Zachęcony dobrymi ocenami zacząłem wczoraj oglądać. W połowie pierwszego odcinka miałem dość. Wytrwałem do końca, bo przecież podobno taki dobry serial...
Wieje przeraźliwie nudą, fabuła zapowiada się na bardzo naiwną. Ktoś napisał, że 2 pierwsze sezony to wprowadzenie. Super, ale ja nie mam zamiaru się tyle czasu męczyć, żeby "MOŻE" się akcja rozkręciła. Seriale powinny być tak robione, żeby 1 odcinek zaciekawiał, wywoływał chęć obejrzenia reszty. Ten tak zdecydowanie nie ma. Nie dam mu drugiej szansy i odradzam innym.
Oceniłeś całość po obejrzeniu jej 1/65 części. To jak ocenić piosenkę po 10 sekundach, lub powiedzieć, że książka jest nudna, po przeczytaniu 20 stron. Nie popisałeś się chłopie. :)
Uważasz że po przeczytaniu 1 rozdziału książki albo 1 zwrotki piosenki nie można wysnuć wniosków i ocenić?
Ja uważam, że można. Oczywiście nie będzie to głęboka analiza, ale wystarczająca żeby kontynuować albo zakończyć oglądanie. Bardzo mi się dłużyło to 50 min.
Jeśli nie podoba mi się 1 odcinek, pierwsze kilkanaście stron książki, to po co tracić na to czas? Wybór jest teraz tak duży, że łatwo trafię na coś co przykuje moją uwagę na dłużej.
Hahaha, smieszny jestes. Przeciez w filmach i serialach jest budowane napiecie, rozwijana fabula. Idac twoim tokiem myslenia, to zeby dobrze ocenic Wladne Pierscieni, to powinna w pierwszej minucie filmu bitwa pod Mordorem i wrzucenie pierscienia do lawy. Po co cala reszta?
Możliwe ze ci się nie spodobał - nie musiał. Ale nie sądzisz ze wystawianie oceny na filmwebie i zaniżanie średniej nie znając całości jest po prostu..... nie uczciwe?
Polecam Ci seriale typu "Klan" ( Moda na Sukces niestety już nie jest emitowana) 20 minut łatwiej wytrzymać niż 50....
Jako komentarz zacytuję Balcerzaka, który w III części skeczu Paranienormalnych mówi do doktora Prozaka "No, geniusz, geniusz!Wow!"
mnie po pierwszych nutach piosenki justina biebera bolą uszy i nie muszę czekać do drugiej zwrotki zeby ocenić tę "twórczość" a jesli ktos uważa inaczej to jest psychicznie chory. serial powinien zaciekawiac od 1 odcinka, nikt nie jest nienormalny zeby sie zmuszac do ogladania 3 sezonow. BB to poprostu kicha i tyle.
A np M jak miłość, Klan, czy Modę na sukces też nam proponujesz obejrzeć całą, żeby dojść do wniosku, że to "kicha"? ;)
Ale ok, przekonaliście mnie, żebym zerknął na 2 odcinek. Jutro sobie obejrzę.
"M jak miłość", "Klan" czy "Moda na sukces" to telenowele/opera mydlane które liczą ponad 1000 odcinków. Tego typu "seriale" skonstruowane są tak że w każdym odcinku jest to samo i zawsze trzymają ten sam poziom, choć oceniane po jednym odcinku też jest niezbyt mądre.
"Breaking bad" to serial który liczy jedynie jakieś 65 odcinków. Każdy sezon jest praktycznie inny.
Stwierdzenie że jest kichą po jednym odcinku nie jest mądre bo pisząc tak uważasz że cały serial jest kichą, czyli sezon 4 czy 5 jest kichą choć go nie oglądałeś. Tak samo jest z oceną którą daje się ogólnie serialowi, a nie jednemu odcinkowi. Nie można też wysunąć wniosku bo jak pisałem każdy sezon jest inny.
Ja cię nie przekonuję. Jeśli pierwszy odcinek cię tak bardzo wynudził to odpuść sobie bo prawie cały pierwszy sezon taki jest. Opowiada on o powodach przez które w późniejszych sezonach doprowadzą do przemiany Waltera z nudnego pantoflarza do bezwzględnego mordercy.
