Nie mogę się powstrzymać przed napisaniem tego, ale J.D., nie jest za inteligentny. Widziałęm z nim wywiad dla jakiegoś magazynu i sam redaktor napisał o nim, tu cytuję: "nie odpowiadam na krytykę"!? I co przez to rozumieć???
Jak chcecie o nim pogadać (pewnie nie ;) ), czy o innych lubianych przez Was aktorach, to zapraszam tu, na nasz CZAT - http://www.polchat.pl/chat/?room=Filmweb+-+leb+pelen+filmow
Moze i ja jestem prymitywem, ale nie widzialam zadnych argumentow swiadczacych o tym, ze brak mu inteligencji, tylko jakis cytat z kosmosu najlzej mowiac- do dupy nie podobny. Mimo to ciesze sie, ze mnie oswieciles, bo jako fanka Johnnego, ktora czyta i oglada wyiady z nim, przeczytala ksiazke mowiaca o jego zyciu od urodzenia az do teraz i obejrzala polowe jego filmow, nie potrafilam okreslic czy jest inteligentny czy nie. Dziekuje Ci.
Może jestem głupia, ale nie rozumiem tego cytatu. O co w nim chodziło? Z jakiego to wywiadu? Możesz podać jakiś link do tego? Bo to chyba żaden dowód. Jeśli zaś chodzi o inteligencję Johnnego, nie wiem niestety nie znam go osobiście, ale po obejrzanych z nim wywiadach wyciągam inne niż ty wnioski. Np. "Za drzwiami Actors Studio"- wywiad był świetny, śmieszny, interesujący a Johnny pokazał, że rozumu mu nie brakuje ;). Poza tym dziś by osiągnąć sławę i taką karierę potrzeba minimum trzech rzeczy: talentu, inteligencji i dobrego wyglądu. Myślę, że wszystkie te cechy Johnny ma Pozdr!
I po tym komentarzu nie powinno być już dalszych wypowiedzi.
STOP ZAŚMIECANIU FORUM :)
P.S. Szara zawsze cie podziwiam ale dopiero teraz piszę. Zazdroszczę inteligencji i refleksu :) Mega respect ! (Serio, bez żadnych sarkazmów :) Podziwiam :) )
Pozdro!
to co jest niżej nazywa się INTELIGENTNA DYSKUSJA, a nie zaśmiecanie forum. PO TO WłAśNIE ISTNIEJą FORA INTERNETOWE. Jest o Johnnym Deppie, jest w miarę na temat, nie ma wyzwisk bluźnierstw, więc kim Ty jesteś, ze masz prawo oceniać co tu powinno być, a czego nie?
Co za różnica? Nawet jeśli nie ma za dużo w główce - to co? Aktor ma grać, a nie kontemplować "Bycie i czas" Heideggera :).
Ale głupole nie umieją grać, chyba że głupoli. Bo jak, przepraszam, aktor ma wczuć się w swoją rolę, postawić się na miejscu jakiejś postaci, odpowiednio się do niej upodobnić, jeśli nie jest choć trochę inteligentny? (mówię "aktor", a nie jakiśtam bloomek czy wentworth)
Aj tam, chciałam zauważyć, że wszystkie wywiady są poprawiane zanim przejdą do druku, a pytania z wywiadów w tv Johnny tez dostaje sporo wcześniej i sztab ludzi od opinii publicznej mu podpowiada co ma powiedzieć, więc z tą inteligencją to może być średnio, ale ja tam nie wiem. Nie musi być aktor inteligentny, z tym się spermicho nie zgodzę. Musi mieć zdolności aktorskie, empatii, może pewną dozę kreatywności, charyzmy i wrażliwości. Ale inteligencja z tym w parze nie zawsze idzie. Yoł.
I tu właśnie widzimy przykład osoby całkowicie podporządkowanej walorom FIZYCZNYM płci przeciwnej, dla której liczy się tylko wygląd!
