Małgorzata Beaufort, ja już eowine <hah, kocham twoje teksty> wspomniała. Jeśli chcesz wiedzieć o niej więcej odsyłam ---> http://en.wikipedia.org/wiki/Margaret_Beaufort,_Countess_of_Richmond_and_Derby
Angielska wikipedia zawsze spoko ;)
Czytałem notatkę na jej temat na wikipedii już. Po prostu nie do końca rozumiem jej genologię i. Dobrze rozumiem, że jej zmarły mąż był bratem króla Henryka?
Tak, ale przyrodnim, matka Henryka VI po śmierci swojego męża, króla, wyszła za niejakiego Owena Tudora.
W sumie, to była daleką kuzynką Henryka VI i miała słabe szanse na koronę, więc nie wiem. W tamtych czasach właściwie wszystko było możliwe.
W czasach Wojny Dwu Róż nawet bardzo daleki kuzyn króla miał szansę na tron, tak było. A że Małgorzata miała coś z główką, to inna sprawa.
"coś z główką" - jakie piękne metafory... ;)
Nazywając rzeczy po imieniu trzeba by było uzyć czego nie cenzuralnego. Dziwi mnie, że nikt nie zwracał na nią uwagi, że jest chora.
A nawet król dopuścił ją do dworu, zamiast skonfiskować majątek i zamknac w hospicjum dla obłąkanych.
Przynajmniej byłoby bezpiecznie. A jego synowie nadal by zyli... jak i wiele innych osób. M. in nie było by podziału kraju, bo lojalni Yorkowie nie zerwali by z Kościołem
i nie było by reformacji, inkwizycji... i całej tej wojny.
Podobno dear american friends mają takie przysłowie " Bad things were happen, because good people did nothing"
Małgorzata była potomkinią króla Edwarda III, jej drugim mężem był Edmund Tudor, syn królowej Anglii i królewny francuskiej Katarzyny Walezjuszki (matki Henryka VI, ktorego znamy z serialu:))
Postać najbardziej irytująca w tym serialu. Nawiedzona fanatyczka. Jej ciągłe teksty o tym, że jej syn zgodnie z wolą Boga powinien być na tronie zamiast Yorków były niezwykle denerwujące. No i tak nawijała od początku do końca.
Owszem, aktorka całkiem nieźle poradziła sobie z tą rolą, ale po kilku odcinkach naprawdę miałam dość tych jej tekstów. :/
Ty mialas dosc jej tekstow a co zrobiila jej prawnuczka Elzbieta I Tudor, zmusila Shakespeare by o psychopatach Tudorach pieknie ladnie, a o lojalnym i spokojnym krolu Ryszardzie III Yorku to wszystko co zle to on.Choc za krzty sensu i logiki to nie mialo.
A to już zupełnie inna historia, z którą trudno się nie zgodzić. Oj dostało się Ryszardowi, dostało. Jego kiepska reputacja już chyba taka pozostanie po wsze czasy, a wszystko przez Tudorów. Cóż, są jakieś próby wybielenia tego władcy, ale nic już nie zmaże tego co zostało o nim napisane. Zła opinia przylgnęła do niego już na zawsze. Nie uważam by było to sprawiedliwe, ale przecież nic nie można już z tym zrobić.
Własciwie mozna. Nie dawno znalezli jego grob w zniszczonym opactwie sw. Franciszka co skonilo wielu do ponownej analizy. Okazuje sie ze Ryszarda czeka los Marie Antoniny - nieslusznie oskarzonej i uniewinnionej we wspolczesnosci. Natomiast Shakespearowi coraz mocniej sie dostaje.
Coz Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy.