Robi to wrażenie z puntu widzenia technicznego i dokłada spory ładunek emocji.
To raczej denerwuje, kamera chodząca za aktorami, za długie ujęcia, trzęsąca się kamera. NIE. Zdecydowanie nie robi wrażenia, a wkurza.
To jest mega efekt i bardzo pasuje. I nie ma nudy, bo nie siedzimy w jednym pomieszczeniu tylko jest naprawdę dynamicznie. Idealnie by było gdyby każdy odcinek skupił się na tych pierwszych emocjach związanych ze sprawą jak pierwszy odcinek czy szok terapeutki (też fajnie jakby to było ich pierwsze spotkanie, ale może wymyślili to tak, bo dzięki temu chłopak był już przy niej bardziej swobodny. Ale usłyszeć pierwszą rozmowę między rodzicami sam na sam a nie kiedy przechodzą do pogodzenia się ze sprawą. Choć wtedy potrzebne byłoby inne zamknięcie.
Dzięki za spostrzeżenie. Jestem po pierwszym odcinku (połkniętym dosłownie:) i nie zwróciłam uwagi, teraz to zrobię !
Odcinek nie jest robiony w jednym ujęciu, tylko takie wrażenie sprawia. Sceny są sprytnie połączone.
No wiadomo, że musieli sklejać. Jak bez dubli nagrywać godzinę? Ale zrobione super.
Twórcy twierdzą, że nie ma cięć nie ma montażu zero klejenia, każdy odcinek to jedno ujęcie.
Twórcy 1917 też tak twierdzili, ale na YT można znaleźć filmy, które ukazują, gdzie sa te łaczenia i tu też na pewno tak jest ;-) Nie chce mi się wierzyć, ze nie było dubli i wszyscy wszystko pięknie zagrali bez pomyłek.
To żadna tajemnica. Na https://en.wikipedia.org/wiki/One-shot_film są listy "Actual "one shot"" i "Edited to appear as "one shot""
grali z pomyłkami, dlatego każdy odcinek był kręcony po kilkanaście razy i wybierano najlepszą wersję
Nie upieram się, że tak nie jest, tylko nie widzę w tym większego sensu, tak na prawdę. Można by kręcić serial fragmentami, odpowiednio zmontować aby wyglądało na jedno ujęcie i efekt byłby w zasadzie taki sam. Dla mnie to tylko niepotrzebne męczenie całej ekipy przez wiele godzin...
Nie ma klejenia, nagrywali każdy odcinek przez godzinę. Duble polegały na nagrywaniu każdego odcinka od początku. Każdy odcinek nagrano ponad 10 razy i wybrano najlepsze ujęcia.
Widzę, że niedowiarki nigdy w teatrze nie byli gdzie aktorzy grają przez godzinę bez cięć XD
Proszę bardzo: https://www.filmweb.pl/film/Rosyjska+arka-2002-34749 - 1h 36 min bez cięcia.
Zrobili to 2 podejściach, pierwszy to była próba, drugie to finalne nagranie.
Ponad tysiąc aktorów, w tym 3 orkiestry symfoniczne. Jak widać, da się bez cięcia, ale wymaga to nie wyobrażalnie więcej przygotowań.
to było właśnie tak nagrywane, bez żadnych dubli bitą godzinę bez sklejania. dlatego szacunek ogromny
A na jakiej podstawie tak twierdzisz? Bo Barantini i Matt Lewis nic nie mówią o "sprytnym łączeniu". Robili dwa podejścia każdego dnia. Nieprawdopodobna robota.
Barantini: “One time the camera was knocked on the door, so the lens shook a little bit and we wouldn't be able to fix that, and the other time the lights just went off in the studio in the police station. So it was like, we can't shoot this now, we have to stop.”
