~Jestem na etapie 4 sezonu i po prostu jestem oczarowana Spikiem! Jest tam najlepszy! Ta cała sprawa z "wykastrowaniem wampirzych cech" super! I jego zachowanie! Najbardziej rozwaliło mnie, jak wyłączył telewizor Willow i Xanderowi i zaczął pieprzyć, że chce kopać tyłki demonom;] Albo jak znał ten dziwny język kiedy Giles stał się demonem;];]
Czwarty sezon jak na razie jest najlepszy! I wreszcie nie ma Angela bo mnie już wskurzał z tym całym odchodzeniem i poświęcaniem się, kurka, zupełnie jak Edward w Księżycu w Nowiu, ble!
Tak Spike to jedna z najciekawszych postaci w Buffy postrach Wampirów. W kolejnych sezonach Spika będzię coraz więcej polubiłam go od pierwszego odcinka w którym występował( 2x03).
Jak każdy z bohaterów serialu mówił Spike jest troche zakęcony, ale na tym polegał jego urok.
A co do Anioła to masz racje przeszkadzał w Buffy takie ciepłe kluchu na początku serialu mi się podobał najbardziej w serii 2 ale 3 seria to już nie było to samo po powrocie z piekła stracił swoj urok tajemiczego i złego chłopca i stał się bardzo podobny do Edwarda.
Zgadzam się.Kiedyś jak na samym początku na Polsacie puścili ten serial to uwielbiałam Angela,ale teraz przerzuciłam się na Spike'a.Strasznie mnie śmieszy jego zachowanie :) Nie mogę się doczekać kiedy będzie z Buffy,bo wyglądają razem bardzo fajnie :)
tak, ze mną było dokładnie to samo, Angel na początku był taki tajemniczy i nieprzystępny, że z miejsca go pokochałam, w drugim sezonie jeszcze też go uwielbiałam, stracił jednak na swoim uroku po tym jak stał się zły, a jak na powrót dobry... to już były odgrzewane kluchy:]
A teraz to Spike mnie oczarował :) Ściągnęłam sobie dziś z neta taką 'mieszankę' różnych scen Spuffy,a wszystko ubrane w piosenkę Evanescence-Immortal.Aż się popłakałam :) Oni tak ślicznie razem wyglądają :)
Szkoda tylko, że tak świetnie rozwijąjącą się sprawę w 5-6 sezonie, pod koniec 6 i w 7 sprowadzili do dyskusji o tym co jak, dla czego.. zawiało strasznym telenowelowatym banałem. Przykro to mówić, bo uwielbiam Spike'a ;)
I szkoda, że ginie :<
Ja również uwielbiam Spika jego sposób bycia i mówienia po prostu aż się chce śmiać :)
UWAGA SPOILER Spike ginie, ale wraca w 5 sezonie serialu Angel. A jeśli chodzi o jego teksty to ja pamiętam do tej pory jak kiedyś z ukrycia nabijał się z Angela (1 sezon Angela, w którym zagrał gościnnie) i akurat Angel uratował jakąś panienę, a Spike udając rozmowę między nimi: Quickly to the Angelmobile ;) Po prostu mistrzostwo :)
Ojej:( A tam mi żal Spike'a! Taki słodki jest, a Buffy tak nim pomiata jak jej powiedział, że ją kocha!
[SPOILER]
Wiem, że wraca. Nawet jest odcinek, w którym planuje wrócić do Sunnydale. Ale pod koniec odcinka rozmyśla się. Tłumaczy to tym, że jakby to wyglądało, że zginął jako bohater itp, a tak po prostu wraca i że ta śmierć i całe poświęcenie poszłoby na nic tak naprawdę. Smutne to trochę :<
Poza tym w Angelu to już nie jest "to". Niby śmieszne, ale czegoś brakuje.
Akurat to tłumaczenie Spike'a nie trafiło do mnie w ogóle. Tym bardziej że Andrew mówił że jest dobry w przekazywaniu tego typu wiadomości. No, ale cóż musieli go jakoś zatrzymać w serialu. A Spike w Angelu może nie jest już tak świetny jak w Buffy, ale i tak szlachetnego Anioła bije na głowę. I w dodatku kradnie mu serial :P - cały Spike.
W którym odcinku Willow rzuciła jakieś zaklęcie, że Buffy i Spike zabujali się w sobie i Buffy planowała ślub w kościele lub w parku w środku dnia? Niedawno widziałam go na polsacie, ale nie mogę go znaleźć.
