Zacznę tak: jest to jeden z najlepszych (jeżeli nie najlepszy) seriali jaki powstał...I to nie tylko w swoim gatunku. To tyle słowem wstępu :)
Chciałbym tym tematem rozpocząć (mam nadzieję) dyskusję na temat wszystkich tych elementów, które składają się na to co czyni ten serial tak niezwykłym (oczywiście liczę również na analizę krytyczną, a raczej hmm, obiektywną :) )
-Zacznę może od pewnych 3 literek - FTL (Faster Than Light) - czyli napędu nadświetlnego. Nie mam zamiaru rozpisywać się, i omawiać jak on działa, bo po prostu tego nie wiem :) Tak samo i twórcy serialu tego nie wiedzą. Ale jest jeden szczegół, który odróżnia ten system od innych, "użytych" w innych filmach (m.in. Gwiezdne Wojny, Star Trek). Otóż, w np Star Warsach statki poruszają się między planetami w sposób... hm, że tak powiem konwencjonalny, chociaż z prędkością nadświetlną. Już nie od dziś wiadomo że to czysta paranoja :)Po prostu jest to fizycznie nie możliwe, żeby statek poruszał się z taką prędkością, jednocześnie unikając wszelkich kolizji. W BSG jest to nieco innaczej rozwiązane - tam mamy tzw "skoki". Statek nie rozpędza się, po prostu się, mówiąc najogolniej - teleportuje. Nie chcę, żeby ktoś mnie źle zrozumiał i zaraz krzyczał - jak to, to podróż z prędkością światła uważam za niemożliwą, a teraz jakąś teleportację dopuszczam... Nie ... po prostu takie rozwiązanie jak w BSG wydaje mi się nieco logiczniejsze :) ... i ciekawsze (nic tak nie buduje napięcia jak oczekiwanie na skok, pod gradem lecących atomówek) ... wszak to przciez s-fi, choć autorzy starali się jak mogli żeby nakręcić ten serial tak realistycznie jak to się tylko da ... I to jest WIELKI PLUS.
- Następna sprawa - PRACA KAMERY, która, wbrew pozorom, ma wielki wpływ na odbiór, hmm artystyczny ;]. Autorzy chcieli w ten sposób stworzyć wrażenie, jakoby to był niemal dokument, a nie opowiastka o ludziach i złych tosterach (frakk them!!). Wynikiem tego zabiegu, są niezwykle, wręcz niespotykanie widowiskowe sceny batalistyczne. Kamera porusza się niemal chaotycznie, są nagłe zbliżenia, wyraźne korekcje ostrości... Jest to też całkiem sprytny zabieg grafików i specjalistów od efektów specjalnych - taka praca kamery może ukryć ewentualne niedociągnięcia grafiki (choć i tak w tym serialu są jedne z najlepszych efektów specjalnych (te przepiękne wybuchy) :)
- Jeszcze jedna kwestia odnośnie walk w przestrzeni. DŹWIĘK - oczywiście każdy kto ma jakiekolwiek (nawet zielone) pojęcie o kosmosie wie, że dźwięk w kosmosie się nie rozchodzi. Z drugiej strony, usunięcie jakiego kolwiek dźwięku w filmie s-fi byłoby oczywiście zwykłą durnotą - zwyczajnie, walki kosmiczne byłyby cholernie nudne. Autorzy BSG poszli jednak na kompromis. Dźwięk w kosmosie tutaj jest zauważalnie wyciszony, wytłumiony, a dużo bardziej wyraźnie słyszymy to co dzieje się w eterze (FRAKK IT, FRAKK YOU!! ITP :)), oraz muzykę (świetną..). I znów WIELKI PLUS :)
czekam na jakąś odezwę :)
So Say We All !
Trochę pociągne Twój wątek dotyczący FTL:
Mianowicie tutaj dobrą tezą byłoby stwierdzenie że ten skok to jest raczej zaginanie przestrzeni, niz teleportacja. dojście z punktu A do B jest najkrótsze wtedy gdy odległość między tymi punktami równa jest zero. jak to osiągnąć/ zagiąć przestrzeń jak kartke papieru, tak aby te dwa punkty stykały sie ze sobą, a potem te kartke/przestrzeń rozgiąć.
do tego potrzebna jest masa energii. Może własnie temu służy rozgrzewanie napędu FTL :)bo on BSG nie działa od tak, za zaciśnięciem guziczka :)
Praca Kamery - jest to bardzo fajny zabieg w BSG, który tak jak mówisz daje efekt dokumentu filmowego. Przy okazji dodaje dynamiki do samych rozgrywek..
co mnie denerwuje? Denerwuje mnie rozwój scenariusza, który staje sie z końcem trzeciej serii serialu bardzo hmm.. "twórczy" :) jakie jest prawdopodobieństwo że cała piątka nieznanych cylonów jest akurat na BS Galactice? Naciągactwo i tyle :)
Nom, wlasnie - FTL. Gdzieś juz czytałem o zakrzywianiu czasoprzestrzeni (bodaj artykuł Hawkinsa). Całkiem możliwe, ale najważniejsze (dla mnie) jest to, jak serio twórcy podeszli do konstrukcji świata w BSG.
