Co prawda mam mały sentyment do książek, które wprost uwielbiam i co jakiś czas do nich sobie wracam, by przeczytać jakąś część. Na pewno w serialu kilka rzeczy zostało zmienionych i inny wydźwięk jest, tak więc koniecznie musicie sięgnąć po książki. Np. niemalże cała końcówka została zmieniona, dodano kilka wątków. W sumie też żałuję, że tak szybko wyjawili kim jest Lady Whistledown, ale jakby nie patrzeć, szanse na drugi sezon są dopiero za rok, więc Ci, którym nie chce się czytać książek musieliby już z czystej ciekawości po nie sięgnąć. No i przede wszystkim podoba mi się ta zabawa z kostiumami, szeroko komentowane obsadzenie aktorów czarnoskórych. Ja widzę w tym zamysł, zabawę kolorami, jakieś subtelne znaki dawane widzom. Wbrew pozorom tu wszystko ma swoje miejsce i jest przemyślane. Ja polecam :D
W serialu Daphne urodziła syna. Tak jak w książce imiona dla dzieci będą alfabetycznie. Tylko,że w książce najpierw urodziła trzy córki, potem dwoch synów. Więc w ten sposób imiona jej dzieci będą zmienione. Nie wiem czy to ważny aspekt w późniejszych książkach.
Dokładnie, też jestem ciekawa, ale jak dla mnie z jednej strony o tej zmianie końcówki mam wrażenie, że trzyma się on bardziej, niż książka.
A mnie strasznie zainteresowało czy wy też myślicie ze ta scena gdy książę jest zmuszony by dojść w księżnej to jest faktycznie takie złe czy jednak nie?
Zmuszanie kogoś do określonego zachowania czy czynności dla osiągnięcia własnych korzyści jest przemocą.Uważasz, że przemoc można usprawiedliwiać?
Nie uważam, że powinno się przemoc usprawiedliwiać. Powinno się jednak spojrzeć też na to z tej strony, że nie zrobiła tego by zajść w ciążę, tylko chciała sprawdzić czy faktycznie to jest prawdą. To zupełnie inne spojrzenie niż większość na to patrzy. Nie rozumiała tego i myślę, że to było dla niej sprawdzenie. Można to trochę porównać do tego, jak Ewa spróbowała jabłka z niedozwolonego drzewa.
I czy aby przemoc to dobre określenie? Czy zrobiła mu krzywdę? Czy go przywiązała? Prawda jest taka, że mógł ją odepchnąć, po prostu by nie doszedł, przerwał to, a mu było przyjemnie i nie umiał temu zaprzestać.
Też uważam,że przemoc nie ma usprawiedliwienia. Ale Simon w tej scenie miał wyjście. Nie był pijany. Mógł ją łatwo zrzucić z siebie. Ale był zbyt zawładnięty rządzą. więc łatwiej było zrobić na nią. Owszem ona chciała by został i specjalnie zastosowała taktykę jednak on wolał swój brak kontroli zagonić na nią. Co innego by było jakby był pijany jak w książce. Jednak Simon w serialu jest trzeźwy i chetny. Jest zły,że nie umiał zachować kontroli. Ona podstępnie doprowadziła do tego co chciała, a on podstępem wolał dochować wierności swojej złości wobec ojca niż przynajmniej chcieć pogadać o tych sprawach.
Naprawdę nie trzeba kogoś wiązać, żeby zachowanie nazwać przemocą, a krzywda to nie tylko obrażenia fizyczne. Musisz widzieć obrażenia, żeby uznać, że doszło do przemocy?Wymuszenie dla własnej korzyści/widzimisię/bo ja tak chcę, niezależnie jak to zdefiniujesz, to przemoc i kropka.
