Manowar

powrót do forum osoby Manowar

W 1984r. zapisany do Księgi Rekordów Guinessa i uznany za najgłośniejszy zespół na
ziemi!!! Oficjalnych pomiarów dokonywało dwóch specjalistów. Wynik jaki osiągnęli wyniósł 129,5 decybeli. To natężenie udało się osiągnąć dzięki 10 tonom wzmacniaczy i głośników, które w sumie miały 40 stóp długości i 21 stóp wysokości.

doomsword

A nie było to czasem w latach 90-tych, gdzieś w Niemczech ?

doomsword

Widzę w takim razie, że chłopaki jakoś sobie radzą. AC/DC wychodzi z tego samego założenia, że słabą muzykę wystarczy grać głośno, żeby się podobała.

What_The_Fuck

nie zgadzam się z osądem, a w ogóle co to za argument?

doomsword

A w którym miejscu nazwałem to argumentem? Zresztą nie musiałem przygotowywać żadnych argumentów, skoro nie podzieliłeś się swoją opinią na temat zespołu. Dlaczego miałbym w takim razie wdawać się w polemikę?
Teraz, gdy już napisałeś, że nie zgadzasz się z moim "osądem" mogę bardziej rozwinąć poprzednią myśl. Manowar nie ma nic do zaoferowania pod względem artystycznym, grają nudną, patetyczną i kiczowatą muzykę. Doskonałym przykładem złego smaku może być dowolna piosenka tego zespołu, ale weźmy choćby "Die For Metal" - szczyt sztampowości, prymitywizmu i nadęcia. Brzmienie nie odróżniające ich od pierwszego lepszego zespołu heavy metalowego, nawet tekst, na który nigdy uwagi nie zwracam jest godny pożałowania. Warto też wspomnieć, że przez 30 lat kariery, podobnie jak AC/DC, wciąż grają ten sam kawałek.

What_The_Fuck

jak dla mnie i dla wielu tysięcy fanów na świecie mogą grać jeszcze drugie 30 lat i dłużej jeśli im zdrowie pozwoli, i nawet nie wydawać żadnych nowych płyt ponieważ to co już osiągnęli i wpisali się do kanonu gatunku, że nie jeden zespół im może pozazdrościć.
"Brzmienie nie odróżniające ich od pierwszego lepszego zespołu heavy metalowego" rzuć nazwą jakiegoś (z chęcią zapoznam się z jego twórczością jeśli nie znam jeszcze), bo mi jedynie w tym momencie przychodzi na myśl Majesty i Wizard, zespoły które starają się za wszelką cenę skopiować unikalne brzmienie i styl Królów Metalu.
Ech, czymże byłby rock 'n' roll bez AC/DC a heavy metal bez Manowar
Fani wiedzą o co mi chodzi.
Z Manowar'owskim pozdrowieniem...Death To False Metal!

doomsword

Choćby Saxon czy Judas Priest.
"to co już osiągnęli i wpisali się do kanonu gatunku, że nie jeden zespół im może pozazdrościć." A co takiego osiągnęli? Nie rozszerzyli ram gatunkowych, nawet nie starali się zainteresować słuchacza własnym, unikalnym brzmieniem, nie eksperymentowali, zwyczajnie wkręcili się w to, co było w tamtym czasie popularne. Czego oprócz popularności inne zespoły mogą im zazdrościć?
"Ech, czymże byłby rock 'n' roll bez AC/DC a heavy metal bez Manowar" Prawdopodobnie tym samym, czym jest teraz. Ani AC/DC, ani Manowar nie miały wpływu na rozwój żadnego gatunku muzycznego, bo to słabe zespoły, na przestrzeni dekad serwujące fanom to samo słabe rzępolenie, tyle że w innym opakowaniu (bo skoro sprzedało się raz, to czemu nie sprzeda się znowu?).

