Jestem świeżo po odcinku więc zakładam temat, podzielcie się swoimi opiniami, ja muszę ochłonąć i na spokojnie pomyśleć, bo twórcy nieco mnie zbili z tropu. ;)
Odnosnie punktu 8 to ona doskonale wiedziala co ze soba zrobic, stanela w rozkroku na straży, w pozycji jestem gotowa na atak, w koncu im ochrone zaoferowala.
Racja. Obejrzałam tę scenę jeszcze raz. Zapatrzyłam się na sukienkę i mi wyraz twarzy był umknął. Spodobał mi się jej nowy styl. James jej służy. Tak czy inaczej jednak - przejęła się dziewczyna i słusznie. Win nie odkupi, ale zapomnieć też nie może.
Ja mam pewne podejrzenia że Matka chciała ją nakarmić nie z dobrego serca tylko dlatego że jest nosicielem wirusa. Mogę sobie rękę uciachać jeśli tak nie jest. Jej matka to suk* za przeproszeniem i wyrzekła się córki. Nie sądzę żeby tak po prostu coś ją złapało by odnowić kontakty z Tarą które i tak nigdy nie były dobre.
Ja też o tym pomyślałam. Mam nadzieję, że to nie prawda. Chociaż wiadomo, że nie zrobiła tego z dobrego serca, a dlatego, że chciała żeby ją Tara chroniła.
Dobra, ochłonęłam. Mogę na spokojnie ocenić odcinek- CO TO KUR*A BYŁO?!!!!!
Jeżeli Eric spłonie tam z gołym tyłkiem, to nie obejrzę już więcej Czystej krwi! Cały odcinek czekałam żeby zobaczyć gdzie poleciał Eric, a on poleciał opalać się. Serio? Eric ma 1000 lat i sądził, że już zawsze będzie mógł się chodzić po słońcu? Nie przyszło mu do głowy, że już 2 razy pił krew wróżki i za każdym razem lekko się węglił? Zostawił Pam i Willę żeby poczytać nago książkę? I bardzo mi przykro, ale czarno widzę uniknięcie śmierci, bo niby jak? Jest sam jak palec na czubku góry, płonie w takim tempie, że nic mu nie pomoże. Pam też nie, ona jest wampirem... Z drugiej strony jeżeli Eric zginie, to TB traci 3/4 widowni. Mają rok żeby wymyślić jak sensownie wytłumaczyc jego przeżycie, może zagrzebie się w śniegu? Wyglądało to dosyć beznadziejnie, Eric osłabł i klęknął, zbierze w sobie resztkę sił żeby uratować się?
Willa wyglądała bardzo ładnie pod koniec odcinka, ale chciałabym żeby w kolejnym sezonie odgrywała większą rolę.
Bill- jakoś mnie rozczuliło, że znowu jest starym, nudnym Billem, który wodzi wzrokiem za Sookie.
Za to Sookie- w końcu ma swoje białe sukienki. W kościele wyglądała jakby miała z 40 lat, za to może już bezkarnie chodzic w dresie, ze swoim nowym, normalnym chłopakiem- wilkołakiem. On na szczęście lubi miejscowych, lubi kościół i lubi piwo. Czego mogłaby chcieć więcej? I teraz już wiem, że Alcide nie zniknie z serialu:/ Ale dobrze, mamy szczęśliwą, wiejską parę. Sookie niedługo zajmie miejsce tych matron kościelnych.
A reszta? Nie wiem. Fajnie, że Arlene poradziła sobie po śmierci Terrego, Sam wrócił i czeka na potomka i nie będzie chyba nikim ważnym, Jessica nie jest głupią, szczęśliwą pipą tylko ma jakieś wyrzuty sumienia i nadal pamięta o tym co zrobiła. Dobrze, że zrobili przeskok pół roku, bo bez przeskoku czekalibyśmy kilkanaście sezonów. Odcinek na plus, ale kur*a ten Eric no:/
Aaa i rozwalił mnie obraz Matki Boskiej w piwnicy Jasona:D Taki polski akcent dorzucony do Violet:D
Witam. Ja jeszcze nie oglądałam ostatniego odcinka, ale z tego co piszecie zapowiada się ciekawie. Miałam tylko nadzieję, że może Sookie pójdzie w cholerę, bo w tym sezonie jest po prostu beznadziejna. Jak oglądałam sceny z nią to dosłownie mnie mdliło. Bezbarwna, nijaka. A w książkach rewelacyjna. Zróbcie coś z nią!!! Do zobaczenia w następnym sezonie:)
A tak, to ja jeszcze o Ericu, bo po odc. 9 myślałam, że on poleciał się gdzieś umartwiać, czy coś (taaa ... jasne ... to nie w jego stylu :D). Wyglądał na przybitego jak się żegnał z Pam. Ale może to też jest jakaś metoda ... zostawić to wszystko w cholerę i poszaleć na górskim szczycie. Też zauważyłam, że słoneczko odbiera mu rozum, ale to Eric, a ta scena na leżaczku była tak urocza, że mi też odebrało rozum :D Nie potrafię się o niego martwić na razie! Może za jakiś czas mi przejdzie i dojdzie do mnie powaga zagrożenia, że ericowe życie dobiegło końca.
