Ten odcinek wywraca cały serial do góry nogami, zakończenie po prostu rozwala wszystko co do tej pory wiedzieliśmy o Walcie i Pinkmanie...szczęka opada i założę się że wszyscy będą nie dowierzali w to co tam pokazali.
Coś mi się wydaje, że czwarty sezon będzie o wielkiej wojnie Heisenberga i Gusa - wielkie imperium Los Polos Hermanos pójdzie z dymem.
Faktycznie - po odcinku pierwsze co człowiek robi to zbiera szczękę z podłogi - żeby tylko nie skiepścili mi tego serialu chęcią zarobienia kupy kasy...
A skąd wiesz, że będzie 4 sezon?
W jaki sposób ten odcinek wywraca cały serial?
UWAGA SPOJLER!
Ten rajd w ostatniej chwili był trochę kiczowaty i jest kolejnym krokiem serialu w stronę zwykłej amerykańskiej papki w której bohater na sekundę przed końcem odliczania rozbraja bombę wodorową i ratuje świat. Walt zabił już wcześniej kogoś i od tego czasu co raz bardziej pogrąża się w przestępczym światku. Jest on już ewidentnie po drugiej stronie barykady i nie rozumiem, dlaczego takie zachowanie ma szokować albo wywoływać jakiś większy wpływ na główną postać.
Jeśli chodzi o drugiego głównego bohatera to kolejne zachowania Pinkmana porażają brakiem logiki, niekonsekwencja w stosunku do charakteru bohatera zbudowanego przez 3 sezony i powodują, że z ciekawej złożonej postaci robi się prosta, bezbarwna małpa z brzytwą.
Poza tym nie podoba mi się na siłę upychanie wątków erotycznych. Scenarzystom ewidentnie brakuje pomysłu na dalsze losy Hanka i aby w jakikolwiek sposób zasygnalizować widzą, że ta postać jeszcze istnieje to wprowadzoną bezsensowną scenkę z robótką ręczna. Nie jestem pruderyjny ale ta scena była po prostu beznadziejna a jedynym jej powodem upchania do odcinka była chęć wywołania wypieków u nastolatków, żeby nie zapominały, że oglądają poważne kino dla dorosłych osób. Sfera seksualności pojawiała się już wcześniej w serialu ale wcześniej miała głębokie uzasadnienie w fabule i stanach psychicznych (dziwnie to zabrzmiało, ale jak przypomnicie sobie scenę w której Walt próbował siłą "wziąć" Sky a później się rozpłakał to zrozumiecie o co mi chodzi) bohaterów.
KONIEC SPOJLERA
Pomysł z wojną pomiędzy Gusem a Waltem wydaje mi się trochę absurdalny. Gus jest potrzebny Waltowi i na odwrót. Poza tym obaj są zbyt inteligentni na rozpoczynanie konfliktu na którym wszyscy stracą. Co więcej, obaj "adwersarze" mają dużo szacunku wobec siebie, przez co ta potencjalna wojna jest jeszcze mnie prawdopodobna. Mam nadzieję, że scenarzyści wymyślą jakieś ciekawe i będące logicznym następstwem tego co stworzono w poprzednich odcinkach zakończenie tej historii a nie pójdą na łatwiznę i zrobią tradycyjną walkę dobra ze złem.
No takiego obrotu spraw się nie spodziewałam O.O chyba szykuje się naprawde ciekawy finał
co do tej wojny Heisenberga i Gusa to szczerze wątpie w takie rozwiązanie. Przecież Gus stoi na czele ogromnej organizcja, a Walt może liczyć tylko na niezbyt rozgarniętego Pinkmana. Gus byłby w stanie pozbyć się Walta w dowolnej chwili (chociaż oczywiście to mało prawdopodobne)
Odcinek zajebisty [oglądałem na telewizorze, tylko musiałem na bieżąco staremu tłumaczyć :D ]
trupy pójdą do kwasu i Walt zwali to na meksyk, ale to chyba nie wystarczy,
może zacznie współpracować jako świadek koronny z D.E.A.?
