Jeden z filmów mojego dzieciństwa. Miałem na VHS i oglądałem ze 100 razy :) Także kolesia nie da się już zapomnieć :)
weller to kolejny swietny aktor ktorego kariera nie potoczyla sie tak jak powinna... polowa dzisiejszych gwiazd powinna u niego lekcje pobierac... skreca mnie w srodku kiedy patrze jak skonczyli solidny aktorzy lat 80/90 i jak slaby jest poziom komercyjnego kina teraz... dzis malo kto wie kim byli weller biehn henriksen i inni ktorzy tworzyli jednosc ze swoja postacia... dzisiaj w kinie leca tylko kolejne gowna gdzie jakis ex-model ex-top talent czy ex -wrestler udaje ze cos gra... jak ktos mysli ze przesadzam to polecam sobie odswiezyc gwiezdne wojny 3 i aktorstwo heydenka albo ostatnie transformersy... nie wiem czy mainstream moze upasc jeszcze nizej niz juz jest...
mysle o tym filmie tak samo jak ty ! sentyment bardzo wielki do tego filmu ! film jest klasykiem ktorego nie da sie zastapic niczym (nowy robochuy)
Pomyśleć, że prawie zrezygnował z roli. Miał problemy z zakładaniem kostiumu. Zobacz sobie na Netflix "Filmy naszego dzieciństwa: Robocop"
Z dwoma moimi kumplami z klasy mieliśmy wtedy po jakieś 13-14 lat i z początku panie w podówczas najlepszym kinie w mieście nie chciały nas na to wpuścić, bo w ich ocenie byliśmy na to za gówniarzowaci. Ale w końcu się zlitowały:-) Dzisiaj nie byłoby chyba z tym problemu, dzisiaj liczy się zysk kina. Już za ten dreszczyk emocji przed seansem film nabrał dodatkowej wartości, a po seansie to nawet nie ma o czym gadać;-)