- podejrzewałam od jakiegoś czasu, że Mook nie jest tak niewinna, na jaką się prezentuje, ten odcinek tylko utwierdził mnie w przekonaniu. sposób, w jaki spojrzała z co najmniej rozczarowaniem na Gaitoka, gdy wyznał jej, że unika walki i przemocy, bo jest to sprzeczne z wierzeniami buddyzmu, a przede wszystkim słowa Mook na temat tego, że walka i przemoc są naturalne, że to część ludzkiego życia... podejrzewam, że ma związki z mafią lub jakkolwiek przestępczym światkiem: nie zdziwię się, jeśli się okaże, że pomaga Ruskim.
- tak właśnie myślałam, że Lochlan będzie chciał zostać w klasztorze. trudno mu się dziwić, po tym jak wróciła mu pamięć z wydarzeń z minionej nocy na jachcie… niestety jednak fakt, że się zwierzył Piper, sprawi, że ona zrezygnuje ze swojego pobytu w klasztorze, żeby nie wkurzać swojej matki, która zwaliłaby winę na nią za to, że najmłodszy syn zamiast w końcu wybrać którąś z dwóch uczelni tatusia i mamusi, preferuje zostanie w tajwanie z sektą.
- TRUJĄCY OWOC!!! wiedziałam, że znów o nim wspomną i że będzie w rękach Timothy’ego. nie ma już gnata, więc pozostaje mu zabić się, spożywając truciznę w jakiejkolwiek formie, by ona nie była. typuję, że owoc zostanie włożony do blendera.
- to, że Jim Hollinger jest tak naprawdę ojcem Ricka, jest już popularną teorią. zakładając, że nie jest jednak jego ojcem, po tym odcinku mam taką teorię, że prawdziwą osobą odpowiedzialną za jego śmierć jest Sritala. sposób, w jaki Hollinger powtórzył imię matki Glorii, pozwala mi myśleć, że albo od razu rozpoznał nazwisko, tylko nie mógł uwierzyć, że znowu je słyszy, lub też kojarzy je, ale nie może sobie przypomnieć skąd. może Gloria była kochanką Jima przed laty i Sritala próbowała ją sprzątnąć…? nie mogę przestać obstawiać Sritali, ponieważ ostatnio, gdy czytałam teorie innych, ktoś nawiązał do odcinka 1 i sceny na początku, gdy Zion jest w sadzawce – słychać w tle, jak ktoś krzyczy po tajsku: „zabić ich wszystkich!” i że to mogła być Sritala. w sumie to byłby niezły plot twist, gdyby okazało się, że słodka starsza to zimny, wyrachowany gangster. gdy Frank i Rich, po tym jak uciekli z domu Sritali i Jima, postanowili poświętować, zrobiłam facepalm. ja na ich miejscu spi___ z bangkoku jak najszybciej. podejrzewam, że zostali wysłani za nimi zbiry Sritali i Jima, nawet jeżeli Rick go nie zabił, i tak wymachiwał mu przed twarzą bronią. w zwiastunie do finałowego odcinka jest scena, gdzie Rick i Chelsea wpadają sobie w ramiona. z łatwością mogę sobie wyobrazić, jak sekundy później zbiry zaczynają strzelać i rozpętuje się pandemonium.
- uwielbiam fakt, jak w S2 w opening credits można było wyłapać postać kobiety wypadającą z łodzi, co stanowiło foreshadowing do śmierci Tanyi. dlatego od samego początku uważnie przyglądałam się opening credits do tego sezonu, starając się przeanalizować, gdzie tu jest ukryty hint, i przyznaję, że najbardziej zapada w pamięć ten motyw ludzi zjadanych przez morskie kreatury. od razu zwróciłam uwagę na scenę w tym odcinku – ok. 50 minuty widzimy wzburzone fale (nawiązanie do zwiastunu tsunami w snach z poprzednich odcinków) , a potem kamera pada na mozaikę przedstawiającą jakby bitwę: jedni ludzie, ujeżdżający morskie stwory, atakują drugich i są przez owe stwory zjadani. giną w wodzie. z kolei w zwiastunie do finałowego odcinka widzimy, jak ktoś tonie w wodzie. imo to jest właśnie sposób, w jaki odejdzie ofiara z sezonu 3. przede wszystkim łączy się to też idealnie ze słowami Luang Por Teera – pojawia się motyw wody. trudno powiedzieć do kogo należy ta ręka. obstawiam że to Timothy musi być ofiarą - wszystkie wskazówki na to wskazują -, ale już sama nie wiem. mam przeczucie że może być więcej niż 1 ofiara.
