PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104160}

Czarodziejka z Księżyca

Bishōjo Senshi Sailor Moon
1992 - 1993
7,5 25 tys. ocen
7,5 10 1 25387
8,1 8 krytyków
Czarodziejka z Księżyca
powrót do forum serialu Czarodziejka z Księżyca

koniec ;)

ocenił(a) serial na 10

jak kończy się czarodziejka z ksiezyca ;)?? i czy miala tylko jeden sezon?? bo jestem bardzo ciekawy .

ocenił(a) serial na 10
mati77

jest 5 serii, 200 odcinkow! zakonczenie kazdego sezonu jest piekne, szczególnie pierwszego i ostatniego :)) musisz obejrzec !! :P

ocenił(a) serial na 10
makaroony

Jeśli jesteśmy przy zakończeniu, to nie sposób nie wymienić zakończenia Sailor Moon R Movie ;)

ocenił(a) serial na 10
Rinzler

Wstyd mi się przyznać ale na zakończeniach pierwszej i ostatniej serii oraz na zakończeniu Sailor Moon R movie ryczę jak małe dziecko :D Te zakończenia są najlepsze.
A najbardziej mi się podobało - UWAGA SPOILER!!! - jak Seiya wyznaje miłość Usagi a ona do niego, ze zawsze będą przyjaciółmi :D i ten śmiech Yaten'a mnie rozbroił :D

ocenił(a) serial na 10
linkinlady

Ech ja mam tyle "ryczących" momentów w przeciągu 200 odcinków...
Najmocniejszy to chyba od lat dla mnie kiedy dziewczyny przenoszą się na księżyc i królowa opowiada historię upadku królestwa - moment kiedy Beryl rozdziela i zabija Serenity i Endymiona, a ich ciała unoszą się pośród gruzu. Piękne piękne piękne!
Scena nr 2 - Usagi płacze w budce telefonicznej po tym, jak Mamoru (baka!) ją rzucił.
Zakończenie filmu Sailor Moon R, zgadzam się, było nieziemskie.

Co do Seyi zawsze było mi go żal na przekór samej sobie i mojej fanatycznej postawie Usagi-Mamo-chan forever. ;)

ocenił(a) serial na 10
milkaway

Co do sceny w budce się zgadzam w 100%
Ale żeby nie spoilerować z serii Classic z nadchodzących odcinkach moje ulubione sceny

Odcinek 24 - końcówka
Odcinek 25 - kilka fajnych scen
Odcinek 33 - końcówka
Odcinek 34 - kilka fajnych scen
Odcinek 44 - sam początek z Sailorkami ;) i ten utwór w tle...

ocenił(a) serial na 10
Rinzler

Odcinki 33-35 były początkiem mojej wielkiej obsesji na punkcie Sailor Moon. :) Moment przebudzenia Sailor Moon jako księżniczki przy cudnej piosence "Maboroshi no Ginzuishou" jest chyba moją ulubioną sceną w całym serialu.

użytkownik usunięty
milkaway

To ja się dołączę do tej dyskusji totalnie nie na temat. ^^
Po prostu masochistycznie nie mogę się powstrzymać, bo w realu nigdy nikomu się do tego nie przyznam (na najgorszych torturach) że też ryczałam na Czarodziejce z Księżyca w jednej scenie... :P
A ja nie należę do osób, które łatwo płaczą na filmach (nawet "Grobowiec świetlików" mnie nie złamał).

Wyłam jak bóbr przy śmierci...
**SPOILER**
... Nephrite!
To było takie po nic, znienacka i nie fair! Naru i Nephrite - jak ja tej parze kibicowałam.
Żeby jeszcze jakoś się tej Naru ułożyło, ale nie - dostała się temu żałosnemu Umino-taxido (z brylami jak denka od butelek), co najpierw kochał się w Usagi, a że była poza jego zasięgiem to się tą bidulką pocieszył.
A potem zginęła w odmęcie zapomnienia w kolejnych seriach... T_T
Ta para była niesamowita właśnie dlatego, że Naru nie była kosmiczną czarodziejką z różowymi włosami do kostek, a mimo to "nawróciła" czarny charakter (i to super seksi w dodatku).
Nie no, nie no, reklamacja! Oszukali mnie! Oczywiście dalej ćpałam odcinki jak głupia. xD

A tu małe przypomnienie:
http://www.youtube.com/watch?v=jIYQCMPcL9g
i
http://www.youtube.com/watch?v=VTAM203g0hY

ocenił(a) serial na 10

Przypomniałaś mi, że też na tym ryczałam. Zaraz tu wyjdę na beksę na miarę samej Usagi Tsukino, a przecież już lata temu nazwano mnie nieczułą, po tym jak obwieściłam, że końcówka Titanica ani mnie ziębi, ani grzeje... ;)
Również nieczęsto film poruszy do mnie do łez. Może to jeden z powodów, dla których tak uwielbiałam to anime - ono potrafiło mnie rozczulić.