tak;] Tu masz fotkę http://threemonthstime.files.wordpress.com/2008/07/151728__spike_l.jpg
ostatnio tak sobie myślałam i doszłam do wniosku, że jakby porównać Angela i Spike, to wychodzi na to, że Spike bardziej i prawdziwiej kochał Buffy i to on był dla niej najcenniejszy. Patrzcie: Angel był świętoszkowaty i ugłaskany i był tym wiecznym cierpiętnikiem, kiedy nie miał duszy, kiedy mu ją zabrano stał się bezwzględny i nic nie zostało z miłości do Buffy, Spike zaś pokochał ją, kiedy nie miał duszy, fakt miał czip w głowie, ale to nie znaczyło, że nie mógł obrać innej drogi, prawda? Gdyby się postarał to by ją w końcu zabił, ale nie, zakochał się w niej i co najważniejsze - poświęcił dla niej wszystko: stał się najlepszym jakim potrafił być, choć nie miał duszy czyli po prostu sumienia, więc od razu widać co tu jest lepsze i cenniejsze. Poza tym dusza to ta część, która robi z nas ludzi: mamy sumienie i nie możemy nikogo skrzywdzić w pewnym sensie, a jak się jej nie ma i tak wiemy, co dobre i złe, ale o wiele trudniej jest być dobrym, Spikowi się to udało więc tutaj według mnie widać wyraźnie, który jest lepszy...
Nie wiem jak dalsze sezony, bo oglądam właśnie szósty, ale jak na razie mi pasuje:)
Odcinek Angela 2 z 2 sezonu " Are You or Have You Ever Been" to moim zdaniem najlepszy dowód na to że Buffy nie może być ani ze Angelem ani ze Spike'em no chyba że ktoś ma 100% pewność że przepowiedznia spełniłaby się w ciągy z górą kilku lat lepiej poniżej 5 ciu :-) o tym że któryś z nich będzie człowiekiem.
Spike'a ubóstwiam w roli tego złego, do tego stopnia że gdy padł i na słońcu zaczaynała mu się pakić ręka to chciałam tylko żeby się zdążył obudzić. W roli dobrego też był niezły ale będę się upierać że przymusowe podobieństwo losów z Aniołem nie wyszło mu na dobre :-) choć humorystycznie rozwala mnie kompletnie to jednak pozostane przy Aniele jako idealnym wampirze z duszą. I z mrokiem wokół w końcu jak mowił sam Riley kobiety to lubią ;-)
Zgadzam się z tobą jeśli chodzi o Angela i Spike'a. Uwielbiam złego Spike'a szczególnie w drugim sezonie, naprawdę jestem fanką jego i Dru, byli super oryginalną i taką mroczną parą. Niestety gdy twórcy postanowili że zakochał się w Buffy i zmiękł stracił dla mnie cały swój urok. Plus przymusowe podobieństwo jego losów z Angelem sprawiło że był nudny, bo to już było i miałam wrażenie że twórcy chcieli z niego zrobić trochę podróbkę Angela.
Lubię Angela bardziej bo jest mroczny i potrafi być czasami taki bad ass, mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi. Sceny gdy wyrzuca tego wampira przez okno w pierwszym odcinku Ats albo gdy obcina rękę Lindseyowi to jedne z moich ulubionych. Tego brakowało mi w postaci Spike'a w sezonach 5 i 7.
Dzisiaj własnie oglądałam ten odcinek z obcięciem ręki , rewelacja ,tak to jest bardzo w jego stylu a ja z kolei baardzo to lubię.
To prawda, Spike pokochał B ni mają duszy jeszcze i będąc "złym". Chip uniemożliwił ataki na ludzi, ale nic poza tym, więc to nie jego zasługa. Angel tymczasem był kochający tylko jako ten z duszą, bez stał sie potworem. Ponadto Angela zabiła B., Spike sam zdecydował.
A ja już obejrzałam wszystkie sezony, i to po kilka razy, i zgadzam się jak najbardziej.Spike jest najlepszy :). Podoba mi się jego poczucie humoru (wspomniany już wcześniej odcinek "Angel'a") i z tymi wszystkimi swoimi cechami jest bardziej jak człowiek, niż superbohater (którym stara się być Anioł). Także z tej 2 zdecydowanie wolę Spike'a.
Zapraszam wszystkich na mojego bloga o Buffy i Spike'u : http://buffy-spike.blog.onet.pl
nie wiem z którego tematu ktoś skomentował bloga, więc mam nadzieję, że nie obrazicie się jak odp zamieszczę na kilku;] Mam zamiar jeszcze dużo pisać, stosować inwersje czasowe itp:D Ale mam tyle obowiązków na głowie a teraz jeszcze wpadłam na tego bloga, że naprawdę nie mam czasu na informowanie o nowych notkach, więc wchodźcie po prostu z raz, dwa razy w tygodniu na http://buffy-spike.blog.onet.pl , a notka pewnie przynajmniej jedna będzie
a mi sie bardzo podobal odc z indianinem w 4 sezonie kiedy on mowi a bear! a bear! you made a bear! undo it! undo it! i do tego jego oska mina kiedy był przywiązany do krzesła:)
Ja jebie... jestem po 5x14 (odcinek gdzie Spike wyjawia swoje uczucia itp.) i nie mogę... :D :D :D Zaczipowany Spike jest the best ;p
Nie, nie, nie jestem (na razie... ;p i chciałabym żeby tak zostało ;p) fanką Spuffy... :D Ale jeżeli o postać Spike'a to jak już zdążyłaś zauważyć jest dobrze, zobaczymy jaki będzie bez czipa...