Lennox Lewis

Lennox Claudius Lewis

6,7
176 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Lennox Lewis

Jak myślicie który był lepszym bokserem ? Kto miał lepszą technikę ,taktykę ,
szybkość itp Czekam na ciekawe odpowiedzi ,podparte interesującymi przykładami .
Pozdrawiam .

bradock

Dwoch kompletnie innych bokserow . nie przepadam za porownywaniem zawodnikow z ''roznych epok''. a slyszac komentarze ''tyson za najllepszych lat zmasakrowal by wladimira'' jestem chory . przeciez kiedy Larry Holmes byl w formie zycia (78-85) Lennox zaczynal swoja przygode z boksem . to dwoch kompletnie innych bokserow . Lennox to lepsze warunki fizyczne , zdecydowanie lepszy zasieg , mocniejszy moim zdaniem cios , lepszy prosty i szybkosc Larry mial zdecydowanie mocniejsza szczeke , mniej dziur w defensywie rowniez cholernie mocne uderzenie ale za to kondycyjnie od poczatku byl dla mnie podejrzany . kiedy walka wychodzila po za 10 runde to byl juz kompletnie inny zawodnik (mercer , williams , witherspoon itd..) szczerze? nie jestem do konca obiektywny poniewaz lennox to moj ulubiony piesciaz jednak moge stwierdzic ze Lewis z Holmesem po 86 roku wygrywa z latwoscia.

rottweiler93

Holmes nie miał takiego Powera w Łapie jak Lewis ,żeby znokałtować swojego przeciwnika musiał bić szybkimi seriami i wkładać całkowitą swoją siłę ,Lewis czasami kład swoich przeciwników jednym uderzeniem (Patrz rewanż z Rahmanem ) ,natomiast wydawał się równie szybki co Lewis ale zgadzam się że miał mocniejszą szczękę i mniej dziur w obronie .

bradock

Piekne czasy wagi ciezkiej wracaja:) Wilder , Joshua , Parker itp nudna hegemonia k2 dobiega konca. az lezka w lokuz ze szczescia sie kreci .

rottweiler93

Oby tak było !!! Bardzo liczę na Joshue i Wildera .

bradock

Ostatnio Adamek odrzucił oferte walki z wilderem bo miał za krótki okres przygotowawczy podobnie Szpilka też odrzucił z tego samego powodu.Wilder walczy efektownie choć rywali wybiera najsłabszych z top 15 ale nie nudzi sie kibic jak oglada jego potyczki z innymi.

rottweiler93

Joshua niech idzie stopniowo do gory na przod EBU potem pasm mistrzowski

bradock

To ten sam najwyższy poziom HW. Co do styli, Larry to klasyczny boxer polegający na swoim genialnym lewym prostym ( wielu uważa, że najlepszy, drudzy, że najczęściej go używał ), na pewno jeden z lepszych w historii, do tego niesamowicie lotny na logach, generalnie technicznie nie można mu nic zarzucić. Kolega wyżej coś się dosrał do kondycji Larrego z Mercerem, ale warto sobie przypomnieć ile wtedy Larry miał lat, zresztą z tym samym Mercerem Lewis ledwo co wygrał, a wielu nie widziało w tym pojedynku jego zwycięstwa. Lewis był wyzszy i miał lepszy zasieg, ale to nie była aż taka różnica, która miałaby mieć decydujące znaczenie. Na pewno Larry swoją szybkością by ją nadrobił. W ogole co do Holmesa każdy mu wypomina porazke z Tysonem, a chyba niewielu pamieta, ze calkiem niezle sobie z nim radził az do momentu, w którym zaczął pajacować., zreszta był wtedy po dwuletnim rozbracie z boksem. Ze wczesniejsza wersja Holmesa miałby o wiele trudniej. Generalnie to podobni bokserzy, z tym, że Larry bardziej szybki i mobilny, a Lewis miał lepsze warunki fizyczne i cios ( bodaj najmocniejszy pojedynczy jaki swiat widział ). Szczeka Larrego była z tytanu, wystarczy sobie przypomniec jak przyjał bombe od Shaversa, myślę, że Lewis by się po takiej nie podniósł chociaż on tez nie miał szklanki co pokazała walka z Kliczakiem. Jeśli walka miałaby potrwać 15 rund to skłaniałbym się ku Larremu, a 12 to mógłby mieć przewagę Lennox. Raczej bym nie widział tutaj grzmotów i bezpośrednich wymian tylko typową klasyczną szermierkę na lewe proste.