Spojler!
Fakt faktem, że ostatnia scena niby robi wrażenie, niemniej czy trochę nie na siłę? Walt akurat w tym miejscu (skąd w sumie wiedział gdzie oni dokładnie będą, "na farta" ich znalazł czy jak?), w idealnym momencie? Z lekka to naciągane i rzeczywiście zaczyna to zmierzać w kierunku "serialowych hitów". To narastające napięcie i wybuchowy koniec, coby sobie widzowie włosy wyrywali czekając na następny epizod... oj, zła droga, te tzw. "cliffhangery" to najniższa linia oporu :P
Inna sprawa, że historia Pana Brudna Robota (którą opowiadał Waltowi w domu) bardzo fajnie przeplata się z losami Pinkmana w tym odcinku (i znów, nie wiem czy nie aż nazbyt fajnie).
@ Sajetan; Nie zgodzę się natomiast, że taki wyczyn w wykonaniu Walta jest już czymś naturalnym. Fakt, regularnie zdarza mu się przechylać w stronę "bad", ale tutaj to było kompletnie na żywioł, nie wspominając już o tej iście zimnej egzekucji. Mocno irracjonalne zachowanie, które zbytnio do Walta nie pasuje. Natomiast Pinkman? Przecież on zazwyczaj porażał brakiem logiki, jeszcze dodajmy do tego borykanie się z ćpaniem. O jakie fragmenty Ci konkretnie chodzi?
Koniec Spojlera
Yh, koniec końców, mam mieszane uczucia, choć trudno nadal nie faworyzować tego serialu, chociażby ze względu na wciąż doskonałe wykonanie, montaż, muzykę ... no i nadal, obsadę. Byleby tylko nie przekombinowali z fabułą ... "nie idźcie tą drogą!" :)
Spojler!
dla Walta akurat to było do przewidzenia, gdzie będzie Pinkman i co będzie chciał zrobić. Po info w tv, że zginął 11-letni dzieciak, Walt domyślił się, że Pinkman to zrobić i tych dwóch też będzie chciał zdjąć. Wcześniej Pinkman mówił o tym miejscu gdzie zginął Combo.
Znajome miejsce dla Walta. i jedyne, na które powinien wpaść.
Więc profesorek sobie to wszystko poukładał, a że akurat wjechał przed kamerę w takim momencie. No cóż...
Koniec Spojlera
podpisuję się pod Twoim stwierdzeniem, oby tylko nie przekombinowali.
Odcinek wrecz mistrzowski.
Spoilery.
-wprowadzajacy montaz przesliczny
-Skyler sprawdzajaca pranie pieniedzy na wikipedii bezcenne
-"NO!" Jessiego byly wysmienite.
-i oczywiscie ostatnia scena kiedy juz wydawac by sie moglo ze tylko Jessie ma jaja...
-nawet podobala mi sie scena z wyprowadzinami Hanka, miny Hanka byly pierwsza klasa.
Jak to było tylko half to ciekawe co będzie w FullMeasures:) hehe. No ciekawe, podobała mi się ta finałowa scena.
I'TS MY TERRITORY!! :) - tak swego czasu powiedział Walt.
Fakt, jest w tym sezonie troche tych "w ostatniej chwili" (blizniaki u walta, blizniaki kontra hank, i teraz), ale to już 3 sezon, a poziom nadal bardzo wysoki. No i mowimy tu o pojedynczych "kontrowersyjnych" rozwiazanich, co przy calym arsenale nowych rozwiązan i plusów w tym serialu nie powinno sklaniac do jakiegos narzekania- idealu nie ma. Nadal postacie są bardzo złożone, nadal pojawiaja sie takie smaczki jak np historyjka pana "brudna robota", nadal tempo prowadzone jest umiejetnie, raz podkrecane aby pozniej zwolnic tak ja w odcinku z mucha itp. Ale oczywista jest obawa że w przypadku takiej histori, tak niesamowitej, tak wymagającej i tak czesto zaskakujacej, aż strach myśleć, kiedy nastąpi ten słaby odcinek, bijacy nielogicznością po twarzy.
