Od wczesnego dzieciństwa uwielbiałem patrzeć na mapy, głównie polityczne. Nic dziwnego, że gry z serii "Europa Universalis" przykuły moją uwagę. Do pierwszych trzech części podchodziłem z dużym dystansem. Być może byłem wówczas zbyt młody, aby wszystko zrozumieć. Na zagranie w "Europa Universalis IV" namówiła mnie grupka znajomych. Początki w takich grach bywają niezwykle bolesne. Jednak po kilkugodzinnym wykładzie mojego kolegi ruszyłem do gry. Jeśli należysz do grupy graczy, których nie odstrasza poziom skomplikowania interfejsu przypominający kokpit samolotu, to "Europa Universalis IV" otworzy dla Ciebie swe wrota, za którymi kryje się niesamowite bogactwo.
Oprawa wizualna "Europa Universalis IV" nie wygląda jakoś specjalnie ładnie. W końcu przez większość gry będziemy widzieć mapy polityczne świata. Muzycznie i dźwiękowo jest dobrze. Kiedy ruszamy na wojnę, muzyka przyśpiesza i staje się bardziej żywiołowa, pobudzając gracza do działania. Z kolei w czasie pokoju pozwala się miło zrelaksować. Technicznie bywa bardzo różnie. Niejednokrotnie zdarzało mi się, że serwery kolegów padały od niechcenia. Mimo wszystko były to bardzo rzadkie przypadki.
Rozgrywka "Europa Universalis IV" oferuje nam doznania w trybie dla jednego gracza oraz sieciowym. Możemy pokierować jednym państwem w dowolnym regionie świata. Nowicjuszom polecam objęcie jednego tworu politycznego przez kilku graczy, co również jest możliwe w tej części gry. Największe możliwości otwiera jednak wybór państwa europejskiego. Dla początkującego gracza świetnym wyborem będzie Turcja, Kastylia, Francja lub Portugalia w 1444 roku. Rozgrywka trwa maksymalnie do 1815 roku. Pierwszą rozgrywkę najlepiej poprowadzić od początku do końca.
Różnorodność państw jest wielka. Dodatkowo kilka z nich cechuje się bardzo specyficznym stylem rozgrywki. Wybór państwa z półwyspu iberyjskiego najczęściej wiąże się z zakładaniem kolonii w Nowym Świecie. Italia skupia się na handlowej wymianie. Można wybrać państwo będące częścią Świętego Cesarstwa Rzymskiego, w którym w dużej mierze dyplomacja okaże się kluczem do sukcesu. Wybór jest ogromny. Bardzo podoba mi się tak wysokie zróżnicowanie.
Poza ogromną liczbą państw do wyboru w grze czeka nas wiele innych wyzwań i możliwości. Jakby gracz nie podszedł do "Europa Universalis IV", to wszystko sprowadza się do elementu poszerzania strefy wpływów i powierzchni naszego kraju. Aby robić to najefektywniej, należy ciągle rekrutować nowych żołnierzy, dbać o rezerwy, dobrze prowadzić handel, stawiać nowe budowle, odblokowywać idee i technologie, zwierać odpowiednie sojusze itd. Wszystkiego jest cała masa, a co najważniejsze, granie zbyt szybko się nie nudzi. Mając przeszło 200 godzin za sobą, wciąż jestem głodny nowych doznań. Warto zaopatrzyć się w kilka dodatków do gry, które wprowadzają wiele dobrego, jak chociażby tworzenie własnych państw od podstaw oraz losowe generowanie Nowego Świata.
Szkoda tylko, że balans rozgrywki nie jest tak dobry, jak powinien. Wybór państwa, którym pokierujemy, w dużej mierze będzie oznaczać sukces bądź bolesną grę. Trudno bowiem we wczesnym etapie pokonać wielkie Imperium Osmańskie, grając malutkim Bizancjum, zwłaszcza w trybie sieciowym. Mniejsze twory polityczne, takie jak Mołdawia, Albania, Bośnia czy Granada są skazane na pożarcie przez większych. Uważam, że ten element rozgrywki mógł zostać poprawiony. Największą wadą jest długi etap dobrego wejścia w "Europa Universalis IV" przez nowych graczy. Po przeszło 100 godzinach wciąż brakowało mi wprawy, aby rywalizować z innymi graczami w sieci.
