Świetny odcinek, ironia Jolaśki bezcenna:) według Niej wyjazd do Warszawy oznacza sławę, luksusowe życie i beztroskę. W realnej rzeczywistości niech już lepiej pozostanie we Wrocławiu bo w stolicy przeżyłaby wielkie rozczarowanie; drożyzna, tłumy zawiedzionych wieśniaków którzy myśleli że zwojują świat, korki uliczne...brawo dla Waldemara że Ją udobruchał i sprowadził na ziemię:)
Ilczuk poszła jak burza w tym odcinku :]
czysta brawura.
babka jest nie do zagięcia, ma świetnie rymem napisane teksty, znalazła własny klucz do ich mówienia,
pięknie zrzyna tonację z pewnej blond piosenkarki [jest nie gorsza niż Kwiatkowska z Rozmowach W Tłoku].
najlepsza Ilczuk od początku swoich występów w ŚwK, a to wcale nie znaczy, że dopiero teraz zaczęła być
dobra, bo dobra była od samego wejścia.
Halina i Waldek pląsający na paluszkach wokół żenującej księzniczki z pierniczka - czysty komizm.
rewelacyjna scena rozmowy Heleny z Jolaśka, a później Heleny spuszczającej po brzytwie Waldka. Helena mon amour ;]
Takiej kapitalnej zołzy ze świecą szukać.
Boczek dogadujący przy tym jak Halina z Ferdkiem ściągają pijanego w 3D Waldka z ławki.
Trochę mało Paździocha, ale nieobecnośc usprawiedliwiona, bo Jolaśka cisnęła w tym odcinku mistrzowsko
i nie czuć było, że czegoś brakuje.
Sceny obiadowej nie skrytykują chyba najbardziej zagorzali przeciwnicy. Halina i Ferdek przeciągający symboliczną
linę dot. wyjazdu Jolaśki - bezcenne. Kipiel Sztuka ma dobry sezon, Halina jest energiczniejsza, ostrzej mówi i bluzga
z wdziękiem. Tak trzymać.
Dokładnie.I nie rozumiem tych,którzy krytykują Jolaśkę.Przecież ona jest super.
zachęcam do myślenia w trakcie oglądania, wtedy śmiać się będziesz znacznie częściej.
albo przynajmniej uśmiechać.
Z tym jest problem ponieważ większość porównuje nowe odcinki do tych z przed dekady. Wiadomo że wraz z upływem czasu odcinki Kiepskich musiały ewaluować; i to się twórcom udało, mamy po 14 latach wyświetlania Kiepskich całkiem miły dla oka spektakl, nowe twarze, nową rzeczywistość która musiała się przecież kiedyś zmienić. Co więcej liczę na kolejne odcinki w 2014 roku; obecnie poziom Kiepskich jest dla Mnie zadowalający
o to chodzi.
mam wrażenie, że jak ktoś ogląda Kiepskich od 14 lat, był od początku z tym serialem, to z zasady nie czuje
potrzeby powrotu do tamtej konwencji. raczej szuka nowości i zmian, odświeżenia koncepcji. to raczej ci, którzy
oglądają od 3-4 lat - mają potrzebę opiewania starych odcinków, bo dopiero niedawno je zobaczyli, no i dodatkowo
wydaje się im, że wychwalanie oldskulu "kiepskiego" czyni z nich smakoszów i znawców :] Jest to oczywiste kabotyństwo.
Świetnych odcinków w tym serialu już nie ma. Ten był może lepszy od tych sprzed paru sezonów, ale też nijaki. Jedyny fajny moment to krótki powrót do przeszłości, tzn. Waldek ze starym w fotelach przy piwie i ten waldusiowy śmiech przechodzący w płacz.