Zgadzam się z tym. Tylko taką formę gwałtu czyni również Simon wobec Daphne. U niej też nie widać obrażeń bo to obrażenia psychiczne. Podstępnie wymusza na niej brak posiadania potomstwa. Nie tłumaczy dlaczego i po co. Ma się z tym pogodzić. Chociaż wie,że ona chce dzieci mieć. W książce Daphne dopuszcza się gwałtu. W serialu już niekoniecznie. Co najwyżej podstępu. Ponieważ ona chce go sprawdzić jak on zareaguje. Simon w serialu wyczuwa podstęp jednak ulega.
W książce jest to bardziej perfidne. W serialu z wiadomych przyczyn to złagodzili. Jednak nadal jest to zmuszanie do czegoś czego ktoś nie chce. Jednak facet samego aktu chciał tylko nie jego zakończenia. Każdy ma prawo się rozmyslec w trakcie. Jednak sprawa Simona to jedno. Czemu nikt nie mówi o Daphne? Książę też w pewien sposób sam to zaczął. Zmuszał żonę do myślenia,że nie może mieć dzieci. I wykorzystywał jej niewiedzę. To też jest formą gwałtu.
Aż tak bym też nie próbowała tego przekombinować. Mógł myśleć, że ona wie skąd się biorą dzieci i że po prostu za każdym razem jak wychodzi, to że wie, że dzięki temu dzieci nie będzie. Poza tym uważam, że to jest też po to, żeby pokazać jak ludzie kiedyś faktycznie nie przekazywali ważnej wiedzy. Po takiej scenie dosadnie widać, że kobiety i mężczyźni powinni być edukowani seksualnie. I ta scena również pokazuje to, że rozmowa jest ważna, bardzo ważna. Gdyby zapytała chociaż raz dlaczego nie może mieć dzieci lub on sam by wytłumaczył, to by taka sytuacja nie miała miejsca.
Wychowanie w tamtych czasach panien było okropne. Daphne słusznie ma żal do matki. Ona gadała tylko o miłości i by przyjrzała się zwierzętom. Nie powiedziała czego może oczekiwać. Rozumialabym głupia kobietę w stylu pani Feterington, która męża nie kochała. Ale Violet kochała i miała udane życie małżeńskie o czym świadczy ilość dzieci. Mogła z córką o tym pogadać. A od panien oczekiwano,że w noc poślubną nagle będą idealnymi kochankami. Jednak do tego dnia skutecznie przed nimi ukrywano takie informacje. Przypomnijcie sobie sytuację z serialu kiedy Eloise pyta się skąd się biorą dzieci. Violet natychmiast ucina temat bo jest oburzona. Zamiast powiedzieć córce,że porozmawia z nią o tym w odpowiedniejszym czasie..Simon mógł zakładać,że Daphne zna teorie w tym zakresie. Albo po prostu to olał licząc,że wystarcza jej podstawy. Lepiej niech nie wnika. Dla niego lepiej było,że Daphne mało znała teorii. Przypomniała mi się rozmowa z książki Kate z macocha przed nocą poślubną z Anthonym. Powiedziala,że sama była zielona i niewiele wiedziała w tym względzie podczas nocy poślubnej i przysięgła sobie,że swojej córki tak nie zostawi. Po czym kobieta, która urodziła dziecko i żyła zgodnie z mężem powiedziała tylko,że to może być przyjemne czasem dla kobiety jak kocha meza bardzo się przy tym wstydzac. A mężczyźni zawsze czują przyjemnosc. Przynajmniej powiedziała,że to może być mile. Ale wiedzialybyscie po takim przygotowaniu co robić z mężem na drugi dzień? Panny skutecznie chroniono przed wszelkimi informacjami o pożyciu.
