Mam pytanie. Co właściwie stało się z Azulą ? Katara przywiązała ją, a ta zaczęła ziać błyskawicami.
Zabili ją ? Zamknęli w celi ?
Takie małe pytanko: czemu Azula miała niebieski ogień? Nie wiem, czy było to wyjaśnione czy nie.
Może to zależy od tego, że opanowała przewodzenie błyskawic. Osobiście łączę niebieski płomień z ninawiścią jaką odczuwała do wszystkich ( z wyjątkiem siebie).
Uwaga, małe spoilery
IMHO ona przede wszystkim nienawidziła siebie. Pogarda okazywana innym była tego pochodną, desperackim sposobem ukrycia braku pewności siebie.
Prawdziwy charakter Azuli jest w sumie jasno pokazany. Wyraźnie pokazane jest, jak zaciązyły na niej nierozwiązane relacje z matką. Jako dziecko miała wszystko, poza poczuciem miłości. Ursa pewnie ją kochała, ale nie umiała tego okazać na tyle i w taki sposób w jaki Azula tego potrzebowała. Nie zadała sobie trudu, by rozpracować własne dziecko. Azula chciała być zauważona, doceniona, tymczasem mamusia bawi się z bratem i wciska laleczki, mimo, że widzi, że jej to nie bawi.
Mała księżniczka nie będzie łasić się i próbować przypodobać. Będzie dązyć do nowych sukcesów, by zasłużyć na uwagę ojca i dziadka, będzie dręczyć tych, co są poniżej, udowadniając samej sobie, że jest najlepsza. Obsesyjnie pragnie nowych sukcesów, ludzkiego strachu i podziwu, bo w głębi duszy bardzo się boi, ciągle wydaje się jej, że to tylko chwilowy sukces.
Dobrze obrazuje to scena towarzyskiego meczu na plaży- czepianie się nawet takiej pierdółki jest bardzo symptomatyczne. Brak wewnętrznego spokoju skutkuje patrzeniem na świat jako wyzwanie, któremu trzeba sprostać i ujarzmić w nadziei, że w końcu coś wskoczy na właściwe miejsce i poukłada się jak powinno. Świadomość, że nawet własne ciało (scena z nożyczkami) jej nie słucha doprowadza do szału.
Scena cięcia włosów IMHO powinna być potraktowana symbolicznie (a w Avatarze nie ma pustych strzelb). Włosy w większości kultur to symbol siły i piękna, mocno związany z daną osobą. Nieposłuszna fryzura uosabia to, co jej samej wymknęło się spod kontroli, tego co chce ukryć i naprawdę nienawidzi. Zakamuflowane samookaleczenie.
Szkoda, że taki wątek został rzucony w próżnię. Azula to znakomity charakter i IMHO zasługuje na drugą szansę. Szkoda, że są małe szanse, by ten wątek jakoś rozwinąć.
WOW! Naprawdę imponująca wypowiedź. Zastanawiałam się właśnie jak interpretować postać Azuli i w sumie doszłam do podobnych wniosków. Wydaje mi się też, że dość istotne jest zauważenie jej całkowitej niezdolności do zbliżenia się do innych ludzi. Ostatecznie przecież pozbyła się wszystkich, nawet tych, którzy do końca byli jej wierni. Obsesyjna świadomość własnej niedoskonałości sprawiała chyba, że dziewczyna po prostu nie wierzyła, że ktokolwiek może obdarzyć ją sympatią. Tak mi się wydaje.
Ciekawe też to o włosach! Miło zauważyć, że są jeszcze ludzie, którzy pisza na filmwebie w innym celu niż po to by psioczyć na innych użytkowników portalu. :)
Co do włosów to dodam, że w kulturze orientu obcięcie włosów symbolicznie oznacza wielką zmianę, odcięcie się od przeszłości, zerwanie z korzeniami itp. Nie wiem czy ma to jakies znaczenie dla wątku z włosami Azuli, ale na początku Księgi 2 jest scena, gdy Zuko obcina włosy - jest to symboliczny obraz jego banicji z Narodu Ognia. Taki mały smaczek.
