Nie zauważyłem, aby był tu jeden odpowiedni wątek na temat przedostatniego sezonu Arrowa.
Co tu się działo w 7 sezonie? Było bardzo dobrze, było dobrze i było słabo. Generalnie cały sezon, który niejako był bezpośrednią kontynuacją wątków z szóstego zaczął się świetnie. Olivier w więzieniu to było coś. Serial wszedł tutaj na lepsze tory niż jeszcze w poprzednich sezonach. Oczywiście żaden sezon nie pobije pierwszego, no ale cóż.
Zauważyłem totalne rozproszenie villanów. Stanley, Diaz, Longbow Hunters, Dante, Emiko, 9 Krąg – pewnie jeszcze o kimś zapomniałem. To z jednej strony było ciekawe, ale z drugiej męczące. Po pierwsze dlatego, że podobny tok narzucono już w poprzednich sezonach (6 i bodajże 5). Po drugie żadna postać nie została dogłębnie przedstawiona, a przez to została szybko zapomniana. Wielkie Longbow Hunters nakręcone w poprzednim sezonie – kapiszon. Diaz? Nagle łatwo go uśmiercić. Dante? To samo. A gdzie Slade? Myślałem, że będzie z nim coś jeszcze więcej. Wielka szkoda.
Plot twist z Emiko, przyczyniającą się do śmierci ojca Oliviera akurat był fajnym zagraniem. Niemniej jednak sama postać wsadzona chyba na siłę. Na początku za nią kompletnie nie przepadałem. Dopiero na końcu w scenach z wściekłym Olivierem 1 na 1 wypadła świetnie.
Moim numer 1 ze złoczyńców sezonów pozostaje Slade, ale czasami myślę, że Adrian Chase mu dorównywał żeby nie powiedzieć, że momentami był nawet lepszy. Na podium postawiłbym jeszcze Diaza, zaś największą porażką był Ras al Ghul.
Kolejna rzecz – futurospekcje. Na początku byłem zainteresowany tym, jak William z przyszłości odnalazł Roy’a. Im dalej w las, tym się zanudziłem. Końcówka – nawet w finałowym epizodzie jakoś mnie zmęczyła. Generalnie, gdyby nie nakreślenie jakiegoś odniesienia do fabuły to owa akcja nie wniosła nic dobrego.
Uważam, że 7x20 to był chyba jeden z trzech najlepszych odcinków (na całe 22) sezonu. Plot twist z żądzą krwi Roya mnie zaskoczył i za to brawa dla scenarzystów. Cały epizod przemyślany. 7x21 z Tommym przy NDE - ponownie akcja bardzo dobra. Natomiast już sam 22 epizod jakiś taki bez polotu. Szybka końcówka z Emiko, przeplatana z futurospekcjami zaburzała odbiór całości. W dodatku zero jakiegoś pochówku Emiko, skoro tak Oli o nią walczył. Zero nagrobku Emiko Queen w 2040 roku. Pokazano tutaj poniekąd jak bardzo była ona w sumie zapchaj dziurą dla domknięcia fabuły. Później taka sama sytuacja z bunkrem – na dzisiaj zamykamy – dobranoc ;) Chatka Queena podobnie – rok czasu do urodzenia się córki, bo przecież Felka nie miała jeszcze nawet widocznej ciąży w odcinkach. A co w tym czasie z Barry’m? Tu mi się to póki co w timelinie arroverse’u nie skleja.
I na koniec…
Crossover z 7 sezonu to dla mnie najlepszy ze wszystkich, jakie były. Prawdopodobnie jego kontynuacja przypadnie na ostanie odcinki (ma być 10) 8 sezonu Arrowa. Znając scenarzystów, Arrow odda życie za Barry'ego albo coś więcej. We flashu timeline jest bardziej elastyczny (vel. zmiana daty w artykule z gazety o zaginięciu flasha w 2019 roku). Natomiast wychodzi na to, że Arrow został pochowany w 2019 roku (nagrobek) z 2040 roku (futurospekcje). Plus Arrow się kończy, dlatego całość miałaby sens taki, że nawet nie ma czym zaskakiwać widzów i 7 sezon ich na to przygotował. Natomiast niewykluczone, że Amell powróci w Legendach, może we Flashu – w przeszłości albo na innych Ziemiach.
Trzeba przyznać, że po końcówce 7 sezonu wiemy, że raczej scenarzyści oddadzą należny hołd Zakapturzonemu. I tym szlachetnym akcentem zakończę swój wywód.
"A co w tym czasie z Barry’m ?" Jak oni maa już totalnie w d***e inne seriale i ciągłość uniwersum.
Skoro Emiko chciała odnaleźć matke od samego początku, miała dostęp do 9circle to po co w ogóle się przebierała za GA ?
Scenarzyści w połowie się obudzili i nie wiedzieli co robić więc 2połowa sezonu jest pisana na kolanie.
Nie ufam im totalnie z 'kryzysem na nieskończonych ziemiach' - czekać aż zwalą i to.
A futurospekcję były okropne. Skoro widzimy Roya, Dinah i reszte którzy żyją to wiemy że nic im się nie stanie w teraźniejszości.