Miałam podobne uczucia po obejrzeniu pierwszego odcinka. Za namową obejrzałam kolejny, a później wszystkie sezony w 2 tygodnie. Niesamowity serial, niesamowicie wciąga. Poza tym nie ma reguły - czasami serial zapowiada się świetnie, a zaraz potem okazuje się klapą. Pozory często mylą. Podobnie było ze mną, po pierwszym odcinku nie miałam ochoty dalej oglądać, ale szybko się przekonałam, ze byłam w błędzie. Więc radzę się nie sugerować. Obejrzyj kolejne odcinki, a później oceń :)
ja tak miałam z HIMYM (wiem, że zupełnie inna bajka)
oglądałam po 1 odcinku na kilka tygodni, czasem miesięcy, aż poszłam na studia i akurat kolejnym odcinkiem był ten z ananasem (bodajże 8, ale pewna nie jestem)... obejrzałam i wpadłam po uszy... czasem tak już jest z serialami, ale autor też ma rację, że człowiek nie ma czasu, aby oglądać 2 sezony, licząc że w 3 nastąpi przełom (to ok. 26 h czyli ponad jedna doba wyjęta z życia)
natomiast naganne jest ocenianie po 1 odcinku... ja zazwyczaj daję ocenę po jednym sezonie
A co do BB obejrzałam pierwszą scenę i mnie nie zachęcił do oglądania, ale może się przemogę i obejrzę dalej... czyli mówisz, że u ciebie przełom nastąpił po drugim już odcinku? to brzmi bardziej zachęcająco niż tekst o dwóch sezonach
Po pierwszym odcinku stwierdziłam, że dalej nie oglądam, bo jakoś nie trafiło to w mój gust. Ale całe szczęscie, że obejrzałam drugi odcinek, wtedy chyba już akcja zaczęła nabierać tempa. Zależy co lubisz i cenisz w kinie. Mi przypadł do gustu, bo są w nim wspaniale zaprezentowane sylwetki psychologiczne bohaterów, mordercy, motyw przemiany, często występuje niejednoznaczność w ocenie bohaterów, poza tym trochę humoru (nie wszystko ukazane jest śmiertelnie poważnie) oraz trochę sensacji, zagadek do rozwikłania. Wg mnie każdy może znaleźć coś dla siebie. Jak dla mnie najlepszy serial jaki kiedykolwiek obejrzałam.
Zachęcam więc do obejrzenia pierwszych dwóch odcinków (pierwszy trzeba przebrnąć, miał on za zadanie przedstawić bohatera i jego nudne życie. A następnie wszystko zmienia się o 180 stopni). Po obejrzeniu dwóch (trzech) odcinków powinnaś już na dobre się wciągnąć :)
Pierwszy odcinek nie wciąga, ale najlepiej obejrzeć następny, trochę się wkręcić i szybko ocena poleci w górę ;) kilku znajomych zatrzymało się na 1. odcinku "bo facet w gaciach i nie ogarniam".. Tylko nie oglądaj kilku odcinków na dzień bo serial za szybko się skończy :)
boś głupia.
serial prosty, często wręcz prostacki i co tam jest niby "do ogarniania"?
utwierdzam się w przekonaniu, że współczesne dzieciaki są poniżej poziomu średnio rozgarniętego szympansa.
nie znasz mnie, więc nie oceniaj... poza tym życie nie polega na oglądaniu seriali
a co ma jedno do drugiego?
myślisz, że musisz oglądać dużo seriali żeby zrozumieć kolejny?
brechtam.
a dlaczego naganne jest ocenianie serialu po jednym odcinku? (tym bardziej ze pierwszy sezon BB ma tylko 7 odcinkow czyli oceniam calkiem duza calosc). Jesli serial jest tak fascynujacy ze ledwo moge wytrzymac 10 minut to oceniam go jako nieporozumienie i tyle. czy musze sluchajac piosenke justina biebera, albo jakis przeboj disco polo odsluchac go do 2giej lub 3ciej zwrotki i nie moge ocenic po 10 sekundach ze to zupelnie nie dla mnie? twoja argumenty są bardzo dziecinne i wedlug ciebie prawo do oceny czy cos sie komus podoba czy nie powinni miec ludzie ktorzy nic nie robia tylko siedza na kanapie i ogladaja przez 24 na dobe TV. dobranoc
Nie rozumiem czemu wystawiłeś ocenę całemu serialowi po obejrzeniu jednego odcinka, trochę to nie w porządku.
