Ten Rysiu to jednak jest totalna bieda umysłowa. Z biedy się wywodzi to widać. Chłopaki w
Poznaniu kilka razy już go przegonili po ulicy jak myślał, że jest kozak. Nosa poza jeżyce nie
wystawia ale podobno na jeżycach potrafi 15 latków zaczepiać. Dlatego go ganiają po poznaniu. Jak
go nie szanują w rodzinnym mieście to gdzie mają?
Akurat takich trollików traktuję jako rozrywkę,co do płyty z pewnością kupię,bo Ryska słucham od ładnych paru lat.
No cóż moją prowokację można uznać za zakończoną sukcesem. Wyłonił nam się obraz typowego słuchacza Rysia. Troglodyta powtarzający prostą frazę. Dziękuję byłeś ciekawym królikiem doświadczalnym a może małpką? :)
Dla wszystkich historia, która miała miejsce nie tak dawno:
Centrum Poznania, kebab 24h niedaleko dworca. Młody chłopak najpewniej przyjezdny student I roku je sobie w spokoju kebaba. W tym samym czasie wchodzi Rysiu. Zamawia coś tam i siada obok studenta. Widać, że Ryszard zmęczony na jakimś narkotycznym zjeździe chyba. Wiem, wiem on tak wygląda na co dzień ale wtajemniczeni widzą różnicę. Wracając do historii. Do studenta dzwoni telefon, to na pewno jego matka, bo odebrał w stylu "cześć mamo" i kontynuuje rozmowę. Nie mija minuta jak Peja nie wytrzymuje i rzuca coś w stylu "zamknij tą mo**ę bo Ci ją roz*e*ię". Przestraszony student nie myśląc specjalnie, szybko się rozłączył. Pech chciał, że w tym samym lokalu stolik dalej siedziało dwóch ludzi z miasta. Nie będę się rozpisywał na ich temat ale bacznie się przyglądali całej sytuacji. Po wszystkim jeden z nich podchodzi i grzecznie pyta: Nie można by grzeczniej kolego? Rysiek gdyby nie był totalnie zaćpany pewnie poznał by tego człowieka i grzecznie przeprosił. Jednak albo go nie rozpoznał albo był tak odurzony, że go wzięło na odwagę. Wstał i odepchnął tamtego. Kulturalny do tej pory człowiek, zdjął okulary podszedł do Rysia i mu zwyczajnie przypie**lił tak, że peja wesz wyleciał przez drzwi lokalu znajdujące się za nim. Ludzie miasta nie lubią jak się ich nie szanuje i na chamstwo odpowiadają chamstwem. Obydwoje wyszli za nim z lokalu i o spokoju w ich postawie, można już było zapomnieć. W tym momencie Rysiek jakby trzeźwo ocenił sytuację i zaczął uciekać, przewrócił się jeszcze przed taksówką, którą w końcu udało mu się zbiec. Wyglądał żałośnie ale do końca krzyczał, że ich załatwi. Panowie następnego dnia złożyli mu wizytę, gdzie przeprosił i obiecał, nie robić dymu w obstawianych lokalach. Natomiast słowa nie dotrzymał i znów zaczepia dzieci. Dlatego chłopaki jak go widzą to przegonią jak psa.
Dobre, Dobre! Zazdrość, zawiść, polska cecha, komus wyszło, robi dobrze to co kocha i ból dupy , pozdro dla cebulaków, SLU.
Źródłem jest miasto Poznań. Każdy mieszkaniec, który czasem wysunie nos zza monitora zna tę historię. Nie jest tajemnicą, że we wszystkich szanowanych środowiskach w mieście Rysiek jest pośmiewiskiem.
Gówno mnie obchodzą plotki,podaj wiarygodne żródło a jak nie to morda tam cebulaku.
Zrozum, że wiarygodne źródła, które masz na myśli, mają gdzieś co tam Rysiu wyprawia po pijaku :) Ten koleś nikogo nie obchodzi a w mieście wszyscy go znają.
Gówno mnie obchodzą plotki,podaj wiarygodne żródło a jak nie to morda tam cebulaku