W książce jest jasno powiedziane, co on jej powiedział ze nie będzie posiadał dziecii tyle . A ona myślała, ze on nie może ich mieć i brała pod uwagę możliwość ,że chirurg go zle zdiagnozował a to oczywiste miała nadzieje ze mają jeszcze szanse choć na jedno dziecko. Czyli w książce ona była bardziej świadoma anatomii niż w serialu to przedstawiono. Akurat w tym zakresie ukazano prawdę jak istotna jest wiedza odnośnie edukacji seksualnej. W serialu ona bardziej była ciekawa prawdy która odkryła gdzieś po drodze. W książce poinformowała o tym męża i... on sam przed sobą przyznał ze nie powiedział jej prawdy tylko stwierdził istotny fakt ze nie będzie miał dzieci . W obu przypadkach oboje byli chętni na akt a nawet bym powiedziała ze w książce on bardziej ją zachęcał
Przesadziłaś, zaniechanie to nie gwałt. Okłamał ją i wykorzystał jej niewiedzę, ale do przemocy to mu w tym trochę brakło. A stwierdzenie, że sam do tego doprowadził jest takim samym argumentem, jak to, że "ona się o to strojem prosiła".
Możliwe,że przesadziłam. Ale w serialu oboje nie zachowali się fair w tej sytuacji. Można byłoby to nazwać nadużyciem z obu stron. On postanowił jej nie uświadamiać prawdy i cynicznie to wykorzystał. A ona postanowiła to sprawdzić czy to prawda co odkryła.
Cały czas usprawiedliwiasz przemoc z jej strony, bo wynikała z jego zachowania nie fair.Nawet gdyby uznać twoje przekonanie, że jego zachowanie było wobec niej przemocą, to nadal nie usprawiedliwia przemocy w odwecie.Fakt, że wiem co nią kierowało nie oznacza, że jest to akceptowalne.
Po części się zgadzam. Nie usprawiedliwia ich bo przemoc to przemoc. Jaka by nie była. Jednak oboje popełnili błędy. W ksiazce Daphne perfidnie wykorzystuje Simona, jednak w serialu juz tak to nie wygląda. Bo w serialu mimo wszystko Simon ma chwilę na ucieczkę. Jednak ona sprawdza jego czy będzie próbował wyjść wcześniej, a on ją sprawdza co ona planuje.
W serialu będąc trzeźwym mógł ją w prosty sposób zwalić z swojego ciała. Nie musiał doprowadzić do ostateczności. W książce jest opisane ze ona go przytrzymała ze nie dała mu wycofać się. Z nasza wiedza i świadomością wieku ze stosunek przerwany to nie jest forma antykoncepcji wiec wątpię ze i taj prędzej czy później to dziecko bym im się nie przytrafiło tzw ukłon nad własna teoria
Czyli jak jest w książce ? No właściwie jak ktoś napisał on mógł ją zrzucić, zmienić pozycje... a nie czekać na finał. Winni są oboje bo słowo nie dam ci dziecka a nie nie dam ci dziecka z powodu zemsty na ojcu by Daphne trochę odświeżyło umysł plus ogromne braki w edukacji seksualnej. Mnie brakowało monologów ... więcej słów wyjaśnień
W książce on jest pijany. A Daphne inicjuje seks. Simon jest mniej świadomy co się dzieje. Ale jak to u faceta jego ciało działa. Właściwie to taka Daphne działa metoda na śpiocha. W serialu oboje są trzeźwi, świadomi i chętni. Chyba pozycja, gdy kobieta jest na górze jest normalna co? Poza tym Daphne nie dałaby rady przytrzymać Simona, gdyby zechciał to zakończyć.
