A jeśli się mylę to naprawdę jest to dziwne....nie że się mylę, tylko,
jeśli nie jest tapeciarą...
Haha. Czy 'najlepsze' w mieście coś zmienia inteligencie? Wszędzie program jest taki sam. Z resztą co za problem dostać się do najlepszego liceum? Trochę trudniej jest dostać się na studia, chociaż i teraz będzie jeszcze łatwiej bo idzie niż demograficzny.
Jeszcze jedno. Może i jesteś tym nieszczęsnym pierwszakiem/licealistą ale poziom prezentujesz max szóstoklasisty z podstawówki.
Megan jak megan. I z tapętą i bez niej to dalej ten sam paszczur który ma teksty na poziomie 5-cio latka...
Haha, naprawde mnie smieszycie. Podniecacie sie jej zdjeciami bez makijazu... Oh jaka piekna "bez makijazu", ale co z tego, ze zadna gwiazda pokroju megan nie chodzi po ulicy bez make upu, a poza tym widac ze ma makijaz na tych zdjeciach ktore sa niby bez makijazu (sztuczne rzesy widac z daleka) ... twierdzicie równiez ze nie miala operacji plastycznych, chociaz sama sie do tego przyznala. Brawo faceci, jestescie strasznie naiwni :)
Kto niby mówił że nie miała żadnych operacji plastycznych? Nawet jeśli zrobiła sobie korektę nosa, to co z tego?
Nie no ShadowDrake nawet cię polubiłam, bo zazwyczaj mówisz z sensem no i cenisz fajne aktorki, ale teraz to się chyba pogubiłeś.
Jak ktoś argumentując urodę Megan pisze m.in. "...zgrabny nosek, pełne usta..." to nie do końca mówi prawdę, bo normalnie Megan musiała nie miec tego noska, pełnych ust, skoro ma je dopiero po operacjach. Dośc logiczne, nie? Zresztą nie wiem czemu poszła pod skalpel, przecież maszkara nigdy z niej nie była.
Przecież bywa czasem i tak że kobiety powszechnie podziwiane, same nie do końca dobrze czują się we własnej skórze. Jeśli takie drobne operacje mają im poprawić samopoczucie, a przy tym faktycznie dzięki nim wyglądają lepiej, to w czym problem? Że bozia nie dała tylko chirurg plastyczny? Rozumiem, że kiedyś gdy tego typu zabiegi pozostawiały jeszcze wiele do życzenia można sobie było na nie narzekać, ale w dzisiejszych czasach często nie sposób nawet odgadnąć kto faktycznie miał jakieś operacje, a kto zawdzięcza wszystko naturze.
Z drugiej strony, z punktu widzenia dziewcząt które nie mają pieniędzy na takie luksusy i chcąc nie chcąc muszą się cieszyć tym co mają, jest to na pewno niesprawiedliwe. Stąd pewnie to propagowanie natury i zawiść w stosunku do kobiet, które ośmieliły się na choćby drobną korektę nosa.
Z perspektywy facetów którzy myślą już o założeniu rodziny, świadomość że potencjalna partnerka jest po kilku operacjach też raczej działa odstraszająco. Jakby nie patrzeć jesteśmy także istotami biologicznymi i w naszym interesie jest przekazać jak najlepsze geny swoim dzieciom. Można się domyślać że ktoś po wielu zabiegach raczej takimi nie dysponuje :).
Jeśli się mylę to mnie poprawcie :D.
Operacje plastyczne można nie rozpoznac tylko wtedy jeśli ktoś nie przesadził, ale np. powiększony biust każda kobieta rozpozna na kilometr nawet jeśli facet sądzi, że jest naturalny (co nie znaczy, że Fox o to podejrzewam).
I jednej rzeczy nie rozumiem. Gdyby mnie chwalono za seksapil tak jak Megan, to nie miałabym żadnych kompleksów. Nawet teraz moim jedynym jest ich brak ;D
Robienie sobie operacji plastycznych to wyrzucanie kasy w błoto(chyba, że są konieczne jak, np. korekta odstających uszu). Poza tym myślisz, że kto je wymyślił? No, wy faceci. Przez to np. taka piękna kobieta jak Nicole Kidman nadmuchała sobie twarz.