Sparow5

Ok ,dzięki kolego za wyjaśnienie .Widać że ciebie prawdziwy ekspert od boksu :)

bradock

Daleko mi do eksperta. Musiałbym wiele walk obejrzeć, a nie wszystkie one trwały kilka minut jak Tysona, zwłaszcza, że do bodaj 1985, czy 6 walki mistrzowskie trwały 15 rund. Niemniej ostatnio trochę wagą ciężka ożywa i to się liczy, bo w koncu HW to wizytówka boksu i nia najbardziej ekscytują się fani tego sportu, a nie ma co ukrywać ostatnio popularność boks traci, zwłaszcza w jego stolicy, czyli USA. Walka rogu Kovala z Wardem sprzedała się masakrycznie źle, do tego kontrowersje zwiazane z werdyktem. Na tym bagnie korzysta mma, które ma o wiele bardziej przejrzyste zasady i najlepsi walczą z najlepszymi co pokazuje, ze ludzi wciaz grzeja sporty walki tylko na najwyzszy poziomie. A tymczasem w boksie WBA ma 3 pasy mistrzowskie, WBC daje Wilderowi 5 dobrowolna obrone. Zaraz paskow mistrzowskich bedzie wiecej niz zawodników. No to jest humoreska. A media, dziennikarze zamiast to obśmiać to przymykają na to oko. Z pozytywów to warto nadmienic, ze w UK boks swietnie daje sobie rade. Któraś walka Antka została sprzedana w kilka minut, a teraz z Kliczakiem pewnie nie bedzie problemu w wyprzedaniu 90 tys biletów. O kondycji boksu sporo jest w dokumencie "Mistrzowie", polecam swoja droga.
A jeśli Cie interesuja stricte bokserskie rozmowy to nic tylko ogarnać forum "LEgendary Nights" http://www.boxing.pl/forum/legendary-nights/index3.html
Najlepszego w nowym roku.

Sparow5

Dzięki za życzenia kolego i również życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku .A mam jeszcze jedno pytanie do ciebie w sprawie Mike Tysona : Jaki był jego najlepszy /prawdziwy potencjał bokserski w szczytowej formie bokserskiej tak z lat 1987 -1989 ? Jak daleko były jego możliwości bokserskie ? Bo chodzi o to kolego że krytycy i przeciwnicy Tysona zarzucają mu że będąc w swoim primie nie walczył z takimi gigantami jak Holyfield ,Bowe ,Lewis itd Czy jak by w 1990 roku Tyson wygrał z Douglasem i walczył potem z Holyfieldem w pażdzierniku 1990 roku (Jak pierwotnie planowano ) to dziś o Evanderze Holyfielde byśmy mówili jako o kolejnej ofiarze ,która Tyson połknął itd Który z bokserów kogo pokonał Tyson z Lat 1986 -1989 był zbliżony jakościowo i poziomem do Holyego i Lewisa ? Larry był już podstarzały i miał 2 letnią przerwę ,wychodzi że Tony Tucker ??? Dał też w sumie najtwardszą walkę Mikę w jego karierze .