No a odnośnie III sezonu - to fakt - moim zdaniem, nie umywa się on do serii II (nie licząc oczywiście świetnego motywu z prawnikiem - K-Pax'ianinem :)), wgniatającym początkiem (exodus) no i świetnym finałem (aranżacja all along the watchtower). Ale poza tymi motywami, to III seria była raczej nudna (wkurzające scenki z Baltarem na cylońskim Basestarze).
So say we all!
Prawnik - dokladnie!!! K-Paxianin hehe, myslaem ze tylko ja mam takie skojarzenie :)
Zgadzam się, trzecia seria była bardzo nudna, tak jakby twórcy myśleli że dadzą radę pociągnąć serial o wiele dłużej, dlatego starali się wpleść poboczne wątki itp.. które nie wyszły serialowi na dobre :( niestety. Za to czwarta seria ma być ostatnią, no i mma nadzieje że to będzie jazda po bandzie! :)rollercoster i inne fajerwerki.. Liczę że wrócą do militarno-sensacyjno-sf akcji :D..
Czytałem gdzieś wywiad z Olmosem (Adm. Adama), w którym opowiadał o 4 sezonie. Wg niego to było najwieksze przeżycie w jego aktorskiej historii :)))) Ponoc świetna historia, duuużo akcji, zwrotów itp itd. Jeżeli dac mu wiare, to zapowiada sie nieziemskie kino :)))
So say we all!!
Dla mnie tez wielkim plusem jest komunikacja miedzy mysliwcami a battlestarem [znieksztalcone komunikaty] bardzo dobrze to buduje klimat walki ;]
Też dodam swoje 3 grosze:
Nigdzie indziej nie zachowano tak fantastycznie efektu "bezwładności" w przestrzeni. Dopiero w BS:G widać, że myśliwce walczą w kosmosie, a nie w gęstej jak zupa w atmosferze. Jako przykład posłużę się jedną z potyczek (niestety nie pamiętam w którym odcinku), gdzie parę Viperów atakowało znacznie większy obiekt. W każdym filmie/serialu SF mielibyśmy myśliwiec lecący do przodu, dopóki się da, a potem zawracający. Co zaobserwowałem? Tutaj myśliwce podleciały od tylu, ustawiły się bokiem i "dryfując" w ten sposób wzdłuż kadłuba szyły z działek. (Uff... ktoś rozumie o co mi chodzi?). Że o lataniu "tyłem" nie wspomnę - dlaczego w innych serialach pilot, który ma na ogonie wroga nie wpadnie na pomysł wyłączenia silników i obrócenia myśliwca o 180 stopni?
Zgadzam sie w 100% nawet w pilocie mozemy zaobserwowac jak zachowa sie mysliwiec w kosmosie, ktory nagle przestaje leciec [na ciagu silnikow] tylko dryfuje i obija sie o inne mysliwce w formacji.
PONIZEJ znajduje sie SPOILER!!! [jak dopiero zaczynasz ogladanie BSG to nie czytaj tekstu ponizej!]
!!SPOILER!!
Inna taka scena jest np zniszczenie Pegazusa i to co dzieje sie ze szczatkami ogromnych statkow. W wiekszosci filmow SF jak cos wybucha to od razu na miliardy swiecacych 'gwiazdek' albo tworzy jakas fale uderzeniowa [jak np od wybuchu bomby atomowej] Tutaj mamy do czynienia z wielkimi odlamkami, ktore gdzies poprostu dryfuja... jeden z nich trafia niszczyciel cylonow ;] poprostu majsterszyk!
SPOILER
Nic dodac nic ujac :). Jednym slowem - autorzy sie postarali - dostalismy siwietny serial, ze swietnie dopracowanymi szczegolami.
Wczoraj obejżałem sobie z ciekawości 1 odcinek tego serialu z uwagi na Olmosa, którego pmiętam jeszcze z rewelacyjnych "policjantów z Miami" i muszę przyznać, że nawet mi się podobało. Jedna rzecz mnie w zasadzie tylko irytowała - właśnie ta cała "nowatorska" praca kamery - obraz trząsł się na wszystkie strony nawet przy spokojnych, dwuosobowych dialogach. Rozumiem, jeśli wykorzystuje się to np. w scenach batalistycznych, albo innych naładowanych akcją momentach, ale żeby BEZ PRZERWY męczyć oczy widzów tymi drganiami kamery? Jak dla mnie to przesada...