E tam, bez przesady, może nie musi być SUPER inteligentny (poprawia się ze skruchą)(żartuję, wcale mnie nie skruszyłaś!), ale nie może być idiotą, bo idioci nie są zdolni do bycia DOBRYMI aktorami.
Kompletnym idiotą być nie może, ale nie musi być też Einsteinem, jak zresztą Spermo zauważyłaś. Kolega 2 posty wyżej ma ewidentną rację, wywiady nie do końca odzwierciedlają inteligencję. Zakładanie, że aktor ma ponadprzeciętne IQ tylko dlatego, że dobrze wypada w telewizji i gazecie, jest cokolwiek, naciągane.
Ale umówmy się, że to nie ma znaczenia. Kogo tak naprawdę obchodzi co i ile Johnny Depp ma w głowie? Ważne, żeby dalej grał tak jak gra.
Aktor nie moze byc idiota koniec dyskusji. Po pierwsze, Depp jest bystry i ma wyobraznie co widac po kreacjach, ktore stwarza. Po drugie, zgadzam sie, ze wywiady moga byc rezyserowane tak, aby taki delikwent wypadl dobrze, ale bez przesady. Gdyby Johnny byl takim Forestem Gumpem, to nic by mu nie pomoglo :). Po trzecie trzeba zauwazyc jak wypowiadaja sie o nim inni, to tez nam daje pewien obraz, bo jaki interes maja rezyserzy, czy inni aktorzy w chwaleniu go? Mowia to co mysla. Powiecie, ze ten argument jest potwornie infantylny, ale on ma inteligentne oczy.. Mysle, ze nie tylko ja to zauwazylam.
małgorzata-> wybaczone :)
Szara-> nie mówię, że nie jest bystry, może być, ale nie musi. Nie wiem jak inteligencję może być widać po kreacjach. Znałam kiedyś dziewczynę z warsztatów aktorskich, była świetna, umiała stworzyć świetne postaci, tak barwne, dodawała od siebie do nich małe gesty, ruchy, które stwarzały niepowtarzalny charakter. Jednak w życiu prywatnym- prymityw. A reżyserzy i inni aktorzy, owszem mają interes, bo to wszystko jest Hollywood, promocja filmu (przy okazji siebie) i kreowanie wizerunku. Widziałaś kiedykolwiek, żeby reżyser, scenarzysta czy nawet jakiś asystent mówił o kimś źle? (wyłączając skrajne przypadki, które promują film, typu Bridget Jones czy Pretty Woman)
Inteligentne oczy to mam i ja, a widzicie jakie głupoty piszę :P
Pozdrawiam.
Wiesz bywaja takie przypadki. np Burtonowi nie podoba sie charakter Toma Cruza i po jego wypowiedziach mozna sadzic, ze on uwaza Cruza za pustego. To dzila w 2 strony. Polanski jest uwazany za rezysera, ktory jest zamkniety na pomysly innych i uparcie realizuje wylacznie wlasna wizje filmu. Wiec to nie jest tak, ze kazdy kazdemu w tej branzy wlazi w dupe.
Zdaje mi sie ze to wlasnie twoja kolezanka jest skrajnym przypadkiem, poza tym jak tu porownywac dziewczyne z warsztatow aktorskich do aktora, ktory ma na koncie ponad 30 filmow. Nie chodzi o same gesty i ruchy, mysle ze twoja kolezanka-prymityw by tak dlugo nie pociagnela :)
A Twoje oczy to musielibysmy sami ocenic :P
Zauwazyliscie, ze ta dyskusje wywolala 1 wypowiedz bez ladu, skladu i argumentow? Moze czas to skonczyc, nie znamy Johnnego prywatnie, wiec mozemy tak debatowac do smierci xP
"I tu właśnie widzimy przykład osoby całkowicie podporządkowanej walorom FIZYCZNYM płci przeciwnej, dla której liczy się tylko wygląd! "- jeśli to było do mnie to się mylisz sperma, bo mój ostatni post, dotyczący tego tematu był pisany z ironią. A tak poza tym ja wierzę, że tylko ludzie inteligentni są skłonni odnieść sukces, więc za inteligentnego uważam też Johnnego. KONIEC.
