Będę pisał z pamięci więc mogą się pojawić przeinaczenia
- Zawsze się panu chce kiedy mnie się chce
- Nie! to zawsze się panu chce kiedy mnie
- A w pośredniaku byłeś?
- No... jak nie, jak tak
- Mówi panu to coś?
- Są świecie rzeczy które się fizjologom nie śniły
- A nie zasadził panu ktoś kiedyś kopa
- Ja chce koziołka matołka
- W mordę jeża
- W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem
- wam sie oczy otworzą wtedy kiedy mnie się zamkną
- no to może niech sie zamkną
Ferdek: Halincia, śpisz?
Halina: No śpię bo co?
Ferdek: Bo ogóra kiszonego bym se zjadł. Halincia, są w domu jakieś ogórki?
Halina: Ferdek, do jasnej cholery, jest trzecia w nocy. Nie zawracaj mi dupy jakimś zasranym ogórem kiszonym, a jak chcesz to idź do kuchni i sobie weź. A mi daj spać.
Ferdek: Halincia! Mogłabyś pójść do kuchni i przynieść mi ogórka kiszonego? A dobra sam se pójdę.
– Stać!
– Co jest, kurde!
– Kto idzie?!
– Ferdynand Kiepski!
– Dobrze... DOKĄD SIĘ WYBIERA?!
– Do kibla!!!
– Siku czy kupę?!
– A gówno to pana obchodzi, panie Paździoch!
Marian, Marian, Marian, ty popieprzony ciole!
Marian, nie baw się tą prądnicą, bo znowu cię popieprzy
Marian, wyskakuj z tej sutanny i do domu, ale już!
Marian, kto to widział, żeby taki stary cap jak ty zabawkami się bawił, jak jakiś debil!
Marian, do domu, ale już!
Jesteś pijany jak świnia, wredny jak małpa i łysy jak dupa!
Patrz, co ja robię z tym twoim plastikowym gównem!
Wywalę te wszystkie twoje zasrane modele na zbity ryj!
Won do warzywniaka po kartofle i to na jednej nodze!
Dziad zdziadziały jeden!
-Panie, a na co panu ten kapelusz jakiś?
-No jak na co, na głowe zeby włożyć!
-Toż wiadomo że nie na dupę!
-I jak w tym wyglądam?
-Jak pół dupy zza krzaka. Wypierdzielać mi stąd i wogóle to do widzenia!
- A ty pamiętasz, że dzisiaj są 16. urodziny Marioli?
- No i co z tego?
- Jak to co? Przecież obiecałeś jej kupić wrotki.
- Chyba byłem pijany.
- Masz jej kupić wrotki, żeby nie wiem, co. Dałeś słowo honoru ojca.
- Hehehe, kurde... Kłamałem <Ferdkowy brecht>
- Ty wredna szujo... Nie stać cię nawet na to. Dziecko ma urodziny raz w roku.
- To pokaż mi dziecko, co ma urodziny dwa razy do roku.
– Chcę, żeby wszystko, czego dotknę, zamieniło się w...
– Taa... W złoto?
– Nie, no w piwo!
- Walduś...
- No?
- Ty wierzysz w UFO?
- No... wierzę, no.
- A w Trójkąta Bermudzkiego wierzysz? Tam, gdzie te ludzie znikają?
- No, mowa, pe-pewnie, no, że wierzę.
- Walduuś... A w krasnale wierzysz?
- Nie no, tatuś, to teraz to już przegiąłeś pałkę, jakie krasnale, jakie?
- No jak jak, no no normalne, takie małe ludziki w takich czapeczkach.
- No to jak to wygląda to ja wiem, tylko... Przesz tego nie ma.
- Jak nie ma, Walduś? Jak nie ma, Walduś?! Przecież żem ja dzisiaj z nimi na klatce schodowej wino pił.
- No to się tatuś doigrał...
- Doigrał, doigrał, doigrał...
- No pewno, jak z krasnalami po klatce wino pijesz... Aaa z tymi, a z myszmi białymi to tatuś nie pił dzisiaj, co?
- Osz ty, cycu niewierny, zupełnie jak matka...
–Tatuś, a ty wiesz jak nazywa się bohater literatury dziecięcej, który używa czarów. Jest 6 liter i dwie takie same.
–Miller.
–Nie pasuje.
–Lepper...
–Pasuje. Ale coś mi się nie zgadza. On miał na imię Harry?
–No tak. Harry Lepper. Bo wiesz cycu, ja się na literaturze dziecięcej nie znam.
Przychodzi Kozłowski do Ferdka! K - Kozłowski, F - Ferdek ODC: Redaktor Naczelny:
K: Dzień dobry.
F: Dzień dobry. Panie ja se nie życze, to nie ja zanieczyszczam odchodami piernamientnie piaskownicę tylko ta menda Paździoch.
K: Ale ja nie w tej sprawie.
F: To czego kurde!
K: Chciałem Panu przdstawić pewną propozycję.
F: AAAAAA:)To proszę, bardzo proszę do Living Room'u
Siadają w pokoju.
K: Jak mi wiadomo jest Pan jedyną osobą na tym osiedlu, która nie opuściła go od 20lat
F: No wie Pan. Co ja się będe kręcił jak te gówno w przeremblu. Ja tu wszystko se mam. Ważywniaka se mam, sklep monopolistyczny i Bara Bara jest.
K: No to zna Pan nasze osiedle jak własną Kieszeń.
F: Jak nie znam jak znam.
K: Oto nam właśnie chodzi, żeby ktoś taki jak Pan, Młody, pełen energi, przysssstojny, godny zaufania objął stanowisko Redaktora Naczelnego biuletynu osiedlowego "Promyk".
