Recenzja serialu

Forst (2024)
Daniel Jaroszek
Borys Szyc
Andrzej Bienias

Złowieszcze i brutalne Tatry

Tatry to jeden z najpiękniejszych regionów geograficznych w Polsce. Epickie widoki, piękne szlaki. Kto raz zasmakował tych uroków natury, prawdopodobnie już zawsze będzie zakochany w tym górskim
Tatry to jeden z najpiękniejszych regionów geograficznych w Polsce. Epickie widoki, piękne szlaki. Kto raz zasmakował tych uroków natury, prawdopodobnie już zawsze będzie zakochany w tym górskim paśmie. Netflix w swojej produkcji "Forst" pokazuje jednak inne oblicze Tatr i jego mieszkańców. Złowieszcze, mroczne i nie do końca sympatyczne. Najnowsza ekranizacja prozy Remigiusza Mroza to również jedna z najbardziej brutalnych polskich serialowych produkcji w historii.

Fabuła serialu powstała na motywach dwóch powieści Mroza: "Ekspozycja" i "Przewieszenie". Głównym bohaterem jest Wiktor Forst (Borys Szyc), policjant oddelegowany karnie z Krakowa do Zakopanego. Forst prowadzi śledztwo w sprawie brutalnych morderstw, które mają miejsce w różnych miejscach polskich i słowackich Tatr. Wszystko wskazuje na to, iż poszukiwany sprawca działa w pojedynkę. W śledztwie pomaga mu niepokorna dziennikarka Olga Szrebska (Zuzanna Saporznikow), z którą stopniowo zaprzyjaźnia się i odkrywa tajemnice powiązane z wydarzeniami sięgającymi czasów II wojny światowej, ale też z jego własną przeszłością.

Stworzona przez twórców postać Forsta nie jest specjalnie oryginalna i odkrywcza. Samotny wilk ze skomplikowanym życiorysem, mający zaleczony problem z alkoholem i niezaleczone problemy z kobietami. Sypia z praktycznie każdą niewiastą, która wejdzie mu w drogę. Czy to z córką komendanta Agatą (Aleksandra Grabowska) czy ze słowacką znajomą Frantiską (Magdalena Dębicka). Mógłbym jeszcze wymieniać dalej, ale i w tym przypadku nie chcę spojlerować – seksu i nagości w tym serialu nie brakuje.Dużym plusem są także zdjęcia autorstwa Piotra Uznańskiego. Rewelacyjnie stworzył mroczny obraz Tatr, które można uznać za kolejnego ważnego bohatera tej historii.Nie są to jednak piękne Tatry, które znamy z pocztówek – są zimne, dzikie i w jakiś sposób wręcz przerażające. Uznański lubuje się w czerwonych barwach, co mocno przypomina atmosferę "Miasteczka Twin Peaks" Davida Lyncha. Lynchowski sznyt szczególnie obecny jest w trzecim odcinku, w którym przenosimy się do słowackich Tatr na imprezę do Leona Łowotarskiego (Jerzy Rogalski). To wizualnie pięknie nakręcony epizod, ale jeśli chodzi o kwestie fabularne i logiczne, pozostawia on sporo do życzenia. Zresztą na przestrzeni sześciu odcinków jest niestety kilka dziur scenariuszowych i… głupotek. W połowie sezonu niestety trafnie wytypowałem również mordercę, a raczej Sherlockiem Holmesem nie jestem. Mam nadzieję, że dla Was ta zagadka będzie większym zaskoczeniem – o ile oczywiście nie znacie książek Mroza (ja nie znałem). Na szczęście końcowy twist jest całkowicie zaskakujący i dający spore nadzieje na kolejny, udany sezon.

Na pewno bardzo dobrze sprawdza się w swojej roli Borys Szyc. Wiktor Forst to zdecydowanie nie Robocop i wielokrotnie zostaje przez mordercę wystawiony na ciężką próbę. Aparycja i mimika twarzy Szyca idealnie pasują do tej postaci. Aktor umiejętnie dźwiga rolę i jest na pewno jednym z najmocniejszych punktów serialu. Zdecydowanie muszę też wyróżnić Andrzeja Bieniasa w roli komendanta Edmunda Osicy. Mam wrażenie, że to on chwilami kradnie show. Zresztą skomplikowana relacja Forst-Osica to kolejny mocny element tej produkcji. Fani książkowej serii z pewnością wiedzą, iż bardzo ważnymi postaciami są również Dominika Wadryś Hansen (Kamilla Baar) oraz jej mąż Gjord Hansen (Maciej Pesta). Oni również aktorsko wypadają bez zarzutu.

Nie jest to również produkcja dla każdego. Jej brutalny aspekt może wielu widzów odstręczyć. Twórcy nie korygowali się w pokazywaniu na ekranie okrucieństwa. Mnie to akurat zupełnie nie przeszkadzało i rozumiem zamysł, aby stworzyć obraz dla widzów o mocnych nerwach. Opowiadanie historii o seryjnym mordercy w ugrzeczniony sposób mija się z celem oraz zamiarem autora książki (który epizodycznie również pojawia się w dość zaskakującej roli).
 
Reasumując "Forst" to niezły serial, chociaż na pewno nie wybitny. Dodatkowo ocenę podwyższam o pół punktu za otwarte, zaskakujące zakończenie. Czekam na kolejny sezon i mam nadzieję, że Netflix nie skasuje tej produkcji po jej pierwszej odsłonie. 
Ocena: 6Mariusz Jagiełło
1 10
Moja ocena serialu:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?