O to ja będę miała dobre geny (żart), niestety recesywne, więc i tak pewnie facet mnie zdominuje.
A tak już spoza tematu: czy ktoś wie co ja też mogłam niechcący, powtarzam niechcący zrobic na swoim profilu, że goscie nie widzą, filmów przeze mnie obejrzanych? No nie mogę do tego dojsc...
Hmm jeżeli chodzi o jej urodę to jest to po prostu efekt obecnie panującej mody. Oto dziewczyna(kobieta?) lat 23, po liftingu, przesadzonym make up: bez asymetrii twarzy, wszelkich znamion w postaci pieprzyków, piegów, z wybielonymi, że aż po oczach bije zębami, ciałem, które też pewnie poszło pod skalpel, a na pewno jest pod opieką osobistych trenerów Fox.
Wszystko to by pokazać właściwie lalkę barbie, kogoś pozbawionego wad cielesnych, by zachwycać młode pokolenie, które ideał kobiety dostrzega w przerabianych komputerowo laskach na okładkach magazynów, nastolatkowie ślinią się, a ich rówieśniczki dwoją się i troją by także dochodzi do tego "ideału".
Jasne, zaraz odezwą się głosy "młodzież wie, że to bzdura, wytwór telewizji", nieprawda. Młodzież, zwłaszcza zachodnia po prostu chłonie takie wzorce, widzi w nich sukces w komercyjnym, konsumpcyjnym świecie. No cóż, jedyne co mi zostaje to przyjąć do wiadomości to, że mimo młodego wieku jestem anachronizmem i romantykiem szukającym piękna niekoniecznie tylko powierzchownego ;)
pozdrawiam.
znam dziewczyne, kt. była dość atrakcyjna, ale miała nos baby jagi, ogromny, z garbem. jak go spiłowała i zrobiła maleństwo, stała się taką laską!!!!!!!! w ogóle inną osobą, nie rozpoznałam jej! jeden tylko zabieg, ale jednak nos zmienił się znacząco. z drugiej strny, tak jak piszesz, weź z taką się ożen, a dzieci odziedziczą po niej nochal..
"była dość atrakcyjna, ale miała nos baby jagi, ogromny, z garbem. jak go spiłowała i zrobiła maleństwo, stała się taką laską!!!!!!!!"
Bo wykonała KOREKTĘ nosa, a nie zrobiła z siebie osoby, u której na wstępie widać, że poszła pod skalpel. Chyba najbardziej rzuca się to w zębach: naprawdę, lepiej wyglądają po prostu w miarę równe, czyste zęby i widać, że po prostu o nie dba za pomocą szczoteczki i pasty niż świecące licówki. Choć i tak chyba największym absurdem jest 50 cent, który ponoć ma implanty piersi i brzucha by wyszedł na "przypakowanego" oO. Nie jestem pewien czy to prawda, więc proszę traktować to jako plotkę, ale treść tego jest... absurdalna?
Pomimo iż jestem ateistą rozważam migrację do Turcji lub państw Arabskich typu, Arabia Saudyjska lub Zjednoczone Emiraty. A to dlatego bo gdy sobie pomyśle o facetach zmieniających płeć za pomocą operacji, to chce mi się wymiotować. Arabowie mają również kilka ciekawych rozwiązań jeśli chodzi o pewne problemy społeczeństwa... Niestety nic nie jest bez wad. No ale nie będę się tutaj rozpisywał.
Powyższa wypowiedz była w kontekście 'operacji plastycznych'. Chociaż jak teraz na to patrze to chyba można to nazwać operacjami chirurgicznymi.
Rozbrajasz mnie. Przecież w państwach fundamentalistycznych takich jak Arabia Saudyjska ateistami gardzą w jeszcze większym stopniu niż ty pogardzasz transseksualistami. Twoje odruchy wymiotne to nic przy ich ślepej nienawiści do innowierców.
