Martin Freeman jest pierwszym kandydatem do roli Bilba Bagginsa w "Hobbicie". Moim zdaniem nawet pasuje do tej roli, jest w nim coś hobbiciego.
To byłby świetny wybór!
1. On idealnie pasuje
2. Lubię go xD
3. Z niecierpliwością czekam na Hobbita
Nie oglądałem z nim żadnego filmu więc nie znam poziomu jego gry aktorskiej ale z wyglądu pasuje niemalże idealnie. Dobry wybór... :)
Zgadzam się z Gładką. Freeman ma w sobie jakiś hobiccki pazur - jest lekko flegmatyczny, zawsze zdziwiony, i potrafi zagrać gościa bez sprzeciwu poddającego się nurtowi rzeczywistości, co widać było w "Autostopem przez Galaktykę", a i w "To właśnie miłość" jego gra wskazywała na hobbickie podejście do życia :)