What_The_Fuck

hahaha, "dobre" porównanie, " Choćby Saxon czy Judas Priest" chyba słoń ci na ucho nadepnął jak piszesz takie bzdury. Saxon czy Priest wywodzą się ze starej szkoły brytyjskiego metalu (NWOBHM, Saxon jako jeden z pionierów,Priest jeszcze przed powstaniem tego terminu) a jeśli chodzi o Manowar, nie przeczę, można byo wychwycić echa stylistyki brytyjskiej ale tylko na pierwszej cd Battle Hymns, późniejsze płyty to już epicki heavy metal którego nikt nie jest w stanie tak szlachetnym podrobić, może prócz "rówieśników" z Manilla Road ;)
"ni AC/DC, ani Manowar nie miały wpływu na rozwój żadnego gatunku muzycznego" nie wiem czy to podpucha z twojej strony czy po prostu chcesz mnie wkurzyć? Jak to jest , że zespół który nic nie wniósł i nie wnosi do gatunku nadal przez prawie 40 lat funkcjonuje tj. wydaje płyty, gra koncerty i ma się b. dobrze mimo straty wokalisty w najlepszym okresie działalności. Takie numery jak Back in Black, czy For Those About to Rock We Salute You (zajął 1.miejsce na krajowym zestawieniu w USA) to klasyki gdzie nie ma dwóch zdań. Dalej jeśli sądzisz, że AC/DC to nic nie znaczący zespół dla "gatunku" to cyt Wiki: "Do dzisiaj, AC/DC sprzedało ponad 200 milionów albumów na całym świecie[4], wliczając w to ponad 69 milionów w samych Stanach Zjednoczonych[5]. Back in Black został sprzedany w ponad 49 milionach kopii[6], w tym ponad 22 miliony w USA[7], dzięki czemu jest drugim najlepiej sprzedającym się albumem w historii oraz najlepiej sprzedającym się albumem jakiegokolwiek zespołu[6]. AC/DC jest sklasyfikowane na 4. pozycji listy na 100 Najlepszych Artystów Hard Rocka sporządzonej przez VH1[8] oraz na 7. pozycji listy MTV na Najlepsze Zespoły Metalowe Wszech czasów[9]."
Co do Manowar, nawet nie będę się starał cię przekonywać, muzyka broni się sama za siebie, a jeśli uważasz jak uważasz to twoja wola, powiem jedno, drugiego takiego wokalisty jak Erick Adams ta ziemia nie nosi i chyba jeszcze długo przyjdzie na zastępstwo nam czekać.
Death to false Metal!

doomsword

A czym różni się "epicki" heavy metal od zwykłego heavy metalu z wyjątkiem gejowskich melodyjek w refrenach? Różnic w brzmieniu nie ma, a to własnie miałem na myśli.
"jeśli sądzisz, że AC/DC to nic nie znaczący zespół dla "gatunku" to cyt Wiki: "Do dzisiaj, AC/DC sprzedało ponad 200 milionów albumów na całym świecie[4], wliczając w to ponad 69 milionów w samych Stanach Zjednoczonych[5]. Back in Black został sprzedany w ponad 49 milionach kopii[6], w tym ponad 22 miliony w USA[7], dzięki czemu jest drugim najlepiej sprzedającym się albumem w historii oraz najlepiej sprzedającym się albumem jakiegokolwiek zespołu[6]" To nie jest argument. Pierwsza płyta Linkin Park, "Hybrid Theory" sprzedała się w 24 mln kopii, a kolejna, "Meteora" w 16 mln, nieźle, co? Zespół wciąć wydaje płyty i zarabia miliony. 2 najpopularniejsze płyty Nickelback, "Silver Side Up" oraz "All The Right Reasons" sprzedały się w liczbie 26.4 mln kopii. 2 płyty Green Day, sprzedały się łącznie w 29 mln egzemplarzy (American Idiot oraz Dookie). Debiutancka płyta Britney Spears sprzedała się w liczbie 30 150 000 kopii. Zadaj sobie teraz pytanie czy ci muzycy mieli wpływ na gatunki, które reprezentowali.
"AC/DC jest sklasyfikowane na 4. pozycji listy na 100 Najlepszych Artystów Hard Rocka sporządzonej przez VH1[8] oraz na 7. pozycji listy MTV na Najlepsze Zespoły Metalowe Wszech czasów[9]" To również nie jest argument, tylko szczyt konformizmu z Twojej strony. Gdyby wmówili Ci, że One Direction to dobry zespół, to też byś uwierzył? MTV to telewizja promująca tylko muzykę popularną, nic poza tym.
"Co do Manowar, nawet nie będę się starał cię przekonywać" Bo zapewne nie masz argumentów. Odnośnie AC/DC też ich nie przedstawiłeś.
"drugiego takiego wokalisty jak Erick Adams ta ziemia nie nosi i chyba jeszcze długo przyjdzie na zastępstwo nam czekać" To również nie argument, a opinia. W dodatku sprawia wrażenie zaczerpniętej z jakiejś żenującej prasy muzycznej w stylu Teraz Rock czy Metalhammer.