- spodziewałam się czegoś innego po kolacji u Grega. wiadomo, że facet jest niebezpieczny i że grozi jej oraz jej synowi prawdziwe niebezpieczeństwo. zaskoczyło go to że Belinda nie przyjęła pieniędzy i podejrzewam że pokaże swoje prawdziwe oblicze w kolejnym odc. wiemy że kłamał Chloe twierdząc że nigdy nie uprawiał seksu z Tanyą ale zastanawiam się czy w jego gadce o fetyszu o podglądaniu swoich partnerek w intymnej nie ma ziarnka prawda. jakby nie było - podejrzewam że nie odpuści też jeżeli chodzi o Saxona i o Chloe.
- połączenie kropek i domyślenie się że Ruscy napadli na jubilerski sklep było proste i dało się tego domyślić już kilka odc temu teraz mamy tego potwierdzenie: nie tylko Gaitok połączył kropki ale przede wszystkim Laurie widziała ich łup u Dashy czy jak tam nazywa się ten Ruski z którym się pukała.
- teraz pytanie co będzie źródłem strzelaniny: albo Gaitok powie o Ruskich swojemu przełożonemu a oni zaczną odpowiadać ogniem na próbę ich aresztowania lub też te strzały które słychać to zbiry Siratli wysłane za Rickiem bo w końcu podstępem wszedł do ich domu i nawet jeżeli nie zabił Jima i tak trzeba go sprzątnąć - albo za kłamstwo i znieważenie albo dlatego że za historią śmierci jego ojca kryje się więcej. nie są żeby to Greg zaczął strzelać chociaż kto wie? Natasha Rothwell powiedziała w jednym z ostatnich wywiadów powiedziała że szczęka jej opadła gdy czytała scenariusz finałowego sezonu, że to szalona jazda i że nikt nie przewidzi tego co się tam odpie__ dlatego jestem przygotowana na to że wszystkie moje teorie mogą pójść w łeb, ba - okaże się że naprawde to jedna z tych małpek zaczęła strzelać ;)
absolutnie nie mogę się doczekać finału. widziałam tyle seriali które były genialne i tylko co raz lepsze z odcinka na odcinek tylko po to aby wszystko się spie___ w ostatnim dlatego mam szczerą nadzieję że s3 White Lotus nie kolejnym takim przypadkiem. dla mnie jest to jeden z najlepszych sezonów. czekam z niecierpliwością, napewno będę oglądać finał z zapartym tchem :))
Mam ogromną nadzieję, że ofiarą nie będzie Greg, bo to by było nudne. Myśle, że będzie więcej ofiar.
Belinda. Serio nie czaję co ona sobie myśli. Zion miał rację, że powinna wziąć kasę, bo za bardzo nie ma wyjścia.
Jesli chodzi o Ricka i Chelsea wpadających sobie w ramiona to nie sądzę, że to jest realne. Raczej fantazja.
Ciekawa jestem co się zdarzy w Bangkoku. Może dojdzie do czegoś między Rickiem i Frankiem? Tak czy siak to będzie dobre. Moim zdaniem w Bangkoku są bardziej niewidzialni niż w hotelu.
Wiedziałam, że Frank się złamie i wyjdzie z niego bestia.
Nie podobało mi się strasznie, że Timothy słyszał ge głosy rodziny, niepotrzebna eksplikacja, my to wiemy Mike! Wiemy też o owocu!
