Serial genialny! Uwielbiam go do tej pory. Świetni aktorzy i dobrze rozpisana historia. Najlepsze sezony 1-5, później serial już stracił niestety. Ale najbardziej co mi się nie podoba to to, ze Phoebe nie była z Cole'em. Taka miłość, taka chemia między aktorami i tyle przeszli razem, a nie było happy endu. Szkoda też Prue i And'iego.
Zgadzam się. Niedlugo po śmierci Cola porzuciłam serial bo to już nie bylo to samo.
Dokładnie. Ja jeszcze próbowałam oglądać 5 sezon już bez Cole'a ale to nie to samo. Z dalszych sezonów to już tylko pojedyncze odcinki ogladalam, ale już mi się nie podobały. Phoebe i Cole to idealna para, lubię ich bardziej niż Piper i Leo.
Prawda spojlery są .
Ale na szczęście w temacie są sami fani serialu , wiec dla nich to nic nowego :) .
Dokładnie, uwielbiam ich. Czasami miałam wrażenie, że aktorzy spotykają się także w realu, chemia między nimi była ogromna.
Niestety oni razem chyba nie byli w realu. Kiedyś czytałam w Świecie seriali, ze Alyssa uwodziła Juliana, ze chciała z nim być czy cos takiego, ale on w tym czasie miał romans z Shannen i ja odtracil. Podobno też Alyssa rozbiła związek Holly i Briana, bo oni byli razem kiedyś, ale Brian zdradził Holly z Allysa i związek się ich skończył. Lubię Allyse i Juliana i w serialu jako Phoebe i Cole pasowali idealnie, w życiu też by pasowali, tylko podobno Julian nie był zainteresowany.
Julian i Shannen byli razem w realu. Alyssa nie uwodziła Juliana ale miała jakieś zatargi osobiste z Shannen i to przelawało się na atmosfere na planie (twórcy woleli aby Shannen odeszła w drugim sezonie ale przez kontrakt musiała zostać do końca trzeciego). Co do Briana i Holly to oni nigdy nie byli razem. Brian był żonaty jeszcze przed rozpoczęciem akcji serialu i jest nadal. Holly w trakcie akcji 6 sezonu była w ciąży ze swoim mężem.
Nie mam pojęcia skąd wzięły ci się te wszystkie absurdy- czy z niewiedzy czy z powodu do nienawiści do jakiejś z postaci ale na przyszłość lepiej trochę poczytać i obejrzeć kilka wywiadów zanim wyciągnie się wnioski.
Brian jest rozwiedziony od lat. Jego była żona Beth Bruce wyszła nawet powtórnie za mąż. Miał krótki romans z Alyssą, ale nie z Holly. Kojarzę, że w tym artykule były błędne informacje, np. plotki, że Alyssa odbiła Rose Ahmetta Zappę, co nie jest prawdą.
Nie wiem po co sie klocicie, przeciez wszystko jest jasne.
Shannen niedawno wypowiedziala sie na ten temat, powiedziala ze problemem bylo to, ze i ona i Alyssa dorastaly jako dzieciece gwiazdy, im obu obiecano glowne role ale nie powiedziano, ze to jedna z 3 glownych rol, lecz glowna - stad kazda miala poczucie, ze jest wazniejsza. Shannen wyleciala z Charmed przez "kompleks gwiazdy", na planie zachowywala sie marudnie i ciezko sie z nia pracowalo- to tez powiedzial ktos w wywiadzie. Z reszta z tego samego powodu wyleciala z Beverly Hills. Holly przyznala kiedys, ze przyjazni sie z kazda z aktorek grajacych siostry, najbardziej z Shannen, na planie to ona probowala rozladowywac napiecie miedzy Shannen i Alyssa.
Jesli chodzi o zycie romantyczne:
- Holly z Brainem nigdy nic nie laczylo- Holly byla dawno temu o to spytana i powiedziala, ze nie lubi laczyc zycia zawodowego i prywatnego. W czasie akcji serialu miala dwoch mezow. Miedzy nimi byl krotki okres kiedy byla singielka wiec watpie, ze w tym okresie miala chec i czas randkowac jeszcze z kims innym. Z drugim mezem ma 3 dzieci, w tym 2 urodzilo sie w czasie trwania serialu. Jesli spojrzec na jej wszystkich parnerow to zaden nie byl z show biznesu co potwierdza, ze nie brala pracy do lozka.