bradock

Przez jednych Tyson jest przeceniany, bo poza nim swiata nie widza, a przez drugich niedoceniany, bo według nich nikogo dobrego nie pokonał, bo dobry zawodnik to znany zawodnik, a tacy ludzie jak Tucker są kojarzeni tylko przez tych, którzy się mocno boksem interesują i dla, których ważne jest to co prezentuje dany zawodnik prezentuje w ringu, a nie jak sie nazywa. Tucker w sumie troche sam winien sobie, bo zamiast po swietnej walce z Tysonem isc do przodu to popadł w narkotyki itd. Zreszta lata 80 w ogole uwazam za bardzo niedoceniane, bo skoro tyle sie mowi, ze walka Holmes vs Norton to jedna z najbardziej epickich wojen w historii HW ever, a przeciez Norton pokonał samego Alego i to nie raz tylko tak naprawde 2 to tym bardziej trzeba docenić takich zawodnikow jak Witherspoon, Thomas itd. którzy przeciez byli bardzo dobrze wyszkolonymi zawodnikami, może właśnie troche to jest ten problem, że polegali głównie na swoim wyszkoleniu, którego podstawą był jab, a mniej było nokdaunów, mocniejszych ciosów i bijatyki w półdystansie, za którą tak bardzo jest kochana pierwsza walka Evandera z Bowem.
Co do pułapu możliwości Tysona trudno go okreslic, bo skonczył się tak naprawde zanim sie zaczal. 20 lat jak na ciezkiego to nawet nie jest młody tylko dzieciecy wiek, a on zdobył tytuł mistrza świata, w dodatku najmłodszego mistrza świata HW pokonujac tym samym rekord Floyda Pattersona. Nie wiadomo co by było, gdyby Cus żył, a Mike by sumiennie trenował pod okiem Rooneya. Być może w wieku 25 lat byłby to prawdziwy potwór nie zatrzymania, najwybitniejszy bokser w dziejach, ale tak sie nie stało i mamy boksera, który już przed swoja pierwszą walką mistrzowską nabawił się choroby wenerycznej, potem zmarł jego przyjaciel i menedzer Jim Jacobs, kłótnia i rozstanie z trenerem, z którym znali się jak łyse konie, do tego żona wyciskająca z niego kase i robiąca z niego psychicznego goscia, no i wiemy jaki byl koniec tej epoki. Straszliwe ko, czyli pojscie do pierdla. Sluszne, czy nie temat na inna dyskusje.
Co do zawodnikow w swoim primie ( w sumie głównie takich miał Zelazny, wyjatkiem jest Larry, ktory przeciez jeszcze kilka lat pozniej dawal dobre walki Mercerowi, czy Holemu i o mały włos nie zdobył pasa mistrza świata ) to najlepszym wydaje się być Spinks, totalny dominator w swoim czasie LHW, ktory po przejsciu do ciezkiej dywizji pokonał samego Larrego przerywajac jego serie 48 zwyciestw bez porazki. Do tego Tubbsa warto wymienic, ktory dał wyrownana walke potem Riddickowi. Niemniej takie zwyciestwa nie robia na kibicach wrazenia jak bokser wygrywa z drugim do jednej bramki. W sumie ten sam problem jest teraz z kazachskim niszczycielem, którego wiekszosc osob nie docenia, bo niby walczy z ogorkami. Jeszcze Bruno, który fajnie się postawił Lewisowi i w koronnym jego stylu walki, czyli na lewe proste wydaje się, że nawet byl lepszy, ale cóż Lewis jak to Lewis mial swoja tajna bron, ktora powalilaby słonia, chociaz Frank tez ułomkiem nie był, bo zdaje się, że jest to zawodnik z najwiekszym wspolczynnikiem nokautow, ktory zdobył mistrza. Niemniej patrząc na poziom jaki w ringu prezentowali jego przeciwnicy to wiadomo największe wrażenie zrobił Tony Tucker. Przy takich warunkach fizycznych i zasiegu ruszał się jak zawodnik z kilku kategorii niżej. Do tego luz, mobilność, szybkie kombinacje, no i spore umiejetnosci w obronie. Nie tylko efektywny klincz, ale tez swietny balans, uniki. Swoją drogą miał pecha, bo trafił na gościa, który miał to jeszcze lepiej opanowane, ale mimo to Mike mial ciezko chociaż wygrana nie podlega żadnej dyskusji. Swoja drogą to jaki Tucker był wtedy dobry niech pokazuje tylko fakt, ze kilka lat pozniej majac juz 35 lat, po pewnym rozbracie z ringiem, cpaniem i pewnie niezbyt zdrowym prowadzeniu sie dał dobra walke Lewisowi. Swoją droga dziwna punktacja jednego z sędziów 116:112, przy tym, że były 2 nokdauny. No tak dwie punktowane były remisowe. Już myslalem, ze sie sedzia pomylił, bo teraz rzadko sie daje remisowe, zwlaszcza przy walka o ms, ale wtedy to było zdaje sie o wiele czestsze. No, ale to tylko pokazuje, że Tucker był kotem dajac dobra walke w tym stanie Lewisowi, ktory być może był jesli chodzi o całość najlepszym bokserem HW. No wiec patrzac na resume Majka to wcale nie jest one takie słabe, ba jest bardzo dobre i tylko ignoranci ogladajacy boks od swieta moga powiedziec, ze nie wygrał z kimś dobrym. Tak sobie mysle, że te zwyciestwo Tysona nad Tuckerem ( 87 ) jest bardziej cenne niz Lewisa nad Holym, ktory juz był passe i dwa lata pozniej meczyl sie z Ruizem. Jakby się spotkali w 90 i Mike były w formie porownywalnej z walk w 89 to stawiam na niego bez najmniejszej watpliwosci. Evander wtedy był napompowanym cruiserem i raczej pytanie, czy przegrałby przez decyzje, czy KO. Za to ten Evander z 96 to juz inna bajka. On tam stłamsił fizycznie Majka i był juz prawdziwym ciezkim ( szkoda, ze zaraz po tamtej walce nie doszło do jego walki z Lewisem, raczej by to wygrał ), ale raczej tez ciezko sie sugerowac tym pojedynkiem bo to juz był cien dawnej bestii, ktora stracila polowe swojej szybkosci ( gdzie te kombinacje ) no i straciła też psyche co widać było po tym jak z kolei Evander coś stracił :D Swoja droga nie chce powiedziec, ze mu sie nalezalo, ale to był niezly faularz > Rahimowi sam guz w wielkosci jajka strusiego nie wyrósł. Szkoda tej drugiej walki, bo Majk chyba zrobił na niej forme najlepsza po wyjsciu z pierdla i w trzeciej rundzie nawet kilka razy tam porzadnie trafil Holego ( runda na pewno dla niego ). Gościem, który mógłby pokonac Tysona, a nie jest zaliczany do czolowki wszechczasu to wydaje mi sie Tua ( styl robi walke ) to byłaby wojna na wyniszczenie, obaj nie mieli w naturze cofania się, a Tua o ile boksersko był prymitywniejszy i wolniejszy to na pewno był silniejszy i chyba miał mocniejsze uderzenie. Mógłby przełamać Tygrysa. Swoją drogą to jego przeciwnik ( Ike ) z którym stoczył wielki, fascynujacy boj, w ktorym wygranym mogl zostac ogloszony kazdy z nich jest dla mnie najlepszym bokserem, który nie zdobył MŚ, ba nawet nie walczył o nie. Widocznie ciosy zrobiło swoje...