Co do rodzeństwa, to myśle, że zmiana prędzej zajdzie w Saxonie niż reszcie. On sam powiedział, że może być kimś innym do Chelsea, mimo, że ojcu powiedział odwrotnie. Myśle, że ojciec go zabije zanim się dowie, że ten zaczął jakiś proces myślowy. Ten młody jest bardzo interesujący, bo serio nie wiem co on zrobi, ani co zrobi jego siostra.
Mook i ekipie musi być na rękę zeby Gaitok był ochroniarzem. Coś planują w ostatnim odcinku.
Myśle, że dziewczyny się autentycznie poturbują. Kate też. Struna się napina mocno.
na początku typowałam Grega, ale to bardziej ze względu na eksplorowany w tym sezonie spirytualizm – jego śmierć idealnie wpasowywałaby się w ideę karmicznej kary.
w sumie jestem w stanie zrozumieć Belindę i powody, dla których nie przyjęła tych pieniędzy. w rozmowie z Zionem słusznie zauważyła, że przyjęcie brudnych pieniędzy sprawiłoby, że stałaby się współwinna. już wcześniej mówiła w tym sezonie, że w momencie, gdy wydaje się jej, że wszystko super układa się w jej życiu, nagle dostaje po mordzie, więc myślę, że ma tę świadomość, że wzięcie kasy od Grega daje tylko pozorne bezpieczeństwo, bo może to się na niej zemścić. ponadto myślę, że to też kwestia moralności: przyjęcie pieniędzy od niego wiązałoby się w końcu z faktem, że typ żyłby sobie w dalszym ciągu bezkarnie i beztrosko, opływając w bogactwa, podczas gdy śmierć Tanyi zostałaby niepomszczona. Belinda ma wybór, w jaki sposób spełni marzenia o własnym biznesie: to wybór między wzięciem brudnej forsy od Grega a Pornchai’em i jego ofertą dającą nie tylko obietnicę samego prowadzenia wspólnego biznesu. Belinda nie jest osobą, która mogłaby wydać pieniądze na spełnienie swoich marzeń bez poczucia winy. ale wiadomo, że każdy inny na jej miejscu wziąłby pieniądze i jest to w pełni zrozumiałe.
to byłoby ciekawe, gdyby to Saxon był tym, który przejdzie przemianę, tym bardziej że w poprzednich sezonach toksyczni faceci pozostali od początku do końca sobą, bez żadnej refleksji. pamiętam szczególnie scenę, gdy Saxon rozmawiał z Chelsea, siedząc nad basenem, gdy tłumaczyła mu, dlaczego wierzy w bratnie dusze, i w pewnym momencie mówi, że on sam nie ma duszy, i wyraźnie jej słowa go zabolały. dodajmy do tego fakt, że to, co zaszło między nim a jego bratem, musiało nim konkretnie wstrząsnąć i otworzyć oczy na fakt, jak bardzo toksyczny miał na niego wpływ. więc tak, też uważam, że Saxon ma największy potencjał na przemianę.
definitywnie Mook jest na rękę, że Gaitok jest ochroniarzem. myślę, że od dawna była świadoma tego, że on się w niej podkochuje, i ona bez wyrzutów wykorzystuje ten fakt, aby nim manipulować.
Obstawiam, że Belindą złamie się w końcu i weźmie kasę. Zupełnie, jak ta młoda żona w 1 serii (ta niedoszła dziennikarka z ideałami, której mąż był koszmarnie irytujący). Cały sezon targały nią wątpliwości związane z wyborem, jakiego dokonała wiązać się zmyliśmy i określonym stylem życia, żeby na końcu opuścić gardę i przyjąć go z całym dobrodziejstwem inwentarza. Podobnie było z tą dziewczyną romansującą z Hawajczykiem, a w drugim sezonie z chlopakiem, który zdradził matkę żeby dostać kasę od ojca dla prostytutki.
Serial już nie raz ukazał, jak pięknie ideały rozbijają się o ścianę rzeczywistości.