- Shannen i Julian byli para. Jednak nie byl to dlugi zwiazek i jedno z nich zaadresowalo rozstanie jako "konflikt charakterow".
- Alyssa byla w 2 zwiazkach z kolegami z planu ale zaden nie byl ani z Julianem. Najpierw byly plotki o kolesiu, ktory na poczatku gral ich sasiada ale Alyssa zaadresowala to i powiedziala, ze jest w zwiazku ale z kims innym, pozniej okazalo sie, ze chodzilo o Briana, byle ze soba okolo 2 lat i nawet sie z tym nie kryli. Potem miala jakies krotkie zwiazki az byl ten z Ericem Danem. Pozniej randkowala juz tylko ze sportowcami i od wielu lat jest mezatka. W to, ze randowala z Julianem watpie bo kiedy Julian i Shannen zerwali to Alyssa byla w zwiazku z Brianem. Jesli chodzi o tego chlopaka Rose to pierwsze slysze i watpie bo tam niby jakas Selena, Selina, Selma, Sabrina czy jakos tak sie wtracila, a Alyssa w tamtym czasie byla z jakims muzykiem.
Mimo, ze atmosfera na planie juz 2 sezonie bylo nie do wytrzymania tworcy trzymali na planie i Shannen i Alysse do konca 3 sezonu kiedy Shannen rzucila legendarne "either she goes or I do", dlatego final 3 sezonu byl tak napisany, ze nie wiadomo, ktora zginie. Dodam jeszcze, ze podobno TW King odpadl z koncem 1 sezonu bo Shannen sie z nim nie dogadywala ale nie dogadywala sie takze z producentami z powodu roznic odnosnie serialu, a Alyssa nie dogadywala sie z szefem zespolu od kostiumow. Shannon po odejsciu zatrzymala prawa do uzycia jej wizerunku dlatego po 3 nigdy juz nie zobaczylismy Prue w zadnej formie, ani zdjecia, ani retrospekcji.
To prawda, mogłam coś pomieszać ale teraz wszystko mi się zgadza. Dziękuję. ;3
Po pierwsze naucz sie czytac ze zrozumieniem a nie lejesz fale krytyki. Powolalam sie na gazete z podkresleniem ze "podobno". Proponuje powrot do szkoly i od nowa uczenia sie czytania ze zrozumieniem :):):):)
Po drugie jasne twórcy woleli żeby akurat Shannen odeszła... a dlaczego Shannen a nie Allysa? To że się nie lubily nie oznaczało ze przez to mają rozwalac scenariusz i wyrzucać jedna. Tu chodzi o prywatne zatargi Shannen z producentem Chyba Ty nie masz kompletnych wiadomości. Shannen grała kiedyś w Beverly Hills 90210 ale ze względu za swój charakter szybko zniknęła z obsady. W Czarodziejkach było to samo, po wygaśnięciu kontaktu ja wywali, za decyzją Spellinga. Wiem ze Shannen była z Julianem. Ale skąd pewność ze nigdy nie bylo nic pomiedzy Julianem i Allysa? Siedzisz w ich domu i wszystko wiesz? Gazety nie musiały i wszystkim wiedzieć a to są tymi moje domysły z dopiskiem podobno.
Oczywiście dodaje do każdego słowa "podobno", żeby nie było ze wysnuwam mylne wnioski, bo nie siedzę w ich głowach i nie mam wiadomości z pierwszej ręki jak ty
Z tego co mi wiadomo, to nie chodziło o charakter Shannen Doherty .
Powodem całej złej atmosfery na planie była Alyssa Milano .
Shannen miała największa gaże - za odcinek 75 tyś dolarów .
I o to Alyssa Millano kłóciła się z Shannen Doherty .
Shanenn ostatecznie nie wytrzymała sporów i postawiła warunek - Albo ona albo ja .
Wybrano Millano bo cieszyła się większą sympatią widzów .
News : http://swiatseriali.interia.pl/news/news-czarodziejki-od-a-do-z,nId,2236938,nPac k,2
Oprócz oczywiście tego - Millano była zazdrosna o wieloletnią przyjaźń pomiędzy Shannen a Combs .
