Sopot, rok 1976. Trzy zdeterminowane kobiety próbują radzić sobie w obliczu zmian społecznych i politycznych. Pragną też wolności, niezależności finansowej i miłości.
Chłopaki pili whisky z colą, nosili jeansy z Pewexu i jeździli BMW, kurtyzany sypiały w bogato zdobionych pokojach hotelowych, a Sopot był polskim Saint Tropez. Przekoloryzowany, zmitologizowany obraz poważnie chujowych dla tego kraju czasów, w dodatku okraszony scenariuszem, który się w żaden sposób nie broni. Nie...
więcejDlatego, że to przepełnione bzdurami o wyzwolonych kobietach kolorowe produkcie promujące prostytucję jako świetny sposób na "robienie czego się chce". No a reszta kobiet jest przecież strasznie tłamszona przez złych, spoconych mężczyzn. Nie mogę...
Aż 6 osób pisało ten scenariusz. To aż niewiarygodne, że można zrobić tak mdłą rzecz w pięknym opakowaniu. Mam wrażenie, że nowe pokolenie filmowców robi oczojeby dla debili. Ma być ładnie sfilmowane, ale historii (treści) nie musi w tym być. Pokolenie Julii Wieniawy i tak łyknie wszystko, co błyszczy i ma jakiś kolor....
więcej