100% racji. też tak myślę: mimo tego że nie przyjęła od Grega brudnych pieniędzy z obawy przed tym że byłaby współwinna i osobiście uważam też że z powodu moralnych rozterek najpewniej weźmie ostatecznie te pieniądze. to w końcu White Lotus.
To było w pierwszym odcinku jak przybyli do hotelu. ok 17min. Następnie w zapowiedzi finałowego odcinka jest pokazane jak Tim pyta pokojówki co mówiła o tym owocu? jest trujący? a później jest pokazany jeszcze blender. Tak więc nie przegapiłaś tego w tym odcinku.
Co uważacie, że zaszło podczas nauki medytacji Chelsea i Saxona? Perspektywa była dziwna, jakby zamglona. Już myślałam, że Sax został poczęstowany owocem na imprezie i ma odlot, ale Chelsea wyraźnie też COŚ poczuła i szybko kazała mu spadać, bo chce zadzwonić do Ricka.
Myślałam, że po prostu dotknął w wyjątkowy sposób jej ręki i ona szybko go wyrzuciła, żeby zadzwonić do partnera. Czuje pociąg do Saxona i broni się przed tym, bo jest porządną dziewczyną.
Ja czekam na finał, możliwe (mam nadzieję) wpłynie na ogólną ocenę sezonu, który działa na mnie sinusoidalnie. To, czego dodatkowo dowiedzieliśmy się z siódmego jest na pewno ważne, ale sama forma przekazu była dla mnie nieco rozczarowująca. Cała wizyta w Bangkoku była podana w sposób mało finezyjny, liczyłem na coś ciekawszego. Podobnie przyjęcie u Gregga to w zasadzie dwie rozmowy i to oczywiste w treści. Zgoda, że kombinująca tancerką i Rosjanie którzy jak zwykle okazali się szujami otwierają dodatkowe wątki na finał.
w pełni zgodzę się co do tego że odc 7 zawiera kluczowe ważne informacje ale sama forma przekazu jest faktycznie rozczarowująca. mam nadzieję że finał będzie tak mind-blowing jak zapowiadają, bo inaczej będę okrutnie rozczarowana.
Rany, przez to, że nie piszesz wielkich liter na początku zdania, odbiór Twoich wpisów jest toporny.
Odnośnie ojca Ricka nie będzie już nic więcej powiedziane. W tej historii ważne jest to, że on ma closure. Zamknął sprawę z przeszłości, która nie dawała mu spokoju
A dlaczego tak uważasz? Jim Hollinger wyraźnie miał coś do powiedzenia o matce Ricka, a w promo do finałowego odcinka widzimy, że Jim i Sritala przyjadą do Białego Lotosa. Myślę, że jeszcze czegoś się dowiemy.
Pomyślałam tak dlatego, że moim zdaniem nie jest to już zbyt istotne dla fabuły - ważne było to, że Rick się w końcu uśmiechnął i widać było, że przeszłość przestała mu ciążyć. Nie oglądałam promo kolejnego odcinka, czekam na poniedziałek:D
Po spotkaniu Rick uciekł, ale został w mieście. Ponadto i chyba celowo nic nie pokazali z reakcji żony, a to wątek jednak nie do zostawienie przed finałem.
Jako ciekawostkę dodam ze w Bangkoku jest Dom Jima Thompsona. Bardzo ciekawe miejsce i ładnie się wpisuje w historie. Ciekawych odsyłam do lektury :)
Parę kwestii i moich przemyśleń które tu nie padły:
1.Belinda przyjmując te pieniądze chyba też ryzykuje trochę? W przypadku skazania Grega poniosłaby konsekwencje zatajania morderstwa i przyjęcia pieniędzy. No chyba że ucieczka do Tajlandii daje mu totalny spokój i nic mu nie zrobią?
Czemu Belinda jest tak pewna że on zabił Tanyę?
Chyba że ten cały wywód jest bez sensu bo on został skazany i o tym newsy widziała Belinda.