Widzę, że każdy ma tu inną wersję, i każda jest równie ciekawa:P ale po tylu latach chyba nikt już nie dojdzie do tego co naprawdę się tam działo, wg mnie najważniejsze, że wszelkie wewnętrzne spory nie wpłynęły na jakość serialu;)
Również się z tobą zgadzam najważniejsze że nie wpłynęło to na jakości serialu , nawet jeżeli były między Shannen i Alyssą kłótnie to nie było tego widać na ekranie .
Co do samego serialu jestem ciekaw rebootu serialu który ma powstać dla The Cw .
Ale jaja.
Pamiętam, jak gdzieś czytałam, że Shannen straciła pracę w Charmed z powodu pijaństwa i konfliktowego charakteru, np. nie mogła znieść, że Alyssa gra sceny miłosne z jej chłopakiem (chodziło o Juliana) i wszczynała o to kłótnie zarówno z Alyssą, jak i scenarzystami. Podobno to była właśnie przyczyna jej zatargu z reżyserem, obok spóźniania się na plan albo grania w stanie nietrzeźwym. Niezłe, nie? A ja w to uwierzyłam, bo w tamtym czasie Shannen była znaną zadymiarą i oglądałam ją nawet na filmikach, na których awanturuje się po pijaku na ulicy. Powinno to jeszcze być gdzieś w czeluściach youtube.
Ale wiadomo jak to jest z plotkami. Jestem wściekle ciekawa, co tam się działo naprawdę.
Owszem byłby plotki na temat jej kłopotliwego charakteru - I to już za czasów gdy grała w Beverly Hills, 90210, natomiast od dawana nie było tajemnicą że Shannen zarabia dużo więcej niż Alyssa i Holly .
Więc wersja z o kłótnie gaże Shannen z Alyssą wydają mi się akurat bardzo prawdopodobne, prawdą jest też i to ze Shannen i Holly znały się i przyjaźniły jeszcze przed Czarodziejkami i to właśnie dzięki niej Holly dostała rolę w serialu .
Więc gdy Shannen chciała odejść gotowa na taki krok była również Holly, ale nie mogła odeszła ponieważ maja już podpisany kontrakt na dalszy udział w serialu .
Uważam że plotkami można naprawdę niesłusznie osądzić człowieka, obojętnie jaka była prawda uważam że Shannen talentu aktorskiego odmówić nie można - W Czarodziejach moim zdaniem świetnie oddawała emocje swojej bohaterki .
W ,, Świecie seriali"było napisane że Shannen tu cytat,,z hukiem wyleciała z obsady w kwietniu 2001"
ja za to Cole'a nie znosiłam, ulżyło mi jak go unicestwiły już na dobre. a sezony 6-8 bardzo lubię. ;)
Ja jako fan serialu nie mogę się doczekać rebootu Czarodziejek który przygotowuje stacja The Cw .
Najważniejsze żeby stacja miała, swój własny pomysł na reboot serialu .
Super wiadomość . Mam nadzieję że , wyemitują go w Polsce. Mam nadzieję że , dobiorą dobrze aktorów . Co by nie mówić Czarodziejki miały może kilka wad ale , obsada była rewelacyjnie dobrana i pierwsze pięć sezonów było super . Więc mam dość duże oczekiwania co do tego rebootu . Nie mniej jednak mam nadzieję że , dobrze go zrobią .
To prawda akurat obsad była naprawdę świetnie dobra - I mam wrażenie że nawet najmniejsza rola pasowała do aktora/aktorki .
Co do rebootu też mam duże oczekiwania - I mam nadziej że mimo znam bardzo dobrze oryginał, to nowa wersja serialu zaskoczy mnie świeżością i trochę innym podejściem .
Również myślę podobnie. Miłość Pheobe i Cola była taka piękna , namiętna, silna i niesamowita . Magiczna chemia . Oboje tyle poświęcili dla miłości. Mieli podobne charaktery . Poza tym nie wydaje mi się aby , jakikolwiek mężczyzna kochał Pheobe tak bardzo jak Cole . Mimo że, był demonem i te nie były zdolne do prawdziwej miłości to on pokochał taką miłością Pheobe . W dodatku nawet jak opętało go źródło, które było najgorszym złem (jak diabeł) to miłość Cola okazała się potężniejsza i Źródło również kochało Pheobe . W dodatku przecież Cole stał się dobry dla Pheobe . Po unicestwieniu i powrocie próbował ją odzyskać i być dobry , ale po prostu ona go odtrąciła. Później wrócił na złą drogę, bo życie bez Pheoebe było dla niego nic niewarte . Ukochana była sensem jego życia. Nie wydaje mi się nawet by Coop kochał Pheobe chociaż w połowie tak mocno jak Cole .Jak dla mnie największą miłością życia Pheobe był Cole.
