Jednak Janet Leigh przyćmiła tam wszystkich. Nawet Perkins który miał ogromne pole do
popisu wypada na jej tle blado. Leigh stworzyła kreacje wybitną. Po seansie szybko
zapominamy o pozostałych bohaterach. A to że Akademia nie przyznała jej wówczas Oscara
to poprostu skandal.
Ta całą akademia jest smieszna, brak oscara dla Janet, dla psychozy i w ogole dla Hitchcocka tylko jakiś za całokształt, takiego to i wajda dostał... A gdzie Rzym, a gdzie Krym;-)haha W pełni się z Tobą zgadzam co do Janet Leigh świetnie zagrała i to piękna kobieta, moim zdaniem ładniejsza nawet niz Grace Kelly. Natomiast jestem mocno zdziwiony, że Vera Miles była miss Ameryki, niespodziewałem się tego po niej;-);-) ogladales film Hitchcock?? Tak sa ciekawie przedstawione stosunki Hitchcocka z Janet oraz Vera.
Moim zdaniem strasznie przesadzasz! Zgodzę się w sumie z tym, że Janet doskonale zagrała Marion Crane (w przeciwieństwie do drętwej Heche z remejku), ale nie przesadzajmy z tym, że przyćmiła Perkinsa. Moim zdaniem to właśnie Tony całą resztę obsady przyćmił i spowodował, że Norman Bates to jedyna postać z całego filmu, której naprawdę nie można zapomnieć. Co do Very to uważam, że to również znakomita kreacja.