Dla mnie mocno średnie. Dobre dla ludzi żeby skojarzyli jak trauma pokoleniowa może się skończyć, natomiast po 2 odcinku musiałam sobie przyspieszyć odcinki, bo nie lubię oglądać samych pustych spojrzeń tyle czasu. Materiału na max 1.5h film, niepotrzebnie rozciągnięte.
Taki urok serialu gdzie każdy odcinek kręcony jest na 1 ujęciu. Z jednej stroni nie ma tylko i wyłącznie wyselekcjonowanych akcji jak w zwykłych serialach, ale z drugiej czujesz jakbyś tam faktycznie był. To co dla Ciebie było jedną z większych wad, jest największą zaletą tego serialu.
Dokładnie. Zgadzam się w 100%. Przeciągnięte na siłę sceny. Zaczyna się już w pierwszym odcinku, kiedy musimy grzecznie poczekać, aż chłopiec po kolei odbije wszystkie palce w celu pobrania odcisków... Potem rozmowa z psychologiem... Tragedia. Nie da się tego ogladąć bez przewijania. Faktycznie wszystko można było upchnąć w 90 minut. Jak już wzięli się za robienie serialu, trzeba było go chociaż jakoś dokończyć. Gra aktorska na przyzwoitym poziomie, ale nie rozumiem tych zachwytów...
Ciekawe co zrobiliście z zaoszczędzonym czasem.
Wasze działanie (przewijanie bo brak akcji) pokazuje w pewnym sensie dzisiejsze społeczeństwo, jeśli nie ma bodźców, akcji non stop to nuda i przewijam. Niestety nie można zrozumieć tego co ten serial chce nam przekazać nie wchodząc w niego tak jak reżyser to zaplanował.
'Każdy powinien znaleźć 10 minut każdego dnia na medytacje i oddech, jeśli nie masz 10 minut na medytacje to znaczy że potrzebujesz godziny.'
nic nie zrobiłem. Po prostu to bardzo zły serial, tandetny w każdym calu i bez zakończenia, z klasycznym "domyśl się". I naprawdę można ten serial zrozumieć w 30 sekund a już rozmowa z psycholożką to taka łopatologia że wstyd. A że zagrane dobrze? no w końcu grali aktorzy a nie hydraulicy. I taki pro tip - naprawdę nie każdy potrzebuje medytacji :)
A co stracili przewijając?
Momenty zawieszenia są dobre, ale po jakiejś myśli. O czym tutaj mieliby ludzie dumać? Nad dietą jabłkową komicznego policjanta? Nad jedną miną jego partnerki? Nad tym, że łażą z rękami w kieszeniach, zachowują się jak opóźnieni w rozwoju i każdy ma ich gdzieś?
Snobizm i epigoństwo zostaw dla znajomych, nie pouczaj ludzi, bo nie masz do tego podstaw.
Nie wiem może nad tym że 13latek poniekąd zmanipulowany przez dzisiejszy świat internetu zabił dziewczynę? Widzę że masochista się trafił, oglądać gówniane filmy i nisko je oceniać to jakiś rodzaj hobby?
Wpisz sobie w guglu grafika "palikot głębokie". Prawdopodobnie jako pierwsze wyskoczy ci to, co mam na myśli.
Wpisz sobie w guglu grafika "palikot głębokie". Prawdopodobnie jako pierwsze wyskoczy ci to, co mam na myśli
Pani Urumakowo, ja oglądałem ten MINISERIAL bardzo życzliwie, naprawdę. Poświęcenie 40 minut w ciągu dnia było wysiłkiem, ale do zrobienia. Co do oceny - zazwyczaj oceniam po obejrzeniu, więc tu mnie Pani Urumakowo złapałaś na gorącym uczynku. To fakt, najpierw oglądam, potem mogę stwierdzić, czy gówniane - następnie oceniam.
Proszę mnie od masochistów nie wyzywać, bo jeszcze sobie coś zrobię i powstanie o Pani serial. Pani Urumakowo, ładnie proszę nie hejtować. Jaki ty przykład młodzieży dajesz?
To niepokojące, że jesteśmy tak przebodźcowani, że jak nic nie dzieje się 2 minuty na ekranie to zaczynamy się niecierpliwić i nudzić. Nie piszę tego złośliwie, do pochylenia się nad sobą. Ja z tym walczę. Bo choć nie jestem pokoleniem rolek, to i u siebie zauważam chęć wszystkiego szybciej, mocniej, więcej. Byle instant. Do Tarkowskiego nadal nie dojrzałam, ale nie wiem czy chciałabym, żeby wszystko było skracane do pigułki, byle bez dłużyzny. Na szczęście w tym konkretnie serialu jej nie czułam. Bardzo mnie zaintrygował i pochłonął. Kawał dobrego, nieprzerysowanego kina. Nie dla każdego, jak zawsze zresztą. P.s. Nie dało się w tej konkretnej koncepcji inaczej tego zrealizować, tych odcisków palców, serial jest wyjątkowo naturalistyczny, a montaż wewnątrzujęciowy. Scena z psychologiem majstersztyk w mojej opinii.