W twoim przypadku może to jednak nie być wcale taki zły pomysł, skoro obca jest ci empatia, przynajmniej poczułbyś na własnej skórze jak to jest gdy chcąc być sobą stajesz się wyrzutkiem społecznym, udanej podróży. (Nawiasem mówiąc sam jestem racjonalistą, a jedną z tych rzeczy której w religiach nienawidzę najbardziej jest właśnie nietolerancja.)
Może gdybyś poczytał więcej na ten temat, nie wygłaszałbyś takich sądów.
Dla ciebie operacja zmiany płci to tylko niezdrowe zboczenie, nawet nie starasz się zrozumieć motywów kierujących tymi którzy chcą się im poddać.
Zdarzają się sytuacje w których ktoś pod względem budowy fizycznej jest innej płci niż pod względem genetycznym. Aż tak cię odrzuca na myśl, że ktoś taki chce się czuć dobrze we własnej skórze? Mnie też nie kręcą osoby po zmianie płci, ale mam w sobie jeszcze jakieś pokłady współczucia dla czyjegoś nieszczęścia.
Jeśli chodzi ci o mężczyzn z niektórymi organami kobiet i na odwrót, to operacja usuwająca owe organy nie nazywa się zmianą płci. Może gdybyś sam trochę poczytał albo ruszył głową to przestałbyś się pultać jak bachor w piaskownicy.
I jak wielokrotnie mówiłem na forum FW dopuszczam możliwość operacji plastycznych, które mają za zadanie rekonstrukcję np. po wypadkach itd.
A zmiana płci jest ohydna i moim zdaniem niedopuszczalna/niemoralna. Wyobraź sobie taki Przypadek. Ożeniłeś się z 'kobietą', która po 2 latach mówi ci, że była wcześniej mężczyzną. Co ty na to wspaniałomyślny inteligencie?
Jeszcze jedno nie wpadła ci do głowy myśl, że zmiana płci jest 'odczłowieczeniem'?
sorry, że się wetnę
"Jeśli chodzi ci o mężczyzn z niektórymi organami kobiet i na odwrót"
przecież praktycznie zawsze takie operacje są robione tylko i wyłącznie w przypadkach, gdzie po wielu badaniach stwierdzono, że ci tam na górze popełnili błąd i wsadzili np umysł faceta do ciała kobiety..
nie można od tak sobie zmienić płeć..
"Jeśli chodzi ci o mężczyzn z niektórymi organami kobiet i na odwrót, to operacja usuwająca owe organy nie nazywa się zmianą płci." ---> Nie, nie chodziło mi o osoby interseksualne (chociaż im też oczywiście należy się możliwość zoperowania tego i owego), ale takie które mają ciało jednej płci (wyglądają jak normalna kobieta albo mężczyzna) a genotyp innej, co może (ale nie musi) wiązać się też z inną tożsamością płciową (płcią psychiczną).
"A zmiana płci jest ohydna i moim zdaniem niedopuszczalna/niemoralna. Wyobraź sobie taki Przypadek. Ożeniłeś się z 'kobietą', która po 2 latach mówi ci, że była wcześniej mężczyzną." ---> Horror jak w "Last Seduction" :/(chociaż tam był transwestyta z jajami a nie transseksualista po operacji). A teraz ty wyobraź sobie analogiczny przypadek: ożeniłeś się z kobietą która po dwóch latach mówi ci, że choruje na AIDS i prawdopodobnie sam też zdążyłeś się już od niej zarazić.
By nie dopuścić do zawarcia małżeństwa z transseksualistą, najchętniej wprowadziłbyś zakaz przeprowadzania operacji zmiany płci. Masz jakiś równie mądry pomysł co zrobić by nie natknąć się na nosicielkę HIV? Może budowa jakiegoś getta dla zakażonych? Wszystko w trosce o twoje własne dobro. Spróbuj czasem popatrzeć na świat z perspektywy innych ludzi, bo jak na razie bije z ciebie straszny egoizm.
"Jeszcze jedno nie wpadła ci do głowy myśl, że zmiana płci jest 'odczłowieczeniem'?" ---> Nie rozumiem dlaczego miałbym tak myśleć. Kobieta jest mniej ludzka niż mężczyzna (albo na odwrót)? To tylko zmiana płci, operacyjne naprawienie błędu natury(tam coś utną, tam dolepią :p). Według mnie człowieczeństwo nie sprowadza się tylko do cielesności.