F: To jest bardzo interesująca propozycja, ale czemu akurat ja?
Dalej nie pamiętam:):) Obejrzyjcie sobie odc. Redaktor Naczelny:)
Z pamięci to nie mam żadnego cytatu, ale cały ten serial to jeden wielki cytat ;)) Klimat jest! Typowa polska rodzinka xD I najlepsze jest jak się kłócą z Waldkiem. Cycu ;d
Aż wierzyć mi się nie chce, że nikt z was tego kultowego tekstu Ferdynanda nie cytował:
"Akukaracza, idę do sracza"
;P
"Pan Marian jest łysym wężem, który skusił pana srebrnikami"
"Ferdek :A wie pan jak ona ma na imię?
Paździoch: Nie wiem...ale się dowiem
Ferdek: Aha..czyli klasyczne rozwolnienie umysłu. Do widzenia panu."
"Jażem jest postacią tragiczną" to mnie zawsze rozwala
Odcinek 182
Wierszyk babki :Co się polepszy , to się popieprzy .
Co się zbuduje , to się zrujnuje.
Co się ustali , to się obali.
Polak mieć musi łeb , i dupę ze stali ; )
Hehe dzisiaj będzie odc Pląs, jak uczą Boczka tańczyć :D
Ja jeszcze dodam:
"To nie jest śmieszne, to jest tragiczne"
"Trzymajcie mnie, bo nie wytrzymie"
"Pałka się przegła"
" Oooo tak być nie bedzie" - sposób w jaki Ferdek to wypowiada, niszczy
dobry odc byl o 13 jak waldus zaminil sie miejscami ze swoim rownoleglym ja i wygral konkurs skrzypcowy:D
Tak to też jest jeden z naj odcinków, zapomniałam o nim w ogóle.
Teksty z wczorajszego odcinka "Pląs":
-Ćwiczę se taniec
-Chyba rozdupcaniec"
-Umcia, umcia pękła gumcia"
"-ale po co panu jaki taniec, idże se pan coś zjedz."
"-Matce ostatnio w biedra poszło"
bardziej podobaja mi sie sceny niz konkretne teksty ktore swoja droga sa swietne,np to jak pazdzioch tanczyl;p dobrze zmontowane.
Poza tymi tekstami co były to jeszcze pamiętam:
Ferdek śpiewa zakazane pisenki:
- Siekiera motyka, piłka gnój
a ja na to kłade ch*j!!
Paździoch z odcinka tanecznego w którym wykonywał breakdance:
- To jest sodomia gomo - seksualna!!
-Pan jesteś zwykły fallus
-Zabraniam mówić panu do mnie po francusku!
-Tatuś może faworka chcesz?
-Spie*****j. Po moim trupie.
(Z idiotycznego odcinka nowej serii, w którym Ferdek się spasł)
Prędzej chudy zdechnie niż gruby schudnie.
To już nie jest człowiek, to grubas, Myśli innymi kategoriami. Musisz go pani zostawić.
Albo to mnie się podobało Babka mówi :a kto mie okradł ze wszystkich moich rent jakby to policzyć do kupy to będzie ze sto milionów a Ferdek :Bolek i Lolek pasożycie jeden!
I co pan tak wygałuszasz bały??
Nie kompromisuj się pan.
... z nieodpowiednim nastawieniem psychofizycznym :D
W tym kryzysie psychofizycznym, chciałem zaspiewać dla pana tę słynną Wietnamską piosenkę (i Edzio śpiewa przeróbkę czerwonego jabłuszka po Polsku :D)
.... co się z Cycem może stać, strach pomyśleć, k***a mać.
panie Ferdku, pan jeszcze Wiele rzeczy o mnie nie wiesz...
są na świecie rzeczy o których się nawet Fizjologom nie śniło
mam pomysła!
yhyhahaha (śmiech Waldka)
W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem.
Boczek: Nie znam pana, panie Ferdku
jak ich porwało ufo: a w d*pie mam tę całą rakietę
to co ja teraz se zasilam, Ziemię czy Wszechświat? :D
Ja to jestem ja czy pan to jesteś pan? - Ja to jestem ja a pan jesteś nikim, panie.
A koncepcje na to pan masz? (koncesje :D)
Bob Marlej - jaki Harlej??
i wiele innych mistrzowskich tekstów. Genialny serial :D Humor, postacie, wszystko świetne, pomysł, reżyseria, celowy kicz, genialne :D
- Siusiu,paciorek i spać.
- Siekiera motyka baba goła Marian Paździoch to pierdoła
Siekiera motyka bum cyk cyk Marian Paździoch stary pryk
Siekiera motyka krótka bajka u Paździocha miękka fajka
Siekiera motyka małpi wuj Marian Paździoch to jest h *j
- w tym Kraju niema pracy dla ludzi z moim wykształceniem
- Nie o taką Polskę walczyłem
- Halina śpisz
Śpię bo co
Może nie kultowy, ale wryło mi się w pamięć "głośne myślenie" Ferdka z jednego odcinka: "Kurde, w tym kraju nie ma pracy dla starych. Sta... o, jest. Stary tapczan oddam za darmo." Zawsze płaczę ze śmiechu jak to słyszę. :P
I jeszcze jeden, jak po Ferdka przyszła śmierć: "A pani do kogo,proszę pana,przyszła?".
I jeszcze babka Rozalia. "A napisano w Piśmie: wziął się pasożyt mały, z niemytych nóg pasożyta wielkiego, z brudnych skarpet jego powstał i żywi się nimi na pohybel rodzaju ludzkiego". Złoto :D