zniknęły rozbrajające programy telewizyjne, gdzie człowiek kończył się przy samych nazwiskach bohaterów lub miejscowości
("znajdujemy się we wsi Gnojowica, w powiecie Gołodupskim" ;D)
zniknęła zabawne piosenki które zostawały na długo w pamięci ("witam państwa na zabawie, pozwólcie że się przedstawie - jestem Waldek a wołają na mnie cyc"), zniknęła kreatywność Ferdka i jego "cycu, mam pomysła" a zamiast tego otrzymaliśmy nadąsanego alkoholika który cały dzień siedzi i nic nie robi - kogo to ma bawić ?
Pojawiła się postać Jolasi - tak żenująca, nie śmieszna, sucha i nie pasująca do serialu że człowiek przełącza kanał na sam jej widok...
Serial stracił polot również dzięki postaci Badury, obyczajowym pogaduchom o życiu na cmentarzu, dzięki scenom pod sklepem u Stasia, dzięki zmianie rzutów z kamery i można by jeszcze chwile wymieniać.... Dlaczego to nie dociera do twórców serialu ? Zje***liście najlepszy polski serial komediowy.
Aha. Ja nawet nie chciałbym wiedzieć czyim Ty multikontem mógłbyś się okazać :) . Co chwilę dublujesz tylko opinię n.t. upadku serialu powtarzane przez tutejszych krzykaczy, a kiedy trzeba jakieś stanowisko uzasadnić to się zacinasz. Vide sytuacja z tymi emerytami.
"gimbusowym stylu"
kto używa określenia "gimbusowe" ? :]]
pewnie inteligent jakiś ;]
a w 2 akapicie swojego posta ten "inteligent gimbusowy" może się
przejrzeć jak w lusterku :]
człowieku, podaj tytuły tych odcinków [wczesnych] w których Paździochowa grala jakąś ważniejszą rolę :]
ja w 3 minuty odnalazłem, w pamięci, minimum 5-6 z tych nowszych, w których jej rola była niebagatelna, a naawet była ona w centrum scenariusza.
jeśli "znasz serial" na tyle, by innym wytykać jego nieznajomośc, to popisz się i zadaj kłam moim podejrzeniom, że twoje znawstwo jest pośledniego sortu. o ile już nie jest za późno.miałeś tyle czasu, żeby przynieśc konkrety, a ty nadal wolisz przekomarzanki. to sugeruje, że sam wiesz dobrze, że nie masz argumentów, ale nie umiesz honorowo zrezygnować z dalszej dyskusji uznając, ze przegrałeś.
w pierwszycxh 150-200 odcinkach rola Heleny jest naprawdę zdawkowa, głęboko w tle.
twój rozmówca prawdopodobnie nie rozumie, że powiedzenia "Helena w pierwszych sezonach sprowadzona była do powtarzania "marian, ty łysa mendo" " nie należy traktować dosłownie, ale jako de facto "była niewidoczna i na czwartym planie". zatem, żeby uniknąc nieuchronnej kompromitacji, jaką byłoby nieznalezienie dowodów na nieprawdziwość twojego twierdzenia, udaje że "musiałby szukać" konkretnych słów czy zdań innych niż "Marian, ty łysa mendo" :] przegrał sromotnie, bo takie dowody nie istnieją, po prostu.
to że za Khamidova traktowano Helenę per noga jest oczywista oczywistością, dopiero jak Okił, nareszcie, dał sobie spokój - Helena zyskała, zaczęła się pojawiać coraz częściej,dostawał coraz lepsze i większe partie dialogowe/sceny, w których Renata Pałys mogła się wykazać świetną ekspresją i dykcją. plus bonusowo : te m.in odcinki, o których napisałeś, w których grała niemal główną rolę.
[dodałbym jeszcze odcinek "Łabudibuda", w którym Paździochowa robi karierę telewizyjnej szołmenki; także świetny "Zima leśnych ludzi"; "Chłopi", w którym Helena staje się kobietą otoczoną dziesiątkami męzczyzn, którzy jej usługują w róznych sprawach; "I'm łoczing ju", gdzie razem z Haliną tworza parę bezwzględnych bizneswoman; to tyle kilka z pamięci, a pewnie było tego więcej]
próbujesz wybić rozmówcy argument z ręki piętnując tenże argument mianem "hejterskiego".
jest to niskich lotów manipulacja.
równie dobrze mógłbyś powiedzieć, grając w pokera, ze "kareta z króli to chwyt szulerów", w momencie
kiedy twój przeciwnik własnie karetę króli zdołał skompletować, a ty masz parę dwójek.
każdy argument jest zasadny, jeśli nie abstrahuje od istoty sporu.
natomiast nie ma ani grama sensu negatywne naznaczanie argumentów abstrahując od ich sensu i
zasadności, co ty własnie czynisz.
jesli przedmiotem sporu jest klasa reżyserska Khamidova, to argument dotyczący "Trudnych spraw"
jest jak najbardziej zasadny. mało tam, jest zasadny jak mało który inny.