Wystarczy obejrzeć scenę ucieczki ucznia przez okno. W pewnym momencie rama okna dzieli kadr na pół. To jest moment cięcia. Następne ujęcie to już pogoń. To nie jest tak, że za nim ekipa wyskoczyła przez to okno i sobie filmowała dalej :) Albo : rozmowa adwokata z policjantami. Kamera przechodzi od twarzy do twarzy. Nowe ujęcie zaczyna się w momencie, gdy na ułamek sekundy w kadrze nie ma nikogo tylko ściana. Podobnie chwyty z rozmyciem tła (idzie policjant, tło się rozmywa). To są momenty, ktore technicznie umożliwiają zrobienie cięcia, tylko jak szybko to się ogląda, to jest wrażenie, że to całość.
kamera była przekazywana między operatorami, czasem była przytwierdzana do żurawia, pojazdu albo drona, następnie znów do operatora
Chyba nie w tym przypadku, tak mi się wydaje również. W lewym oknie widzimy podczas zbliżania kamery szybę. Kamera nie mogła przez nią przeniknąć. Głowa Ryana wyskakującego przez okno z prawej strony ramy jest tyłem, a jak kadr przechodzi na lewą stronę ramy tułów i głowa jest przodem.
no właśnie, sami mówili w wywiadach, że robili dwa ujęcia jednego dnia. i że np w 3 odcinku z terapeutką było trochę improwizacji, bo aktor grający chłopca był już bardzo zmęczony i w pewnym momencie niekontrolowanie ziewnął na co terapeutka zapytała 'am I boring you?' i on grając nie mógł pohamować przez dłuższą chwilę uśmiechu, bo nie było tego pytania w scenariuszu
To nie jest prawda, każdy odcinek był rzeczywiście nakręcony jednym ujęciem. Są materiały/ informacje na ten temat w internecie, jest też wideo na który zostało pokazane, jak płynnie kamera podczas kręcenia jest podczepiana do drona, żeby nagrać parking na którym doszło do zabójstwa.
No to kurcze szacun. KIj już z aspektami technicznymi. Ale jaka presja na aktorach, żeby wytrzymać i nie skonocić całego "ujęcia".
Witaj chociazby w tajnikach teatru :) Czyli jak zagrac np. 1,5h spektaklu, zeby nie zepsuć :) Szanuje bardzo odwage filmowcow w tym zakresie i takie projekty/filmy to chyba jedyne co by mnie moglo z teatralnej sceny wyciagnac. Wspaniale się to oglądało pod kątem aktorskim i technicznym.
Są antrakty, po 1,5h srednio i potem po 20 minutach ciagniesz temat kolejna godzine. Obie rzeczy sa rownie trudne. Jedyne co jest naprawde ciezkie w teatrze to brak mozliwosci zrobienia dubla/ciecia, dlatego szanuje mastershoty tak bardzo i sa tak ekscytujace do grania.
Moim zdaniem nie da się porównać skupienia aktora teatralnego (tylko on, scena, inni aktorzy i można wsiąknąć na 100% + setki prób i tych samych przedstawień granych w identyczny sposób) a aktora filmowego, którego otaczają dziesiątki ludzi: dźwiękowcy, oświetleniowcy, kamerzyści chodzą za nim krok w krok i robią swoją robotę nad jego głową, a reżyser co chwilę daje jakieś znaki. Ten nastolatek zrobił to fenomenalnie, gdyby to był film nie serial, mógłby dostać masę nagród.
Jezeli mamy do porownania odcinek 3 w mastershocie do scen w teatrze to absolutnie skupienie teatralne do takiej sceny nagrane w taki sposob jest porownywalne. Po prostu zamiast widzow masz ekipe. Skupienie aktora po „akcja” jest bardzo podobne do fokusu scenicznego, naprawde. Nie ma az tak duzej roznicy jak sie moze wydawac. Nie ma tez takiego czegos jak granie spektaklu w „identyczny” sposob, jest to niemozliwe bo jest zbyt duzo zmiennych (aktorzy i ich dyspozycja dnia, publicznosc, improwizacje w trakcie scen) dlatego i w „Dojrzewaniu” kazdy odcinek byl nagrywany dwa razy w ciagu dnia i tak przez caly tydzien. I to poprzedzone wieloma probami. Dlatego technika nagrania „Dojrzewania” jest w podstawach bardzo podobna do grania i pracy teatralnej.