teraz skłaniam się ku rozwiązaniu takiemu, że Walt pójdzie do Gusa i weźmie to na siebie, wytłumaczy mu, że tamci złamali jego rozkaz i zabili dziecko.
będzie liczył na to, że tamten mu daruje, ale tamten pewnie mu nie daruje ;]
chyba jesteście zbyt ufni w pokojowe rozwiązanie sprawy...skoro ma być Full Measures to będzie mocny kop !!! Ja się nie zdziwię, jak Walt zabije Gusa, albo coś w tym rodzaju...to się nie skończy dobrze, jak wy to sobie wyobrażacie następny sezon o wzorowej współpracy Walta i Gusa, obaj będą sobie budować miliardowe imperium ?! wolne żarty...zresztą nie pierwszy raz Walt idzie "w ogień" za Pinkmanem, oni są jak ojciec i syn - przynajmniej tak ich relacje wyglądają. A co do Gusa, co to za imperium ? on oprócz sprzątacza i tego łysolka nie ma nikogo ? żadnej armii - pamiętajcie że Haisenberg załatwił do tej pory Crazy 8 (drobny handlarz) i Tuco (średni handlarz)...teraz jeżeli ma utrzymać tą tendencję to wyeliminuje Gusa (wielkiego handlarza)...
To, że "armia" Gusa nie jest pokazana to wcale nie oznacza, że nie istnieje - jak ty sobie wyobrażasz kierowanie tak ogomną "siecią dystrybucji" bez odpowiednich ludzi. Zresztą ze strony Walta bardzo nierozsądne byłoby wyeliminowanie Gusa - przecież sam nie jest w stanie zorganizować sobie dystrybucji na taką skale. W zajęcie miejsca Gusa na czele już istniejącego interesu też nie wierze - Walt za mało wie o tym jak ten biznes działa żeby nim kierować. Idąc dalej Walt zabił Craz8 i Tuco bo nie miał innego wyboru - tamci poprostu chcieli się go pozbyć, nie sądze żeby Gus chciał się go pozbywać - owszem napewno nie będzie szczęśliwy z powodu dwóch trupów, ale bądźmy szczerzy - dwaj uliczni dilerzy to nie są ludzie nie do zastąpienia. Aczkolwiek co do jednego się zgadzam - kolejny sezon raczej nie będzie o wzorowej współpracy ;)
W sumie odcinek skończył się tak, że naprawdę ciężko przewidzieć jak to się dalej potoczy ;)
SPOILER MALUTKI. Jest już trailer finałowego epizodu: http://www.youtube.com/watch?v=1rBwtiFLxI8. Walter White SPOILER ponownie w gustownym czarnym kapeluszu, Saul Goodman SPOILER w opałach, poza tym - niewiele, poza tym że będzie ciekawie, wiadomo.
Moim zdaniem serial zmierza w kierunku głównego wątku "Ojca Chrzestnego" a sam Walt jest jak Michael Corleone - z początku niewinny, porządny obywatel który powoli wkracza nie ścieżkę zła z której nie ma odwrotu. Myślę że serial zakończy się tak że Walt stanie na czele imperium narkobiznesu, ewentualnie umrze a stery po nim przejmie Pinkman, który tylko z pozoru jest nierozgarniętym ćpunem - chłopak jest porywczy ale bardzo inteligentny, brak mu jedynie wiedzy, ogłady i doświadczenia.
WOW! Sam nie wiem co napisać, jestem świeżo po obejrzeniu odcinka i naprawde brak słów. Po prostu szczęka odpadła mi do podłogi. Ten serial to istne mistrzostwo!
