Zmarł w Beverly Hills (Kalifornia, USA) na międzybłoniaka otrzewnej. Jego ciało zostało skremowane, a prochy złożone w Chapel of the Pines Crematory w Los Angeles (Kalifornia, USA).
Widziałam tego pana w 8 filmach i uważam że jest świetnym aktorem drugoplanowym. Cieszę się, że dostał Oscara za rolę lekarza-pijaczka w "Dyliżansie". W ogóle rok 1939 był dla niego bardzo dobry, poza "Dyliżansem" zagrał w "Przeminęło z wiatrem" i "Pan Smith jedzie do Waszyngtonu".
-oczyścić to miasto z zamieszkujących je szumowin. Podnieś dumnie głowę i bądź szacowną szumowiną, jak ja." -ujął mnie tą kwestią w dyliżansie ;). naprawdę najfajniej tam zagrał.
w Nocnym przypływie i W samo południe.Zgadza się.Wspaniały aktor drugoplanowy.Tylko jednego nie rozumiem.Czemu jego prochy spoczywają do tej pory w prosektorim zamiast w grobie czy jakiejś cmentarnej ścianie z urnami?