The Day That Never Comes - jeden z gorszych utworow do tak wspanialego utworu. szkoda. zreszta Metallica nie slynie ze zbyt interesujacych teledyskow - oprocz Dissapear czy Nothing Else Matters nic ciekawego.
i wyjasnij mi ktos czy ten teledysk ma jakies glebsze przeslanie. ciekawi mnie co macie do powiedzenia i jak wy to odbieracie
Może po prostu Vinterberg chciał zarobić trochę kasy i zrobił to co mu kazano? :) Zresztą tak jak mówisz, Metallica nie ma zbyt interesujących teledysków, a z czegoś to musi wynikać, może sami sobie je wymyślają, a potem się okazuje, że wychodzi kicha.
Jeden z moich ulubionych teledysków.Z początku myślałem że mam do czynienia z kolejną amerykańską agitką ale już po chwili widać że za dużo tu realizmu, a za mało efekciarstwa. Wydaje mi się że jest to uniwersalna i prosta opowieść o strachu i człowieczeństwie, dla mnie mistrzostwo. No i całkiem dobry soundtrack ma ten film :P
Teledysk bardzo Vintenbergowski. Na początku obserwujemy dwóch przyjaciół którzy jadą na pace, dochodzi do ataku i jeden z nich ginie(?) no trafia do szpitala ciężko ranny. Kolejnego dnia na patrolu żołnierze spotykają faceta któremu wyładował się akumulator, prosta sprawa, co robicie jak widzicie kogoś takiego na ulicy? Można mu pomóc albo go olać. Ale żołnierze mając w pamięci dzień poprzedni, reagują agresywnie. Widać tutaj jak zło rodzi zło. Dopiero kiedy żołnierz patrzy głeboko w oczy tej kobiecie dochodzi do opamiętania, przerywa agresywną akcje w stosunku do cywila i odchodzi patrząc w słońce. Snuje przemyślenie na temat tego co się przed chwilą stało. Mógł zabić tamtego człowieka.
Trzeba na to spojrzeć przez pryzmat twórczości Duńskiej awangardy.