Bronek ostatnio (czyli w nowym sezonie) zachowuje się jak prawdziwa cipociepny. Od 8 odcinku ugania się za jednym facetem, nie umiejąc go zabić choć miał nie wiem ile okazji (w liczeniu zgubiłam się jakieś cztery tygodnie temu). Testostero i urażona duma robią swoje, bo wczoraj przeszedł samego siebie. Byłam święcie przekonana że poczeka łaskawie te 20 min aż Karkowski wyjdzie z tej kawiarni. Ale po co, jak mozna wparowac z pistoletem do dosyć zatłoczonego pomieszczenia i próbując wykonać wyrok śmierci. Jak odbezpieczył broń to cała moja rodzina ryknęła śmiechem.
Po czym jak postrzelił kobiete w ciązy, to nawet na nia nie spojrzał, bo on przeciez muci zabić Karkowskiego. Masakra.
Przez to Bronek stał się dla mnie jakbardziej wkurzającą postacią w serii, przebił nawet Celinkę, na którą nie mogłam patrzec.
zgadzam się... nie lubiłam Bronka zbytnio ale teraz przeszedł sam siebie! po prostu to co zrobił z tą kobietą było przynajmiej podłe i tak zachowuje się tylko dupek! i jeszcze ten brak reakcji... pewnie kobieta straci dziecko ale nie! ważniejszy jest facet który mu uciekł już wtedy gdy postrzelił żonę Woźniaka...
Zacznijmy od tego ze nie strzelił w nią celowo, tylko jakiś młot musiał go powstrzymać, jakby chciał ją zabić, to by ją dobił - pomijając fakt, że to zwykła donosicielka gestapo.
No to tym bardziej powinien się zatrzymac, a nie leciec za Karkowskim "bo on musi wykonac wyrok"
A nie wpadłeś na taki genialny pomysł że jak by się zatrzymał i grzecznie czekał jak go złapią to już nigdy tego świata by nie zobaczył.
to była kolaborantka nie zapominaj o tym. bronek o tym wiedział i dlatego jej nie pomógł zresztą nie po nią przyszedł i nie zabił karkowskiego przez jakiegoś idiote. w sumie tutaj powinno paść pytanie czemu karkowski nie pomógł swojej "ukochanej" ?
Zgadzam się. Z Bronkiem coś jest nie tak w tej serii, chyba przestali mieć dalsze pomysły na jego postać.
Doświadczony "wojownik" Wojciechowski, który przeżył okupację, powstanie warszawskie i umyka UB, zabił tak wielu ludzi ma problem z zabiciem jednego niskiego pajaca, który nie ma z nim nawet cienia szansy. Trochę to przegięcie.
I nie sądzę by specjalnie przejmował się ciężarną Emilką, bo to przecież szumowina. Jakby się nie odsunęła to i tak by ją zastrzelił.
Bronek w tym sezonie jest bezwzględny i odczłowieczony. Postrzelił niewinną kobietę i nawet nic sobie z tego nie robi, bo on ma swoją zemstę, swoją wojnę, bo nie zauważył, że ta się już skończyła i zostało mu jedynie pomachiwanie szabelką, tudzież pistolecikiem.
Zaraz, zaraz. Niewinną? Mieszkającą z woźniakiem, mająca dziecko z karkowskim i zamieszana w ich interesy, skierowane przeciwko Rzeczpospolitej . Była taką samą szują jak oni. Takich ludzi nigdy nie będzie mi żal.
Nieuważnie oglądasz serial. Przecież ona współpracowała z Niemcami w czasie wojny (kolaboracja).
Postrzał był nieszczęśliwym wypadkiem, pistolet wypalił podczas szamotaniny z typem, który usiłował go obezwładnić.
Niemniej, gdyby taka akcja miała miejsce w poprzednich sezonach, to Bronek jako pierwszy emo Generalnej Guberni miałby z tego powodu rozkminy do końca sezonu. Ten sezon jest jednak całkowicie bzdurny i ma zerową psychologię postaci, więc w sumie się nie dziwię, że postrzelenie w brzuch ciężarnej - kolaborantka, czy nie, ale on ucierpiało niewinne dziecko - spłynęło po nim jak po gęsi woda.
Generalnie cały wątek Bronka i Karkowskiego walczy o palmę pierwszeństwa głupoty z wątkiem Rainera i Celiny. Chwilami mam wrażenie, że to Tom i Jerry, albo Struś Pędziwiatr - ta ich bieganina jest równie komiczna i czekam tylko, aż Bronka w końcu przygniecie jakieś kowadło albo coś :-/ wykonywanie wyroku w kawiarni pełnej ludzi, zamiast przyczajenia się za drzwiami - no geniusz po prostu.
Poza tym Zakościelny jest mdły jak budyń z soczkiem, ściga tego Karkowskiego jak zaprogramowany robot, ja chyba naprawdę wolę już Wesołowskiego, warsztatu aktorskiego co prawda nie ma (bo skąd?) ale przynajmniej jest "jakiś".
A postać Emilii jest pewnie wzorowana na Blance Kaczorowskiej, która ze swoim kochankiem Ludwikiem Kalksteinem wystawiła gestapo "Grota". AK wydała na nią wyrok śmierci, ale chłopaki z egzekutywy nie byli w stanie go wykonać, bo była w ciąży.