Jak pisałam włosy mają szeroką symbolikę, a ich obcięcie/zmiana fryzury były częścią obrzędów nie tylko na Wschodzie. Od dawien dawna włosy ścinano przy pasowaniu na rycerza i wstępowaniu do klasztoru. Oczepiny praktykowano na wsi jeszcze w latach '40 a w niektórych społecznościach (ortodoksyjni żydzi) mężatki ścinają włosy do dziś.
Obcięcie włosów przez Zuko to gest jasny i przemyślany- zrywa ze swoją przeszłością, chce zacząć od nowa. Gdy Azula obcina włosy to po prostu napad szału w którym rolę grają silne emocje.
Pisząc "Nie zadała sobie trudu, by rozpracować własne dziecko" zapomniałaś o scenie gdy bezradna Ursa mówi do siebie "co się dzieje z tym dzieckiem!". W innej bierze ją za rękę mówiąc "młoda damo musimy porozmawiać" (czy jakoś tak).
Słowa są tanie, ale te, które powiedziała miały wagę stu kowadeł i stały się jej gwoździem do trumny.
Powiedziała "What's wrong with this child", wiedząc, że jej córka słyszy. To nawet nie jest tępota. A te swoje rozmowy o tym, że dziewczynki słuchają mamusi i bawią się laleczkami widać, gdzie mogła sobie włożyć.
I jeszcze taka jedna ciekawostka co do koloru ognia Azuli. "Azul" to po hiszpańsku właśnie "niebieski":)
Mam nadzieję, że w tej nowej zapowiedzianej serii komiksów dowiemy się, co właściwie stało się z Azulą. Sama jestem tego ogromnie ciekawa i zgadzam się ze wszystkim, co tu zostało powiedziane na temat tej postaci. Jednego jestem raczej pewna: Zuko nie zabiłby jej. Bez względu na to, jak bardzo była dla niego okrutna, on ją ciągle kochał, co było widać w finale. Podejrzewam, że kazał ją gdzieś zamknąć, czy to w lochu, czy w jakiejś instytucji, gdzie miałaby opiekę medyczną. Pytanie tylko: czy jej załamanie psychiczne było trwałe, co sprawiłoby, że przestanie być groźna, czy tylko chwilowe, co z kolei otwiera drogę możliwym spiskom mającym na celu posadzenie jej z powrotem na tronie, bo nie wydaje mi się, żeby Zuko z jego historią niesławy, przydomkiem "zdrajca" i drastycznie innym podejściem do tego, jak się powinno rządzić, był bardzo popularny na dworze pełnym ambitnych, chciwych polityków (chociaż patrząc na to, jak Azula naraziła się wszystkim na dworze już pierwszego dnia, wyganiając wszystkich z pałacu, chyba nie byłaby dużo bardziej popularną alternatywą).
Wątpię, że ją kochał. Myślę, ze było mu jej żal na koniec. Poza tym on nie byłby zdolny do morderstwa.
Cóż, trzeba będzie jeszcze poczekać....
Oj, wydaje mi się, że jednak tak :) To w końcu dalej była jego siostra, a widzieliśmy już wielokrotnie, ile znaczą dla niego więzy rodzinne. Gdyby jednak zabił ją w tym pojedynku, coś w nim też zostałoby strzaskane, bo Zuko może i jest gwałtowny, ale serce ma wielkie. To trudna miłość, bardzo trudna, ale wydaje mi się, że jednak, pod całą tą nienawiścią, jednak ciągle tam była.
Ja ci odpowiem na to pytanie. Dawno, dawno temu, kiedy polski nickelodeon na okrągło do znudzenia powtarzał dwie pierwsze księgi, ciekawy zakończenia sagi obejrzałem w sieci księgę trzecią w wersji angielskiej.