A wracajac do Naru to biedaczka musiała w końcu znaleźć wytchnienie od tych wszystkich potworów. Cały pierwszy sezon robiła za worek treningowy. :)

użytkownik usunięty
milkaway

Ale ten Nephrite!... Buuuuu, chlip, chlip! (xD)
Poza tym naprawdę świetnie do siebie pasowali. Pomysł na wątek poboczny po prostu genialny. Jak dla mnie, mogłoby nawet osobne anime z tego powstać.

Spoko, jeśli o mnie chodzi nie musisz się tłumaczyć, nie po tym jak masz odwagę ocenić osławioną "Vicky Cristinę Barcelonę". ;)

ocenił(a) serial na 10

Zastanawiałam się, czy nie jestem czasem za surowa, ale spojrzałam na twoją ocenę i upewniłam się, że jednak nie. :) Złapałam wczoraj na TVP Kultura po raz pierwszy owe dzieło i wkrótce zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie wrzuciłam Zone Romantiki.

użytkownik usunięty
milkaway

Może i jestem za surowa, ale ten film ukradł mi cenne chwile z życia i nic mi ich nie zwróci.
Pseudointelektualny gniot dla ćwierćdebili z McDonalda...
Double shot podwójnie bolesny, bo byłam na tym czymś w kinie.
Niewielu filmom wystawiam taką notę, więc czasem po prostu mi się należy.
Wolę już Sailormoon, przynajmniej to gniocik uczciwy, nie pretendujący do miana ambitnych klimatów.
Potrafię przymrużyć oko na kiczowatą konwencję o ile się nie nadyma do rangi ponad stan jej przynależny.

użytkownik usunięty
milkaway

A tak jeszcze wracając do "Titanica" - najpierw na nim wyłam w kinie (tak - jeden z nielicznych wyjątków i nie mam z tym problemu). Potem obejrzałam go po jakimś czasie i stwierdziłam że jest "efekciarski" i w ogóle średni, a potem po paru latach znowu obejrzałam i zakochałam się w tym obrazie na dobre. Taka ciekawostka. Ale może po prostu mam słabość do Cameron'a?... W końcu nie można mieć samych zalet. ;)

A odnośnie Czarodziejki dochodzę do wniosku, że jej urok polegał na swoistego rodzaju perwersyjnym romantyzmie. O co mi chodzi? A np. o takie akcje:
http://www.youtube.com/watch?v=KpqmIGZwri0
(och nie, bo on ją pocałuje wbrew jej woli! xD)

ocenił(a) serial na 10

Oglądałam "Titanica"dobrych parę lat temu i nie znosiłam wtedy melodramatów (ależ gusta się zmieniają), a do tego DiCaprio należy u mnie do kategorii "dobry aktor, ale średnio mi się go ogląda". :)

Co do Czarodziejek, chyba trafiłaś w sedno.A cała scena z odbijaniem Usagi jest po prostu "genialna". ;D

użytkownik usunięty
milkaway

Myślę, że nasze gusta zmieniają się, ewoluują razem z nami. "Tylko krowa nie zmienia poglądów", itp.
Chyba byłoby nudno, gdyby było inaczej.
Ale oczywiście są pewne granice elastyczności, których się nie da nagiąć bez złamania (np. kręgosłupa moralnego <- ale mi metafora wyszła ;D).
Dlatego wiem, że co jak co ale o VCB zdania nie zmienię.

ocenił(a) serial na 10

Też protestuje przeciwko takiemu zakończeniu związku Naru i Nephrite. Według mnie to jeden z najlepszych wątków SM. Szkoda, że tak krótko trwał i wkurza mnie to, że Naru tak szybko pogodziła się z losem i już w drugim odcinku po tragedii zaczyna praktycznie chodzić z Umino (jak ja go nie cierpię) i jeszcze podszywał się pod Tuxido Kamena o boshes ;) co za patałach.