Nie jestem w tym specjalistą ale wydaje mi się, że teraz trochę namieszałeś. Genotyp nie ma nic wspólnego z osobami Transseksualnymi. Takie osoby mają problem natury psychicznej - a nie genetycznej. I jak już powiedziałem nie wyrażam aprobaty dla 'leczenia' ich poprzez rzeźnicki sposób zmiany płci. Natomiast jak najbardziej jestem za tym by otoczyć ich opieką psychologiczną i starać się działać (leczyć) na poziomie psychiki.
Osoby z HIV/AIDS nie są (z założenia) osobami chorymi psychicznie, więc taki wypadek o którym ty mówisz jest bardzo mało prawdopodobny. Chodzi mi oczywiście o prawdopodobieństwo żeby coś takiego zrobiła osoba z AIDS/HIV. Natomiast jak wcześniej napisałem osoby transseksualne (z całym do nich szacunkiem) są chore psychicznie. Jak widzisz twój przykład był całkowicie nieadekwatny. To tak jakbyś napisał ‘Wyobraź sobie, że ożeniłeś się z (chorą psychicznie) kobietą chorą na AIDS, która przez dwa lata będzie dosypywała ci trucizny do jedzenia i cały czas zwiększała dawkę, aż w końcu cie zabije.’
Zmiana płci jest rzeźnią. Tak dogłębna i tak inwazyjna ingerencja w istotę ludzką jest rzeźnią. A jeśli ta osoba się zgadza na coś takiego to musi być chora psychicznie. Nie mówię tutaj o jakiejś irracjonalnej świętości ludzkiego ciała, ale o normalnym zwierzęcym/instynktownym wstręcie.
Muszę zaznaczyć jeszcze dwa aspekty mojego światopoglądu:
-Ludzie są zwierzętami.
-Nie jestem przeciwny ingerencji genetycznej i modyfikowaniu człowieka na tym poziomie (zanim się urodzi) ale tylko w przemyślany, łagodny, harmonijny sposób, gdy celem jest doskonalenie ludzkiego gatunku. Należy również zaznaczyć, że taka ingerencja mogłaby być dokonana wyłącznie wtedy gdy ludzkość uzyska maksymalnie najwyższą wiedzę z dziedziny genetyki.
Co do transseksualistów, to jak powiedział Cejrowski "czemu kaleczyć zdrowe ciało zamiast leczyć chory umysł?"
A w ogóle co ma do Megan, chyba nie była facetem?
Nie, nie była. Tak tylko napomknąłem o tym aspekcie gdy mówiłem o operacjach plastycznych, a shadowdrake wychwycił ten szczegół i zrobił z tego temat do dyskusji.
mylisz transseksualizm z transwestytyzmem, tak jak ludzie mylą efekty specjalne z efektami wizualnymi..
o ile pierwszy wynika często z pomyłki natury, która umieściła psyche mężczyzny lub kobiety w nieodpowiednim ciele, o tyle drugi, transwestytyzm dotyczy praktycznie tylko panów, którzy po prostu lubią zakładać damskie łaszki, imo jest to rodzaj fetyszu..
Dustin Hoffman od czasu Tootsie jest moją ulubioną Drag Queen :>
Zapewniam cię, całkowicie rozumiem różnicę pomiędzy transwestytą a transseksualistą. I nie bawię się w dobieranie gładkich słów zakrywających rzeczywisty stan rzeczy. Osoby transseksualne są chore psychicznie.
Transseksualizm to nie choroba psychiczna, a zaburzenie psychiczne, podobnie jak adhd czy depresja.
@janko_bzykant_:"Osoby z HIV/AIDS nie są (z założenia) osobami chorymi psychicznie, więc taki wypadek o którym ty mówisz jest bardzo mało prawdopodobny. Chodzi mi oczywiście o prawdopodobieństwo żeby coś takiego zrobiła osoba z AIDS/HIV. Natomiast jak wcześniej napisałem osoby transseksualne (z całym do nich szacunkiem) są chore psychicznie."
