Recenzja filmu

Muck (2015)
Steve Wolsh

Gnój

Zabawa z regułami, jakimi rządzi się horror, przynosi niepożądane efekty: razi sztampą, brakiem poczucia humoru.
Paczka przyjaciół ucieka przez bagna. Kto lub co ich goni – nie wiadomo. Fakty są natomiast następujące: młodzi bohaterowie (a przede wszystkim bohaterki) mają biegać, zrzucać z siebie fatałaszki, brudzić swoje półnagie ciała i umierać. Z cyklu "jaki tytuł, taki film": "Muck".

Promowany nazwiskiem Kane'a Hoddera oraz mnóstwem cycków projekt Steve'a Wolsha powszechnie zaskarbił sobie już miano najgorszego horroru roku. I choć Anno Domini 2015 trwa w najlepsze, są szanse, że "Muck" utrzyma swój niechlubny tytuł. Pomocna może okazać się w tym długa lista reżyserskich błędów i uchybień.

Punkt pierwszy okupuje tu koncepcja. Wolsh (także scenarzysta filmu) chciał nadać swemu dziełu cechy meta-horroru na miarę "The Town That Dreaded Sundown", mniej nobliwego, fabułę traktującego z przymrużeniem oka. Poległ srogo, zadanie wypełniając na pół gwizdka. Zabawa reżysera z regułami, jakimi rządzi się gatunek horroru, przynosi niepożądane efekty: razi sztampą i wyraźnym brakiem poczucia humoru (West Craven jako nazwa miejsca akcji). Punkt drugi: pseudodowcipne dialogi. Komediowy rasizm, nawet uprawiany inteligentnie, budzi raczej negatywne emocje. Jak ustosunkować się do humoru polegającego na nieustannym nazywaniu hinduskiej postaci terrorystką, która nienawidzi świąt Bożego Narodzenia, a w ramach hobby wysadza wrogie kraje? Brak stałego bohatera, muzyka niemająca absolutnie nic wspólnego z tym, co dzieje się na ekranie, aktorki z YouTube'a – to tylko niektóre z kolejnych punktów listy, mającej świadczyć o niekompetencji Wolsha.

Najżałośniejszą okazuje się informacja, iż "Muck" oficjalnie przeszedł już do historii jako pierwszy film grozy nakręcony w systemie 4K/Ultra HD. Jeśli nie palą Was tak szczegółowe dzieje gatunkowej kinematografii, za pożałowania godny uznacie z pewnością fakt rozszerzenia bagiennej opowieści Wolsha do rangi trylogii. Prequel filmu znajduje się już w fazie preprodukcji...
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Muck
Po obejrzeniu "Muck"czuję, że dobrym wprowadzeniem do seansu byłyby słowa "witamy w świecie horrorów". W... czytaj więcej