Tak jak pierwsza odsłona tej historii - "USS Callister" w 4 serii - jest w mojej ocenie jednym z najlepszych odcinków wszystkich serii Black Mirror, tak kontynuacja serdecznie przygniotła mnie nudą. I to na dodatek rozciągniętą na 1,5 h seans. Poziom skomplikowania tego odcinka odebrał radochę z zabawy z formą w stylu Star Trek.