----> Naprawdę wierzysz w to co piszesz czy się tylko zgrywasz? Zakładasz że jeśli ktoś jest pod jakimś względem zaburzony (na przykład ma klaustrofobię albo depresję) to jest także pozbawionym skrupułów wariatem? Skąd bierzesz te rewelacje? Z nauki czy z własnych uprzedzeń?
"Tak dogłębna i tak inwazyjna ingerencja w istotę ludzką jest rzeźnią." ---> Dlaczego uważasz że operacja zmiany płci, która ma z założenia pomagać ludziom jest rzeźnią, a z kolei operacje plastyczne służące rekonstrukcji powypadkowej już nie?
"Tak tylko napomknąłem o tym aspekcie gdy mówiłem o operacjach plastycznych, a shadowdrake wychwycił ten szczegół i zrobił z tego temat do dyskusji." ---> Sam bez wyraźnego powodu poruszyłeś ten temat. Nie był to też żaden szczegół. Cała twoja wypowiedź dotyczyła operacji zmiany płci.
@AbukKibleik: "Co do transseksualistów, to jak powiedział Cejrowski "czemu kaleczyć zdrowe ciało zamiast leczyć chory umysł?"
Ciekawe czy gdybyś ty nagle z dnia na dzień obudził się w kobiecym ciele, też cytowałbyś Cejrowskiego i byłbyś przekonany że skoro wyrosły ci cycki, to musisz nauczyć się żyć jako kobieta.
Jeśli ktoś chce zmienić własną płeć coś co jest integralną częścią jego istoty to musi mieć poważne problemy z psychiką. Nie porównuj tego z klaustrofobią bo robisz z siebie totalnego idiote. Ponad to informacje biorę z życia. Nawet ostatnio był przypadek w którym została zabita prostytutka - po sekcji zwłok okazało się, że 'miała' zrobioną zmianę płci.
Ponad to, osoby transseksualne podatne są na depresje i myśli samobójcze (popełniają często samobója) - co oznacza poważne problemy psychiczne.
To pytanie to jakiś żart? No bo naprawdę nie wierzę żebyś był aż taki głupi... No dobra i tak odpowiem. Operacje plastyczne polegające na rekonstrukcji. Nie zajmują się usuwaniem narządów płciowych i tworzeniu w ich miejsce narządów przeciwnej płci. Również operacje powypadkowe nie polegają na wprowadzaniu do organizmu hormonów przeciwnej płci ani nie polegając na wstawianiu silikonowych protez piersi mężczyźnie. Jak sama nazwa wskazuje REKONSTRUKCJA polega na tym by wyleczyć organizm z ran i deformacji.
A oto moja wypowiedź, w której poruszyłem temat:
''Pomimo iż jestem ateistą rozważam migrację do Turcji lub państw Arabskich typu, Arabia Saudyjska lub Zjednoczone Emiraty. A to dlatego bo gdy sobie pomyśle o facetach zmieniających płeć za pomocą operacji, to chce mi się wymiotować. Arabowie mają również kilka ciekawych rozwiązań jeśli chodzi o pewne problemy społeczeństwa... Niestety nic nie jest bez wad. No ale nie będę się tutaj rozpisywał.''
Jak łatwo zauważyć w tej wypowiedzi mówię nie tylko o zmianie płci. Również rzuca się w oczy długość tej wypowiedzi - jest bardzo krótka w porównaniu do moich pozostałych - gdyż jest wyłącznie wzmianką.
To co napisałeś do Abukkibleik jest irracjonalne. A przypominam, my rozmawiamy o tym co jest realne i co się na dzień dzisiejszy dzieje.
A co z operacjami wad wrodzonych? Ktoś kto urodził się ze zdeformowaną twarzą powinien według ciebie móc liczyć na jakąś operację czy też może z racji tego że twarz jest zwierciadłem duszy i integralną, reprezentatywną częścią każdego człowieka należałoby mu ją uniemożliwić?
Shadowdrake, jak ktoś rodzi się facetem i myśli, że tak naprawdę jest kobietą to jest chory psychicznie.
Coraz częściej używa się delikatnych określeń by kogoś nie urazić, a jeszcze lepiej jak komuś wmówisz, że tak naprawdę się z tym urodził=nie miał na to wpływu.