Sparow5

O kurde ale się rozpisałeś ale w porządku ,lubię z tobą pisać o boksie :) Mój jeden znajomy co też mocno się interesuje Boksem ,twierdzi że Tyson z 1996 roku to by wtedy zabił Lewisa w ringu ,gdy by się spotkali w 1996 roku a mieli wtedy walczyć ze sobą .Jako dowód podaje to co działo się w walce Lewis vs Mercer :) A co dopiero jak by Lewis miał walczyć z Tysonem z 1988 roku gdy był u szczytu formy ...

bradock

Tyson z 96 to był cień samego siebie, szybkość mniejsza o połowę, do tego już nie było takich soczystych kombinacji co kiedyś. Zreszta nikogo on wtedy juz nie pokonał wielkiego, a meczył się nawet z jakimś srednim Busterem Mathisem i nie ma co się dziwić, bo jak zawodnik traci dynamikę o połowę, a jego styl bazuję głównie na szybkości to siłą rzeczy musi się tak stać. I tak wielka chwała mu za to, że wrócił na szczyt po 4 letniej odsiadce, to na pewno nie lada wyczyn. Mimo tego, że to była napompowana gwiazdka jadaca na magii swoich poprzednich lat to oczywiscie Tyson dalej byl grozny i mogl pokonac kazdego, bo bokser z takimi umiejetnosciami i ciosem zawsze i wszedzie dla kazdego jest grozny. Zreszta ten stary tyson z 2002 roku, ktory juz nawet nie byl cieniem siebie tylko cieniem cienia swojego dawnego ja pokazał jaja w walce z Lewisem, nie odpuszczał i walczył do końca, nawet tam sie zerwal w jednej rundzie do ostatniej szarzy ( bodaj 8 runda ) i nikt mu nie może zarzucić, że nie miał serca do walki. Dopiero w walce z Kevinem odpuścił, zreszta wtedy powiedział, że walczy juz tylko dla hajsu. Heh to niech sobie przypomni jak lepsza wersja Majka wygrała z Ruddockiem, a co zrobił z nim Lewis. Niebo, a ziemia. Wiadomo styl robi walke i taki Donovan zawsze bardziej bedzie pasował Lennoxowi niz Majkowi i na odwrot Tyson pewnie lepiej by sobie poradził z Mercerem chociaz ta wersja z 96 mogłaby miec ciezko, bo juz nie była taka dobra dynamika i wydolnoscia tez nie grzeszył. Na 10 pojedynkow mógłby go w kilku zajechać Mercer ze wzgledu na swoja odpornosc i wytrzymałość. Poza tym Mercer to byla ówczesna czołówka i nie wiem co to za zarzut jakby Mercer był jakimś bumem. Niech sobie chociaż przypomni jak zmasakrował Morrisona, który był wtedy najwieksza nadzieja białych.

Sparow5

Wiadomo ,że mój znajomy trochę przesadzał ,Lewis był bardzo grożnym przeciwnikiem ,szybki ,precyzyjny ,silnie bijący ,pewny siebie ,twardy itd Lewis twierdził w wywiadach że Tyson bał się z nim walczyć w 1996 roku ,obawiał się ,dlatego wybrał (podobno ) wypalonego Holyfielda ,który przegrał z Bowe .Małego tego ,Lewis twierdzi że ma świadków którzy potwierdzą to że przed walką Tyson vs Holyfield ,Lewis obstawiał zwycieństwo Holego ,no i się nie pomylił xD