Niestety schemat jest ten sam. Mają dobry pomysł na streszczenie odcinka, ale nie
wychodzi im to, by odegrać go tak realistycznie i ciekawie, jak jest w scenariuszu. I wychodzi
na to, że z dobrej i ciekawej fabuły wychodzi chłam! Moim zdaniem najlepszym odcinkiem tej
serii jest odcinek o solarium, bo w dużej mierze daje przypomniec o starych dobrych
odcinkach (wreszcie jakiś interes, Paździoch ,,No. ale nie za nic''). Innym dobrym odcinkiem
jest odcinek Zima leśnych ludzi, w którym to Ferdek z Paździochem zamieszkają w lesie.
Odcinek ok, chociaż z zastrzeżeniami (m.in fatalna animacja borsuka, psująca koniec
odcinka). Stare odcinki 1-200 ekstra, 201-300 też dobre, ale te 300+ to tragedia, poza
kilkoma wyjątkami.
Nie będę wspominał innych przyczyn upadku serialu, bo są przecież ogólnie znane.
Niestety to już nie wróci, myślę że też głównie dlatego że czasy się zmieniły i po prostu ci Kiepscy z takim PRL-owskim klimatem (jak to ktoś tutaj fajnie napisał) po prostu już nie pasują do dzisiejszych realiów.
Wiesz, kiedy 12 lat temu zaczynali krecic kiepskich scenarzysci mieli mase pomyslow na dobre odcinki. Ale przeciez nie mozna sobie myslec, zeby bedzie tak zawsze ze wszystko bedzie git i ok. W koncu ten serial ma juz ponad 370 odcinkow, niektore tematy sie powtarzaja np. ,,Zwierze medialne'' i ,,Zlopus''. W obu odcinkach jakis stwor, ktory kradnie alkohol. Scenarzysci tez chyba czuja zmeczenie materialu, przez co, moim zdaniem, nie maja juz takich pomyslow jak kiedys i ogolnie odcinki wychodza slabsze. Pewnie Okil tez czul sie niejako zmeczony tymi kiepskimi i przesiadl sie na dlaczego ja czy trudne sprawy. Ludzie nie maja juz pomyslow na nowe odcinki ze wzgledu wg. mnie na zmeczenie materialu, wyoalenie tym calym serialem,nie pr. W czasie pierwszych odcinkow Kkiepscy byli wyjatkowi ze wzgledu na to, ze owczesy spoleczenstwo nie ogladalo serialow tego typu. W czasie odcinkow
z pierwszego i klikudziesieciu nastepnych odcinkow byly takie seriale jak zlotopolscy czy klan. Kiepscy byli tego przeciwienstwem i niejako wlasnie to zadecydowalo o wielkiej w pierwszych latach popularnosc kiepskich. Ale mijaja lata i kiepscy staraja sie dostosowac do wspolczesnej szmiry serialowej typu m jak milosc czy bawy szczescia. Nawet Okil moim zdaniem nie zmienilby tego serialu, bo pewnie juz wtedy, gdy odchodzil nie mial pomyslow na nowe odcinki. Skonczyl sie ten swojski klimat przelomu lat 90., co zreszta widac golym okiem. Nic juz niestety noe domieni tego serilu, nie przywroci mu dawnej swietnosci. Era swietnych kiepskich definitywnie minela
Ja mam trochę inny pogląd na temat nowych odcinków, i w ogóle historii serialu. Doskonale pamiętam jak 4-5 lat temu własnie na tym forum, wszyscy narzekali na nowe odcinki: Że bez Waldka to juz nie to samo, że za mało babki, za mało Edzia , że nowe odcinki są beznadziejne, słabe, że to już nie ci Kiepscy etc, etc.