I w ten sposób jak ktoś nie potrafi poprawnie pisać to nie jest głąbem albo nieukiem - jest dyslektykiem, jak ktoś pisze niewyraźnie to nie jest wina tego, że go nie nauczyli poprawnie pisać - jest dysgrafikiem, dureń, który ma problemy z matmą, gubi znaki itd. cierpi na dyskalkulię.
Facet, który twierdzi, że jest wieprzem też niedługo nie będzie się zaliczać do chorych psychicznie albo taki, który lubi dzieci.
Nazywasz to nie chorobą a zaburzeniem. To znaczy, że trzeba to akceptować, tolerować. Jak ja mam zaburzenia żołądka i dostaje sraczki to powinienem tego nie leczyć? Z głową jest po prostu trudniej, nierzadko nie da się ów zaburzenia usunąć. Mimo to nie dekorujmy zboczeń i dewiacji w ładne słowa i jakieś normy społeczne.
"Coraz częściej używa się delikatnych określeń by kogoś nie urazić, a jeszcze lepiej jak komuś wmówisz, że tak naprawdę się z tym urodził=nie miał na to wpływu." ----> Ktoś ci to powiedział czy sam na to wpadłeś?
Dysgrafia, dysortografia, dysleksja mają podłoże genetyczne i nie wynikają z opóźnienia rozwojowego, lenistwa ani niedouczenia, tylko z odziedziczenia po rodzicach pewnych niepożądanych cech. Wiele osób borykających się tymi przypadłościami to osoby z IQ na przeciętnym poziomie, więc nazywanie ich wszystkich "głąbami", "nieukami" i "durniami" to gruba przesada.
"Nazywasz to nie chorobą a zaburzeniem. To znaczy, że trzeba to akceptować, tolerować.
Jak ja mam zaburzenia żołądka i dostaje sraczki to powinienem tego nie leczyć? Z głową jest po prostu trudniej, nierzadko nie da się ów zaburzenia usunąć. Mimo to nie dekorujmy zboczeń i dewiacji w ładne słowa i jakieś normy społeczne." ----> Żeby była jasność.
Zaburzenie to inaczej anomalia/odstępstwo od normy więc to od społeczeństwa i indywidualnie od każdego człowieka (i od poszczególnego przypadku zaburzenia) zależy czy będzie akceptowane czy też nie.
Choroba z kolei to odstępstwo od pełni zdrowia (fizycznego albo psychicznego), wpływa destrukcyjnie, wiąże się ze złym samopoczuciem i z dolegliwościami wywołanymi przez zmiany strukturalne (albo zmienioną czynność organizmu), więc naturalne że się jej nie toleruje ale stara się ją leczyć.
Twój przykład z biegunką podpada akurat pod choroby.
Abukkibleik, a co ty myślisz na temat operacji plastycznych osób, które urodziły się ze zdeformowaną twarzą?
"Coraz częściej używa się delikatnych określeń by kogoś nie urazić, a jeszcze lepiej jak komuś wmówisz, że tak naprawdę się z tym urodził=nie miał na to wpływu." ----> Ktoś ci to powiedział czy sam na to wpadłeś?
Dysgrafia, dysortografia, dysleksja mają podłoże genetyczne i nie wynikają z opóźnienia rozwojowego, lenistwa ani niedouczenia, tylko z odziedziczenia po rodzicach pewnych niepożądanych cech. Wiele osób borykających się tymi przypadłościami to osoby z IQ na przeciętnym poziomie, więc nazywanie ich wszystkich "głąbami", "nieukami" i "durniami" to gruba przesada.
"Nazywasz to nie chorobą a zaburzeniem. To znaczy, że trzeba to akceptować, tolerować.
Jak ja mam zaburzenia żołądka i dostaje sraczki to powinienem tego nie leczyć? Z głową jest po prostu trudniej, nierzadko nie da się ów zaburzenia usunąć. Mimo to nie dekorujmy zboczeń i dewiacji w ładne słowa i jakieś normy społeczne." ----> Żeby była jasność.
