- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- Rankingi
- pozostałe
powrót do forum serialu Ballada o Januszku 
ocenił(a) serial na 8 
ocenił(a) serial na 8 
a tak właściwie dyskutujemy tu sobie o romansach Gieni, o jej ciężkim życiu a czy ktoś sie dopatrzył może ile mogła mieć lat gdy rozpoczęła się akcja serialu??
W momencie rozpoczęcia serialu Januszek ma jakieś 8 lat bo idzie do I Komunii Świętej.
W ostatnim odcinku, gdy rozmawia z adwokatem podała, że urodziła się w roku 1922, niewiadomo kiedy dokładnie zginął jej mąż, no chyba że to przeoczyłam...Ona chyba mówi że młoda była jak wyszła za mąż, zresztą pochodziła ze wsi a w tamtych czasach wiek 18 -20 tal był normalnym wiekiem na zawarcie małżeństwa.
Wydaje mi się, że to mógł być 50 rok...czyli Gienia miałaby 28 lat, czyli w momencie trafienia na wózek inwalidzki miałaby gdzieś ok 40
...smutne, jeszcze w sumie młoda babka a już tak zniszczona życiem, pozostawiona sama sobie.
ktos ma jakiś inny pomysł?
mąż Gieni zginął w Powstaniu Warszawskim i wspominała o tym wielokrotnie podczas akcji serialu!
W książce jest natomiast jest dokładnie podany jej wiek - kiedy Januszek szedł do komunii, miała 30 lat, a na sam koniec 40.
no tak jakoś...w filmie zespół Rybałci powstał w 63 roku więc Gienia miałaby wtedy 41, na koniec serialu może z 1-2 lata więcej
Rybałci 63 rok i 41 lat ale później pogrzeb Kalisiaka i na trumnie data już 69 .... i potem jeszcze kilka lat zapewne .... tak czy inaczej szok!
Tak Cie pasjonuje jej wiek w filmie? Ile miała lat?NIc więcej? "dyskutujemy sobie o romansach"?
Oglądałem ten film jako nastolatek i pamiętam,że moja nauczycielka j.polskiego już wtedy wstrząśnięta była i zbulwersowana odbiorem'Ballady.." przez nastolatków a jest to film-serial o bardzo przejmującej i głębokiej wymowie.Teraz to ja jestem zaskoczony bo młodzież jest rozwydrzona i nastawiona na konsumpcje,zachłyśnięta szmirą zachodu,siedzącąca całymi dniami przed komputerem i nieumiejąca pisać poprawnych zdań.O relacjach dzieci-rodzice można porozmawiać i nigdy to nie będzie nudny temat.Pozdrawiam
calm down and lebe din traum.
pierwsze zdanie mojej wypowiedzi, ktore tak Cie zbulwersowalo bylo lekkim stwierdzeniem o zabarwieniu ironicznym odnosnie dyskusji na forum poswieconemu serialowi.
Pomimo wielu innych, duzo wazniejszych kwestii, ktore potrafie (jak sadze) odpowiednio ocenic w swoim wlasnym sumieniu akurat postanowilam zapytac o to, co tak latwe do ustalenia (przynajmniej dla mnie) nie bylo.
Pragne nieco uspokoic Twoje obawy - doskonale zdaje sobie sßprawe z przeslania serialu i jego uniwersalnosci pomimo pozornie zmieniajacych sie czasow.
Ok.rozumiem i dziekuję za sprostowanie.To serial naprawdę kawał smutnej historii....bardzo smutnej i niestety prawdziwej.....
ciesze sie, ze wyjasnilismy ta kwestie. Pozdrawiam i zycze wielu interesujacych tematow do poruszenia.
Serial, generalnie w moim odczuciu seriale z lat 80-90 poruszaly o wiele ciekawsza i glebsza tematyke niz pieroly o butach i myciu raczek obecnie serwowane nam przez czolowe stacje TV. Chyba ze sie myle... ?
W sumie jest to w serialu dokładnie podane. Urodziła się w roku 1922, a pogrzeb Kalisiaka był w 1969, zresztą wcześniejsze zainteresowanie Januszka Big-Bitem wskazuje na dekadę lat 60. Czyli serial kończy się około roku 1970, zatem Gienia ma 47 lat, a jej syn mniej więcej 27. Jej mąż zginął właściwie po Powstaniu, w obozie, w Auschwitz - Oświęcimiu w 1944. Unaocznia to jak wiele się zmieniło przez prawie półwieku. Obecnie 47 latek to młody człowiek, a wówczas, zniszczony robol ...
Fatalnie dobrali tę aktorke..zakładając, że ona miała na pocz. filmu 30 lat. Zastanawia mnie dlaczego też wzieli rosjankę do tego filmu? Czyżby po przeczytaniu scenariusza, żadna z polskich aktorek nie chciała podjąć się zagrania bitej i poniżanej przez gówniarza Gieni? Tak czy owak serial bardzo wzruszający i szokujący.
Własnie też mnie to zastanawiało. Nie przeszkadzała mi ta aktorka, żeby nie było - dziwi mnie po prostu, czemu żadna polska aktorka nie chciała tego zagrać. Ostatecznie to sprawiało problemy produkcyjne i generowało dodatkowe koszty (podkładanie głosu itp), więc jakiś poważny powód być musiał.
Reżyser serialu, Henryk Bielski, studiował w Moskwie, później jeździł też do ZSRR na festiwale fillmowe, dostawał tam nagrody. Miał znajomości w tamtym światku filmowym i właśnie tam musiał wypatrzyć Szukszynę (żona słynnego radzieckiego reżysera Wasilija Szukszyna). Wówczas przyjaźń z ZSRR była mile widziana więc i koszty na pewno nie grały roli. Ale i tak Bielski nie zrobił tego bezmyślnie - nikt chyba nie zaprzeczy że Szukszyna źle zagrała - rola była wybitna, zresztą ona sama po zdjęciach serial doceniała-powiedziała że zdaje sobie sprawę że nic większego w życiu już nie zagra. Dubbing zresztą też rewelacyjny (Królówna - pamiętna Hanka z Chłopów).
Odnośnie Polek mogących ją zagrać: w etiudzie Zatorskiego Gienię zagrała... Teresa Lipowska :) a więc Karolakowa z serialu. W spektaklu Teatru TV - Ryszarda Hanin. Na pewno rolę by świetnie udźwignęła Aleksandra Śląska ale ona chyba już była w '87 chora (zmarła w 89). Ja bym jeszcze tu widział Kalinę Jędrusik. Co nie zmienia faktu że moim zdaniem Szukszyna zrobiła swoją rolę genialne wrażenie.
Odnośnie wieku Gieni to poczytam książkę (tam jest więcej punktów zaczepienia) i postaram się tu coś wrzucić. zresztą o ile dobrze pamiętam to w książce Januszek miał dwa zespoły (Rybałci i Rytmikole) a ten pierwszy to chyba Rybałci 68 a nie 63 (rok 1968 mógł zostać zmieniony bo cenzura nie puściła - pamiętny Marzec 68).Ponadto w książce ta ostatnia rozmowa Gieni (już na wózku) z adwokatem ma miejsce w grudniu 1977 (sprawdziłem).