What_The_Fuck

chcesz rozmawiać o Britney S. itp. Nikelfiutach to wejdź na forum w gatunku pop rock, przedstawienie typu mtv to ile sprzedał też mnie mało obchodzi, spójrz na tytuł postu, rozmawiamy chyba o heavy metalu (?) ... dobrze, że dział filmweb poszerzył horyzonty o gatunki muzyczne itp wydawnictwa gdzie możesz szerzyć swoje poglądy w innym przypadku tylko blog cię ratuje.
A jeśli nie mam dalej argumentów to cóż, niech takowych nie będzie, nie mam zamiaru dalej toczyć tego koła, muzyka broni się sama czy tego chcesz czy nie, a wieszanie psów nic tobie nie pomoże.
Koniec w tym a raczej nie do końca w tym że temacie...

doomsword

"chcesz rozmawiać o Britney S. itp. Nikelfiutach to wejdź na forum w gatunku pop rock" Rozmawiamy o muzyce komercyjnej i jako argument potwierdzający wielkość AC/DC podałeś wyniki sprzedaży płyt. Wypisując ile płyt sprzedała m.in. Britney Spars chciałem Ci udowodnić, że to, co napisałeś nie było w rzeczywistości argumentem.
"przedstawienie typu mtv to ile sprzedał też mnie mało obchodzi" Więc zaprzeczasz sam sobie, bo jako argument przedstawiłeś miejsce AC/DC w rankingu stworzonym przez MTV. Kto ile sprzedał mało Cię obchodzi? To na jakiej podstawie uważasz, że AC/DC to dobry zespół, bo sprzedał określoną ilość płyt?
"muzyka broni się sama" No jak widać nie boni się zbytnio, bo nie wdawałbym się w polemikę.

What_The_Fuck

twoja polemika to jak 1: 100000000000 fanów

doomsword

No tak, jedzmy gówno! Miliony much nie mogą się mylić!
A tak na poważnie, żadna osoba znająca się na muzyce nie powie, że Manowar to dobry zespół, więc proporcje co do polemiki nie będą aż tak nierówne. W tym wątku wynoszą one jak na razie 1:1, przy czym ja podałem argumenty, Ty nie.

What_The_Fuck

uważasz się za lepszego, ponieważ masz argumenty?
lol
"żadna osoba znająca się na muzyce nie powie, że Manowar to dobry zespół"
to teraz pojechałeś po całej linii...wydaje mi się że masz jakiś kompleks na punkcie Manowar, zazdrościsz im mięśni, dziwek, czy harleyi? zapewne wszystkiego w jednym...

doomsword

"uważasz się za lepszego, ponieważ masz argumenty?" A niby gdzie to napisałem? Uważam tylko, że jak na razie to ja mam rację w tej dyskusji, skoro z nas dwóch tylko ja podałem argumenty.
"wydaje mi się że masz jakiś kompleks na punkcie Manowar, zazdrościsz im mięśni, dziwek, czy harleyi? zapewne wszystkiego w jednym..." Tym zdaniem poniżyłeś samego siebie, więc nie będę Ci dokładał.

What_The_Fuck

nie czuję się poniżony więc możesz dokończyć...

doomsword

Przede wszystkim krytykuję muzykę Manowar, a nie ich styl życia. Od początku dyskusji domyśliłem się, że mam do czynienia z osobą dość prymitywną, ale dopiero po tym poście uświadomiłem sobie jak bardzo jesteś prymitywny. Chcąc odwrócić uwagę od dyskusji na temat muzyki, o której nie masz nic do powiedzenia i pogrążasz się z każdym kolejnym postem, wygłaszasz przypuszczenie, że mogę im czegokolwiek zazdrościć. Czy Twoim zdaniem każda osoba krytykująca jakiś zespół ma kompleks na jego punkcie? Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że masz kompleks Nickelback skoro nazwałeś ich Nickelfiutami.