Zaburzenie to inaczej anomalia/odstępstwo od normy więc to od społeczeństwa i indywidualnie od każdego człowieka (i od poszczególnego przypadku zaburzenia) zależy czy będzie akceptowane czy też nie.
Choroba z kolei to odstępstwo od pełni zdrowia, wpływa destrukcyjnie, wiąże się ze złym samopoczuciem i z dolegliwościami wywołanymi przez zmiany strukturalne (albo zmienioną czynność organizmu), więc naturalne że się jej nie toleruje ale stara się ją leczyć.
Twój przykład z biegunką podpada akurat pod choroby.
Abukkibleik, a co ty myślisz na temat operacji plastycznych osób, które urodziły się ze zdeformowaną twarzą?
Einstein był dyslektykiem. A sama dysleksja czasami jest nieuleczalna. Tak więc mówienie na kogoś z tą wadą 'głąb' jest głupotą - niewiedzą.
Co do pytania drake'a odnośnie operacji jeśli ktoś się urodził ze zdeformowaną twarzą. Chyba można samodzielnie i bez żadnych trudności dojść do wniosku (na podstawie moich wcześniejszych wypowiedzi), iż uznaję zastosowanie operacji plastycznej w takim wypadku. To nie jest choroba umysłowa. W przeciwieństwie do zmiany płci operacja na zdeformowanej twarzy nie jest rzeźnią tylko doprowadzeniem pacjenta do stanu 'normalności'. Zmiana płci natomiast nie 'tworzy' normalnej kobiety czy mężczyzny - wręcz przeciwnie.
"Choroba z kolei to odstępstwo od pełni zdrowia, wpływa destrukcyjnie, wiąże się ze złym samopoczuciem i z dolegliwościami wywołanymi przez zmiany strukturalne (albo zmienioną czynność organizmu)"
W tym momencie transseksualizm to jest choroba, bo wiąże się ze złym samopoczuciem i umysł go nie toleruje, a osoba uważająca się za osobnika przeciwnej płci stara się ją leczyć.
"Coraz częściej używa się delikatnych określeń by kogoś nie urazić, a jeszcze lepiej jak komuś wmówisz, że tak naprawdę się z tym urodził=nie miał na to wpływu." ----> Ktoś ci to powiedział czy sam na to wpadłeś?
To jest fakt, najlepiej widać to właśnie przy różnych zboczeniach: pedofilii, zoofilii, sadomasochizmu itd. parafiliami, a nie dewiacjami seksualnymi, a broń boże żeby to były choroby! Co najwyżej perwersje.
Co do dysfunkcji umysłowych jest to jawna kpina: zdecydowana większość osób, u których to się wykrywa nic z tym nie robi tylko liczy na ulgę w szkole. Gdyby nagle ów papierki były nic nie warte to zaraz by mniej osób zawracało sobie głowę. Też chodziłem do szkoły i to nawet o rok dłużej(oblałem z chemii, może powinienem się przebadać na dysuczeniesięchemii? Kto wie, może to genetyczne), sam miałem poważne problemy z matematyką i nawet korepetytor potem sprawdził to trafiłbym idealnie we wzorzec dyskalkulii. I co? Poszedłem po papierek, który zapewniał mi zdanie do następnej klasy bez względu na oceny? Nie, po prostu z wyżej wymienionym korepetytorem pracowałem i było ok. Żadne tam cuda niewidy tylko się trzeba 2x więcej się przyłożyć. 30-40 lat temu nikt nie dawał zaświadczeń, ale 30-40 lat temu wystarczyły 3 błędy ortograficzne i matura oblana, dziś 15 błędów nawet i do kilku pkt ujemnych najwyżej.
Co do operacji plastycznych względem tych, którzy urodzili się ze zdeformowaną twarzą... przede wszystkim nie wiem po co taki skrajny przypadek, jest wiele ofiar poparzeń, wypadków czy pogryzień i jak najbardziej tak, bo mamy do czynienia z patologią twarzy.
Jak ktoś chce kaleczyć się i robić na siłę faceta/kobietę to jego sprawa, natomiast niech nie oczekuje, że uznam ją za w pełni zdrową osobę, bo nią po prostu nie jest.