A czy możesz po prostu przyjąć, że się mylisz? Wystarczy chwila reaserchu w internecie żeby znaleźć informacje od samych twórców. Tak, każdy odcinek był kręcony na jednym ujęciu, były one sfilmowane 10 razy i twórcy wybierali to najlepsze. Jeśli chodzi o scenę z oknem to gaffer, który pracował na planie Adolescence potwierdził, jak to zostało sfilmowane (postprodukcja dodała efekt okna, ale scena została nakręcona bez szyby - nadal całość to było jedno ujęcie). Wątek na reddicie z ogromną ilością technicznych informacji: https://www.reddit.com/r/cinematography/comments/1jaoq9r/adolescence_on_netflix_ one_shot_show/
Jasne, a w czwartym odcinku kamerzysta się przyssał do maski samochodu a reżyser i reszta ekipy pojechali za nimi innym autem do supermarketu.... Taka scena wymaga odpowiedniego stelażu, wysięgników i lawety. Nie sądzisz chyba, że ojciec tym vanem kierował i patrzył przez kamerę na drogę. Przykładów na przejścia między scenami jest sporo. Jak już o aucie mowa, cięcie po powrocie do domu z marketu jest w momencie, gdy ojciec wysiada i kamera przesuwa się pokazując od środka czarne drzwi (37min19s.). Następne ujęcie: ojciec z zewnątrz otwiera drzwi. I tyle. Magia kina. Tych odcinków nie kręcono w godzinę. To są dziesiątki dubli. Ujęcia są długie, fakt, ale na odcinek składa się kilka połączonych. Jakby ktoś się pomylił pod koniec odcinka, to co? Kręcili od początku? Nonsens.
Widać przecież, że aktorzy się mylą, dłużej zastanawiają nad odpowiedziami. Dzięki temu serial jest bardziej wiarygodny.
Nie wiem, za kogo trzeba się uważać, żeby wciąż wypisywać bzdury, mimo że to dosłownie jedna z najciekawszych informacji o tym serialu. Twórcy potwierdzili to w wywiadach, artykuły bazujące na materiałach prasowych o tym mówią, są też nagrania, na których widać radość ekipy po zakończonym jednorazowym ujęciu. Serio uważasz, że oni wszyscy kłamią? :DDD Wiesz, że w historii kina powstały już dłuższe filmy nakręcone mastershotem? Każdy z przykładów, które podałeś, jest technicznie możliwy do wykonania w jednym ujęciu – operatorzy płynnie podawali sobie kamerę, korzystano z dźwigni, drona itd. No i to chyba oczywiste, że samo nagrywanie było poprzedzone bardzo długimi przygotowaniami. Czy naprawdę tak trudno poszukać informacji, zamiast pisać brednie tylko dlatego, że masz fantazje o byciu ekspertem filmowym? Jeśli czegoś nie rozumiesz, to nie znaczy, że jest kłamstwem. Polecam zastosować to zdanie do różnych aspektów życia.
z całym szacunkiem do tego serialu i jego realizacji, bo jest doskonała... ale naiwnym jest tak bronić tego, że na pewno nie było nigdzie cięcia i montażu. bo tak powiedzieli w wywiadach twórcy ;) po pierwsze - nie masz pewności, więc po co tak zaciekle bronisz? (i obrażasz przy tym innych!). po drugie - są momenty, w których widać, że mieli możliwość sklejenia scen i nie uwierzę, że z niej nie skorzystali. może dwa, trzy razy... ale jednak. co nie zmienia faktu, że genialnie zrealizowali serial, nabiegali się z kamerą i nadal mogą się chwalić tym, że był to one shot, bo i tak właściwie był. ewentualne cięcie nie odbiera im zasług.
