Jako Bane genialny. Mimo że nie miał jak posługiwać się mimiką twarzy to posturą i
akcentem z jakim wypowiadał zdania sprawiał, że były ciarki na ciele. Nolan tworzy ostatnio
najlepsze czarne charaktery.
Tak jak wcześniej napisałam :) Jako Bane suuuper! Wzbudza strach, respekt, sympatię bywa okrutny, zabawny. Ja nie wiem jak on to zrobił :D Widać tą chemię pomiędzy nim a Batmanem... każdy ma misję za którą odda życie. Mam wielki niedosyt Bane'a :D
I to, że miał twarz zakrytą maską i charakter swojej postaci musiał pokazać za pomocą ruchów i oczu - naprawdę świetne aktorstwo!
Szczerze mówiąc, jego pierwsze zdania w filmie normalnie mnie przeraziły. Podczas jego dialogów miałem gęsią skórkę. Coś niesamowitego, dawno żaden film nie wzbudził u mnie tyle emocji co ten sam jeden aktor. po prostu perfekcja :)
Zapraszam na mojego bloga o Bane'ie :) http://www.filmweb.pl/user/cruz/blog/545448
Fantastycznie się go oglądało w tej roli. Głos miał podrasowany komputerowo, ale dało się w tym słyszeć jego samego ;) Jego siłą faktycznie były oczy i gesty. Nie zawiódł moich oczekiwań, a nawet je przewyższył.
Swoją drogą w roli Bane'a widać było sporo Freddiego z The Take (o ile można tak porównać). Ale nie będę zdradzał za wiele, świetny serial btw, choć tylko 4 odcinki i dość ciężko dostępny.
Właśnie. Po tym,jak zobaczyłam go w tym serialu już nigdy nie patrzyłam na niego tak samo. Myślałam,że to kolejny idol nastolatek,a tu proszę-okazało się,że facet naprawdę ma talent :)
Jego najlepsza rola, jaką widziałem, choć na główne postaci w Hollywood ma jeszcze czas. ;) W niektórych scenach Mrocznego Rycerza widać uderzające podobieństwo (charakterów) z postacią graną przez Hardy'ego w tym serialu. Nie masz podobnego wrażenia?
Tak,ale przez mowę jego ciała-specyficzne nachylanie się i ten wyraz oczu. Sposób mówienia i wyrażania się, moim zdaniem, zupełnie nie wchodzi w grę. Freddie był bardziej prostacki. Nie kwestionuję jego umiejętności,bo ma ogromne, tylko zastanawiało mnie dlaczego naniósł niejako Freddiego na Bane'a, przecież mógłby stworzyć coś od podstaw (może to sprawdziło się przy masce zakrywającej większość jego twarzy?). Jednak efekt i tak jest powalający, więc nie ma co narzekać ;D
Jasne, na pewno między tymi dwoma kreacjami jest wiele istotnych różnic. Natomiast to, co je łączy to wytwarzanie wokół siebie pewnej aury gościa, po którym można się spodziewać wszystkiego, który samą swoją obecnością powoduje strach u wszystkich obecnych.
Co do samego Bane'a to z wydaje mi się, że Hardy wycisnął z tej roli maksimum. Pewnie mógłby więcej, gdyby grał bez maski. A samymi oczami i głosem i tak zrobił dużo, choć do Jokera z poprzedniej części jego postać nawet się nie umywa. :)
Pewnie nie będę oryginalna,ale Joker Ledgera wyniósł aktorstwo na zupełnie inne wyżyny. Obejrzałam ten film raz w kinie i do tej pory nie mogę obrazu tej postaci wymazać z pamięci. Film pamiętam niemalże klatka po klatce,tak oniemiałam, więc to mówi samo za siebie ;) może Bane nie był aż tak zachwycający, jednakże trzyma wysoki poziom. Hardy odwalił kawał dobrej roboty tak czy inaczej :)
Kiedy ogladalem film to tylko myslalem kiedy znow pojawi sie scena z Banem, zarabisty glos.