Dokładnie uważam tak samo. Żaden facet, a wielu ich było nie kochał Phoebe tak jak Cole. To był dla mnie najlepszy wątek serialu, właśnie miłość Phoebe i Cola. Uwielbiałam patrzeć na nich razem i na tą miłość i namiętność, po prostu bomba. Po unicestwieniu Cola serial już bardzo wiele stracił. Osobiście sama już wtedy przestałam oglądać Czarodziejki, tzn oglądałam jeszcze kilkanaście odcinków, ale to tylko tak jednym okiem, a nie jak zawsze wpatrzona w telewizor. Bardzo mi brakowało Phoebe i Cola razem. Potem coś nawet kombinowali z Piper i Leo, ze się rozstawali i Leo znikał. Jakby i ten związek zakończyli to by mnie nie zdziwiło, bo scenarzyści nie postawili na miłość w tym serialu. Gdyby miłość była ponad wszystkim to Phoebe bylaby z Colem. Podobno Julian nie chciał wsiakac w te role na długo i sam zrezygnował i tylko pojawiał się już potem sporadycznie w odcinkach. Ale mogli zrobić nawet tak, ze Cole by się pojawił w ostatnim odcinku i wrociliby do siebie z Phoebe, bo przecież to była prawdziwa miłość. A tu wyszedł jakiś Coop i chyba dzieci mieli? Nawet nie wiem, bo już potem nie oglądałam wcale. Co było jeszcze dla mnie niezrozumiałe? Mianowicie to, ze Phoebe z jakąś nienawiścią mówiła potem o Colu i o tej miłości, zmieniła się na gorsze w późniejszych odcinkach. Rozumiem, ze tą miłość ja zranila, ale żeby potem z taka obojętnością traktować Cola i nie chcieć o nim słyszeć? Niby na koniec odcinka, w którym go unicestwila wyplakiwala się na łóżku z siostrami, ale już w następnych była normalna, za szybko wróciła do siebie i to w negatywnym sensie, z tą nienawiścią do miłości swojego życia. Szkoda. Dlatego patrząc na ten serial czuję duży niedosyt i taka złość jako widz, ze tak zniszczyli najlepszy wątek i najpiękniejsza miłość w serialu.
Absolutnie się z Tobą zgadzam . Szczerze to serial też, nudził mnie po odejściu Cola . Oglądałam ten serial tylko dla niego i Pheobe . Zgadzam się że, żaden inny facet nie kochał Pheobe tak jak on . Miłość do Pheobe sprawila że, Colecz odzyskał człowieczeństwo, kiedy był demonem. Była silniejsza nawet od samego diabla i najgorszego zła, w końcu Źródło tez pokochało Pheobe , a więc miłość Cole do Pheobe wygrała. Wiesz jak go unicestwili to ona rzeczywiscie była zrozpaczona . Może to wyglądało tak jakby się pozbierala za szybko po jego stracie . Ale myślę ze, ona przybrala maskę chłodu, żeby ukryć ból. Bała się podobnego zranienia , w jednym odcinku stała się nawet syrena i chciała uciec do oceanu przed Colem i wtedy go kochała jeszcze .
Ale jej późniejsze zachowanie było irrytujacei straciła w moich oczach . Rozumiem że, przez Cola cierpiała. Ale to nie była jego wina że, został opętany przez Źródło. Dlaczego Pheobe go za to karala . Przecież i tak wtedy ja chronil i Źródło dzięki sile jego miłości, nie skrzywdzilo jej . Później Cole chciał być dobry i usiłował być bohaterem , ratować niewinnych. Chronił Pheobe , pamiętasz może ten odcinek o Baśniach , jaką była sytuacja z Ta przemiana w dynie ?