No i nie wiem czy to coś da, ale spróbuję Cię przekonać do kontynuowania BB. Pierwszy odcinek o niczym nie świadczy, miałam już tak z kilkoma serialami, że początek mnie nudził, a potem nie mogłam oderwać się od ekranu. Widziałam tu dużo wątków takich jak ten, ale po jakimś miesiącu ci sami ludzie pisali, że po obejrzeniu następnych odcinków się wciągnęli i są pozytywnie zaskoczeni, więc może nie rezygnuj tak szybko?
Rozumiem że cię znudził ten odcinek, ale nie powinieneś oceniać dawać mu ocenę, bo ona jest za całokształt.
Ta "nuda" ma swoje uzasadnienie.
Mi do końca serialu zostało 14 odcinków ale nie dałem mu jeszcze oceny bo ją się daje na samym końcu. Również nie powinieneś odradzać bo sam nie wiesz o czym ten serial jest.
Jak nie zamierzasz dalej oglądać to zaznacz po prostu "Oglądałem, brak oceny". Liczę że usuniesz tą ocenę.
Tylko do tego czasu lepiej tutaj nie zaglądaj (przeczytaj mój post i więcej tu nie wchodź :)), bywa tu taki element co je*nie spoiler już w samym temacie. Szkoda sobie psuć zabawę.
miałem podobnie ale nudziło mi się i obejrzałem więcej odcinków i teraz uważam to za najlepszy serial jaki powstał, ale spoko nie jesteśmy jedyni co mieli takie wrażenie, bo jak puścili odcinek pilotażowy to widzowie tez średnio spojrzeli na serial, ale ponieważ stacja i tak nie miała nic lepszego to jednak ten serial upchnęli dalej, no i poszło :D
Wszystkie osoby mają trochę racji. Ale nie ocenia się całości po niewielkiej jej części. A wy mówicie "BB to kicha". Ma lepsze i gorsze momenty jak wszystko. Są odcinki jak pierwszy odcinek czy np. "Gray Matter" które zbyt ciekawe nie są, ale np. odcinek "Fly" jest GENIALNY.
Podsumowując:
- Nie powinno się oceniać całości TYLKO za słabe momenty
- Nie mówi się komuś, że jest psychicznie chory za odmienne zdanie, bo to jest dopiero dziecinne
- Jeśli ktoś napisał, że 2 pierwsze sezony to wstęp to ewidentnie nie wie co mówi. Może kilka pierwszych odcinków jest wprowadzeniem, bo wtedy poznajemy głównych bohaterów.
- Wszystko ma swoje gorsze elementy i nie każdemu wszystko się podoba
- BB nie jest słabym serialem. Porównywanie go do "Mody na Sukces" i tym podobnych jest bezcelowe
UWAGA SPOILER!!!
Film od początku do końca pokazuje zmianę ciapowatego nauczyciela z najobrzydliwszym wąsem świata, przez osobę załamaną rakiem do tego stopnia, że zaczyna robić wszystko dla rodziny, aż do osoby bez skrupułów i zasad moralnych. Pokazuje co różne czynniki robią z człowiekiem.Więc nudne odcinki pokazujące tylko i wyłącznie życie Waltera i właśnie te czynniki, które zmieniają go nie do poznania też są potrzebne.
Obejrzałem niestety drugi odcinek. I jednak pozostanę zdecydowanym przeciwnikiem tego serialu.
Irytuje mnie główny bohater. Po wybitnym umyśle ścisłym (profesorze, miał nominację nawet do Nobla? coś takiego chyba widziałem na ścianie) oczekiwał bym analitycznego myślenia. Nawet jeśli to jest nieudacznik życiowy, to kurde umysł ścisły coś jednak oznacza! Dodatkowo nie pasuje mi ten aktor do tego. Niedoścignionym ideałem serialowym jest chyba Duchovny do Californication, tak się wczuł, że sam popadł w sexoholizm :P
Ad. 1 - nie porównałem tego do Mody na Sukces, tylko chodziło o bardzo wyrazisty przykład, że nie trzeba oglądać więcej niż 1 odcinka serialu(serial, sitcom, to dla mnie ta sama szufladka), żeby uznać go za słaby.
Ad. 2 - nie musi być bitwa w pierwszej minucie mega produkcji, ale zarówno film, jak i serial musi mieć w sobie od początku "to coś", co zaciekawi, przykuje uwagę, sprawi, że będzie się chciało oglądać dalej. Tzn pilot serialu, czy pierwsze 20 min. filmu.
