Mnie się podobał, lubię silne bohaterki, Katharina nie poddawała się ani mężowi, ani nie złamał jej Czarny Ląd. Piękne krajobrazy przeplatane z obrazami okrucieństwa wojny, wątek miłosny też był (ja akurat lubię) i finał po mojej myśli;-)
Wiktora nie podejrzewałam ani przez chwilę, ale zakończenie dla mnie...
Berlin, 1914 rok. Katharina von Strahlberg (Iris Berben) odkrywa, że jej mąż Richard (Robert Atzorn) miał romans ze swoją bratową Marthą (Catherine H. Flemming), która niedawno popełniła samobójstwo. Upokorzona kobieta chce odejść od męża. Powszechnie szanowany pułkownik von Strahlberg próbuje zatrzymać ją grożąc, że...
więceji z korzyścią pewnie dałoby się rzecz zmieścić w jednym odcinku (są trzy), ale warto obejrzeć ze względu na ciekawy obraz Afryki podczas pierwszej wojny światowej - a i w ogóle, Czarny Ląd z jego egzotyką to samograj:)
Witam,
Telewizji w ogóle nie oglądam (bardzo rzadko). Jakieś dwa tygodnie temu mama zawołała mnie
na jakiś "fajny film" na TVP 1. Po obejrzeniu pierwszej części byłem poruszony. Już dawno żaden
serial/film nie wywołał ma mnie takich emocji, nie chcę zdradzać fabuły więc najlepiej zobaczcie
go na własne oczy :)