Podsumowując, "Europa Universalis IV" to rewelacyjna gra, którą polecam każdemu fanowi gier strategicznych. Cieszyć może fakt, że jest to produkcja, która wystarczy na wiele setek godzin przyjemnej rozgrywki, zwłaszcza z grupką dobrych znajomych.
Oprawa wizualna "Europa Universalis IV" nie wygląda jakoś specjalnie ładnie. W końcu przez większość gry będziemy widzieć mapy polityczne świata. Muzycznie i dźwiękowo jest dobrze. Kiedy ruszamy na wojnę, muzyka przyśpiesza i staje się bardziej żywiołowa, pobudzając gracza do działania. Z kolei w czasie pokoju pozwala się miło zrelaksować. Technicznie bywa bardzo różnie. Niejednokrotnie zdarzało mi się, że serwery kolegów padały od niechcenia. Mimo wszystko były to bardzo rzadkie przypadki.
Rozgrywka "Europa Universalis IV" oferuje nam doznania w trybie dla jednego gracza oraz sieciowym. Możemy pokierować jednym państwem w dowolnym regionie świata. Nowicjuszom polecam objęcie jednego tworu politycznego przez kilku graczy, co również jest możliwe w tej części gry. Największe możliwości otwiera jednak wybór państwa europejskiego. Dla początkującego gracza świetnym wyborem będzie Turcja, Kastylia, Francja lub Portugalia w 1444 roku. Rozgrywka trwa maksymalnie do 1815 roku. Pierwszą rozgrywkę najlepiej poprowadzić od początku do końca.
Różnorodność państw jest wielka. Dodatkowo kilka z nich cechuje się bardzo specyficznym stylem rozgrywki. Wybór państwa z półwyspu iberyjskiego najczęściej wiąże się z zakładaniem kolonii w Nowym Świecie. Italia skupia się na handlowej wymianie. Można wybrać państwo będące częścią Świętego Cesarstwa Rzymskiego, w którym w dużej mierze dyplomacja okaże się kluczem do sukcesu. Wybór jest ogromny. Bardzo podoba mi się tak wysokie zróżnicowanie.
Poza ogromną liczbą państw do wyboru w grze czeka nas wiele innych wyzwań i możliwości. Jakby gracz nie podszedł do "Europa Universalis IV", to wszystko sprowadza się do elementu poszerzania strefy wpływów i powierzchni naszego kraju. Aby robić to najefektywniej, należy ciągle rekrutować nowych żołnierzy, dbać o rezerwy, dobrze prowadzić handel, stawiać nowe budowle, odblokowywać idee i technologie, zwierać odpowiednie sojusze itd. Wszystkiego jest cała masa, a co najważniejsze, granie zbyt szybko się nie nudzi. Mając przeszło 200 godzin za sobą, wciąż jestem głodny nowych doznań. Warto zaopatrzyć się w kilka dodatków do gry, które wprowadzają wiele dobrego, jak chociażby tworzenie własnych państw od podstaw oraz losowe generowanie Nowego Świata.
Szkoda tylko, że balans rozgrywki nie jest tak dobry, jak powinien. Wybór państwa, którym pokierujemy, w dużej mierze będzie oznaczać sukces bądź bolesną grę. Trudno bowiem we wczesnym etapie pokonać wielkie Imperium Osmańskie, grając malutkim Bizancjum, zwłaszcza w trybie sieciowym. Mniejsze twory polityczne, takie jak Mołdawia, Albania, Bośnia czy Granada są skazane na pożarcie przez większych. Uważam, że ten element rozgrywki mógł zostać poprawiony. Największą wadą jest długi etap dobrego wejścia w "Europa Universalis IV" przez nowych graczy. Po przeszło 100 godzinach wciąż brakowało mi wprawy, aby rywalizować z innymi graczami w sieci.
Podsumowując, "Europa Universalis IV" to rewelacyjna gra, którą polecam każdemu fanowi gier strategicznych. Cieszyć może fakt, że jest to produkcja, która wystarczy na wiele setek godzin przyjemnej rozgrywki, zwłaszcza z grupką dobrych znajomych.
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
