Rodzina Rizzuto jest wielka i trzęsie połową Kanady. Nagle ginie Vito i Declan prowadzi sprawę w pojedynkę haha... No trochę tu pojechali. To się bardziej jakiś Ray Donovan zrobił a nie film o mafii w 2 sezonie. Wielki niby boss przychodzi na wymianę z Irlandczykami czy Motocyklistami w pojedynkę. Nie ma ludzi do niczego, choć sam mówi do Reggi'ego że "ma ludzi do wszystkiego". Sam dokonuje zabójstw, sam ściga wrogów ulicami miasta. Wszytko sam. Jak ktoś napisał w jednym z wątków "jednoosobowa mafia". Nie no śmiech na sali.
Tak samo rodzina Cosoleto. W 2 sezonie przedstawiono ich tak, że to właściwie 2 starszych panów i dwóch ich synów są całą rodziną mafijną. Również wszystko robią sami, nie mają żadnych ludzi.
O bliźniakach z Włoch nawet nie chce mi się pisać.
Ogólnie pomysł niezły, fajny temat, ale chyba braki w środkach sprawiły, że pokazali groteskowo włoską przestępczość w Kanadzie. A tamtejsze rodziny mafijne do niedawna dorównywały tym nowojorskim, które mają po 100-300 "made men-ów" i kilkuset/ kilka tysięcy pracowników. Rodzina Rizzuto to był/jest podobny kaliber. A w serialu rodzina Rizzuto to jest 1 osoba, a Cosoleto Crime Family to są 4 osoby.
Szkoda
Idealnie w punkt, aczkolwiek dodalbym, ze mlodzi , wloch to karykatura chyba jakas, nie chcialem uwierzyc, ze na prawde do roli "wyslannikow najwiekszej Włoskiej mafii" wrzucili takich aktorow. Casting to chyba robili rano, po grubo zakrapianym wieczorze, wybrali pierwszych dwoch zeby siedziec nie trzeba bylo..