W przedostatnim odcinku robią emocjonalną scene co z Royem, czy on zyje ? --> No tak zyje bo jest w futurospekcjach xD
Postanowiłem napisać w tym temacie bo jest nowy, większa szansa, że ktoś odpisze. Mam prośbę jakbyś mógł mi streścić od 1 do 6 sezonu Arrow, bo razczej jesteś widzem od początku. Ja jestem fanem tylko Flasha, Supergirl i Legend, ten Arrow jakoś mnie nie kręcił a jedyne co, to chce teraz tylko 7 sezon obejrzeć, żeby mieć jakiś pogląd później na Crisis on Infinite Earth jesienią. Bo zauważyłem parę urywków z Mar Novu więc pomyślałem, że może warto coś tam zaczerpnąć też z Arrowa. BTW obejrzałem już 1 odcinek 7 sezonu i czy ja dobrze widziałem, że tam do reporterów mówiła Black Canary, to ona żyje, wskrzesili ją, czy to tylko jakaś podobna aktorka?
Raczej trudno by było streścić wszystkie sezony. Już nawet nie pamiętam w jakim sezonie z kim walczył Oli :) Ale Black Canary to inna BC z innej ziemi. Tylko udawała tą naszą co umarła. Przynajmniej z tego co pamiętam. Serial zdecydowanie do powtórki za jakiś czas. Oglądanie jednego odcinka co tydzień i jednego sezonu na rok sprawia ,że nie pamiętam już połowy wydażeń.
Dokładnie - za dużo do streszczania, więc pokrótce ;) Pierwsze sezony to dziwna wyspa i odkrycie Mirakuru, Slade'a pod jego wpływem, który morduje rodzinę Olliego. Kolejne to fakt, że jednak nie przez 5 lat Olivier był na wyspie, a w Azji, Rosji - gdzie miał swoich mentorów (np. Talia). Po drodze walka z Ras a Ghulem (swoją drogą najsłabszy przeciwnik w porównaniu do wszystkich z każdego sezonu xD). Potem 4 sezon to Damien Darkh i rola magii, zaświatów - jamy Łazarza i przywrócenie do życia jego siostry. Piąty to Adrian Chase - psychopata i pełno pobocznych wątków z metaludźmi. W szóstym Diaz i również pełno mniejszych villanów i coraz więcej nawiązań do pierwszych wydarzeń (I sezon). Po drodze utworzenie drużyny Arrowa, zaprzyjaźnienie się z Quentinem, opłakiwanie Laurel i mentoring dla Flasha.
Nie wielu widzów chyba dotrwało do tego 7mego sezonu. Ogólnie serial miał wzloty i upadki. 7 sezon chciał zakończyć sporo wątków na raz i wyszło sztucznie. Za to zupełnie nie potrzednie stworzyli Emiko. Nie polubiłem tej postaci od początku. Z pobocznych The Flash okazał się całkiem dobry, chociaż męczy postawa Flasha w stylu tylko tej muchy nie skrzywdze choćby mi nasrała na ręke to niech se leci. Supergirl to obecnie najgorszy serial z uniwersum nudny, przegadany i bez pomysłu. Co ciekawe Legendy okazały się w ostatnich sezonach najlepsze. Super humor i atmosfera. Całość łączą crossovery i one chyba są najlepsze co dostajemy od twórców. Dobrze by było gdyby Arrow mimo zakońćzenia w 8ym sezonie wracał czasem w innych seriach. Jak narazie Monitor go zabrał i nie wiadomo po co i gdzie.
Pojawił się we wszystkich serialach z uniwersum i ni jak nie można ogarnąć jaki ma cel i jaka będzie jego rola w przyszłości.
Mi sie najbardziej w sezonie podobaly odcinki w wiezieniu. Klimat mroczniejszy i o wiele lepszy, niz jak siedza wszyscy bohaterowie w bunkrze , jedna osoba zaczyna zdanie, potem nastepna je dokancza i tak kazdy wypowie swoja kwestie tworzac jakas jedna, zgodna mysl. I w pierwszych odcinkach, nie bylo jakis glupkowatych zartow Felicity z Holtem. Dziwi mnie tez, ze Oliver jest taki przeciwny zabijaniu, a jednoczesnie nie przeszkadzalo mu jak John, Wild Dog czy Turner (w ostatnim odcinku) zabijali. Co do Tutnera, fajnie ze dolaczyl do zespolu, bo lubie tego aktora , ale troche to bylo naciagane. Pojawil sie tak z dupy. Platny zabojca , wyszedl na warunkowe i pierwsze co, to dal cywilowi w ryj, potem u boku mscicieli cial wrogow swoimi szponami, nikt sie nawet nie zainteresowal czemu ich dawny wrog dolaczyl do nich. Liczylem raczej, ze jak opusci wiezienie , bedzie np pod kontrola Argus do jakis zadan specjalnych. Jak wczesniej w suicide squad. No ale dobra. Flash tez byl czesto cukierkowaty, bardziej niz Arrow. Supergirl nawet mi sie nie chce ogladac, po za wspolnym odcinkiem z Flashem i Arrowem . Jeszcze Legendy mi Zostaly . No i Batwoman ma niedlugo wyjsc, fajnie jakby bylo w klimacie Gotham, ale watpie.