I czy moze ktos wyjasnic dlaczgo nie ma juz Sharony? Bo niestety nie widzialam wszystkich odcinkow i nie wiem :)
była już o tym dyskusja, ale Sharona zrezygnowała z dnia na dzień w środku trzeciego sezonu (wróciła do byłego męża), po czym Monk pomógł Natalie i ta w efekcie zgodziła się zostać jego pielęgniarką :D
no i oczywiście Sharnoa była lepsza
Zgadzam się - zdecydowanie Natalie jest sympatyczniejsza...
Taka bardziej uczuciowa, rodzinna i ciepła...
Sharona to była taka fleja...
wiadomo,że Sharona była lepsza,była oryginalna i pasowała do Monka..a Natali jest nijaka, nie wiem czym się zachwycacie,to już nie to samo co było wcześniej. Może i Sharona robi wrażenie "przytępawej",ale to właśnie cała ona :)
Sharona nie była przytępawa, tylko drewniana. Jak dla mnie to postać Natalie jest taka jakby żywsza, bardziej konkretna. Zmiana wyszła serialowi jak najbardziej na plus.
Natalie to taka wiecznie obrażona, ciekawska baba,która myśli,ze sukcesy Monka to głównie jej zasługa...A Sharona? To był żywioł:) uroczo złośliwa:)
Sharona, Sharona, Sharona - po stokroć Sharona. Natalie nie znosiłam od samego początku jej bytowania w serialu. Smętna, nudnawa, ciągle wzdycha jaka to jest smutna z powodu Mitcha, ubiera się jak sekretarka i wymądrza się, nie akceptując zasad Monka. W końcu scenarzyści dodali jej trochę ikry i jakoś sie do niej przekonałam, ale nadal wolę Sharonę.
W książkach Natalie nie jest już taka drażniąca jak w serialu.
Poza tym, mam dziwne przeczucie, że scenarzyści chcą coś zrobić jakiś wątek miłosny między nią a Adrianem (bo Mitch i Trudy...). Jeżeli tak będzie, to chyba zatrudnię się w McDonaldzie żeby szybko zarobić na bilet do Los Angeles i im osobiście wygarnąć.
Pozdrowienia dla monkowców.
Sharona od początku tego serialu pasuje do całego scenariusza i do Monka, a Natalie też nie jest zła, ale jakoś inny jest ten serial w porównaniu do początkowych odcinków. Ale i tak wydaje i się, że serial nie stracił na jakości.
Sharona była zupełnie inna niż Natalie. Obie są fajne ale na inny sposób. Choć początkowo było mi trudno się przyzwyczaić do Natalie... ;)
Podobno aktorka która grała Sharonę zrezygnowałam z serialu ponieważ jej postać stawała się coraz bardziej puszczalska...
A co do pytania kogo wolę....hmmm...podobał mi się odcinek gdzie można obie zobaczyć w jednym miejscu... Są różne jak ogień i woda...nie umiem wybrać :))
Można je zobaczyć razem w odcinku "Monk i Sharona" S08E10. Polecam świetny odcinek, tak jak i cały serial. A co do tematu rozmowy, to uważam, że nie da się ich porównać bo były kompletnie inne, chociaż nie do końca. Każda z nich stanowi jakiś okres w życiu Monka i każda z nich sprawiała, że nie jest już tą osobą, którą był. Ogólnie uważam, że gdyby powstała asystentka połączona z Sharony i Natalie, to byłaby najlepsza postać w serialu. Mówiła by do Monka po imieniu (a nie tak jak Natalie per Mr. Monk, co mnie strasznie wkurza) i nie ubierała by się tak nieodpowiednio (pusto i bez jakiegokolwiek gustu) i nie rzucała na każdego bogatszego faceta jak Sharona. Mógłbym opisać tą wymarzoną asystentkę dokładniej, ale nie chce mi się :) Sorry za składnię, ale to takie świeża odczucia po oglądnięciu wcześniej wspomnianego odcinka...
Obie panie jako aktorki i postacie są świetne.
Zaczynam dopiero czwarty sezon, więc bardziej przyzwyczaiłem się do Sharone, ale Natali też jest przesympatyczna i specyficzna na swój sposób.