Pijany czyli teoretycznie nieświadomy i nie wiem jak zostało to w książce przedstawione ale raczej osoba pijana niekoniecznie już będąc trzeźwa zdaje sobie sprawę z konsekwencji. Tak pozycja normalna ale jeśli on chciałby to zakończyć to mógł w każdej chwili przerwać bo chyba będąc już tak doświadczony w te klocki wiedział kiedy zbliża się ten moment zreszta tez ją upomina 2 krotnie. Tutaj jedynie chodziło o jego przyjemność a konsekwencje nie były brane pod uwagę
Szczerze to uważam, że tu wina była po dwóch stronach. Z jednej Simon, z drugiej Daphne. W serialu ma to nieco inny wydźwięk niż w książce, ale i tak uważam, że w filmie Simon nadal miał wyjście i w sumie gdyby tak pomyśleć, to co by było, gdyby Daphne nie ,,dowiedziała się tego i owego" i tak ,,podstępnie" zrobiła nieświadoma. No właśnie, tutaj winą jest żądza Simona jak dla mnie, choć i Daphne nie jest bez winy. :D
Oczywiście mężczyźnie zawsze więcej wolno! Tutaj prawie każdy z bohaterów miał jakąś kochankę ,przygodę ... ja nie bronię Daphne bo tez nie czytałam książki i muszę to nadrobić aczkolwiek powołuje się ma serial i niestety widać braki w jej edukacji seksualnej, zresztą jak ktoś wcześniej napisał nawet temat ciąży był pominięty czyli faktyczne te dziewczyny nie miały zielonego pojęcia o seksie. Daphne nie miała pojęcia o bezpłodności jak dalej będzie wyglądało jej życie łóżkowe i faktycznie było widać to przerażenie . Mnie brakowało wyjaśnień i dlatego tez nie dziwie się jej ze podjęła takie a nie inne kroki ...
Jasne, tylko zauważ, że w tamtych czasach to było praktycznie na porządku dziennym. Młode kobiety nie miały pojęcia o edukacji seksualnej, a jedynie odbywały takie rozmowy z matkami, siostrami (czy ogólnie opiekunkami). To był temat tabu, bo kobieta miała być do małżeństwa dziewicą, więc odkładano wszystkie rozmowy na ,,ostatnią chwilę" (by nie kusić niepożądanych zachowań), a same matki, które miały przekazać wiedzę również zwalały to na barki przyszłych mężów. Te rozmowy je peszyły. Mężczyźni mogli sobie zdecydowanie pozwolić na więcej (zresztą od zawsze). Mieli kochanki, utrzymanki i nie ponosili z tego powodu żadnych konsekwencji. Tylko kobiety niższych stanów, aktorki dawały się ponieść ,,emocjom". To akurat prawda historyczna. :)
Dlatego nie oceniam Daphne tylko czuje mały niedosyt przez te braki w dialogach . Ekranizacja cudowna do momentu No właśnie sądnej sceny łóżkowej kiedy biedak zostaje wykorzystany ;):) przez własną żonę. Później było tylko gorzej... każda epoka ma swoje prawa ale sory Simon jako przyjaciel odniósł się do jej seksualności ale jako mąż już cisza żadnej wzmianki o jego rzekomej bezpłodności czy tez przysiędze jaka złożył ojcu. Trochę to naciągane ale fajnie się ogląda
Wiesz, w sumie na tym opiera się ponad 80 % romansów, czyli przede wszystkim nieporozumienia, ukrywanie prawdy, jakaś kłótnia/wymiana zdań, która wszystko zmienia. Ale naprawdę polecam Ci powieści, powinieneś być zadowolony. Cała seria w tydzień przeczytana u mnie była <3
Polecam! Mnie zainspirował serial bo pięknie zmontowany. Bale sceneria ogromny plus. Bohaterowie zyskują po przeczytaniu bardzo dużo. Brakuje mi tego w serialu bo moim zdaniem sporo zostało zmienione. Fakt ze mąż chce odejść od żony gdy już było wiadomo ze nie oczekuje dziecka tez działa na jego niekorzyść....w interpretacji. Rozumiem układ itp strach przed kolejna taka sytuacja ale mnie akurat to bardzo przeszkadzało. W serialu on faktycznie jest małomówny i nie można odczytać jego intencji
Chcę zakupić tez książki bo lubię od czasu do czasu coś przeczytać. Ogólnie romanse rzadko kiedy mnie tak zainteresowały może tutaj Netflix zrobił fajną ekranizacje bo naprawdę miło się ogląda. Każda epoka rządzi się swoimi prawami. Mężczyźni zawsze mogą więcej i od zawsze ich inaczej rozliczano. A mogę zadać ci pytanie ? Czy na narodzinach dziecka jest koniec wątku tej pary ?