What_The_Fuck

Cała wasza rozmowa reprezentuje niski poziom ;), nikt z was nie podał żadnego argumentu który byłby godny uwagi, i piszę to rok później :P, równie dobrze mógłbym teraz jechać po Slayerze, Mayhemie czy tam Cannibal Corpse mimo iż nie cierpię tego truchła to nie widzę sensu hejtowania tego, każdy ma swój gust, a jeżeli ktoś krytykuję gust drugiej osoby, to sam reprezentuje prymitywizm ;), bo ja słucham tego to to musi być dobre, ktoś słucha czegoś innego niż ja już jest zły eh ;D
Jestem ciekaw czy ktoś z was to przeczyta :P

JohnSheppardPL

Przeczytałem. Zaraz tu sprowadzę psychofanów Slayera, Mayhem i Cannibal Corpse, którzy, reprezentując wybitnie niski poziom, dojadą cię za nazwanie ich ulubionych zespołów truchłem.
Nie napisałem, że użytkownik doomsword jest zły, tylko że prawdopodobnie ma kiepski gust, skoro słucha Manowar, które jest zespołem wsiurskim, nie wysilającym się nawet odrobinę na kreatywne granie.
Czepiasz się aksjomatów, a sam je wypisujesz "każdy ma swój gust, a jeżeli ktoś krytykuję gust drugiej osoby, to sam reprezentuje prymitywizm". O gustach się nie dyskutuje? Czyli jak np. wychodzisz z kina z dziewczyną, to pytacie się tylko nawzajem:
- Podobał ci się film?
- Tak, a tobie?
- Nie.
- Ok.
To, że o gustach się dyskutuje jest truizmem. Osoba słuchająca Weekend, Boys czy Bayer Full ma gorszy gust niż osoba słuchająca Coltraine'a , Reicha, Glassa czy Bohren & Der Club Of Gore. Im więcej znasz zespołów, tym bardziej jesteś wybredny, im więcej obejrzałeś filmów tym bardziej jesteś wybredny, itd. Czasami wracając po bardzo długiej przerwie do jakiejś płyty czujemy jedynie politowanie i sami sobie zadajemy pytanie "jak mogliśmy kiedyś czegoś takiego słuchać?". No chyba, że słuchasz w kółko tych samych zespołów z przekonaniem, że nie ma lepszych, więc nie warto poznawać nowych.

What_The_Fuck

Nie nie słucham tych samych zespołów, najczęściej przesłucham całą dyskografię, szukam czegoś z gatunku metal/rock, wpada mi zespół, przesłucham, odkładam i jadę dalej i wtedy sobie je porównuję wyrabiając jednocześnie o nich zdanie.
Skoro już o zespołach mowa, to jakie zespoły preferujesz, które wg. ciebie są tak kreatywne że aż warto ich słuchać ;) ?

JohnSheppardPL

"szukam czegoś z gatunku metal/rock" hehe, tak myślałem. Najpierw trzeba wiedzieć czego szukać. Jeśli bronisz się rękami i nogami przed innymi gatunkami spoza rocka i metalu, to prawdopodobnie będziesz tkwił w muzycznym bagienku bez końca (nie brak na świecie podstarzałych, zatwardziałych metaluchów). Chociaż jest szansa, że szukając dociekliwie, trafisz na coś dobrego, ale co z tego, skoro nie będziesz miał na tyle wyrobionego wyczucia estetyki, żeby odróżnić g*wno od fiołków. Żeby mieć jakieś pojęcie o muzyce w ogóle, obowiązkowo trzeba znać coś więcej spoza jednego czy dwóch gatunków, bez tego ani rusz. Można oczywiście zacząć od poznawania dobrych zespołów rockowych i metalowych, ale najprawdopodobniej nie będziesz widział różnicy, dopóki nie zaczniesz poszerzać horyzontów o nowe gatunki (ja tak miałem, kiedy na równi z rockowymi i metalowymi zespołami, których do dziś słucham i uważam za dobre słuchałem guns n' roses, dopiero potem uświadomiłem sobie różnicę w poziomach).
Trudno jest mi coś polecić nie wiedząc jakich dokładnie zespołów słuchasz obecnie i co lubisz. Mogę polecić zespoły, którymi się ostatnio jaram, ale wątpię czy będąc fanem Manowar czy czegoś w tym stylu, będziesz w stanie dostrzec w tym coś, czego nie ma muzyka, której wcześniej słuchałeś. Nie warto katować się jakimś zespołem "do skutku", aż się spodoba (ale warto powrócić do zespołów, których kiedyś nie docenialiśmy).
Jak chcesz, to wypisz mi jakieś swoje ulubione zespoły, to będę miał punkt wyjścia i będę wiedział co polecić. I przydadzą się też takie detale jak: charakter muzyki (melancholia, epickość czy może coś cięższego, np black czy death metal), styl śpiewu (czysty, growl, itd.). A tym czasem zapraszam tu http://www.filmweb.pl/person/Nightwish-343647/discussion/Do%C5%BCynki%2C+bawimy+ si%C4%99-2332285 jeśli masz ochotę.