Co musiałoby się stać, żebyś uwierzył, że serial faktycznie powstał bez cięć? Bo jeśli nie wystarcza ci nie tylko masa wywiadów, ale też filmów BTS, które pokazują dokładnie techniczne rozwiązania, to wygląda na to, że nie chodzi o fakty, a o wiarę w swoje założenie. Twórcy nie mieliby powodu kłamać – w historii kina jest wiele filmów, które udają mastershot i nikt się z tym nie kryje (np. Birdman). A co do dyskusji – śmieszy mnie, ilu tu ekspertów, którzy nie mając dowodów, z przekonaniem twierdzą, że czarne jest białe.
Bo kolega wyżej nigdy nie był w teatrze - tam to norma, całe spektakle robione są bez cięć.
Zrób research. Poczytaj. Jest tam info od Matthew Lewisa dla Variety. Nie chcesz wierzyć. Nie wierz :) Żyj w swojej wizji...
"Użycie efektów specjalnych ograniczono do jednej sceny. — Użyliśmy efektów, gdy musieliśmy przejść przez okno. Nie mogliśmy tego zrobić w realu. Ale tam nie ma żadnego cięcia. Wszystko to jedno długie ujęcie — zdradził operator Matthew Lewis w rozmowie z Variety".
https://kultura.onet.pl/telewizja/seriale-zagraniczne/ogromny-hit-netfliksa-wszy scy-zwracaja-na-to-uwage-jak-oni-to-zrobili/6r6j50g?utm_term=autor_11&utm_source =facebook&utm_medium=social&utm_campaign=ofeminin-page-post
Mordeczko, przecież to były dwa różne vany , jeden ze stelażem, drugi na powrocie bez ściany grodziowej. Jeszcze rano był filmik wyjaśniający pościgu policjanta ale nie wiem czemu został skasowany - podejrzewam że chcą zrobić długi making of. Piekny to serial, choreografia aktorów, ekipy operatorów !!!!
Już sobie przypomniałem, scenę z oknem kręciły dwie kamery jedna do okna druga od zewnątrz. Łączenie w postprodukcji. Aktorsko na jednym “take”u
Następny :D Nigdy nie było dwóch kamer, każdy odcinek był kręcony jedną kamerą, jednym ujęciem, a kamera była ewentualnie przekazywana sobie pomiędzy operatorami albo mocowana na różnych przyrządach. Tutaj jest film na youtube który dokładnie pokazuje, jak to wyglądało: https://www.youtube.com/watch?v=YXKGar6goSI . A jeśli chodzi o scenę z oknem, to kamera była podawana drugiemu operatorowi przez okno, w którym nie było szyby. Szyba została dodana w postprodukcji. Nadal one single shot.
Obejrzyj making of z drugiego odcinka na instagramie reżysera (filmweb nie pozwala mi wkleić linku)
A co ten making of zmienia? :D Jeśli już, to tylko potwierdza to, co napisałam wcześniej - dosłownie pierwszy slajd to informacja "each Adolescence episode was shot in a single continous take". Nie wiem, może problemem jest nieznajomość angielskiego? Tutaj już nie pomogę.
Pod tym linkiem w komentarzu jest wyjaśnienie nakręcenia sceny. Z lewej strony nie ma szyby. Kamera była przez nią podawana. Została następnie komputerowo dodana w formacie CGI.
CGI to technika, wykorzystywana w filmach, grach lub reklamach do tworzenia obrazów, których realizacja w rzeczywistym świecie byłaby zbyt kosztowna, niebezpieczna, a nawet niemożliwa do wykonania.
CGI (ang. Computer-Generated Imagery) pozwala generować realistyczne lub fantastyczne obrazy np. stworzenia, przedmioty, a w konsekwencji całe wirtualne światy. Technologia ta jest nieodłącznym elementem wysokobudżetowych produkcji takich jak, Avatar, Toy Story czy Shrek.
Sprawdziłam - każdy post potwierdza to, co napisałam wcześniej i pokazuje jak to rozwiązali technicznie. Przecież tam jest dosłownie napisane, że zbudowali na vanie customowy rig z magnetycznym mocowaniem, żeby łatwo było mocować kamerę. I to już mój ostatni komentarz, bo nie mam czasu ani energii na dyskusję z kimś, kto nie rozumie tego, co widzi ani co czyta.