Świat Według Kiepskich na początku był arcydziełem. Pierwsze odcinki Kiepskich były znakomite. Serial za pierwszych odcinków był taki śmieszny, że naprawdę nie wiem jak to opisać. Ten inteligentny humor, naprawdę był super. Niestety serial się staczał na gorsze, kiedy odszedł Walduś. 190 odcinek, był ostatnim odcinkiem, w którym wystąpił Walduś. Choć odcinki od 191 do 202 bez Waldusia jeszcze nie były takie złe, były bardzo dobre, bo te odcinki choć trochę przypominały starych dobrych Kiepskich. Później już tylko gorzej. Kiepscy się dla mnie skończyli po 4 Sezonie. Od 5 Sezonu, Kiepscy się ostro zmienili, bo: Halinka stała się surową kobietą straszącą adwokatem, Boczek stał się głupim rzeźnikiem, Mariolka stała się pusta i wkurzająca, a Ferdek stał się okrutnym, też surowym i nieprzyjemnym dziadem. Od 5 Sezonu wszystko było sztuczne, nawet gra aktorska. 5 Sezon był słaby, ale dalsze sezony to już wogóle szczyt kiczu i plastikowej tandety, bo jeszcze bardziej sztuczna gra aktorska, Ferdek jeszcze gorszy, za dużo koloru, debilne śmiechy. Brak słów.
Podsumowując: Serial wiat Według Kiepskich się skończył po 4 Sezonie. To, co obecnie robią z tym serialem, woła o pomstę do nieba.
Popieram; najnowsze odcinki za wszelką starają się chyba zawierać jakiś sens (?) i morał (?), niestety, z żałosnym skutkiem. Zniknęła cała ta spontaniczność i absurdalność (choć nie twierdzę, że wtedy serialowi brakowało błyskotliwości, na pewno nie!) z pierwszych odcinków, kiedy to jeszcze witali nas Babka Kiepska z Waldusiem. Teraz to dno.
Jak dla mnie najlepsze odcinki leciały w latach 2007-08. "Euro", "Naczynia połączone", "Kocham biurokrację", "Flaszka niedopitka", "Ogór", "Portier" itd. To była złota era serialu.
Zgadzam się z Wieletem. Odcinki przez niego wymienione plus do tego jeszcze "Ferdynand K." należały do najlepszych. Żaden, absolutnie żaden odcinek z Waldusiem ich nie przebije.