Tu tego nie znalazłem nawet w 2 odcinku.
Ad. 3 - masochistyczną torturą było by oglądanie do końca sezonu, tylko po to żeby móc "z czystym sumieniem" wystawić słabą ocenę. Odpuszczę to sobie ;) i pozostanę przy ledwo 3. Ot trochę dramatu z odrobiną akcji i bez polotu. Nie dla mnie.
"Irytuje mnie główny bohater. Po wybitnym umyśle ścisłym (profesorze, miał nominację nawet do Nobla? coś takiego chyba widziałem na ścianie) oczekiwał bym analitycznego myślenia. Nawet jeśli to jest nieudacznik życiowy, to kurde umysł ścisły coś jednak oznacza!"
Tak, coś oznacza, pytanie tylko ile, kiedy oznaczają coś również inne cechy człowieka i rożne warunki życiowe, które go dotykają.
"masochistyczną torturą było by oglądanie do końca sezonu, tylko po to żeby móc "z czystym sumieniem" wystawić słabą ocenę. Odpuszczę to sobie ;) i pozostanę przy ledwo 3. Ot trochę dramatu z odrobiną akcji i bez polotu. Nie dla mnie."
Ten serial nie będzie się podobał każdemu, w zasadzie jak wszystko w życiu i spoko, myślę, że większość narzeka na pierwsze odcinki/sezony. Wystawiając 3/10, oceniasz cały serial, a nie 2 odcinki (w zasadzie oceniłeś już po jednym), to tak jak przeczytać 1-2 strony z 62-óch jakiegoś tekstu i wydać opinię o całym. Dlatego na tym portalu istnieje taka opcja jak "Oglądałem, brak oceny" i w takich przypadkach warto z niej korzystać.
PS: "Seriale powinny być tak robione, żeby 1 odcinek zaciekawiał, wywoływał chęć obejrzenia reszty. Ten tak zdecydowanie nie ma."
Z Twojej perspektywy nie ma, z mojej ma, czy dla przykładu jeśli coś trafia do jednej osoby na 100, oznacza, że jest słabe? Nie/Tak, to subiektywna kwestia.
Zgadzam się, to moje subiektywna ocena :)
Ale też mam do niej prawo, a nie tylko Ci co piszą poematy miłosne.
btw. a pozytywnie można oceniać serial przed obejrzeniem całego? tylko negatywnie nie można? ;)
Oczywiście, że masz, ale w świetle okoliczności, moim subiektywnym zdaniem jest ona bez sensu. :)
Ktoś kto ocenia serial 10/10 po pierwszym odcinku, też powinien skorzystać z "Oglądałem, brak oceny".
A ja się z Tobą zgadzam. Poniekąd w każdym razie. Obejrzałam cały serial, ale głównie dlatego, że nie lubię zacząć i nie skończyć. Odcinki, które mi się nie dłużyły można policzyć na palcach jednej ręki. Ciężko powiedzieć jednoznacznie, że serial jest zły, bo na taką ocenę składa się wiele czynników. Powiedziałabym bardziej, że jest ciężki. I to bardzo. Ciężko się to ogląda, nie jest to typowa rozrywka i jednocześnie nie powiedziałabym, że jest to rozrywka dla ambitnych. Ciężki serial - to chyba najlepsze określenie.
Nie dałam oceny, bo - jak mówię - nie da się powiedzieć, że serial jest tandetny czy bez fabuły, bo nie jest. Ale trzeba lubić takie klimaty, a ja nie lubię.
"Ciężko się to ogląda, nie jest to typowa rozrywka i jednocześnie nie powiedziałabym, że jest to rozrywka dla ambitnych."
Zastanawiam się nad sensem tej wypowiedzi tzn. czy jakikolwiek jest.