Hej :D Nie, pojawiają się oni w kolejnych powieściach, choć już wiadomo nie w roli głównej, ale jako tacy bohaterowie poboczni :D Ale ta pierwsza część kończy się właśnie narodzinami dziecka (syna) w Epilogu. Ogólnie sporo w serialu zostało zmienionych rzeczy, więc na pewno warto powieści przeczytać <3
Faktycznie sporo zostało zmienione i jednak książka ma jak to koleżanka wyżej napisała inny wydźwięk . Brakuje mi kilku scen które mimo ,ze serial jest bardzo dobry stanowią tez punkt odnośny do książki i możliwe ze postacie oceniałbym inaczej niż dotychczas.
Dokładnie, inny jest pryzmat gdy przeczytasz książkę, a inny gdy obejrzysz tylko serial. Super, że udało Ci się sięgnąć po tę powieść :D
Ja myślałam ,ze ta scena będzie o wiele bardziej ostra. Nie zmienia to faktu, ze ona go faktycznie wykorzystała bo znając jego poglądy mogła się za niego nie brać. Z drugiej strony ona działała pod wpływem emocji, czuła, ze to idealne okoliczności aby on nie wycofał się a jej przecież bardzo zależało na dziecku. Mnie tylko dziwiło ze on w takim stacje a pamiętał co się stało i zareagował. Normalnie przebłysk. My kobiety chyba tak mamy, ze działamy pod wpływem emocji i dlatego ta scena nie jest jakaś kontrowersyjna. On jej w książce powiedział ze nie może mieć dzieci więc ja oszukał a to nie jest błachy powód również. Niestety film przedstawił Dafne jak ciemną masę a książka sporo dale aby zrozumieć większość wątków które i tak moim zdaniem zostały niepotrzebnie zmienione
Tak, dokładnie, niektóre wątki niepotrzebnie zmieniono, ale w sumie jakby tak popatrzeć, to też niektóre momenty, że tak powiem ,,wygładziła". :)
Mnie zastanawia czy oni przed realizacja czytali książkę?Wiem,może śmieszne nie jestem reżyserem ale gdybym nie czytała książki to zachwycał mnie serial a teraz odbieram go trochę inaczej. Tataj właśnie chodzi o sceny których brakowało w serialu. Wiem ze chciano trochę podkręcić atmosferę ale czegos co jest dobre nie ma sensu zmienić.
W sumie tak, ale i tak, szczerze moim zdaniem musieli wprowadzić kilka wątków pobocznych, np. z panną Thomson, ale zgadzam się z Twoimi słowami :)
W sumie wątek z Marina nie był zły. W końcu Eloise wspomina,że Marina debiutowała razem z nią. Więc należało ja wprowadzić bo to ważne dla późniejszych sytuacji. Tylko wątek ciąży nie z tym bratem skomplikował trochę na przyszłość.
Właściwie dużo się dzieje u tych co grają role drugoplanowe. Jest sporo wątków czego akurat nie ma w książce . Uważam , ze na tym samym będzie polegała druga seria o ile powstanie. Praktycznie każdy ma swoje 5 minut więc nie martwię się ze w drugim sezonie połowa zaginie.... :) bracia dobrani perfect. Nawet czasami się zastanawiam czy faktycznie nie są spokrewnieni.
Na szczęście przez każdą część stara gwardia przewija się mniej lub więcej. Liczę na to,że w drugim sezonie pokażą Colina jako swatkę związku Anthonego i Kate. Każdy dołożył swoją cegiełkę i i im kibicował, ale jednak Colin to taki rodzinny amorek. I niech więcej je jak w książce.:). Tego co wiem to z powodu popularności Eloise i Peny będzie więcej ich wątków w drugim sezonie. I autorka potwierdziła,że będzie scena krykieta z Daphne, Simonem, Colinem, Kate i Anthonym. Każda scena w drugim sezonie będzie ważna. Ale musi być też pościg Antka i Kate za psem na spacerze.