P.S. i proszę nie odpisywać na mój post ;)
Ja twierdzę inaczej. Oczywiście chodzi mi o sukces o własnych siłach, dzięki własnej pracy, a nie sukces typu Paris-"Mam bogatych starych i jestem sławna,choć nic nie umiem, nawet czytać" Pozdr!
Zdecydowanie zgadzam sie z dr.Szajka. Nawet jeśli Johnny nie jest inteligenty (a tego w sumie nie możemy stwierdzić bo nie znamy go osobiście, a po wywiadach, jak juz doszliście, sie nie da) to może (i ma) tak rozwinięta wyobraźnie że kreuje genialne postacie, co czyni go genialnym aktorem. Ale napewno nie może tez byc totalnie głupi, może byc przecietny (i tak to tylko przypuszczenia).
Ja nie uważam, że tylko inteligentni ludzie mogą odnieść sukces(właśnie nawet mnie irytuje to, ilu idiotów stoi na szczycie sukcesowego K2), ale być świetnym aktorem bez jakiegokolwiek potencjału? Zresztą "inteligencja" jest to umiejętność dostosowania się do zaistniałych warunków, sytuacji, więc jak aktor, którego zadaniem jest wcielić się w inną, fikcyjną osobę, ma to zrobić? Jak ma przestawić swój umysł na tok myślenia kogoś innego, często o bardziej skomplikowanej psychice od niego, kiedy jest prymitywem? Ja sobie tego nie wyobrażam, ale oczywiście tylko wtedy, kiedy mówimy o jakiejś wybranej kategorii aktorów. Wiadomo, że jeśli mowa o słodkiej laluni grającej słodką lalunię, to inteligencja w grę wchodzić nie musi(delikatnie ujmując;*). Ale gdy mamy na myśli aktorów z wyższej półki...
Choć w sumie nie! Po prostu prawda jest taka, że aktorami z wyższej półki zostają ludzie inteligentni :| albo podajcie mi przykład doskonałego aktora, który jest idiotą, to zobaczymy :>
eggy-> miło mi, że się zgadzasz :) I widzisz to, czego SPERMA nie widzi, że nie musi być idiotą, ale może być przeciętny.
Sperma, potencjał nie równa się inteligencji. Oczywiście, zgadzam się, że do kreatywności potrzeba inteligencji, ale w zawodzie aktora można posiadać w dużo większej mierze kreatywność. Zauważ, że on nie stwarza postaci od początku tylko już przerabia mu podaną w scenariuszu. Co on musi umieć? Nie wiem czy oglądałaś kiedyś ten ... e... program na TVN style o aktorach, jakakolwiek jest jego nazwa, tam często pytają się aktorów o ich grę. I raczej są tam odpowiedzi dotyczące wczuwania sie w rolę. Nie wiem gdzie Ci tu potrzebna inteligencja. I jeszcze raz- według mnie Johnny nie jest tępakiem, ale nie wiem czy jest inteligentny.
Poza tym Johnny nie grał w aż tylu produkcjach z wyższej półki. W zasadzie poza Gilbertem, Ed Woodem i jedynym jego filmem, który do wyższej półki można zaliczyć bez zastanowienia,czyli Dziewiąte Wrota, nie widzę niczego bardziej ambitnego. Nie mówię, że są to głupie komedyjki, ale filmy zwyczajne, nie wnoszące niczego do życia, które zaliczają się bardziej do rozrywki, niż do sztuki filmowej(ale może po prostu nie obejrzałam z nim, aż tylu filmów i mnie oświecisz)
A ja dalej będę się upierała przy swoim. Wystarczy tylko spojrzeć na jego rolę w Edwardzie Nożycorękim. Żeby to odpowiednio zagrać, zinterpretować, wogóle zrozumieć sens tej roli i filmu trzeba mieć trochę rozumu a nie rozgotowany makaron zamiast mózgu.pozdr!
