W tej roli jest genialny, ja nie wiem jak można stworzyć tak genialną postać w filmie, z dość nudnawej postaci filmowej! Sean jest tutaj genialny, Aragorn przy nim to mydłek. Boromir ma ikre, przebojowość, jest intrygujący i nie tak przesłodzony jak Włóczykij, eeee, to znaczy Obieżyświat, czy Legokloc.
Cóż tu napisać - masz absolutną rację!
Tylko chyba chodziło Ci o stworzenie genialnej postaci w filmie z dość nudnawej postaci książkowej, a nie filmowej:-) Bo w książce Boromir jest raczej nieciekawy, chociaż i tak go lubię.
Filmowy Boromir to moja ulubiona postać z LOTR, jest taki ludzki, a przy tym bardzo silny i odważny. I też uważam, że jest dużo lepszy od Aragorna(który jest po prostu zbyt idealny, choć ogólnie nic do niego nie mam) i Legolasa, który jest mi raczej obojętny.
Sean to świetny aktor, każdą kolejną swoją rolą to potwierdza. Czekam na nowego Sharpe'a, to będzie coś!
Pozdrawiam
Rzeczywiście! Po napisaniu i WYSŁANIU skapnąłem się, że nastukałem "filmowej", a nie "książkowej", masz rację, choroba, wiedziałem, że ktoś to zauważy!!! Pozdrowienia i najlepsze życzenia na 2006 z potwornie zasypanej Finlandii.
Zdarza się, ja ostatnio coś wysłałam z błędem ortograficznym, a zauważyłam go chyba po kilku dniach:-) Nie wiem, może nikt inny się nie skapnął.
U nas to aż tyle śniegu nie ma, a szkoda, mogłoby drogę do szkoły zasypać:-)
Również życzę wszystkiego dobrego w nowym roku!
Pozdrawiam:-)
Sean Bean miał największe pole do popisu w drużynie pierścienia, ponieważ jako jedyny grał postać z rozterkami. Boromir w przeciwieństwie do reszty drużyny nie był ideałem bez skazy. Był najbardziej ludzki ze wszystkich postaci w swej niedoskonałości. I Muszę powiedzieć, że Bean wywiązał się ze swego zadania IDEALNIE!
Zgadzam się co do tego, że Bean zagrał swoją rolę znakomicie ale nie zgodzę się już z tym, że była to najlepsza rola w całym filmie moim zdaniem Aragorn i Gandalf go pobili.
Mi przedstawienie Boromira przez Seana Beana bardzo przypadło do gustu – zagrał lepiej niż idealnie :) i nie wyobrażam sobie kogoś innego w tej roli, ale uważam, że książkowy Boromir także ma w sobie to coś (zawsze lubiłam niejednoznaczne postacie) – wielki patriota i wierny przyjaciel choć to że jest zwykłym śmiertelnikiem ukazuje się u niego wyraźniej niż u Aragona (chodzi mi oczywiście o próbę odebrania pierścienia). Wydaje mi się, że filmowy Boromir to najciekawsza postać filmu i za nic nie zmienię swojego zadnia :) Pozdrawiam wszystkich fanów Seana :]
Zgadzam się pełnej rozciagłości. według mnie Bean stworzył najlepszą kreację z całej trylogii i wydatnie przyczynił się do tego, zę Drużyna Pierścienia jest najlepsza.
Zgadzam się z wami, Boromir to także moja ulubiona postać z Władcy. Zawsze mam łzy w oczach na końcu filmu.
Oczywiście postać Boromira wypadła dużo lepiej w filmie niż w książce.
Nie ma dokładnego opisu jego śmierci i odczuwa się czasem jakby książkowy Boromir bał się wejść do Morii, czy do Lorien. W książce jest raczej nieciekawie przedstawiony. A szkoda bo to całekiem fajna postać. Tylko Aragorn zawsze i wszędzie jest idealny aż trudno uwierzyć, że ktoś mógłby być taki.
Boromir jest w tym film ie genialny dzieki beanowi,każda jego rola jest świtna.Jest to ogólnie mój uubiony czrny charaktera tutaj gra pozytywnego bohatera,super gościu,zawsze sie wkurwiam na końcu jak ginie!!!!
Moim zdaniem postać grana przez Seana była najmocniejszą stroną pierwszej części "Władcy Pierścieni: Drużyna Pierścienia". Boromir od pierwszej chwili pojawienia się na ekranie sprawiał wrażenie człowieka tajemniczego, po którym niewiadomo czego można się spodziewać, przez co wydaje mi się budził największą ciekawość widzów. Długo nie mogłam się przekonać do obejrzenia pozostałych dwóch części trylogii, dlatego, że Sean już w nich nie zagrał.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