Otóż, w ostatnim odcinku była umieszczona WYCIĘTA OBECNIE SCENA kiedy Azula (po pokonaniu oczywiście!) zostaje zamknięta za jakimiś kratami. Nie pamiętam czy było to więzienie czy zakład dla obłąkanych. W każdym razie było pokazane że do reszty zwariowała. Gapiła się bezmyślnie przed siebie śmiejąc się i płacząc na zmianę, kompletnie tracąc kontakt z rzeczywistością.
Scenę widziałem raz kilka lat temu i chciałem ponownie ją odszukać w necie. Niestety, została usunięta z oficjalnej wersji bez znanych mi powodów.
No to musiałeś widzieć jakiegoś fake'a, ponieważ takiej wyciętej sceny nie było :P Nie ma ŻADNYCH wyciętych scen do ATLA.
Ja też to pamiętam, i raczej mało prawdopodobne aby był to fake... oglądałem aanga z neta, z |p e b . p l| a dokładniej.
wydaje mi się, że chodzi wam o scenę, gdy po pokonaniu Azuli Katara leży z nią na jakiejś kracie, przywiązując ją bodajże do jakiś łańcuchów, a ona sama wtedy zaczęła płakać. Nie jestem pewna czy dobrze opisałam scenę, nie pamiętam zbytnio tego odcinka. Ale faktem jest że na 100 % nie ma żadnych usuniętych scen :P
Ta scena jest normalnie w serialu.
A to, że wiemy iż Azula wylądowała w psychiatryku to dzięki temu, że kiedyś na stronie Nicka pojawiła się taka informacja. Ale żadnych wyciętych scen nie ma.
Akurat tu muszę się nie zgodzić, taka scena była, ale została wycięta z tego powodu, że dzieci(do których de facto Aang był skierowany) nie zrozumiały by czegoś takiego jak choroba psychiczna i jak głębokie ma ona konsekwencje. I jeszcze w odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie o niebieski kolor płomieni: płomień nim jest jaśniejszy tym jest gorętszy, np. najgorętsze płomienie są oślepiająco białe(patrz: słońce :D) co za tym idzie niebieski płomień jest gorętszy od czerwonego, czyli jest w ujęciu kreskówki silniejszy.
Nie gadaj głupot, że dzieci by tego nie zrozumiały. Skoro w serialu poruszono takie kwestie jak zamach stanu, kontrolowanie innego człowieka za pomocą krwi (!), śmierć głównego bohatera od porażenia piorunem (Aang w końcu umarł, ale został ożywiony przez Katarę), dylematy Aanga czy ma zabić Firelorda, czy konflikt wewnętrzny Zuko (jego psychika i w ogóle to postać jest bardzo skomplikowana), to nie widzę problemu poruszenia choroby psychicznej. Poza tym nie oszukujmy się - ten serial wcale nie był dla dzieci. Był po prostu puszczany na kanale dziecięcym i był pozbawiony np krwi, ale sama tematyka i postacie były baaardzo dojrzałe.
I jakoś nigdzie nie ma tej "wyciętej sceny", o której mówisz. A jestem pewna, że fandom by o niej głośno mówił.
Witaj Luelle!
Osobiście uważam że {jak najbardziej masz prawo się ze mną nie zgadzać ;-) } serial został utrzymany w dosyć popularnej ostatnio manierze balansującej na krawędzi dzieci-dorośli, jak w Shreku czy Pingwinach z Madagaskaru (np "a kapucynki cały dzień trzepią.... dywan! czy "głębokie gardło") Współcześni producenci starają się wycisnąć maksymalnie kasy dlatego wydają filmy w których i duzi i mali znajdą coś dla siebie. Np w Avatarze Camerona pokazano totalną rzeźnie obcych z ludźmi bez kropli krwi.
Ale na poważnie, doskonale zapamiętałem tamtą scenę z Azulą więc uwierz mi na słowo - widziałem ją, utkwiła mi w pamięci solidnie, i opisałem ją wam jak potrafię, i niczego nie wymyśliłem.
gorąco pozdrawiam!! hej!