Ona po prostu go odtraciła. On się potem załamał, Pheobe była całym jego światem i sensem życia i bez niej to wszystko było dla niego nic nie warte . Później bezskutecznie usiłował się wielokrotnie zabić, ale nie mógł. Wiec wrócił do zła, tak dotkliwie cierpiał bez Pheobe , a nie mógł zakończyć swojego życia i musiał czuć rozpacz ze, nie może z nią byc, wiec postanowił odzyskać ja za wszelką cenę. I mysle że, to taka ironia . Miłość Cole do Pheobe najpierw dala mu człowieczeństwo , a ostatecznie to ona go zniszczyła.
Tak z tym Coopem , rzeczywiście było jak piszesz. I faktycznie twórcy w ogóle nie stawiali na miłość. Bo był raz odcinek jak Coop miał pomoc , Pheobe znaleźć miłość, powinna wtedy zdać sobie sprawę że, był nią Cole .
I nawet jeśli Julian nie chciał grać aż, tyle mógł się pojawić chociaż w dwóch odcinkach czy trzech i być z Pheobe .
I fakt niż znoszę Pheobe za to jak ostatecznie unicestwili Cole , a ja to w ogole nie ruszało , była taka zimna i w ogóle zachowywała sie jakby nigdy go nie kochała . Według mnie nieważne jak bardzo Cole zranił Pheobe ; to myślę że ona zranila go znacznie bardziej i jego cierpienie było większe.
Swoją drogą twórcy serialu to prawdziwy fenomen, jak można stworzyć taką epicką, namiętna, wielka miłość i tak koncertowo ja zniszczyć.
Cole + Phoebe to był po prostu najciekawszy z długoterminowych wątków, chyba dlatego, że najbardziej pikantny :) Bez tej dwójki Czarodziejki utonęłyby w cukrze.
ALE... potem miejsce Cole'a zajął nowy główny knuj, młodszy i piękniejszy - Chris :] Jego wątek, jak dla mnie, uratował 6 sezon. Dopiero kiedy zabrakło i jego, odczułam znużenie serialem. Ostatniego sezonu nigdy nie zdołałam obejrzeć do końca, Billie zrujnowała klimat.
Zaczęłam oglądać serial od początku, po dość długiej przerwie i wychwyciłam, że zanim Prue umarła, wiele razy z ust demonów padały słowa, że czas jej śmierci wkrótce nadejdzie. Dla mnie to miało taki wydźwięk, że śmierć Prue była już planowana od jakiegoś czasu, ale kiedy spory między nią a producentami łagodniały, wtedy rezygnowali z jej śmierci.
Może to dlatego, że chcieli ją wyrzucić już w 2 sezonie, ale miała kontrakt do końca trzeciego, więc nawet w trakcie kręcenie drugiego wiedzieli, że wkrótce jej postać umrze i mogli wplatać takie wypowiedzi
Akurat odcinek ,,Morality Bites" czyli 2x2 był ,, zwiastunem śmierci Phebe:-(
W odcinku,, Podróż do przeszłości"też Phoebe o mało nie zginela,w dodatku okazało się że w poprzednim wcieleniu była złą wiedźmą (z zarąbista jednak mocą ognia). Myślę że obie panie były jak na cenzurowanym:-(
Wtedy też Leo oznajmił że jeżeli czarownica używała mocy do złych celów, to w następnym wcieleniu jej moce są słabsze za karę
Zgadzam się .Najbardziej skrzywdzona postać to Cole , wiele razy ratował czarodziejki z opresji ale kiedy sam potrzebował pomocy to się wypięły ..Chciał się zmienić i myślę że z pomocą ukochanej byłoby to możliwe , ale ona stała się zupełnie zimna .Nigdy tego nie zrozumiem jak można kogoś kochać i być tak oziębłym , zero emocji i zero uczuć mimo chęci zmiany na lepsze jaka w tym dobroć ? Raczej egoizm głównych bohaterek ,,Cole jest teraz dobry ..to niczego nie zmienia '’ chyba nigdzie nie widziałam tyle zimna i egoizmu w postaciach które z pozoru mają być dobre , ta ich dobroć to chyba w jakiś opaczny sposób została przedstawiona .Cole nie był bez winy i owszem można było się do niego zrazić ale z czasem zaczął się zmieniać i oziębłość czarodziejki stała się wręcz męcząca dla widza .Według mnie to najbardziej skopany wątek , który przypomniał mi dlaczego przestałam oglądać ten serial.