Chciałem spytać czy jeżeli uważam ten serial za nie przewidywalny z bohaterami, którzy nie są określeni jako charaktery czarno białe. Momentami uważa się, że postępują jak najbardziej słusznie by później zachować się w sposób godny potępienia. Serial powinien budować z odcinka na odcinek klimat nie oznacza to, że pierwszy odcinek będzie w konwencji Alfreda Hitchcock'a. Na duży plus zasługuje też ścieżka dźwiękowa idealnie podkreślająca daną scenę. Praca kamery to ukłon w stronę Tarantina, który za początkował tego typu operowanie obrazem. Scenariusz opowiada historię, która jest bardzo dramatyczna a mimo wszystko jest w niej pełno elementów, które sprawiają uśmiech w kąciku ust. BTW. przy The Walking Dead zrobiłem sobie przerwę po 3 sezonie ponieważ jakoś nie miałem tego głodu co się stanie z bohaterami dalej, tutaj było zupełnie na odwrót. Gość, który zagrał Pinkman'a nie posiada żadnego warsztatu a mimo to stworzył postać tak wiarygodną.
Podsumowując, usprawiedliwiłem Komandooos na przykładach co rozumiem pod pojęciem "ambitna rozrywka" a teraz podaj przykład serialu, który opowiadając podobną historię potrafił tak wciągnąć widza w świat przedstawiony.
Ty odradzasz, a ja polecam - wychodzi na zero. Poza tym oceniać serial po jednym odcinku to jak oceniać seks po jednej sekundzie
Ho ho ho... To pojechałeś z tym sexem.
Ale nawet jeśli już przyjąć tak niefortunne porównanie, to nie sądzę, żebym kiedykolwiek zrezygnował z sexu po 1 sekundzie, a tu z łatwością zrezygnowałem po 2 odcinkach. Oto i różnica, sex wciąga, ten serial nie.
po 2 odcinkach? ale cię ominęło , nic lepszego nie znajdziesz, ale w końcu to twój głupi wybór:) Tak ciekawej postaci jaką jest WW próżno szukać gdzie indziej.
Próżno? Tony Soprano (The Sopranos) , Rust Cohle (True Detective), Don Draper (Mad Men), Stringer Bell, Omar Little (obaj The Wire).
również Jimmy McNulty z The Wire :) + Vic Mackey z The Shield, Agent Cooper z Twin Peaks, Al Swearengen z Deadwood, Ryan O'Reily z Oz czy Mulder i Scully z X-Files
Perde omnem spem, qui huc introiturus es i ośmielacie się ostatni raz skrytykować BB :P
Powiem tylko, moim zdaniem można ocenić serial po 1-2 odcinkach, książkę po 1-2 rozdziałach (20 stronach), film po 15 minutach, (argument o sekundzie sexu tym raz pominę milczeniem w swoich rozważaniach). I mimo wielu nagród (cóż, Oscara też już wcale nie dają najlepszym filmom) nie uważam tego serialu za godny uwagi. Bohater moim zdaniem słabo dobrany i irytujący, fabuła nie zachęca do oglądania kolejnych odcinków, serial od początku nie ma "tego czegoś w sobie". Dla mnie to jest absolutne minimum, żeby chciało mi się go oglądać.
Posypuję głowę popiołem, bo nie chce mi się na wszystkie posty i argumenty odpisywać ;)
Oczywiście, że masz prawo oceniać serial po jednym-dwóch odcinkach.
Oczywiście, że BB nie porywa, jest naiwny i nie wymaga myślenia (choć dla niektórych przygłupów tutaj jak widzę jest najbardziej wysublimowanym dziełem z jakim mieli dotychczas do czynienia muhahahaha).
BB na tle wielkiej ilości współczesnej tandety jaką ci gówniarze na co dzień karmią swoje puste łebki nie jest tragiczny, ale do wysokiego poziomu to mu jeszcze daleko.
Rzekłem.
Tak ciekawej??? Chciałeś chyba powiedzieć tak irytującej postaci jak WW próżno szukać gdzie indziej .
Z całą świadomością chciałem napisać "tak ciekawej" To jak się zmienia jego charakter, jego motywacje itd to naprawdę mistrzostwo.
Czy nie powinno tu być w regulaminie coś takiego, by takich totalnych kretynów, albo szkodników, którzy wystawiają ocenę nie obejrzawszy dzieła banować? Przecież tacy powodują, że sumaryczna ocena jest potem niewiarygodna. Ja rozumiem, że są tacy posiadacze małych ptaszków, którzy nie mają innego sposobu, by zaistnieć, zwrócić na siebie uwagę, jak zrobić prowokację. Ok, nudzi im się, to niech sobie robią, ktoś się nabierze, to się da wciągnąć w dyskusję z idiotą. Ale niech taki nie ma możliwości oceny. Sposób prosty - nim dasz ocenę, krótki quiz sprawdzający, czy film widziałeś, czy nie.