Ale ja nie mówię, że Johnny jest nieprzeciętnie inteligentny, a nawet inteligentny i że gra w filmach z wyższej półki. Aczkolwiek z wielu informacji na jego temat (:>) wnioskuję, że nie jest idiotą (NIE ŚMIEM TWIERDZIĆ że mam pewność w tej sprawie, ale wydaje mi się, że jego dziwność i oryginalność, poglądy i takie tam, sprawiają, że nie jest głupcem). No ale nie mam pewności, więc ok.
W każdym razie, kochana, to wymyślasz jakieś dziwne rzeczy, a ja czekam na podanie przykładu głupiego kretyna, który jest dobrym aktorem z superhiper półki!
"dziewiate wrota" sa bardzo ambitne hehe :D. . Ten progam nazywa sie "Za drzwiami Actors Studio" :). Calkowicie sie z Toba zgadzam. Nie moze byc tepakiem, bo nawet gdyby byl to nie zmienialby scenariusza. Zagralby dokladnie tak jak mowi rezyser, wzial kase i moze odebral by Oscara. Ale Johnny nigdy takiego czegos nie zrobil. Moze nie jest zbyt wyksztalcony, bo chodzil jedynie przez miesiac do ogolniaka. Jedynie moze nie wiedziec gdzie lezy Polska(o ile w amerykanskim ogolniaku tego ucza ><"), ale napewno nie brakuje mu kreatywnosci. Poza tym uwielbia Monty Pytona, a 'pythonowski" humor przeznaczony jest raczej dla osob inteligentnych xDDDD"
pozdrawiam :*
Dziewiąte wrota są wbrew pozorom ambitne. Widzę, że został przez Ciebie odebrany jako film tylko o szatanie... U mnie spowodował taki natłok myśli, że nie mogłam zasnąć przez całą noc po obejrzeniu. Zresztą, czysty Polański.
Ale tu nie o tym. NIE MóWIę, żE DEPP JEST GłUPI. Mówię, że nie jest aktorem z najwyższej półki i że nie możemy mieć 100% pewności czy jest inteligentny, czy zwyczajnie przeciętny. I to mi właśnie chodzi.
Sperma, przykładu nie dostaniesz, bo jest późno a piwko się jeszcze kręci we łbie (zresztą myślę, że Tobie też :*), ot taki biograficzny szczególik.
Ogłaszam rozejm z Tobą Spermo, bo się z dużej mierze zgadzamy, tylko ja dopuszczam możliwość, że to też w dużej mierze wizerunek nie osobowość.
P.S. Proszę mi wymienić filmy z wyższej półki Johnnego bardzo proszę!
Chciałabym nadmienić o takim szczególe, że ja NIE PO TO PRZEDSTAWIAM SWOJĄ KWIECISTĄ ARGUMENTACJĘ O WPŁYWIE INTELIGENCJI NA SUKCES AKTORA, żeby dowieść całemu światu, że Johnny jest świetny. I nie mówię, iż jets aktorem genialnym, bo tak nie sądzę. ACZKOLWIEK nie jest tylko przeciętnym, stereotypowym aktorzaskiem - można dowieść tego faktem, że nie wybiera ról oczywistych, banalnych i nieskomplikowanych, tylko zazwyczaj postacie dziwaków i odmieńców. Takie charaktery nie są banałem do zagrania, choć może role Deppa nie stanowią również niepojmowalnego majstersztyku.
A właściwie to lubię Johnnego z powodu mojego wstrętu do nieoryginalności i przeciętniactwa, a raczej LUBIŁAM, gdyż teraz stał się on tego przeciwieństwem!
dobra, odpływając od tematu Deppa, to serio uważasz, że rolę dziwaków jest trudniej zagrać? Moim zdaniem milion razy prościej. O wiele bardziej cenię sobie Gilberta niż Jacka Sparrowa. Uważam, że w tej pierwszej postaci musiał się o wiele bardziej postarać i nagrać. Role dziwaków dają duże pole do popisu, są bardziej spektakularne, może je zagrać każdy. Co innego role, które tak naprawę nie mają w sobie żadnych udziwnień, żeby przedstawić je ciekawie trzeba sie nieźle potrudzić. I ja to nazywam aktorstwem.