2. Może ktoś mnie przekona że jest inaczej, ale Rick świętujący w Bangkoku zamiast uciekać czym prędzej to dla mnie totalna głupota, żeby nie powiedzieć dziura logiczna. Naraził się mega bogatym i wpływowym ludziom i myślałem że uda się momentalnie po Chelsea i wylecą stamtąd tego samego dnia. Btw twist może być taki że bez tego smutku nie będzie jej już potrzebował i ją oleje.
3. Nie zapominajmy jak to wyglądało w 1 odcinku. Padły 2 strzały daleko, później kolejne trochę bliżej, a po chwili strzelali już tam gdzie byliśmy w tej scenie my z synem Belindy. Myślę że ten spektakularny finał to może być zbieg okoliczności w postaci dwóch lub więcej niepowiązanych strzelanin. Jedna na linii Gaitok-Ruscy, druga Rick-Sritala, trzecia może z udziałem Grega. Choć szczerze czuję że to będzie coś innego, bardziej zagmatwanego.
Bez tego smutku to ona może go już nie potrzebować. Dokładnie o tym mówiła w rozmowie z Saxonem - że Ricka smutek ją dotyka/porusza i chciałaby go uleczyć. Pytanie, czy jak będzie uleczony, to cokolwiek między nimi zostanie.
Angielka w pewnym sensie wprowadziła johnego bravo w stan smutku, przekonała go do refleksji, a teraz eweidentnie na niego leci. Ciekawe czy to było z jej strony celowe.
Logicznych dziur w tym odcinku było znacznie więcej. Maryla z Tajlandii która nawet nie sprawdziła nazwiska "reżysera" proponującego rolę
Reżyser, który przed wielką akcja wie tylko, że Maryla grała w jakiś filmach, ale nie wie w jakich. Czarna kobieta, która z jednej strony boi się Grega, a z drugiej nie chce przyjąć kasy. Ruski bandyta trzymający skradziony towar niemalże na widoku. Mi się spodobał wątek tej młodej dziewczyny, która najwyraźniej nie tyle chciala zostać na rok w Tajlandii, co chciala chcieć zostać, ale finalnie pragnęła zostać zmuszona przez matkę do zmiany decyzji. Wpisać sobie do CV, jaka to ona chciała być wolna, jak chciała szukać samej siebie, ale zła bogata matka jej zabroniła
O, nie pomyślałam o tym w ten sposób, tzn. że Piper chce tylko zwrócić na siebie uwagę matki. Dla mnie to szczerze mówiąc chyba najnudniejsza postać tego sezonu, więc jeśli nie dostanie jakiegoś crazy plot twistu w finale, to będę trochę zawiedziona... Czytałam dwie ciekawe teorie odnośnie reakcji Piper na słowa Lochlana (że chce z nią zostać). Są raczej mało prawdopodobne, ale lubię takie spekulacje. Teoria nr 1 - Piper jest w ciąży i chce to ukryć. Teoria nr 2 - to ona wsypała Tima.
Ja bym bardzo chciał jakiegoś twistu w jej wątku bo to że zmieniła zdanie przy zetknięciu z tym jest trochę tanie. Jeszcze jedno wyjaśnienie mi przyszło do głowy - jej zainteresowanie tą kulturą i chęć zetknięcia się z nią była umotywowana potrzebą wyróżnienia się od swojej rodziny, której światopogląd jej nie odpowiadał, może nawet nią trochę gardziła, była to po prostu jej rzecz która ją definiowała, jak okazało się że brata też ku temu ciągnie to stało się to mniej ekskluzywne.
Otóż to! Cały ten motyw z matką, która na łożu śmierci wyjawia prawdę o ojcu, to jest taki kicz, że zastanawiałam się po co w ogóle to wymyślili. Ciekawy pomysł ze stworami w wodzie. Może syn Belindy zostanie ugryziony przez coś w tej "sadzawce"?
Dokładnie tak, ja też odniosłam takie wrażenie nt. Piper. Po jej rozmowie z bratem w sypialni pomyślałam, że ona chciała być wyjątkowa jako jedyna z rodziny. Że chciała się „flexować” tym, że ona jako jedyna nie dba o te pieniądze, o status, pozycję społeczną. Że jako jedyna jest kimś lepszym. A okazało się, że nie i to sprawiło, że zgubiła motywację do tego, by wieść skromniejsze życie w klasztorze.