"aktorzy grają na słabszym poziomie"
gdyby istniała wersja google translatora dla postów negatywistów wobec nowych odcinków, to
tłumaczenie brzmiałoby "aktorzy mniej robią z siebie cienkiego debila" :]
"dobry reżyser dobre kino" - tak napisał powyżej jegomość o Khamidovie, a zatem okrzyknął go "dobrym reżyserem", a nie "dobrym reżyserem Kiepskich".
zatem, to ty się mylisz i to na całej linii. zapewne dlatego, ze przeczytałeś tylko post, na który postanowiłeś odpowiedzieć, a
nie prześledziłeś całej dyskusji. ot, taki błąd podstawowy, jak to u tych postaci z Coena.
jolaska, u stasia i inne sie zgadzaja oprocz badury. mi tam on nie przeszkadza. ja wole khamidova. obejrzcie sobie pierwsze odcinek(odcinki?) jakies tam co patrick yoka byl rezyserem, to poczatki no ale wole kiepskich np. w 2006 roku niz wtedy. dopiero lipa. to ze tkos lubi khamidova to nie znaczy ze trudne sprawy tez, bo ja tego nienawidze.
A moim zdaniem jest jeszcze lepiej. Teraz Kiepscy to taki obraz Polski w pigułce. Oglądnąłem specjalnie ostatni odcinek(418 - sexi-flexi się nazywał chyba), żeby na świeżo wiedzieć o czym piszę. Odnoszę się do jednego odcinka, ale obserwacja pasują właściwie do wszystkich nowych odcinków.
Ferdek Kiepski żyje beznadziejnie, w tajemnicy przed żoną, która go utrzymuje, chodzi pić wino "Czikita" - pite przecież przez wszystkich jak stwierdził Badura. Czy to nie prawda? Czy jabole się nie sprzedają w Polsce? Ferdek ukrywa to, w przeciwieństwie do Badury, który jest już tak nisko, że zniszczenia dokonane po wódce bez cienia wstydu podaje jako alibi. Mało takich ludzi pod sklepami? Kto nie ma, lub nie słyszał o sąsiedzie, który z byle czym dzwoni na policję, jak Paździoch wyolbrzymiający sprawę zniszczonej toalety? Do tego dochodzi jeszcze siarczyście klnący dewota Kopczyński, obżerający się Boczek, który od stołu musi od razu biec do toalety (i mu to nie przeszkadza!) i bezrobotna Mariolka, która przesiedziała cały dzień w internecie i spotkała się ze znajomymi.
Mi się wydaje, że to jest smutny, przejaskrawiony obraz polskiego społeczeństwa i choć nie rżę do tego jak koń, to jednak uśmiecham się i oglądam to z przyjemnością. Podsumowaniem niech będzie początek przepowiedni Pawełka z tego odcinka: "Ciemność widzę, ciemnogród!"
Co ciekawe odcinek 418 kończy się podsumowaniem, że mimo tego wszystkiego jesteśmy społeczeństwem otwartym. Być może pewnych zachowań nie pochwalamy, ale je akceptujemy, co scenarzyści słusznie zauważyli - wbrew obrazowi polaka antysemity i homofoba, który jest de facto zakłamaniem opartym na kilku przykładach.
Co do zmiany Kiepskich. Nie zmieniło sie polskie społeczeństwo? Na początku XXI w. było prężne, dynamiczne. Ludziom wydawało się, że teraz będzie tylko i wyłącznie lepiej. Weszliśmy do NATO, z radością dołączyliśmy do Unii Europejskiej. Zaczęła się rozwijać nowoczesna polska gospodarka. Były chęci. To wszystko poruszały "stare" odcinki Kiepskich.
Ale one przestały odpowiadać widzowi, bo entuzjazm opadł. To przestaliśmy być my. Zmieniono więc formułę. Okazało się, że było jak było i lepiej nie będzie i w tej formule teraz są nagrywane odcinki serialu.
To bardzo polski serial. Puszczenie, któregokolwiek odcinka za granicą (czy nowego, czy starego) nie byłoby śmieszne, nie zostałoby zrozumiane. Wreszcie - 14 lat emisji. To przecież nawet Klan się zmienił przez ten czas.
