Najlepszy odcinek 7 sezonu. Tuż za nim czwarty odcinek, ale ten jednak na podium :) Ileż to razy każdy z nas miał tak, że kłócił się z kimś odnośnie jakiegoś wspomnienia, będąc przekonanym, że ma rację, a potem okazywało się, że jednak to ta druga osoba ją miała? Odcinek świetnie oddał to pojawiające się uczucie "Ale jak to możliwe? Coś musiało zmienić rzeczywistość!" i poszedł o krok dalej, faktycznie tłumacząc to zmianą rzeczywistości, a nie ułomnością naszych wspomnień.
No nie zgodzę się. Sam zamysł próby doprowadzenia koleżanki do szaleństwa bardzo fajny, ale wyjaśnienie głupsze już być nie mogło. Typiara miała na parterze przy oknie komputer kwantowy, który zmieniał rzeczywistość (faktyczny świat) w cokolwiek tam sobie wyszeptała do pilota xD. Może by to przeszło jako uber magia w uniwersum fantasy ale na pewno nie w si-fi black mirrorze .
Dokladnie,do polowy ciekawy a pozniej totalna abstrakcja,zreszta 3 i 6 odcinek to samo,reszty jeszcze nie ogladalem ale zbyt lajtowe te odcinki.
Zgadzam się, że wyjaśnienie niewiarygodne. Niestety tego typu niewiarygodności z sezonu na sezon w tym serialu było coraz więcej, więc po prostu przestałem oczekiwać od niego twardego sci-fi, a zacząłem zadowalać się lżejszą jego wersją.
Odcinek spodobał mi się z powodu, jaki motyw został w nim przedstawiony, a nie z powodu wyjaśnienia.
Niezbyt rozumiem dlaczego wyjasnienie jest dla Ciebie magiczne skoro w mechanice kwantowej jest teoria wieloswiatow. Jesli istnieje nieskonczenie wiele swiatow, to mozna sie przeniesc do wybranego dzieki temu pilocikowi. I to sie wlasnie dzialo. Ona nie zmieniala rzeczywistosci, tylko przenosila sie wraz z wybrana osoba do innej. Wiadomo, ze tona uproszczenia tu jest, ale motyw jak najbardziej sci-fi a nie fantasy ;)