Ja czekam aktualnie na 2 cześć mam 3 ale chce wszystko przeczytać jak należy :) przypomina mi się scena z serialu kiedy pani Colson mówi problemach zajścia w ciąże matki Simona i odniosłam wrażenie , ze Simon wcale nie jest synem księcia. Ona powiedziała to tak jakby doradziła księżnej ze potrzebuje silnego nasienia aby zajść w ciąże. Może źle to przetłumaczyli albo moja wyobraźnia zadziałała. Ogólnie fajnie ze wszyscy będą uczestniczyć w częściach.. Colin fajnie zagrał swoją role . Ubóstwiam jego śpiew kiedy Francesca grała na pianinie petarda ! :)
Ja nie zwróciłam uwagi na te teksty służącej do Daphne. Może w tym nic nie być, albo jednak tak. Wątek opieki Lady Danbury nad chłopcem został zaczerpiety z historii Garetha od Hiacynty. To jemu "babciowala" lady D. Był jej kuzynem. I tam jest wątek,że ojciec go nie akceptował bo wiedział,że Gareth nie jest jego synem. I razem z Hiacynta szukali jego ojca. A był on całkiem blisko. Ale skoro tak pogmatwwli w serialu to co zostanie potem dla Garetha? Nie mogą powtórzyć tego samego. A na tym opiera się sala jego historia u zwiazek z Hiacyntą.
Jestem ciekawa Twojej opinii jak przeczytasz drugi tom.
Czekam na książkę choc koroci mnie kupić wersje mobilna ;) niestety nie dostałam całości w jednej księgarni. Ja odnoszę wrażenie ze oni przed realizacją specjalnie nie kierowali się książka albo tak pozmieniali specjalnie. Jak pisałam już wcześniej sporo scen mi brakowało z książki. Łatwiej jest zrozumieć niektóre dziwne zachowania bohaterów :) może tez nie myślano ze serial będzie takim hitem i doczeka się kontynuacji
Jestem po ktoś mnie pokochał . Bardzo lekko czytałam choć brakowało mi wątków pobocznych ale faktycznie każdy tom jest przeznaczony na jedna pare. Gdzieś tam oni się spotykają rozmawiają ale nie jest tego dużo tylko mały epizodzik a w serialu jednak każdy coś gdzieś. Scena z Anthonym i Penelope kiedy ją można powiedzieć uratował rewelacja. Nie wiem dlaczego ale ich matka to
Czytając już 2 części odniosłam wrażenie ze sporo zmienili jej charakter w serialu
Nie jest tego dużo, ale jest. Właśnie to jest dobre, że krążą wokół pary, która aktualnie jest na swieczniku. Potem sami wychodzą na prowadzenie. W porównaniu do Daphne k Simona to Anthony i Kate mają same dobre sceny. Nie można się nudzić. A przecież problemy też mają. Newton musi być obowiązkowo.
Zdecydowanie było więcej scen godnych uwagi , choć przyznam, ze gdyby nie pierwsza cześć to po druga bym nawet nie sięgnęła. Podoba mi się, ze bohaterów przedstawiono raczej w pozytywnym świetle Anthony mimo, ze kobiety za nim latały amant nie był próżny zapatrzony w siebie miał sporo pozytywnych cech. Moje ulubione sceny to właściwie pomoc Penelope i jak doszło do zaręczyn. Powiedz mi tylko czy coś przeoczyłam czy Daphe była w ciąży w tym czasie ? Wiem ze była o tym mowa podczas gry kiedy Kate zwróciła uwagę na słowa Simona
Anthony jest próżny bo nie bierze pod uwagę,że Edwina mu odmówi. Ale jednocześnie pokazuje jakie ma dobre serce. Ratunek dla Penelope (Cresssida jeszcze jej narobi kłopotów) o to jak siedzi z Kate pod stołem pokazuje,że nie tylko jest uwodzicielem. Ale śmieszne jest to,że Kate martwi się,że Edwina może ulec urokowi Anthonego. A Edwina jest na niego oporna. Traktuję go jak brata. za to Kate trzepie na jego widok. Tak. Daphne jest w ciąży w kolejnym sezonie towarzyskim. Tylko to była jeszcze wczesna ciąża.