Kiepscy moga uchodzić śmiało za kronikarzy polskiej rzeczywistości XXI wieku, właściwie żadna wazna sprawa ze sfery
publicznej, kulturowej i kulturalnej nie uszła ich uwadze i została skomentowana. a do tego nieustannie oppisują
charaktery, mentalność i psychologię nie tylko Polaka, ale po prostu człowieka, bo imo nie tylko "POlak" bywa
leniwy, kombinuje, kłamie, ale po prostu ludzie tacy są, bo są ludźmi, a w naturę ludzką wpisane są zarówno cechy
szlachetne jak i nikczemne. te szlachetnych, nota bene, też w Kiepskich czasami da się uświadczyć.
to jest, wg mnie, rzecz która daleko wyszła poza sitcom czy serial.
to jest kabaretowa forma, ale nie kabaretu w sensie cienkiej zgrywy, ale ambitnego - komentarza, aluzji, ilustracji, niepozbawionego
ziarenek autentycznej goryczy, przy całym komizmie, co stanowi o jego świetności.
trudno nawet znaleźc jakieś dostatecznie pojemne określenie dla Kiepskich.
a niektórzy i tak bez końca będą narzekać, że "walduś już nie pije piwka z tatusiem", albo że "Edzio nie wstawia rymowanek",
albo że "telewizor Kiepskich nie nazywa się już Okił".
cóż poradzic... chyba tylko machnąć ręką i po prostu cieszyć się, że Kiepscy nadal są, mają się dobrze i kolejne sezony
przed nami.
Dokładnie. Waldek wyjechał było źle , przywrócili Waldka jest gorzej bo dodali jolaśke. Może taraz w tym nowym sezonie ją wy*******elą. I popieram wszystkie twoje odpowiedzi na to pytanie
Nie zgodziłbym się z Twoim osądem co do tego serialu. Uważam że utrzymanie serialu w tym tonie z pierwszych lat mogłoby go zmasakrować, ze względu na to że obok odcinków bardzo dobrych w pierwszych seriach gdzie rzeczywiście autor drwił z przywar typowego Polaka, zdarzały się odcinki które oparte były wyłącznie o słowa: "o kurde!", "cycu" i niczego nie wprowadzały. Serial wraz z głównym bohaterem dorasta, na początku widzimy energicznego czterdziestolatka, a teraz na ekranie widzimy Ferdynanda Kiepskiego który nie wyzbył się wcześniejszych przywar ale jest bardziej doświadczony, nie wychodzi z inicjatywą, a częściej jest angażowany (czasami mimo woli) w jakieś akcje, jest sędzią który z boku ocenia niektóre zachowania i właśnie tym mnie Grabowski urzeka aż do najnowszych odcinków.
Co do roli Jolanty, nie rozumiem tego oburzenia. Dla mnie jest rewelacyjna, sama jej charakteryzacja wprawia mnie w śmiech, a jej stałe teksty uważam że są równie dobre jak "Cyc", "Kurde" etc. tylko na innej płaszczyźnie, a mianowicie te powiedzenia są kobiece i do kobiety pasują. Ogólnie rola Jolasi wprowadza kobiecy prymitywny humor co pozwala mi przyciągnąć także przed ekrany dziewczynę czy mamę.
Poza tym - serial świetnie wyśmiewa przywary całego narodu, tak jak na początku głównie to tyczyło się jednostki i rodziny, tak teraz "Kiepscy" częściej dotykają spraw nas wszystkich takich jak: polityka, programy tv, święta itp.
Podsumuję - Kiepscy nie porywają tak jak na początku ale wg. mnie trzymają poziom który mnie przyciąga przed ekran, a niektóre nowe odcinki wręcz należą do moich ulubionych np. : "Szkoła tańca", odcinek 407 w którym Halina kupuję laptopa, odcinek ze złodziejką, odcinek z oral (reklamy), odcinek z Kurdzielakiem i mógłbym jeszcze trochę wymieniać.
Zdania nie zmienię, Twoje też szanuję ale chciałbym żebyś wiedział że nie jesteś głosem całego narodu ;)
Zgodzę się z tym, choć uważam, że postać Badury wcale nie jest taka zła i nawet mnie rozśmieszył niejednokrotnie. Nie zmienia to jednak faktu, że starsze odcinki były lepsze. A może wynika to też z tego, że jestem już starszy i nie śmieszy mnie to wszystko tak jak dawniej.