Była urocza. Eric zostawił wszystkich i podczas gdy Pam się o niego martwi on w najlepsze czyta książkę na śnieżnym szczycie:) Jednak potrzebował odpoczynku i powrotu do swojego domu. Tylko co on tam czytał?
Scena przypominała mi moment jak Eric kąpał się w wannie Billa i słuchał jakichś szwedzkich pieśni:)
Niestety, ale Eric na 99% nie żyje. ... a dowodem na to jest to że Sookie jest z wilczkiem.... Eric go przecież zauroczyl żeby się nie zblizal do Sookie w TAKI sposób, a zauroczenie mija tylko po smierci wampira który zauroczyl. ... chlip..... :-( chyba ze mial śmierć kliniczna hehe;-)
Sookie zdjęła urok z Alcida. Weszła w jego myśli i w ten sposób przypomniała mu o uroku.Poza tym w scenie po pogrzebie Terrego widać wyraźnie, że Alcide jest nadal zainteresowany Sookie, a wtedy Eric jeszcze nie płonął.
Moim zdaniem Eric powróci w następnym sezonie. Nie mogą go uśmiercić, bo z tego co wiem, całkiem spora część żeńskiej widowni ogląda TB tylko ze względu na Erica. Też tak miałam przez pewien czas, kiedy wyglądało na to, żen scenarzystom skończyły się pomysły... Teraz jednak na to nie wygląda. Wampiry-zombiaki, ciekawa sprawa, zapowiada się sezon pełen akcji, krew będzie się zapewne lała strumieniami i bardzo dobrze, bo to znaczy, że wraca stare, dobre TB. Sookie, jak znam życie, nie pobędzie długo z Alcidem (swoją drogą szkoda, że zmienił fryzurę...). Cały czas mam nadzieję, że gdzieś po drodze pojawi się Quinn (facet zmieniający się w tygrysa, jakby ktoś nie czytał książek).
Ogólnie rzecz biorąc sezon był dość nierówny, były lepsze momenty i gorsze, ciężko powiedzieć których było więcej.
Jeśli uśmiercili Erica, to już nie oglądam XD
Obejrzę pierwszy odcinek kolejnej serii, jak nie będzie w nim Erica to sorry:) Dlaczego musimy czekać aż to czerwca?! Co to za głupi zwyczaj, że robią 10 odcinków i potem się człowieku martw:/
Szlag by to... Mam nadzieję, że to nie północ kraju, gdzie słoneczko nap..la przez pół roku... :S
A co to dla 1000 letniego wampira 5 miesiecy....
Zreszta moglby wezwac Wille, ktora mogla by kogos po niego przyslac.
Zagrzebanie w sniegu (w ziemi) to raczej jedyne wyjscie z sytuacji (chociaz wedlug tego co widzielismy, to raczej nie powinien byc w stanie tego dokonac), a Willa nie musi udac sie po niego osobiscie tylko kogos wyslac.
Wspominajac o Willi podalem tylko opcje dzieki ktorej Eric (jesli by przezyl), moglby WCZESNIEJ wrocic do Ameryki.
Jesli chodzi o uratowanie go od spalenia, to chyba najbardziej prawdopodobna bylaby interwencja Pam jesli jakims cudem, znajdowalaby sie akurat w poblizu, w bezpieczniejszej lokalizacji.
Eric nie żyje a cześć zenskiej widowni po tym jak zobaczyła jakiego ma małego siusiaka przerzuciła sie na wilkołaki :D
osz w mordę
dlaczego przeczytałam ten wątek skoro jeszcze nie widziałam finału?
o ja głupia
Eric spłonie?????? :(((((((((((((((
No po co?! Oglądaj, a nie zadajesz pytania, mogę powiedzieć co będzie z Erickiem i co zobaczysz, ale na pewno chcesz wiedziec?:)
http://www.youtube.com/watch?v=ADLnFU-YiUQ
Scena Erica. Kto nie widział niech nie ogląda, bo będzie zły! SPOILER że szok!
A czy ktoś widzi co on czyta?
Hjalmar Söderberg, "Den allvarsamma leken" zdaje się... Po polski - "Niebłahe igraszki"
W ogóle nie zaskoczyłam o co ci chodziło:D A co ci się nie podobało? Opisali to w ogóle w książce?:P
Na imdb jest cały temat na ponad 250 postów o tym, że ma małego.
Strasznie lubisz generalizować, a nie zapominajmy, że oprócz tej garstki ludzi, która się jeszcze ostała na forum True Blood (i chwała nam za to:-P) są jeszcze inni fani tego serialu, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, którzy też mają swoje zdanie i nie zawsze pasują do worka "wszyscy".
Oj to był żart, nie wydaje mi się żeby to był jakiś ważny element serialu:P Serio jest dyskusja na 250 postów o małym Ericu?:D
Żeby tylko o małych nie było, polecam dla równowagi Shame z Fassbenderem:-)
A Hardy to mały, ale wariat:-) W Bronsonie (dosłownie i w przenośni) wymiatał:-)