Mnie bardziej martwi masowe uleganie wpływom i opiniom lansowanym przez media. Bardzo trudno powiedzieć "nie", kiedy wszyscy dookoła mówią "tak". Ludzie coraz częściej myślą, że nie wypada wyrażać opinii innej niż powszechnie przyjęta. Zatracamy nasz indywidualizm i chętnie zlewamy się z masą.
Nie wydaje mi się. Ludzie od zawsze podążali za ogółem/większością/modą. Od zarania dziejów. Kiedyś potrzeba było nie lada siły i odwagi, żeby przeciwstawić się masom. Aktualnie wystarczy się rojzejrzeć i nie jest to unikatowe. Większość ludzi żyje, wygląda i mówi co chce. Nie do pomyślenia 150 lat temu. Pomijam poprawność polityczną ludzi na tapecie, którzy mają coś realnie do stracenia. Czasy nigdy nie były tak przychylne indywidualizmowi, jak teraz. Nie jesteś jedyna, która się wynudziła, a serial się nie spodobał, i która wyraziła to na forum, także nie dorabiałabym do tego filozofii na pohybel. Zdania na temat każdego artefaktu kultury są podzielone, ale z oczywistych względów czasami masowo krytykowane, a czasami w przewadze chwalone. Ja nie dopatruję się w tym jakieś opiniowej facylitacji, na pewno jakieś uległe jednostki tak mają, ale nie jest to bynajmniej zasada. Szkoda tylko, że zamiast uszanować, że komuś się podoba, a komuś nie ludzie nadal nie potrafią się z tym pogodzić, tylko posuwają się do inwektyw.
nie dorabiaj do tego idei :) za pół roku nawet nie przypomnisz sobie tytułu. Jesteś przebodźcowana i już szukasz kolejnego filmu. To że się skupisz na chwilę naprawdę nic nie znaczy. Serio, poczekaj pół roku i zobaczymy :) A ten serial nie wymagał skupienia, był po prostu straszliwie nudny i kompletnie bez pointy. Ot, takie kilka perspektyw na problem.
Oczywiście, że już szukam kolejnego. Nie ma dnia, żebym czegoś nie oglądała, nie wertowała kolejnych pozycji do zobaczenia. Zdążyłam w międzyczasie zacząć dwa filmy i zostawić na "jutro" do dokończenia. Tytuł sobie przypomnę, spokojnie, do tytułów i nazwisk zawsze miałam łeb. I tak, jestem przebodźcowana, do tego ekstremalnie rozchybotaną mam uwagę. Dlatego dla mnie jednak trochę znaczy, że obejrzałam go w skupieniu, bo mam ogromne problemy ze koncentracją w domowym zaciszu, z czym nie borykałam jeszcze dekadę temu. Nie wszystko musi mieć wielką pointę. Nie każda produkcja musi mieć klarowne zakończenie. Dla Ciebie gówno, dla mnie dobry serial na raz. Nigdzie nie twierdzę, że był ciężki, czy, że wymagał skupienia, żeby go zrozumieć, był w zasadzie bardzo prostą historią o skomplikowanych życiowych sytuacjach. Będziemy teraz pluli na odległość, kto dalej, czy co?
Do Maniaca albo Dereka mu daleko ale na uwagę zasługuje gra aktorska dziewczyny, która zabił. Dała się pociąć a nawet jej w tym filmie nie ma.
Mogli przesunąć 4 odcinek na 5, a cały 4 odcinek poświęcić temu, jak fachowiec z 20 letnim stażem w branży myje farbę gąbką z wodą. Owczy pędy i tak kazałby to chwalić, więc ludzie pękaliby z zachwytu, a ja chociaż bym się mógł bardziej uśmiać. W jednym ujęciu ciągiem, zmywałby tę farbę jak ostatni jełop - nic by nie zmył i wtedy wjeżdża 5 odcinek z tą resztą akcji.
Byłoby 11/10
Prowokujący komentarz. Czy szczery- nie wiem. Wątek pociągnięty. Nie musimy wszystkiego oceniać. Tutaj to chyba do zabawy ale skutecznie
Akurat jak dla mnie to nie powinno trwać 4 godzin, ale 10... a nie 1,5. Jak dla mnie były zbyt duże przeskoki czasowe między odcinkami.
A już myślałem, że to że mną jest coś nie halo, ale widzę, że nie jestem sam. Serial przerażliwie nudny, nie da się tego oglądać. Krytycy ocenili ten mocno średni serial nad wyraz hojnie. Nie chcę nawet myśleć dlaczego...