Przypomina to nieco pierwszy sezon, w którym postacie wygłaszające modne hasła, cierpiały na niemoc sprawczą. Zresztą podobnie jest z panią Malfoy, w sensie ona jest pewnego rodzaju wytrychem do zrozumienia przesłania twórców.
Zgadzam się, że postać Victorii może mieć kluczowe znaczenie w całej historii. Myślę, że nie bez przyczyny Kate(?) ją rozpoznała.
Nie chodzi mi o zgadywanie wydarzeń z finału.
Chodzi mi o sposób w jaki Malfoyowa jest zbudowana jako postać i to jak ona rymuje się z przeslaniem serialu.
Scena w której zostaje rozpoznana przez blondynę moim zdaniem służy czemuś zupełnie innnemu niż mówisz:)
Teorie z Piper cud miód. Ciąża albo wsypała ojca. Bardziej obstawiam ciążę. Jeśli chodzi o Ricka to teraz myślę, że on zginie a te ciepłe chwile z Chelsea z zapowiedzi to jego marzenia gdy umiera. Wcześniej obstawiałam ją, a teraz jego. Ciekawi mnie też co się stanie z Frankiem dalej.
O. Piper może świadczyć też to, że ona póki co nic nie odwaliła i to, że Tim nazwał ją perfect. Ona nie może być taka czysta, nikt nie jest. Myśle, że Victoria i Kate to jakiś ważny wątek. Może to Victoria coś palnęła na tym przyjęciu.
100% zgody odnośnie Chelsea i Ricka, też uważam, że romantyczna scena na plaży to fantazja. Frankowi obstawiam, że coś odpier^%$ xd
w jakim sensie "przemyślenia które tu nie padły"?
1. może nie w głównym poście, ale zwróciłam uwagę tu że Belinda nie przyjęła pieniędzy od Grega bo tak jak mówiła Zionowi wzięcie ich nie będzie żadną gwarancją na to że będą z synem bezpieczni a przede wszystkim nadal właśnie istniałoby ryzyko że to jeszcze bardziej pogorszy jej sytuację. a odpowiadając na pytanie "Czemu Belinda jest tak pewna że on zabił Tanyę?": raczej od ich pierwszego spotkania na Hawajach wyczuła że to raczej szemrany typ, przede wszystkim jednak wyczytała że nie wstawił się na przesłuchaniu ws tajemniczej śmierci jego żony tylko się ukrywa więc połączyła kropki.
2. w głównym poście napisałam że Frank z Rickiem tuż po uciecze z domu Sritali i jej męża postanowili zostać dalej w Bangkoku żeby świętować w barze wywołali u mnie facepalm. nie wiem co sobie myśleli w takim momencie, ja miałabym paranoję że ich ochroniarze polują na moją dupę.
co do ostatniego: bardzo trafne, bardzo dobrze to opisałeś. też mi przyszło do głowy że w finale może być więcej niż 1 strzelanina i zbiegiem okoliczności będą miały miejsce w tym samym czasie. nie długo się dowiemy :)
Ten sezon to ciagla ekspozycja i irytujaca muzyka,nic wiecej nie ma do zaoferowania.
ok, to jest ostatni moment kiedy można dzielić się teoriami przed finałem. chcę dodać jedną rzecz która nie daje mi spokoju i może - a może i nie - być wskazówką. w głównym poście wspomniałam o analizowaniu opening credits i nie daje mi spokoju konkretnie fragment gdy pojawia się karta nazwiskiem Sama Nivoli na której widzimy ludzką postać zanurzoną w wodzie co przywodzi na myśl Lochlana na początku sezonu gdy był w komorze deprywacji sensorycznej czy jak to się dokładnie nazywało. zastanawia mnie to czy to może być foreshadowing losów Lochlana... czy to on może być ofiarą....? jeszcze chwila przed wielkim finałem!