Ja podejrzewam Burtona. Jeśli okaże się, że ktoś inny to będę zaskoczony. To jedynie moje przypuszczenia po reakcjach Burtona w niektórych scenach w 1 i 2 odcinku 4 sezonu, a także po okrutnym sposobie zabójstwa. To także jedyny bohater filmu, który miał motyw by ją w końcu ukatrupić. Wielokrotnie rywalizowała z nim o względy u Proctora, nieraz go bezkarnie ośmieszała. Przez dłuższy czas wręcz zajęła jego miejsce.
A ostatnia scena z ep3? Znów pojawia się ta postać. Po co ktoś od Hooda miałby likwidować dziewczynę, którą przygarnął Proctor i która go okradła?
No chyba, że to dla zmyłki scena. Ale tutaj znów pada podejrzenie na Burtona, który profilaktycznie likwiduje ew. następczynię Rebeki ;).
Kurcze no jestem ślep i te 2 dziewczyny to jedna aktorka, ale według mnie burton odpada z kręgu podejrzanych bo jednak to do niego zupełnie nie pasuje. Może to ktoś z red bones?
Szkoda że ten serial się kończy, :(
Dziewczyna zaatakowana na końcu to inna niż ta którą "przygarnął" Kai. Zaatakowana to jill Francis grana przez Cherie Daly a Proctor przygarnął Jennifer graną przez Kaitlyn Sapp.
Jeżeli nie zabił jej seryjny morderca (nie będę zdradzał kto to jest) to biorąc pod uwagę to, że została ona zabita w dokładnie taki sam sposób jak poprzednie ofiary zawęża krąg podejrzanych do osób znających akta sprawy. Wszystkich stróżów prawa odrzucam więc zostaje tylko Kai i Burton. Biorąc pod uwagę jak Proctor przeżywa utratę Rebecki zostaje tylko Burton. Nie mniej osobiście wątpię w to - Burton nigdy nie zrobiłby niczego bez pozwolenia Proctora. Gdyby wiedział, że w jakiś sposób chce ona zranić lub skrzywdzić Proctora prędzej by mu o tym powiedział lub ją powstrzymał, ale nie zabił. Tym bardziej, że zawdzięcza swoje życia Proctorowi więc nie jestem pewien czy by chciał go zranić w taki sposób. Oczywiście w retrospekcjach mogą wyjść jakieś nowe rzeczy więc moja opinia może się jeszcze zmienić, ale na dzień dzisiejszy ja stawiam na seryjnego mordercę.
A jednak miałem rację - Burton. Moja ulubiona - obok Proctora - postać.
Bez nich Banshee nie ma sensu. Smuteczek.
Fakt, podejrzewałem to już od zeszłego tygodnia jak zakończyli wcześniej wątek satanistów oraz jak w zwiastunie finałowego odcinka pokazali walkę Hooda z Burtonem. Nie mniej uważam, że popsuli postać Burtona tym rozwiązaniem.
Wygląda na to, że w EP4 poznaliśmy parę, która dokonuje rytualnych zabójstw. Trochę się zawiodłem.
Wciąż mam nadzieję, że końcówka sezonu nas wszystkich zaszokuje. :)