Moim skromnym zdaniem "Kiepscy" najgorszy okres jakim w moim przekonaniu niewątpliwie były lata 2002-2005 czyli odc. powiedzmy od 120-170 mają już za sobą, wtedy to dopiero było zmęczenie materiału, że aż przestałem oglądać serial. - odcinki Benefis, G8 i Siłaczka, Zorro, Matrioszka, Expo, Interes i ten w którym przyjeżdza cyrk zostawie bez komentarza. Mały progres nastąpił kiedy do Sobiszewskich dołączył Patrick Yoka , czyli gdzieś tak w okolicach 170 odcinka i zaczęli pisać scenariusze w trójkę. Za najlepsze sezony w historii serialu uważam dwa ostatnie reżyserowane przez Khamodowa ,czyli od odc. Wesołych Świąt do odc. Wrota Piekieł. Potem Okił zrezygnował na rzecz kręcenia tak ambitnych produkcji jak 'Trudne Sprawy 'i 'PAmiętniki z Wakacji' i zastąpił go wyżej już wspomniany Pan Patryk. Dwa pierwsze sezony w jego reżyserii nie odbiegały specjalnie od poprzednich , ale potem coś się zepsuło, nie wiem co. Sezony 11 i 12 były poza drobnymi wyjątkami bardzo słabe. Serial lekko ożył , kiedy do obsady powrócił Bartosz Żukowski i w końcu po 2 latach doczekałem się naprawdę dobrego odcinka jakim był odc. "Trzy Ananasy". Obecny sezon natomiast w porownaniu do trzech poprzednich jest chyba najlepszy, a ostatni odcinek o gazie łupkowym, utwierdził mnie w przekonaniu ,że scenarzyści jak chcą ,to potrafią. Zgodzę się z tym ,że nowe odcinki pod względem fabuły, są na naprawdę wysokim poziomie, i rzeczywiście w niektórych przepadkach ich realizacja wszystko psuje.
Co do postaci drugoplanowych , to rzeczywiście nie widzę jakiejś wielkiej różnicy między babką i Boryskiem erosomanem, a Malinowską i Badurą.
z polemiką.
"Gaz łupkowy" nie wydaje mi sie lepszym odcinkiem od tych, które - tak odczytałem twój wpis - niżej oceniasz.
przedział, który zakreśliłeś, jako obszar zaludniony odcinkami "bardzo słabymi", czyli 308-352, czyli serie 10-12 :
i z tych serii wybrałbym : Kochaj albo tańcz / Skok w bok /Wszechobecny / Andromeda / Dla dorosłych / Biedny kraj.../ Cały ten jazz / Pan Gałganek / Nie chcem ale muszem / Po prostu być
powiedziałbym, ze nie są to odcinki [a wybrałem tylko te od 'a' do 'z" wcelowane w punkt i od pierwszej do ostatniej minuty klimatyczne i z dialogami i aranżacjami tip-top] w żaden sposób słabsze mniej atrakcyjne od "Trzech ananasów", które też oceniam wysoko. te trzy sezony, które szacujesz na "bardzo słabe poza drobnymi wyjątkami" byly, wg mnie, naprawdę niezłe. wyliczyłem 10 odcinków, które wg mnie są w all-time best of, ale po prostu dobrych/niezłych do-liczyłbym się jeszcze drugie tyle. w sumie, jeśli połowę uznać za minmum niezłe, to wyjdzie... średnia z każdego sezonu, tak naprawdę. główna, wg mnie, róznica polega na tym, ze dzisiejsze bardzo dobre odcinki są najlepsze w historii, stare bardzo dobre odcinki są na poziomie dzisiejszych niezłych, a dzisiejsze niezle są lepsze od dawnych niezłych, zaś dzisiejsze słabe są lepsze od słabych starych.
Jeżeli chodzi o środowiska moherowych beretów, przypomnij sobie odcinek "Ziarno". Czy ani trochę Ci ich tam nie przypominają? Pod stwierdzeniem, które tak dobitnie powtarzasz - "ech, to było świetne, a teraz to taka lipa..." - ja się kompletnie nie podpisuję. Obecnie oglądam odcinki w okolicach "Menda", "Remoncik" czy "Tadarassa Tadarassa" i oceniam je naprawdę wysoko. Nawet późniejsza "Andromeda" mi się bardzo podobała. Jeżeli chodzi o chybiony argument, to było do Michmeistera. Do niego piszę również, że z obecnego sezonu widziałem zaledwie 2-3 odcinki i niestety nie mogę się wypowiedzieć, który jest najlepszy. Zapewniam jednak, że nadrobię te zaległości. Aluzji więcej jest w starszych odcinkach (piszę starszych, a nie starych, bo włączam też te bez Waldusia już), a część obecnych, które widziałem, tj. "Dzieje grzechu" i "Dzieło życia" są przeciętne. Nawet "Coming out", który był przecież czytelny, nie rozbawił mnie tak bardzo, niestety.