No tak. W roli nastoletniego powstańca z pewnością lepiej wypadłby Gajos albo Nowicki.

Nie o to chodzi chłopie, jest u nas masa młodych, zdolnych aktorów o wiele bardziej ambitnych niż ci których wymieniłem - Fidusiewicz - "Na wspólnej" - no gwiazda do Oscara normalnie :D Musiał - "rodzinka.pl" (i żałosna rola J.Meli - który w rzczywistości sam w sobie jest śmieszny i żałosny zarazem) kolejny oscar, a także "tona" reklam w jakich się sprzedał (i to jest aktor? to jest kmiot nie aktor) - proszę Cię ci "super aktorzy" do tego serialu po prostu nie pasują, obejrzałem wszystkie sezony/ części i tak żenujących aktorów jeszcze nie było.
Niech jeszcze tu wrzucą kolejną "śłitaśną" pseudo gwiazdeczkę polskiego pseudo kina, a mianowicie Kacperka (Mateusz Pawłowski) jako roznosiciela propagandowych ulotek to będzie w ogóle zajebiście...

A co do Gajosa i Nowickiego - to przynajmniej mają ponadczasową klasę której brakuje ówczesnym pseudo aktorzynom pokroju Musiała, Karolaka itp...

Zgadza się.

Gajos mógłby nawet Ofelię szekspirowską zagrać i byłaby to kreacja wybitna... :D

Akurat Fidusiewicz gra całkiem fajnie moim zdaniem.

Tak? A w którym momencie tak fajnie gra wg. Ciebie? Bo ja tutaj widzę sztucznego chłopaczka, który czasem nawet nie wie co ma powiedzieć i jak się zachować, we wcześniejszych częściach bez pseudo gwiazdorków ten serial był spoko i naprawdę fajnie się go oglądało, ale teraz... żal...

Jeszcze tylko brakowało, zeby do CH: Powstanie, wzięli tego średniego gnoma z rodzinki. Pinokio jest mniej drewniany niż cała obsada rodzinki razem wzięta.

Musiała pewnie po znajomości wkręcili. Tu popieram- CH to jedna z najlepszych produkcji ostatnich lat, ale Powstanie spierdzieli. Młode pokolenie ma "za ładne buźki/ryje" żeby grać w serialu wojennym.

Nieco zabawne jest to co piszesz bo czepiasz się Fidusiewicza jednocześnie twierdząc, że do tej pory nie było pseudo gwiazdorków? To może my inne seriale oglądaliśmy. Zapomniałeś już o Wesołowskim, który gra jedną z głównych ról w każdym sezonie? Też gwiazdeczka salonów, też jeden z głównych bohaterów 'Na Wspólnej'...sztuczny lamus. Śmiem twierdzić, że Fidusiewicz wypada znacznie lepiej. Może dlatego, że ma mniej do grania, ale jednak. Pawlicki też słabizna choć jego akurat chyba nie nazwałbym pseudo gwiazdorkiem. Z całej głównej obsady 'dobrych' najbardziej broni się chyba Zakościelny. Też niby żaden z niego aktor wielki, ale 'dostarcza' i da się go polubić. Też zaczynał chyba od 'Plebanii'

Bądźmy szczerzy - w tym serialu dobrzy aktorzy grają zazwyczaj Niemców. Polacy to z reguły fajne, przystojne chłopaki i śliczne dziewczynki.

Nie ważne kto od czego zaczynał tylko w czym w swoim "dorobku" zagrał, a Fidusiewicz zagrał w czym? "Na wspólnej" i pamiętam go z "W pustyni i w puszczy" - poza tym chyba nie przypominam sobie go z niczego innego.
Nawet Wesołowski "gwiazda Na wpólnej" ma na swoim koncie więcej ról niż Fidusiewicz, to samo tyczy się całej obsady starych sezonów CH.

Nic podobnego. Liczy się to jakim ktoś jest aktorem, a nie w ilu rzeczach zagrał. Ty patrzysz na ilość, czy na jakość? W czym zagrał Wesołowski? W 'Na Wspólnej', w 'Klubie Szalonych Dziewic', w 'Komisarz Alex' (skąd go wywalili i zastąpili Pawlickim), a z fabuły? W najgorszym polskim horrorze 'Pora Mroku' i najgorszym polskim filmie wojennym 'Tajemnica Westerplatte'? Serio? To dla Ciebie oznacza, że jest lepszym aktorem? No to mamy problem bo źle postrzegasz aktorstwo. Nie przepadam za Fidusiewiczem, nie wiem dlaczego nie zagrał w większej ilości chłamu, może miał inne plany życiowe, ale pisanie, że wcześniej nie zatrudniano celebrytów bez talentu to zwykła bzdura bo to Wesołowski jest celebrytą znanym głównie z bywania na salonach, a nie ról w filmach, czy serialach. O Fidusiewiczu nie słyszałem żeby ktoś w ogóle się wypowiadał w kontekście innym niż aktorski, ale też nie jestem bywalcem pudelków i innych tego typu pierdół, więc mogę się mylić.