Nie uważam, że jest prościej, ale co innego sam fakt czy jest, czy nie, a co innego, czy aktor rzeczywiście gra to dobrze. Generalnie Johnny po prostu charakteryzuje się tym, że wybiera role odmieńców - popieram to jego tekstem, iż "nie powinniśmy ukrywać, że jesteśmy dziwni, bo to jest w nas naprawdę piękne" czy jakoś tak. To mi się właśnie zawsze podobało i nie wiem czy człowiek głupi może mieć takie podejście i jeszcze połączyć z nim swoją karierę, tak jak on.
Poza tym - skoro ma też Gilberta na koncie, tzn. że jednak nie tylko dziwaków potrafi zagrać. Zresztą wg. mnie Gilbert też miał swoje odmienności, nie radził sobie z samym sobą, nie wiedział, czego chciał, itp., więc nie wiem czy "żadnych udziwnień" w tym nie było. Ale właściwie nie wiem, po co to piszę, bo jak już mówiłam nie uważam Johnnego za niewiadomojakiego aktora z półki szorowanej boską ręką :* Aczkolwiek nie znam wielu, którzy dobieraliby role w ten sposób co Johnny, czyli tak, by odpowiadały im samym i wyrażały to, z czym być może oni sami nie potrafią sobie poradzić.
Do czasu, oczywiście - bo sukces Piratów był faktycznie do przewidzenia, więc teraz etykieta "odmieńca" (pomimo całej odmiennośco Jacka S.) odpada od Johnnego. To słowo za fajnie brzmi, żeby w obecnym stanie móc mu je przypisywać, bo niemożliwe, żeby tyle lal kochało się w takim odmieńcu ;*
Tak czy inaczej - nadal obstaję przy swoim, że głupcem być nie można i trzeba inteligencję posiadać w przyzwoitej dozie, by B. dobrym aktorem być :> I nadal czekam na przykłady, bo tylko one mogą w tej chwili nagiąć moje zatwardziałe przekonania ;>
Choć z drugiej strony, można być też inteligentnym, ale aktorsko wypadać słabo. Więc może raczej inteligencja + talent. Ale po prostu nigdy nie przekonam się do idioty, który jest wspaniałym aktorem i już.
O raaaany.... Chodzi o to, że ma gdzieś osoby, które gadają o nim bzdury i że sobie z tego nic nie robi. I tyle.
No więc, moim zdaniem Johnny jest inteligentnym i genialnym aktorem... Nie lubię ludzi, którzy gadają pierdoły o kimś, o kim nie mają pojęcia... Jeśli ktoś uważa, że Johnny jest kiepskim aktorem, to albo jest kompletnym kretynem, albo nie zna się na filmach i powinien przestać brać udziału na FilmWebie, że zazwyczaj ludzie znają się na aktorstwie... Jest jeszcze trzeci powód: Jest z Marsa!
Pozdrawiam prawdziwych fanów prawdziwych aktorów!
Ale my nie mówimy że Johnny jest beznadziejnym aktorem!!!!!!!!! A w zyciu!!!!!!Ani ze nie jest inteligentny!! My mówimy ze ogólnie nie każdy aktor który odniósł sukces i grał dobre role musi byc inteligentny, bo , naszym zdaniem, to NIEZUPEŁNIE (ale tylko niezupełnie) od tego zależy. I że nie możemy podac kontrargumentu przeciw tezie że Depp jest tepakiem pt:"Johnny jest inteligentny bo dobrze gra". Co absolutnie nie znaczy że ja uważam że jest głupcem, absolutnie nie.
A moim zdaniem nigdy nie dowiemy się jaki Johnny jest naprawde. Musielibyśmy go osobiście poznać, a nie sadzę by komuś to było dane :).