Na większości znanych mi konsol można znaleźć tzw. "grę przełomową". Jest to taki tytuł, który wyciągał ze sprzętu niemalże wszystko, co najlepsze i zarazem przekraczający pewne granice
Na większości znanych mi konsol można znaleźć tzw. "grę przełomową". Jest to taki tytuł, który wyciągał ze sprzętu niemalże wszystko, co najlepsze i zarazem przekraczający pewne granice rozgrywki, ustalając standardy na kilka kolejnych lat. W przypadku pecetów do głowy przychodzi mi m.in. "Half-Life". Na konsoli Sony PlayStation3 takim tytułem może być "Uncharted 2: Pośród złodziei", natomiast na sprzęcie Microsoft Xbox360 "Gears of War". W przypadku Nintendo 64 taką produkcją jest "Super Mario 64". To właśnie ten tytuł pchnął konsole piątej generacji produkcji Nintendo do przodu ze sprzedażą, popularnością itd.
Nintendo
Po upływie ponad dwudziestu lat bardzo trudno wypowiadać się na temat jakości oprawy wizualnej. W przypadku gier wideo taki okres to kilka skoków technologicznych, widocznych gołym okiem. Jeśli jednak nie przeszkadza Wam przedpotopowa grafika, to "Super Mario 64" może być grą dla was. Najlepiej ogrywać ją na Nintendo Wii U. W porównaniu do innych produkcji z tamtej epoki gier, to sumarycznie oprawa audiowizualna nie wypada blado. Biorąc natomiast pod uwagę upływ czasu, uważam, że mimo wszystko lepiej zestarzała się muzyka i różnego rodzaju efekty dźwiękowe.
Nintendo
Fabuła "Super Mario 64" jest banalna, zresztą podobnie jak wszystkich innych gier z serii "Mario". Graczy poszukujących nagłych zwrotów akcji, ciekawych linii dialogowych itd. zdecydowanie zachęcam do poszukania innej produkcji. Wcielając się w postać dzielnego hydraulika imieniem Mario ruszamy na uratowanie księżniczki Peach z rąk okrutnego i złego Bowsera. Czyli mamy do czynienia z tym samym, co w większości grach z występem miniaturowego wąsacza w roli głównej. Osobiście mi to bardzo nie przeszkadza, jednak nie ma też czego chwalić w kwestii scenariusza itp. W tej grze zdecydowanie bardziej liczy się rozgrywka.
Nintendo
Kampania dla jednego gracza to jedyne, co nas uraczy w "Super Mario 64". Na szczęście nie jest taka krótka. Twórcy przygotowali dla nas wiele poziomów, z całkiem zróżnicowanymi mechanikami. Nie mogłem narzekać na monotonię i powtarzalność rozwiązań. Dodatkowo "Super Mario 64" nie jest grą ani za krótką, ani za długą. Nintendo udało się świetnie wyważyć długość gry w stosunku do jej zawartości.
Na początku wspomniałem, że w tej grze jest coś przełomowego. Szczerze mówiąc nie udało mi się tego znaleźć. Być może graczy na całym świecie uderzyło to, że był to największy twór od Nintendo z Mario w roli głównej, odkąd owa seria istnieje. Żaden z elementów gry nie wybija się na piedestał. Uważam, że konkurencja pokroju "Crash Bandicoot" miażdżyła wówczas wszystkie inne gry platformowe.
Nintendo
Podsumowując, "Super Mario 64" to dobra gra, którą trudno polecić mi młodym graczom oraz tym, którzy nigdy wcześniej nie mieli styczności ze starszymi produkcjami Nintendo, a chcieliby to zmienić. W dniu premiery i kilka lat po niej ta produkcja robiła dobrą robotę, ale dziś pozostaje tylko wspomnieniem i pozycją, do której już nigdy nie wrócę. Zdecydowanie bardziej polecam rozpoczęcie przygody z włoskim hydraulikiem w "Super Mario Galaxy" lub "Super Mario Odyssey".