Miałam dokładnie te same odczucia. A dzisiaj była jeszcze lepsza scena- zgarnęli Reinera, ale zamiast od razu go zabić to oni go cucą żeby wygłosić grzecznościową formułkę:) No nie wiem, a może chcieli powspominać stare czasy? I tym sposobem Reinerowi znowu się upiecze i mam wrażenie, że będziemy oglądać jak Reiner zakłada UE w kolejnym sezonie:)
Ocucili go bo to niezbyt honorowe, zabijać kogoś kto jest nieprzytomny, a może chcieli po tym wszystkim poczuć satysfakcje patrząc jak błaga ich o życie.
Myślę, że to już nie czas na honorowe zagrania. Ich wyrok także nie był ważny więc to co mieliby zrobić byłoby zwykłym morderstwem. Co za różnica czy zabili go przytomnego czy nie? Reiner nie zasługuje na jakieś honorowe ostatnie słowa czy cokolwiek, to wesz i tak powinien być traktowany.
Postać jest świetnie zagrana i z perspektywy widza- brakowałoby mi go. Dlatego sądzę, że jeśli myślą o kolejnym sezonie, to pan Reiner przeżyje i tym razem:)
Rainer na pewno będzie w kolejnym sezonie, bo 7 sezon ma się cofnąć do powstania, ale to nie znaczy że teraz musi przeżyć.
Oo a tego nie wiedziałam. Z jednej strony wolałabym zobaczyć dalsze losy bohaterów, ale z drugiej strony- to oznacza powrót Janka:)
Dla mnie bez sensu jest takie cofanie się w czasie. Taki sezon miałby racje bytu gdyby był nakręcony po serii 4 a nie teraz., tym bardziej że 3 część książki będzie o powstaniu, i to by wystarczyło jako dopełnienie historii.
Ewidentnie w tym sezonie chodzi tylko o utrzymanie etatów czolowych aktorów. W pierwszych sezonach scenarzyści nie mieli oporów przed zabijaniem/wycofaniem istotnych postaci,teraz nikomu nie może spaść włos z głowy. Stąd te rozciągnięte w do bólu wątki.
Zgadza się, to jest ''przeciąganie fabuły'', następny odcinek to kolejne dni zdjęciowe= kasa. To samo dotyczy zapowiedzi sezonu o Powstaniu, bezsens, skoro znamy już powojenne losy bohaterów.
Jak to ja bym robił ten serial to by już trzech z tej czwórki zginęło a tu tylko jeden na własną prośbę w idiotyczny sposób.
Odpowiedzialem Ci 2 razy, i nie tylko ja. Może spytam się inaczej - ile razy można zadawać to samo pytanie?
Że niby nie dostałeś przekonującej odpowiedzi? To sobie odpal odcinek pierwszej serii, a nie ja Ci będę screny jeszcze robił.
Englert na pewno szedł z nimi! Jesli potrzebujesz dowodu to masz
http://millenium1985.wrzuta.pl/film/2hszlFVKkJw/czas_honoru_sezon_1_odcinek_1
No i to jest przekonywujący dowód że szedł (choć nie tak wyraźnie żebym zapamiętał) ale skoro on umarł i już nie szedł to czemu jak zginął Janek to dalej idą w czwórkę na końcu czołówki ?
Bo jest jednym z czterech bohaterów serialu a Englert nim nie był bo by dalej szedł.
Dla mnie też jest to niezrozumiałe... Przydała by się nowa czołówka jak idą w 3 .
nie powiem ale też odnoszę odczucie naciągania fabuły - najpierw spotykają się w Anglii w karczmie, później próbuje go zabić w jakiejś ulicy, potem w hotelu ma pecha i na koniec w kawiarnie kiedy rani kolaborantkę. Coś pominąłem ? A myślę że to nie ostatnia próba likwidacji Karkowskiego.
Porażka - to co zrobili z postaci Woyciechoweskiego.
Bronek, który przez 5 sezonów zabił tak wielu ludzi, chyba najwięcej z całej czwórki, nie umie sobie poradzić z jednym pajacem, który nawet nie potrafi się bronić... Jeśli ma zginąć, to mam nadzieję, że zlikwiduje go chociaż jakoś efektownie przed śmiercią.
Nie rozumiem, co dokładnie nie pasuje Ci w relacji Celiny i Reinera? Wydaje mi się,że to idealnie przedstawia stosunek jaki Amerykanie mieli wtedy do nas. Każdy załatwia własne interesy,a w niby wolnej już Polsce sytuacja jest wciąż ta sama. Tyle,że zmieniły się osoby "na górze". A my Polacy wciąż jesteśmy wykorzystywani i wykorzystywany jest nasz duch walki.
Nie rozumiem tylko tej nagłej zmiany Bronka. Tak latał,a teraz nagle chce się przyznać? Wydaje mi się,że coś jest nie halo,albo on po prostu wszystkim dookoła mydli oczy. W tym serialu nie zmienił się tylko Władek, który od początku do końca jest moją ulubioną postacią. Ten facet zawsze zostaje wierny swoim poglądom . Czyż nie?
Zgadzam sie, Wladek jest tez honorowy, nie chcial nawet wymienic dziewczynki na Ruda...Ale bylam zla, taka okazja :-(
Bronek mowił,ze to nie on strzelil do Emilki.Ok..Jak juz wspomnialem o niej to moze mi ktos wytlumaczyc,bo nie wiem jakim cudem moglo mi umknac,skad ona jest i jak sie znalazla u boku Wozniaka w 6 sezonie bo jakos jej nie pamietam z wczesniejszych sezonow.
Głowy nie dam, ale ona chyba dopiero teraz sie pojawiła, wczesniej jej nie było