Anthony został spadkobierca tytułu i głowa rodziny po śmierci ojca wiec jego poróżniać można uzasadnić tym , ze czuł się lepszy od innych, miał w pewnym sensie władze. Nie podobało mi się jego zachowanie lecz właściwie wybielił wszystkie złe postępki tymi dobrymi. Racja, ze nie patrzał kogo skrzywdzi ale odręcznie nie szedł za ta piękna o nie szukał tylko pięknych oczu. Daphne urodziła dziecko w końcówce wiec albo pominęłam coś albo to jest to dziecko ????
To pewnie taki epilog Daphne i Simona rok później z tymi narodzinami. W końcu nie dało się urodzić dziecka w tym samym sezonie. Dali scenę z przyszłości. Tylko w książce to była córką, a w serialu syn. Będą musieli zmienić km imiona. Bo Daphne też nadawała dzieciom imiona alfabetycznie. Dawid był pierwszym synem, ale czwartym dzieckiem z kolei. Dorwalam się do informacji z nowego 9 tomu. Daphne zajdzie w 5 ciaze w wieku 42 lat. Podczas, gdy najmłodszy syn będzie miał lat 17. Natomiast Antek będzie miał Edmunda, Milesa i Charlotte. A w wieku 47 lat również po kilku latach przerwy urodzi mu się jeszcze Mary.
No tak zależy co wymyślą czy będzie dalej o jeden sezon już z dzieckiem czy faktycznie cofną się w czasie i dziecko będzie w drodze. Tyle zmian wprowadzili w pierwszym tomie więc i teraz trudno spodziewać się odwzorowania z książki. Zreszta jak wcześniej napisałam teraz było dużo innych wątków w serialu wiec i w przyszłości możemy spodziewać się więcej pobocznych bohaterów. Wiesz Anthony był pewny siebie taki w dużej mierze panicz i jemu ta ignorancja czy tez chęć zawarcia małżeństwa bez miłości pasuje. Mnie zaintrygował jeszcze fakt ze Anthony najlepszy przyjaciel Simona a tutaj jakby dystans ... ta Cowpper Cressida to chyba szybko sobie nie znajdzie kawalera ?
Jestem pewna,z w serialu Daphne będzie dopiero w ciazy. Narodziny dziecka to taki epilog by wszyscy wiedzieli,że para będzie miała dziecko w przyszłości. W serialu wrócą w drugim sezonie do kontynuacji czasowej i Daphne dopiero zaciąży. Cressida raczej dobrej partii nie zrobi. Dlatego będzie robić kłopoty Penelope. Na plus u Antka było to,że zrozumiał szybko,że musi ratować Kate inaczej będzie ona będzie skompromitowana. W końcu to jego wina. Mimo,że nie chciał się z nią żenić przyjął to łatwo bo go fascynowała. Daphne też Simona fascynowała i wiedział,że to co zrobił obliguje go do ślubu. Jednak nawet pojedynek go do tego nie zmusił. Z drugiej strony Kate nie miała brata, ani ojca by mogli oni obić Anthonego za macanie. Raz może zdarzyć się pocałunek, ale takie niedyskrecje w publicznym miejscu musiały mieć konsekwencje.
Simon miał raczej cięższe brzemię nad sobą niż Anthony, obietnica złożona ojcu z nienawiści - nie ma nic gorszego. On nie chciał skrzywdzić Daphne bo znał jej oczekiwania względem męża. Dlatego musieli go przymusić. Anthony mimo swoich trochę dziwacznych obaw nie patrzał czy będzie dobrym partnerem interesowało go tylko ze Kate będzie dobra żona i matka. On mimo ze już był w niej zakochany uważał to za instynkt i nadal upierał się przy braku miłości. Cressida mimo wysokiej pozycji i urody zachowaniem odpychała potencjalnych kandytatów. Ja właściwie nie jestem pewna tego epilogu i myśle ze oni coś zmienia. Tez czytałam o tym ze Daph urodzi późno syna. Było o książce.