Rzym jest otchłanią, miastem ludzi - cieni, którzy uciekli od czegoś lub od kogoś. Pełen wyzutych z moralności, szukających sensu życia indywidualistów nie daje im tego, czego oczekiwali. W
użytkownik Filmwebu
Filmweb A. Gortych Spółka komandytowa
Facebook
X
Udostępnij
Skopiuj link
Bądź na bieżąco
Piękny Rzym - urokliwe krajobrazy, zabytkowe budowle z ponad dwutysiącletnią historią. W tle chórek dziewcząt rzewnie wyśpiewujący patetyczne strofy. Tę melancholijną atmosferę burzą grupki turystów z zaciekawieniem wysłuchujące przewodników z wciąż błyskającymi fleszami aparatów. Jeden z obcokrajowców zobaczył coś wspaniałego, niepowtarzalny widok. Odchodzi na bok, wyciąga aparat, fotografuje i... upada. Zawał serca? Chór nie przestaje śpiewać, turyści nadal zwiedzają. Kilka osób podbiega sprawdzić, co się wydarzyło. Ten człowiek nic nie znaczył. Zwykły turysta, jakich wielu. Rzym go pochłonął, nikt nie zauważył. Życie toczy się dalej.
Ministero per i Beni e le Attività Culturali (MiBAC)
Banca Popolare di Vicenza
Lazio Film Commission
Jep Gambardella (Toni Servillo) - intelektualista, pisarz, dziennikarz - kończy sześćdziesiąt pięć lat. Należy do śmietanki towarzyskiej, budzi respekt, a jego ugruntowaną pozycją nic nie mogłoby już zachwiać. Do Wiecznego Miasta przyjechał, podobnie jak wszyscy przyjaciele, w poszukiwaniu "prawdziwego życia". W młodości napisał powieść, która zdobyła uznanie. Teraz, wypalony, rzuca się w wir imprez, objęcia alkoholu i seksu z przypadkowo napotkanymi kobietami. Subtelne zdjęcia w akompaniamencie chóralnych pieśni kontrastują z imprezowymi wyuzdanymi ujęciami.
Ten podstarzały dżentelmen ukrywa pod maską cynika człowieka, który pragnie szczerej miłości. Uwielbia prostoduszność i gardzi kłamstwem. Często podejmuje rozmowy z ludźmi niewykształconymi. Codziennie, po popołudniowej drzemce, wpatrzony w sufit swojego pokoju cofa wskazówki zegara i przypomina z nostalgią jedyną prawdziwą namiętność w swoim życiu.
Jep podejmuje polemikę z młodymi ludźmi i ich "sztuką awangardową". Nieustannie próbuje dowieść swojej intelektualnej wyższości. Przeprowadza wywiad z artystką, aby zrozumieć, skąd czerpie inspiracje i co stara się przekazać odbiorcom. Zdenerwowana kobieta nie potrafi odpowiedzieć na pytania dziennikarza, co niezmiernie go cieszy - ponownie odniósł zwycięstwo.
Gambardella frustruje fakt, iż ludzie próbują z całych sił coś przekazać, a w rezultacie nie wyrażają nic. Chcą być oryginalni, a naśladują nieudolnie wielkich poprzedników. Mimo że dowodzi bezużyteczności sztuki młodego pokolenia, Jep jest zmęczony życiem. Na złość sztuce chciałby napisać powieść o niczym i zniknąć. Nie jest w Rzymie sam w swojej przypadłości. Miasto rozczarowało wielu. Kilkadziesiąt lat temu uciekali ze wsi, aby wieść wystawne życie - teraz wracają, gdyż mają dość skrajności. W stolicy Włoch można być świętym albo zepsutym do szpiku kości. Z tym że "świętość" ogranicza się tutaj do atrakcji turystycznej i pozowania do zdjęć. Nawet kardynał - faworyt najbliższego konklawe - dość ma rozmów o duchowości i podejmuje przy stole tematy wyłącznie kulinarne.
Ministero per i Beni e le Attività Culturali (MiBAC)
Banca Popolare di Vicenza
Lazio Film Commission
Rzym jest otchłanią, miastem ludzi - cieni, którzy uciekli od czegoś lub od kogoś. Pełen wyzutych z moralności, szukających sensu życia indywidualistów nie daje im tego, czego oczekiwali. W rozrywkowym trybie życia starają się więc znaleźć ukojenie, ale pogłębia to tylko ból. Błogosławieni ci, którzy zdążyli odejść i nie podzielili losu turysty wchłoniętego przez układ trawienny Rzymu.