Jak dla mnie największym drewnem tego sezonu był niejaki 'Mickiewicz' (nazwiska aktora nie znam i nie chcę znać) - na szczęście już go nie ma ;)

Tyle, że by zdobyć doświadczenie aktorskie potrzebne są role w któryś się to doświadczenie zdobywa, a Fidusiewicz zagrał w serialu (słownie jednym) i filmie (jednym), więc jak może mieć doświadczenie?

Doświadczenie jest ważne, ale to zdobywa się grając w teatrze, w etiudach studenckich. Tak zaczyna się kariera aktora. Zdobywanie doświadczenia przy pracy nad ciulskimi projektami nie rozwija aktora. Co Wesołowskiemu dały te wszystkie serialiki? Nadal jest kompletnym drewnem, które 'płynie' na sympatycznym uśmiechu. Zakościelny potrafił ewoluować.

Sprawdziłem Fidusiewicza na necie bo sam widziałem go tylko w tym co Ty i wychodzi, że nie jest on aktorem z wykształcenia, ale od małego gra. Na wiki jest dość pokaźna lista sztuk teatralnych i musicali, w których zagrał oraz więcej filmów w jakich wziął udział.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Fidusiewicz

Wesołowskiego też sprawdziłem. Jego kariera aktorska zaczęła się znacznie później i również nie jest on aktorem zawodowym. Są z tego samego rocznika. Wesołowski nie ma na koncie żadnej sztuki teatralnej(nic dziwnego), więc poza szmatławymi serialikami nigdzie praktycznie nie zagrał. W każdym razie jest to moim zdaniem gość, który w obsadzie 'Czasu Honoru' w ogóle nie powinien się znaleźć bo bardzo, ale to bardzo odstaje, a przecież ani Zakościelny ani Wieczorkowski to nie są jacyś wielcy aktorzy.

Czodziło mi bardziej o obycie z kamerą i całą ekipą, jeśli tego nie nabierze podczas pracy na planie to później wychodzi jak wychodzi, co widać w CH.
Odnośnie Wesołowskiego masz rację, też jest kiepski w tym co robi i nigdzie nie pisałem, że jest inaczej, z tym, że w CH po prostu wypada lepiej, jakoś przez te kilka lat serialu już zdążyłem się do niego przyzwyczaić, a Fidusiewicza wrzucili do ostatniego sezonu i nie podoba mi się jak tam gra (czytając inne komentarze na necie można dojść do wniosku, że nie tylko mi, więc coś musi w tym być) - chyba mam do tego prawo?

Nikt ci do niczego prawa nie odbiera :) Mnie chodziło jedynie o to, że już wcześniej byli słabi aktorzy i za przykład podałem jednego z głównych bohaterów ;) Też się do niego już przyzwyczaiłem co nie zmienia, że nadal jest słaby jak był. Fidusiewicz natłukł tyle odcinków 'Na Wspólnej', że raczej jest świetnie obeznany z kamerą, ekipą i metodami kręcenia. Inne stacje i seriale, ale warunki panują podobne ;) No, ale wrzucili go na jeden sezon jako taki typowy zapychacz. Casting w tym serialu ogólnie bywa dziwaczny. Ludzie tu pomstują po jakimś Musiale, ja nawet nie mam pojęci kto to jest. Jedno jest pewne. Wolę Fidusiewicza niż np. Alana Andersza ;)

"Bądźmy szczerzy - w tym serialu dobrzy aktorzy grają zazwyczaj Niemców"

Niemców i Sowietów. No i jeszcze polskich komunistów i ubeków, ewentualnie ;-)

Nie no, serio to większość "starszych" aktorów nie zawodzi/ła. Gniewkowska, Wencel, Globisz i Romantowska w pierwszych trzech seriach, Stenka...świetne niejednoznaczne role Ryszkowskiego i Moslera.

Z młodych zawsze podobał mi się Romek, Pawlicki też dobrze wypadał w minionych sezonach (ostatnio trochę obniżył loty), dziewczyny (Gorczyca i Więdłocha) olśniewały nie tylko urodą, ale też kiedyś, obecnie to już tylko przegląd tych samych min. Nieźle odegrane drugoplanowe role Kamila i Antka (nic dziwnego, że obu wzięli do "Miasta 44")

Co do młodej obsady w tym sezonie, to trochę mi ich żal. Nie mają szansy się wykazać. Fidusiewicz nie zachwyca ale wypada znacznie lepiej niż Wesołowski (ale to raczej nie wyczyn). Natomiast zawsze trochę żałowałam, że CH nie zaczęli kręcić jakieś 2 lata później bo na jedną z głównych ról może załapał by się Tomek Schuchardt ;-)

Dokładnie najsłabsze seria

To, że powstanie było debilizmem to akurat bzdura wymyślona przez obecną propagandę. Łatwo tak mówić z perspektywy 70 lat, które minęły od jego wybuchu.

A co do Musiała masz 100% racji. Kolejna młoda "gwiazda" lansowana na siłę.

Może źle sie wyraziłem na początku, chodzi mi bardziej o debilizm dowódców, a nie samych powstańców.
Dowódcy dobrze wiedzieli, że nic z tego nie wyjdzie, a mimo to posłali żołnierzy na pewną śmierć...

Obecną ? 40 lat temu oceny były jeszcze gorsze. Propaganda, owszem, ale nic nowego.