Zgadzam sie z opinią Vangelis7 najlepsza jego rola.
Szkoda że tak krótko trwały jego konfrontacje z batmanem, były świetne. Jestem tego samego zdania, najlepsza rola
Gdyby nie zmodyfikowali mu głosu to było by dwa razy lepiej a przez (moim zdaniem) Cienki scenariusz i reżyserię , rola która mogła rzeczywiście być jego najlepszą , według mojej opinii jest pierwszą z tych gorszych .. JGL najlepszy aktor w filmie i najciekawsza postać ale to jedyny plus :( Ach , Nolan co się stało ?!
Zgadzam się w 100%. Świetnie zagrał - w filmie jest po prostu strasznym skur.... lepiej być nie mogło. Do tego świetnie zrobiony głos i sposób w jaki intonował. Wgl walka z batmanem świetna i sposób w jaki wypowiada league of shadows właśnie podczas tej walki - masakra :D Ogólnie film bardzo dobry (dla samej tej walki wybrałem się do kina po raz drugi) i bardzo duża w tym zasługa właśnie Toma i świetnie wykreowanej postaci - polecam :)
heh ja też dla Bane'a poszłam drugi raz do kina... widzę, że nie jestem sama :) większość moich znajomych nie rozumie mojego zachwytu... Bane'a się boją, a ja zauroczona w nim jak głupia nastolatka XD
ale nie pisze że jestem za 'czerwonymi' tylko że bardziej rozmumię tą ideologię.
Bane nie był bolszewikiem. Gotham i jego mieszkańcy byli dla niego symbolem zepsucia. Chciał dać im nadzieję że bomba nie wybuchnie ale od początku blefował i liczyła się dla niego idea zniszczenia tego miasta. Tak samo okłamują się posłowie gdy myślą że są kuloodporni :-)
Moim zdaniem Bane nie miał tak na prawdę żadnych sprecyzowanych poglądów politycznych. Nawet nie obchodziła go Liga Cieni czy Gotham. Po prostu z miłości do Talii był gotów spalić całe miasto razem ze sobą samym. Po prostu, dla niej.
to też taka moja pierwsze odczucia a pożniej chyba nadinterpretowałam ;) najbardziej śmieje się z ludzi na filmwebie że "nie kupują" takiego Bane'a... niby dlaczego on miał być pozbawiony uczuć? może w tych wszystkich komiksach tak go przedstawiono :/
Otóż to. Może ta miłość była dość niemoralna, ze względu na to, że Bane zauroczył się w niej, gdy była jeszcze małą dziewczynką, ale tylko w takiej "formie" do mnie przemawia. Bezwarunkowa, szalona, pozbawiona wszelkich hamulów i brutalnie szczera, co czyni ją przez to kompletnie niezrozumiałą...
Dokładnie, jak pierwszy raz oglądałem tą walkę i padło "league of shadows" to autentycznie zimny dreszcz przeszedł mi po plecach. Co by nie zarzucać Nolanowi to czarne charaktery kreuje mistrzowsko.
mi pozostał w głowie jego głos jak wymawia mr.Waaaynee gdy catwomen przyprowadziła batmana do niego :D
O tak! Nie przepadam za Hardym, ale Bane to jeden z moich ulubionych czarnych charakterów od wczoraj :D. Głos jak głos, ale ta postura zmiotła wszystko! A ta scena ostatecznej walki z Gackiem, kiedy uderzył z całej pary w kolumnę - cudo! Też mnie coś wzięło, kiedy łza poleciała mu po policzku, ale trzymam się. Niestety dla mnie minusem jest, że w czasie pogawędki Gacka z Mirandą, w retrospekcjach, pokazano jego twarz, ale to i tak nie przebije tego, co w czasie filmu nam zaserwował Hardy. Cudo!
ja osobiście najbardziej Hardy'ego to się bałam w serialu Cape Wrath!!! psychola zagrał super! widział ktos? http://www.youtube.com/watch?v=qLfHOGTMLUg