''Nie można zostać świadkiem koronnym jak się ma na koncie zabójstwo. ''
chyba usłyszałeś to w Odwróconym. W rzeczywistości tak nie jest. Człowiek który został światkiem koronnym i wsypał słynnego Johna Gotti to Sam Gravano - seryjny zabójca
Chyba jednak znam to z lepszego źródła niż serial. Co więcej podtrzymuje to. Być może mój błąd polega na tym, że założyłem iż w tej kwestii prawo w USA jest takie samo, aczkolwiek przykład pana, którego podałeś nie przeczy mojemu założeniu. Z informacji, które znalazłem to Gravano nigdy nie udowodniono żadnego morderstwa ani nie skazano go za takie przestępstwo.
no zdecydowanie odcinek wywrócił serial do góry nogami, a sam Walter też się obrócił się o 180 stopni. dobrze układająca się współpraca między nim a Gusem legnie pewnie w gruzach, chociaż szef chciałby pewnie uratować całą sytuację, bo co to za strata dwóch młodocianych dealirów w porównaniu do odejścia Walta. więc tym samym odpowiedziałem także na wydedukowanie (przez @freekE) morderstwa Gusa przez Heisenberga. odcinek był naprawdę świetny, jednej z najlepszych
Szok?! Szok to dopiero jest, ale w kolejnym odcinku (13). Fenomenalne zakończenie serii.
dwa ostatnie odcinki - 12 i 13 to po prostu mistrzostwo świata. Serial jest po prostu fenomenalny i z sezonu na sezon lepszy.
Świetny dramat psychologiczny. Razem z Dexterem to obecnie najlepsze seriale w TV
dramaturgia i brutalnosc zbudowaly w tych dwóch odcinkach niesamowite napięcie.. nie da sie tego porównac do zadnej innej produkcji telewizyjnej ;d ..nie ma co lepszego serialu na tym świecie nie ma
co do 4-ego sezonu to tez podpisuje sie pod tym ze to bedzie ostatni sezon ..nie ma co przeciagac
podobało mi sie jeszcze jak walter nabrał pewności siebie po tym jak zdążył powiedziec jessemu ze chcą go zabic ..zbladła minka mike'owi ..tego sie nie spodziewali ;dd
''Chyba jednak znam to z lepszego źródła niż serial. Co więcej podtrzymuje to. Być może mój błąd polega na tym, że założyłem iż w tej kwestii prawo w USA jest takie samo, aczkolwiek przykład pana, którego podałeś nie przeczy mojemu założeniu. Z informacji, które znalazłem to Gravano nigdy nie udowodniono żadnego morderstwa ani nie skazano go za takie przestępstwo.''
więc jak możesz podtrzymywać swoje zdanie skoro sam przyznałeś że nie jesteś pewien co do prawa amerykańskiego? Mam 100 procent pewności że w Stanach możesz zostać świadkiem koronnym dokonując morderstwo. No i nie wiem gdzie wyczytałeś że Gravano nie udowodniono morderstwa.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sammy_Gravano
http://www.omerta.fora.pl/slyszales-co-mowia-na-ulicy,22/zeznania-sammiego-grava no-wersja-oryg-w-j-ang,26.html
znalazłem ten ciekawy zapis zeznań Gravno przed sądem w którym przyznaje się do 8 morderstw
ja kiedys czytalem ze mozna zostac swiadkiem koronnym w usa jezeli nie odpowiadasz bezposrednio za zabojstwo czyli nie ty ciagneles za spust nie zroiles tego z premedytacja
ale jak to w usa jezeli gosc wiecej zrobil by dobrego dla rzadu bedac swiadkiem koronnym to wszystko by mu wybaczyli i pewnie zostal by i tak tym swiadkiem koronnym mimo morderstw
ale to tylko moje spekulacje bo czytalem o tym dawno i nie wiem jak to jest na prawde