuścić przynajmniej pierwszy sezon serialu. Leci od poniedziałku do czwartku o 15:45 z powtórkami gdzieś w nocy, a więc, o dziwo, w sensownej porze i w konkurencyjnych godzinach[1] i jest szansa, że nie zdejmą serialu po miesiącu ze względu na niską oglądalność na poziomie zaledwie 3 milionów widzów.
Nie rozumiem po co mi to wkleiłeś,potwierdza to to,co napisałem wcześniej że film jest mało realistyczny ale to nie umniejsza jego wartości.Rocky też nie jest realistyczny jak i cała masa wspaniałych filmów i seriali.
A co do Twojego mało trafionego przykładu to jesli coś jest dużo lepsze od tego twojego g... to znaczy że jest jednak coś wart.A to już jest odpowiedni miernik wartości.Film tworzy zgrabną całość i dlatego warto do niego wracać.
A który film akcji jest realistyczny :D A tu dochodzi jeszcze komedia. Moja ocena to 9/10 właśnie dlatego, że niektóre akcje były trochę za bardzo przekombinowane, i tak jak mówisz, jak z bajki. Jednak właśnie o to chodziło. Takie trochę odmóżdżenie. Pokazanie 4 przyjaciół walczących ze złem, którzy co by się nie działo zawsze wszystkim skopią tyłki, często działając charytatywnie i ośmieszając stróżów prawa. Nie bez powodu serial przeszedł do legendy, i do dziś ma dużą oglądalność. Ja bym się tak nie spinał, ale szanuje twoje zdanie. pzdr.
przecież ten film to miała być bajka ...a jak to często w bajce - nie ma za dużo wspólnego z rzeczywistością. Kupa strzelaniny i zero krwi..... ale mimo to dużo lepszy niż M jak Miłość, wypowiedzi polityków PO, PiS i inne gnioty. To prosta rozrywka z humorem, szczególnie dla dzieci. To może jeszcze Mc Gyvera przeanalizujesz :D ?