Mimo, że znam ją tylko z "Co ludzie powiedzą" stwierdzam, że jest genialną aktorką. Tak jest, legendy pozostają, nigdy nie przeminą. Szkoda, że nie było jej dane pożyć trochę dłużej. W serialu zawsze jak się pojawiała, to czułem przypływ takiego ciepła. Grała postać jaką grała, mimo tego chciałoby się mieć taką osobę koło siebie. I ten uśmiech. Do tego genialna piosenkarka, sami posłuchajcie:
https://www.youtube.com/watch?v=GZPoK7Mj9Zs
Nic dodać,nic ująć. Wielka szkoda,że odeszła w wieku 62 lat,a tym samym nie było jej dane pożyć dłużej. W listopadzie miną 22 lata od śmierci. Szmat czasu... Bardzo lubiłam ją w roli Róży. Uważam,że lepiej grała od poprzedniczki,która też w sumie była niezła,ale Mary Millar bardziej ujęła mnie grą i kreacją aktorską. Nawet nie wyglądała na kobietę po 50-tce. Świetnie trzymała się jak na swój wiek. Pamiętam,że byłam zdziwiona jak dowiedziałam się ile miała lat,kiedy występowała w serialu. Myślałam,że była gdzieś tak lekko po 40-tce.
Piosenka faktycznie jest przepiękna.
Śpiewała pięknie nie miałam pojęcia że taka utalentowana i myślałam że młodsza, te nogi i figura rewelacyjne ale nie porównuje jej do jej poprzedniczki we wcześniejszych odcinkach bo tamta też jest według mnie doskonała. Czy zauważyłyście że obie Róże zmarły na to samo?
Tak,obie zmarły na raka jajnika. Ja też myślałam,że była młodsza niż w rzeczywistości.
-Czy jest życie po śmierci?
-Mam nadzieję, bo nie ma go przed śmiercią.
:-)