Recenzja filmu

Vaiana: Skarb oceanu (2016)
Ron Clements
John Musker
Auli'i Cravalho
Dwayne Johnson

Spełniaj marzenia!

Osobiście długo czekałem na refresh odbiorcy animacji Disneya. Będąc na seansie w kinie, z dumą słuchałem rodziców, którzy wpatrzeni z opuszczoną szczęką w ekran uciszali przeszkadzające im w tym
Po ostatnich rewelacjach Disneya czas ponownie się zakochać! Najpierw rozkochajmy się w głównej bohaterce – Vaianie. Poprzednie księżniczki spod znaku wielkiej wytwórni, jak Anna (Kraina lodu) czy Roszpunka (Zaplątani), nie tylko piastowały wizerunkiem i gracją prawdziwej "princess", ale były też niezwykle zaradne i niezależne. Tym razem nie jest inaczej. Czas na kolejną burzącą stereotypy damę.


Jak pisze portal The Verge: "Po 80 latach eksperymentów, Disney wreszcie stworzył doskonały Disnejowski film". Vaiana: Skarb oceanu to kolejny skarb współczesnych władz największej na świecie wytwórni filmów animowanych - teraz już nie tylko dla dzieci.

Osobiście długo czekałem na refresh odbiorcy animacji Disneya. Będąc na seansie w kinie z dumą słuchałem rodziców, którzy wpatrzeni z opuszczoną szczęką w ekran uciszali przeszkadzające im w tym dzieci. Doszło do tego, że to rodzice proszą swoje pociechy by poszły z nimi do kina na nową bajkę Disneya! Bo w innym wypadku... będą musieli iść na nią sami.


Autorem scenariusza jest Jared Bush (Zwierzogród), lecz do jego powstania przyczyniły się materiały dużych nazwisk twórców produkcji takich jak HerkulesPlaneta skarbów czy Mała syrenka. Z takiego zestawu powstał scenariusz doskonały, przed którym pokłoniłby się nie jeden script doctor. Doskonała struktura w niezwykłej otoczce wizualnej, z cudownymi piosenkami i pieszczącą ucho muzyką... A do tego jeszcze motyw księżniczki z pazurem. Cudo! Gdyby Pan Walt Disney jeszcze żył, zaczerwieniłby się na pewno z zawstydzenia. Tak czy inaczej, Jego wytwórnia ma teraz swój wielki nowy początek. Zakochajmy się na nowo!

Księżniczka Vaiana z dwoma mocno nietypowymi zwierzakami domowymi, kogutem i świnką, ma stać się następczynią wodza plemienia, czyli swojego taty. Kiedy jednak wyspa zaczyna umierać z braku żywności nowa przywódczyni - mimo przestróg ojca - pragnie wyruszyć poza bezpieczny teren osady i przywieść wyspie lepszego jutro.

Od małego bobasa dziewczynka rozkochana była bowiem w oceanie. Chciała go poznać, pragnęła zostać odkrywczynią. Tym samym ocean wskazał ją właśnie na swojego wybrańca. Otrzymawszy kryształ, Vaiana musi ocalić swój lud i rozwiązać konflikt zawiłego świata bogów.


Mimo przeciwności losu i zmagań z samą sobą księżniczka dopełnia swego przeznaczenia. No i spełnia marzenie o byciu odkrywczynią. Warto przecież robić tylko to, co robimy dla innych.


Osobiście za pierwszym razem na seansie byłem sam. Ale jakiś czas później na ten sam film poszedłem wspólnie z 3-letnim bratem. A on, zamiast wiercić się, gadać - a jest strasznym gadułą - jeść, pić i wołać "pi-pi", siedział na fotelu jak wryty i zaślepiony patrzył w ekran przez prawie dwie godziny trwania filmu.

Przygody na bezkresnym ocenie nie przeżywa bowiem sama Vaiana, ale przeżywają ją wspólnie wszyscy widzowie – i ci młodsi, i wreszcie ci starsi. Kolejną zaradną księżniczkę wytwórni z pewnością mogę zaliczyć do swoich ulubionych. Za jej pośrednictwem po raz kolejny dostajemy od Disneya mocnego kopa nadziei na lepsze jutro. Razem z bratem, utęsknieni, czekamy teraz na kolejny "doskonały Disnejowski film".
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Twórcy namalowali "Vaianę" jak wielkoformatowy obraz, który można powiesić w salonie i godzinami koić... czytaj więcej
Choć trudno w to uwierzyć, jakiś czas temu wytwórnia Disneya przechodziła kryzys. Jej filmy nie... czytaj więcej
Za nami są już czasy disnejowskich produkcji, które niosły ze sobą jakieś wartościowe przesłanie -... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones